Skończyłam właśnie trzecią serię i z przykrością stwierdzam, że na jej widok mnie skręca. Jak robią tą swoją denerwującą minę 'taka jestem cwana' mam ochotę ją uderzyć. W pierwszej serii nawet ją lubiłam, milutka była, ale teraz jak tylko pojawia się na ekranie na myśl przychodzi mi jedynie słowo 'suka'.
Ogólnie to twórcy serialu zrobili z niej zły charakter. I to bardzo zły. Z tego co czytałam, a przeczytałam kilka książek o król Arturze, Morgana nigdy nie była do końca zła. Miała swoje powody, ale okrucieństwa raczej nie dało się jej zarzucić. W serialu Morgana to samo zuo. Nie podoba mi się to strasznie, nic na to nie poradzę, a że wrogiem Camelotu pozostanie zapewne do końca serialu, niezbyt pozytywnie nastraja mnie to do czwartego sezonu... :/
Ogólnie, z mitologii merlina to morgana jest złym charakterem. Zawsze ci dwoje ze sobą walczyli. Tylko że serial jest prequlem merlina, czyli musieli jakoś ją zrobić na zły charakter.
Właściwie to było inaczej. W pierwszych legendach arturiańskich Morgana była właśnie tą dobrą. Pomagała Arturowi i bardzo go kochała, była też kapłanką Avalonu. Gdy Artur został śmiertelnie ranny, ona i dwie inne kapłanki przyszły po niego i zabrały go na Avalon. W późniejszych wersjach legendy postać Morgany zlała się z jej siostrą, Morgause (która była właśnie zła) i w ten sposób powstała "zła Morgana" :P
Mam nadzieję że zetną jej głowę. Katie umie grać ale od dłuższego czasu mam wrażenie że jest postacią jednej miny co mnie strasznie drażni. Liczę tylko na to, że finał tego sezonu nie rozczaruję mnie jak ten z poprzedniej serii.
W tej ekranizacji postacie są nieskomplikowane - albo dobre, albo złe, zmieniają się, ale nie ma nikogo "po środku" tylko albo biały albo czarny...
Postać Morgany jest wkurzająca gdyż aktualnie nie ma w niej w ogóle aktorstwa tylko jedna mina. Wkurzająca na dodatek, a jej intrygi są naprawdę dziecinne.
Niestety, muszę się z Tobą zgodzić. Morgana w trzeciej serii to była po prostu porażka. Teraz jest już lepiej, ale mam nadzieję, że w finale zobaczymy prawdziwą Morgan Le Fay a nie same uśmieszki. Plus do tego jej dziwna relacja z Agravainem - jestem tak skołowana, że już niczego u nich nie rozumiem. Po przeczytaniu ogromnej cegły "Mgły Avalonu", żałuję i ubolewam nad charakterem Morgany Pendragon. Skąd oni wytrzasnęli pomysł na Morganę?! Bo jakoś Morgiany - kapłanki mi ona nie przypomina. To nie wina Katie; ona po prostu robi to, co ma w scenariuszu. [SPOILERY DO 4 SERII] Kompletnie już nie rozumiem, dlaczego Morgana chciała spalić uprawy wieśniaków z Camelotu i zobaczyć, czy uznają ją za królową gdy ich dzieci będą głodować. Przecież to jej ludzie, ma o nich dbać, a nie przebierać między Heliosem i Agravainem albo rozciągać się w wyzywających pozach na tronie, no litości! -.- Scenarzyści zrobili z niej... Albo w odcinku 5, gdy Morgi mówi, że uznaje Goloisa za swego ojca, bo wychowywał ją od dziecka i "uczynił tym, kim jest". Przecież nie wychowywał jej w wierze "ZABIJAJ WSZYSTKICH I UŚMIECHAJ SIĘ ZŁOWROGO ILE WLEZIE!". Przynajmniej nie dało się tego poznać w początkowych odcinkach...
No cóż muszę się z wami zgodzić Morgana zawsze kojarzyła mi się z kimś po środku natomiast w serialu jest albo zbyt dobra i cukierkowa do granic możliwości albo na wskroś zła. Ogółem wydaje mi się że SPOILER od śmierci Uthera KONIEC SPOILERA w serialu zabrakło postaci wyśrodkowanej. Co do samej gry Katie właściwie nie mam zarzutów, jest młodą aktorką o nieprzeciętnej urodzie i wciąż widać postępy w jej grze, dobrze by było jednak gdyby twórcy jak to ująłem wcześniej bardziej ją "wyśrodkowali" bo sorry ale ogółem to co mamy teraz jest dla mnie strasznie naciągane. Btw ostatnio coraz bardziej przestała mnie denerwować postać Agravaina "pedo wujka" de Bois nie wiem jak Was.
Tak, tu zdecydowanie. Jego uczucia do Morgany stają się coraz bardziej jasne, zwłaszcza jak ktoś oglądał scenę usuniętą z drugiego odcinka czwartej serii. W sumie nawet go lubię. Morgana zawsze szukała pomocy u "dobrego" i "praworządnego" Uthera, ale tak na prawdę otrzymała ją od "złego pedowujka". Cukierkowata Morgana działała na mnie jeszcze gorzej. Można by rzecz jak czerwona płachta na byka. Kiedy jej jedyną rolą w serialu było budzenie się z krzykiem w środku nocy, miałam ochotę wyrzucić przez okno Bogu ducha winny laptop. Co do Katie - jest jedną z niewielu aktorek, które pomimo popularności wciąż są "normalne". W wywiadach dziewczyna ciągle się śmieje, jest bardzo skromna. Chciałabym, żeby jej kariera jeszcze bardziej się rozwijała. W 2012 roku zobaczymy ją w serialu z Tomem Feltonem. Draco Malfoy i Morgana na pewno znajdą wspólny język <3
Ja tam właściwie od początku nic do niego nie miałem z tym że czasem stawał się irytujący. Co do jego uczucia to staje się coraz bardziej zauważalne jak choćby scena gdy płaczący Agravain niesie nieprzytomną Morganę, w sumie to musi być coś głębszego bo znosi te wszystkie upokorzenia z jej strony. No i oczywiście coś z historii najnowszej czyli jego wyznanie z ostatniego odcinka o tym kto jest jej prawdziwym i jedynym przyjacielem. Chociaż szczerze nie wróżę mu zbyt ciekawej przyszłości skoro dowie się o talencie Merlina. A co do wspomnianego przez Ciebie duetu to faktycznie może być ciekawie. Co do Morgany to istotnie ostatnio zacząłem sobie przypominać niektóre odcinki pierwszej serii no i nasz "Cukiereczek" jest bardziej denerwujący od nie mam lepszego słowa sukowatej Morgany. Co więcej jako mężczyzna mogę powiedzieć, że zła Morgana wydaje mi się w pewien sposób bardziej atrakcyjna, pociągająca może przez ten mrok. I tak ogólnie mogła by trochę więcej wygrywać bo ta schematyczność już denerwuje a poza tym Morga może poczuć się niedowartościowana i stać się emo czy coś ;p
poprawcie mnie jeśli się mylę (obejrzałam dopiero 2 odcinki 4 serii), ale Agravain jest zdaje się wujkiem ARTURA, bratem jego matki, czyli z Morganą w żaden sposób nie jest spokrewniony... więc czemu 'pedowujek'?:P
Właściwie to masz racje jakieś bezpośrednie relacje rodzinne ich nie łączą tym niemniej jakby się temu przyjrzeć to w sumie ona była jakby wychowanicą nie wiem jak to określić inaczej nieważne ale w jakiś sposób była związaną z matką Artka i Agravainem. A co przezwiska to szczerze nie mam zielonego pojęcia czemu. Ale ogółem cenna uwaga.
Zgadzam się z Tb Igunia w 100%. Niestety w 4 serii nic się nie zmieni a nawet powiedziałabym że stanie się jeszcze bardziej radykalna w swoich działaniach :P
ona gra zawsze jedną miną ;/ Jak była dobra zawsze miała jedną minę, jak stała się zła zmieniła ją i teraz ciągle ma tą nową. Koszmar, też aktorkę dobrali...