Nie ogarniam... Zawsze myślałam, że Jerzy Knappe to wymyślona serialowa postać grana przez Szyca. A tu nagle czytam, że w empiku pojawi się książka ,,Zapraszam do stołu. Kuchnia Jerzego Knappe", patrzę na autora: Jerzy Knappe! Chyba powinno być Agnieszka Pilaszewska! Skoro Knappe istnieje to czemu na okładce dają Szyca?
Tak więc jak już mówiłam: nie ogarniam! :)
Podobna sytuacja była z książką "Kaktus w sercu" autorstwa Basi z serialu "Teraz albo nigdy!", która okazała się wizją dwójki scenarzystów, generalnie dużo szumu było wokół tego. I może w tym przypadku jest tak samo i rzeczywiście producenci "Przepisu..." poszli śladami kolegów z rodzimego serialu ;)
Typowe zagranie marketingowe majace na celu zwiększenie zysków ogólnych serialu. Tyle. Nie ma żadnego Knappe.
Ksiązka kucharska, przepisy, fotosy z serialu i bodajże kilka tekstów "od autora"... Zasadniczo widziałam gorsze rzeczy, ale zastanowiłabym się nad zakupem.
Właśnie, warto kupić?
Na przykład komuś na prezent, kto zaczyna "przygodę z gotowaniem"?
Zgaduję, że pewnie są tam świetne zdjęcia ładnych dań ;)
Tak i z "Pamiętnikiem Brzyduli", tę książkę z "Prosto w serce" też chyba można było kupić.
Jakiś czas temu w tvn mówili o tej książce, Jerzy Knappe nie istnieje, ale wypuścili tę książkę dlatego, bo znajdują się w niej przepisy kulinarne z serialu, które ponoć zachwyciły widzów.
Z zapartym tchem w każdy wtorkowy wieczór śledzicie kulinarne i miłosne perypetie Anki i Jerzego? Chcecie poznać sprawdzony "Przepis na życie" i nauczyć się gotować jak bohaterowie serialu TVN?
Nic prostszego! Już 23 listopada do księgarń trafi książka kucharska mistrza Jerzego Knappe. Zapraszam do stołu to zbiór ponad siedemdziesięciu oryginalnych przepisów kulinarnych. Tom ilustrują smakowite zdjęcia potraw i fotografie z planu serialu TVN. Ta książka to sposób na zdrową kuchnię, osłodzoną szczyptą serialowej miłości, z lekko pikantną nutą rozrywki.
Odkryjcie przyjemność płynącą z gotowania i poznajcie kulinarne tajemnice Jerzego Knappe.