Jak narazie obejrzałem 5 odcinków i z mojego punktu widzenia wygląda to tak jakby to wszystko było snem (obie rzeczywistości) . Niewiem czy trafiłem ale wydaje mi się że Michael po wypadku zapadł poprostu w śpiączke i wszystko co oglądamy jest snem , ale to tylko moje przypuszczenia , a tak poza tym serial genialny :)
chyba masz racje bo na http://awake.wikia.com/wiki/Awake_Wiki jest ankieta i najwięcej ludzi wybrało "Michael is in a coma" (Michael jest w śpiączce).Jednak mam nadzieje że przeżyła żona i jakby musiał wybierać 'światy' to wybrał ją (z synem i tak mu się nie układa)
Każdy postrzega to inaczej i właśnie o to chodzi , ten serial rozwija wyobraźnie , skłania do przemyśleń , ciesze się że w końcu powstał serial o takiej tematyce , ale póki co dalej trzymam się swojej wersji :) Właśnie jestem świerzo po obejrzeniu 6ego odcinka i jak do tej pory jest to chyba najlepszy odcinek :) mega jak i całość , mam nadzieje że będzie więcej sezonów i po pierwszym się nie znudzi i licze na to też, że w końcu dogada się z Rexem .
Sam pomysł ma ogromny potencjał ale jest trochę za bardzo puszczony... Brakuje mi realizmu w zachowaniu gościa, który doświadcza tego typu rozdwojenia (nie wiem czy osobowości, czy faktycznie wszystko jest tylko snem umysłu w śpiączce). Rozumiem, że słowo "realizm" w przypadku tego serialu może brzmieć przewrotnie, ale są tam rzeczy, które nie dają mi poczucia, że to kupuję.
Psychologiczne rozmowy w obu gabinetach są zwyczajnie denne. Sztampowe, ograne paplaniny, które do niczego nie prowadzą, niczego nie wyjaśniają i są tylko nudnym wypełniaczem. Oboje lekarze mają do czynienia z fenomenalnym przypadkiem a zachowują się jakby mieli wytłumaczyć pierwszemu lepszemu czym jest kryzys wieku średniego.
Terapia w obu przypadkach jest brakiem terapii - wmawiają pacjentowi, że się myli ale nie starają się w żaden sposób wskazać jak ma samodzielnie szukać detali wskazujących na fałszywość jednego ze światów w których żyje. A chyba przyjęcie punku widzenia pacjenta jest czasem kluczowe (jak było w jednym z odcinków, gdzie schizofrenik terroryzował wariatkowo).
Świat przedstawiony jest powierzchownie i bardzo umownie, owszem mamy detale przeniakjące się np. w śledztwach, ale z drugiej strony facet ani razu nie zastanawia się na szukaniem różnic pomiędzy dwiema rzeczywistościami. Czas, gazety, wydarzenia - zupełny brak markerów (scenariusz musiałby być niesamowicie pieczołowity). A w sumie motyw że facet sam szuka własnej tożsamości byłby doskonałym uzupełnieniem tych wszystkich kryminalnych bajeczek, których rozwikłanie zajmuje 1 dzień roboczy (tak, wiem, detale z obu światów mają naprowadzać na fakty i wzajemnie się przenikać, ale pomimo tego mam wrażenie że to jakaś kryminalna chała). Lepszym pomysłem byłaby seria spraw prowadzących do wyjaśnienia wątku gościa z komórką i tego w co pogrywa szefowa z LAPD...
Akcja z pingwinami na tym etapie (może to ładnie rozwiną i wyjaśnią) jest dla mnie tylko i wyłącznie głupią zagrywką typu: niech się zastanawiają i szukają sensu tam gdzie go nie ma.
Widz nie jest traktowany zbyt inteligentnie - opaski na rączce ok, ale dodatkowe zastosowanie filtrów kolorystycznych to już łopatologia (zimne kolory z synem, ciepły filtr retro z żoną).
Główny bohater, chociaż grany przez mojego ukochanego Isaacsa jest zbyt idealny jak na kogoś w jego sytuacji. Perfekcyjny, schludny wygląd, praktycznie zero zachowań negatywnych, jest stabilny, opanowany, kochany mąż, dobry tata, bez nałogów, ma zawsze porządek w domu ale nie ma gosposi, w pracy wręcz gwiazda kryminalistyki... Póki co nie skreślam, ale nadzieja, że będzie z tego coś sensownego znika właśnie za horyzontem. Daję 7/10, czuję jednak, że poleci w dół.
Oglądając serial przyszedł mi do głowy jeszcze inny pomysł. Tak naprawdę Michael żyje w pewien sposób w dwóch wymiarach (coś na zasadzie wątku w serialu Lost). Możliwe jest, że nikt nie zginął w wypadku, ale Ktoś postanowił w każdej z rzeczywistości manipulować życiem głównego bohatera. Jest to oczywiście tylko teoria, zobaczymy jak będzie. Póki co, czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki :)
ja dalej mam swoją teorię -wersja z żywą żoną jest prawdziwa
w 1x08 tylko raz przeszli na 'drugą stronę' a reszta odcinka była tam gdzie kolorowo ;p tylko psychologów nie było (lubię chińczyka) :D
wiem , myślałem już nad tym , tj np. we FRINGE , dwa alternatywne światy , jednak akurat tutaj bardziej przystawałbym przy śpiączce ;)