Co tu dużo pisać - gra aktorska dno, postacie do bólu płytkie i jednowymiarowe, scenariusz dziurawy jak sito i pozbawiony logiki a reżyseria na poziome przedstawienia w szkole podstawowej. Przygody starszej Pani z dzikim libido i mentalnością 15 latki w związku. Nie ma chyba momentu żeby oglądając nie czuć wstydu i zażenowania. Na dodatkowe potępienie zasługuje na siłę wciśnięty wątek synów homo/bi bez ładu, składu i żadnego kontekstu. Po prostu żeby było modnie i odhaczone na liście LGBT. Szkoda czasu, mocno odradzam.
Lepiej bym tego nie napisała. Sedno. Serial tak irytujący, że aż miałam nerwy, że to oglądam. Postaci? Dramat. Co jedno dziecko to głupsze i bardziej wykolejone. Starsza pani żałosna do bólu- jej histeria przeplatana ,,namiętnym'' seksem, który przewijałam, bo czułam obrzydzenie. Główna bohaterka to jak na swój wiek super atrakcyjna kobieta, ale też żigolo... Strasznie to wyszło, ale obejrzałam, bo plenery na 10, film na 1. Dałam 3 :)
Dokładnie. Infantylność. Obrzydzenie. To główne hasła tego serialu. Nie wiem czy dotrwam dalej niż 1 odcinek
Ale dlaczego Wy, kobiety, czujecie takie obrzydzenie z powodu pokazania w sposób bardzo dyskretny seksu 60-letniej, atrakcyjnej kobiety? Druga sprawa - dzieci są wykolejone? Przecież każdy serial ma wykolejeńców (czy też po prostu ludzi ze skomplikowanym życiem - ponieważ na tym opiera się filmowa dramaturgia.
To nie chodzi o obrzydzenie, które wynika z faktu uprawiania seksu na ekranie przez 60 latkę i owszem, większość dobrych seriali ma różne charakterologicznie postaci, bo na tym też opiera się dramaturgia, akcja- całkowicie się z Tobą zgadzam. We mnie cały serial wzbudza negatywne emocje, bo jest banalny, przerysowany, nie ma przestrzeni na niedopowiedzenia, wyobraźnie. Wszystko jest karykaturalnie ,,duże''. Główna bohaterka jest piękna, ale zachowuje się idiotycznie, desperacko. Nie czułam tego serialu, nie zaangażowałam się, więc ten seks dla mnie też był beznadziejny, co nie oznacza, że ogólnie seks osób starszych mnie dziwi, czy oburza.
Na Wp cytują negatywne opinie krytyków w artykule pt. "Numer jeden w Polsce. Takiego filmu dla dorosłych jeszcze nie było". Tytuł pozytywny, ale treść jest krytyczna. Krytykują grę aktorską poza odtwórczynią głownej roli, reżyserię, chwalą plenery. Oglądalność jednak znaczna. Ciekawy jest wątek na forum tego artykułu, jest potępienie wciskania do filmu treści homo.
Bo temat jest naprawdę ciekawy, ale jakość fatalna. Dla mnie tylko plenery tworzą klimat. Oglądalność duża, bo nie przypominam sobie serialu, filmu, gdzie pokazano by tak dużą różnicę wieku- starsza kobieta, młody facet. Oczywiści w odwrotnej konfiguracji to nie budzi kontrowersji- nie wiem czemu.
Zgadzam się w 100%. I nie chodzi tu o sam wątek miłości starszej kobiety i młodszego faceta tylko o to jak strasznie jest to zrobione. Jeśli ktoś lubi takie wątki to polecam też na Netflixie "Samotną planetę" z Laurą Dern i Liamem Chemsworthem - tyłka nie urywa ale jest o niebo lepsze - pokazana jest rodząca się więź bohaterów, a sex jest całkiem niezły jak na taką różnicę wieku i nie obrzydzający.