juz po pierwszym odcinku stwierdzam fakt iż amerykańska wersja nie umywa sie do polskiej.... wg mnie polska niania jest o wiele zabawniejsza a kondzio robi lepsze-zabawniejsze wrażenie...
a ja się nie zgadzam, amerykańska Niania się dopiero rozkręca więc nie porównuj serialu po pierwszym odcinku, skoro jest ich grubo ponad 100, naprawdę z każdym odcinkiem będzie coraz le
ja też oglądałam i ogladałam jak bylam mała jak również sściągałam w amerykańskiej wersji, wiec wiem co porównywać, a tutaj zero reakcji na co kolwiek np.. scena w kinie z niania przywoitka byla o wiele zabawniejsza w wersji polskiej....i naprawde jestem przekonana ze jest o wiele zabawniejsza
pewnie dlatego ze polski lektor jest drętwy tak samo jak drętwe jest polskie tlumaczenie. Nie wiem czy mialas okazje ogladac bez lektora - o wiele lepsze wrazenie. To samo zreszta tvn7 zrobilo z "przyjaciolmi" :|
Cóż, nie bardzo jest co porównywac, bo jak widziałem, "Niania" jest kalką "Pomocy domowej". Fran Drescher jest fantastyczna, Agnieszka Dygant też sobie radzi, chodź można jej naliczyc kilka wpadek, kiedy nie wypadła przekonująco. Ogólnie, aktorstwo bardzo osłabia polską wersję, najgorzej wypada właśnie Adam Ferency, o których wspomniałeś. Jest beznadziejny.
Naprawdę nie rozumiem, co widzisz w Ferencym. Jest sztuczny, daleko mu do Nilesa, który był złośliwy.
Ferency świetnie gra w "Niani" i jest jednym z jej najmocniejszych punktów! Jego kłótnie z Karoliną są świetne ;]
dla mnie lepsza jest wersja amerykańska i to zdecydowanie! co prawda to prawda lektor polski jest bardzo bardzo drętwy ale za to dialogi , humor sytuacyjny, kreacje aktorskie (sczegonie Niani i jej babci) wyprzedają polskie na starcie. Od kilku lat marzylem , blagalem Boga żeby ten serial puścili w telewizji i nareszcie się doczekałem. hurrraaa!
polska wersja lepsza??? to my chyba ogladamy zupelnie inne seriale... polska wersja to dno nie wiadomo czy sie smiac czy plakac z ich zartow a aktorzy - katastrofa...my polacy kompletnie nie umiemy krecic seriali tak samo jest z ta pozal sie boze hela amerykanska wersja jest sto razy lepsza
Nic mi nie pozostaje jak zgodzić się z hitomi89 polskie seriale które naśladują amerykańskie to dno... ale każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie...
A ja stwierdziłam już po pierwszym odcinku, że polska wersja nie umywa się do amerykańskiej. Ludzie przecież oryginał jest o niebo leeepszy!!!Fran Drescher jest wspaniała w tej roli i do tego ten jej charakterystyczny głos i śmiech, wystarczy jak się odezwie i od razu człowiekowi chce się śmiać. W polskiej wersji aktorzy są drętwi no może poza Ferencym, a dzieci to już całkowicie kaszana. Jak ta co gra Małgosię się odzywa to mam ochotę rzucić czymś w telewizor. Bardzo się ucieszyłam z tego, że tv powtarza Nianię, kiedyś jak leciała po raz pierwszy to nie przegapiłam żadnego odcinka.
Zgadzam się z powyższymi wpisami Polacy nie umieją robić seriali.
Pewnie, że oryginał jest o niebo lepszy.
Niles i jego komentarze są przepiękne. xD
Bardziej odpowiada mi w roli Nilesa/Konrada właśnie Daniel Davis.
I kropka. :)
Jak już gdzieś powiedziałam: oryginał jest nie do podrobienia, poza tym ma klimat. Bo gdzie w Polsce znajdzie się kamerdynera rodem z Anglii i do tego z tak pięknym, angielskim akcentem? xD
"Niania" to serial robiony na licencji. Tak jak "Miodowe Lata" czy np. Big Brother.
amerykanska o wiele lepsza ;D
swietni aktorzy
nie ma to jednak jak oryginał ;]
Moim zdaniem amerykańska wersja jest rewelacyjna :) Fran Drescher wygrywa w każdym calu, jest nie do pobicia :)Oglądam tez polską wersje i nie uważam żeby była zła, kwestia przyzwyczajenia do aktorów a przede wszystkim do Agnieszki Dygant w roli niani :)
o matko, ci którzy uważają, że polska niana jest lepsza pewnie nie widzieli wcześniej oryginalnej i stąd to zdanie. Ja wychowałem się na oryginalnej Niani
Fran Drescher - głos, uśmiech, fryzury nie do podrobienia, ciągłe aluzje do żydowskiego pochodzenia, i to wszystko zagrane niezwykle naturalnie
Lokaj Niles i panna Babkock - angielski akcent, elegancja i złośliwe poczucie humoru + zimna wysoka jędza kierowana obsesją = jak dla mnie oskarowy duet
Mama oraz babka Yetta - nie do podrobienia, genialnie narysowane postacie komediowe
Wiele jeszcze można by pisać, ale fakty są takie, że jesli ktoś uważa tą wysiloną polską podróbke ze sztucznie podkładanym śmiechem za lepszą od oryginału to:
1. albo sie nie zna na dobrym humorze:P
2. albo widział tylko 1 odcinek oryginału a 30 podróbki,
3. albo jest za młody by pamiętać oryginalną nianie puszczaną w połowie lat 90 na polsacie lub zbyt religijny bo serial leciał w niedzielne przedpołudnia:P
:)
Zgadzam się całkowicie!
Fran Drescher jest niesamowita, a jej głos jest wręcz powalający! :D
Agnieszka Dygant strasznie mnie drażniło po obejrzeniu oryginału. Po prostu.
Jestem za amerykańską wersją, uważam, że jest świetna i nie do podrobienia. ;)
racja :) wole polską wersje:) Ale amerykańska też jest spoko. Zawsze jak wracam ze szkoły wsuwając obiad ją oglądam xD
Oczywiście kazdy ma swoje zdanie, ale moje jest takie ze amerykanska "Pomoc domowa" bije polska "Nianie" na glowe!
początkowo polska wersja wydawała mi sie troche lepsza ale po paru odcinkach zmieniłam zdanie. Niles jest naprawde złośliwy, a nie mruczy jakiestam żarciki pod nosem jak nasz polski Konrad, poza tym postać Karoliny jest strasznie przerysowana a C.C. jest taką w 100% irytujacą jędzą, z której kazdy sie nabija. No i dzieci, w amerykańskiej wersji cała trójka umie dobrze zagrac swoja role a w polskiej żadne, zwłaszcza ta mała (Zuzia?) mnie irytuje i tez jest strasznie przerysowana.
Co do jednego muszę się zgodzić - dzieci w polskiej wersji grają beznadziejnie. Ogólnie nie będę porównywać, która wersja lepsza, ponieważ z amerykańskiej widziałam tylko fragmenty niektórych odcinków.
Moim skormnym zdaniem obie wersje są fajne :D Dygant i Dresher są strasznie podobne w tej roli i obie są rewelacyjne :) Z duetu Kamerdyner i CC wolę wersję amerykańską. Polskiej Karolinie i Konradowi brakuje tego czegoś. Nie są dla siebie tacy złosiliwi i perfidni jak w oryginale. Dodatkowo własciciel domu (nie pamietam jak oni sie nazywali) w oryginale też jest lepszy. A chumor w USA jest bardizej chamski złosiliwy i wredny, zaś ten polski mimo iż też dobry, wydjae się być nieco ocenzurowany. Ale i tak obie wersje lubię :)
Napewno wersja polska jest ocenzurowana. Producenci z TVN pewnie postanowili, że skoro w serialu pojawiają się dzieci, to zrobią z tego rozrywkę dla całej rodziny. Beznadziejny pomysł. Polacy, nie wiem czemu, nieustannie lubią ugrzeczniac polskie wersje zagranicznych filmów. Jak np. "Anioła stróża", który nie zagrzał długo miejsca w polskiej telewizji, bo został właśnie ugrzeczniony. W oryginalnym "Aniele..." była scena, gdy siostra głównej bohaterki siedziała na pralce i porównywała ją do wibratora czy jakoś tak. Może mało pomysłowe, ale odważne. W polskiej wersji nie było szans na coś takiego. Podobnie jest z "Nianią". Dlatego polska wersja wiele straciła względem oryginału.
Polska wersja jest niestety nieudana podróbą amerykańskiej wersji. Jedynym podobienstwem jakie mozna sie doszukac miedzy obiema wersjami jest postac niani, Dygant jest nawet podobna do Drescher, ale aktorsko jej nie dorównuje. Cechy charakterystyczne Drescher - ubior, wlosy i oczywiscie glos, sprawiaja, ze jest ona nie do podrobienia.
Niles jest swietny-najlepszy w calym serialu, zawsze czekam na jakas akcje z CC i nim w roli glownej a pozniej pokladam sie ze smiechu. Kondzio w polskiej wersji jest drętwy niczym Rasiak.
Amerykańska 10 razy lepsza!Oglądałam ją jakieś 8 lat temu a teraz znowu i stwiedzam że to jednak był jeden z najlepszych amerykańskich sitcomów jakie widziałam,Świetnie dobrani aktorowie -Fran miała rozwlajacą mimikę,gestykulacje i 'nosowy' piszczący głos (Dygat dysponuje bodajże kontraltem czyli dokładnie odwrotnie) ,poza tym o wiele przyjemniej sie patrzy na orginalną parę głównych bohaterów niż na tą naszą(cóż są po prostu ładniejsi),chłopiec w polskiej wersji mnie po prostu do szału doprowadza a ten w orginalnej jest całkiem fajny ,poza tym Max był Brytyjczykiem , Fran Żydówką,a lokaj to typowy angielski kamerdyner z 'wysparskim' humorem i akcentem a wszyscy mieszkali na Manhatannie -tego sie nie da przełożyc na nasze warunki!
Zgadzam się w 100%. Polska wersja jest jedynie namiastką oryginału i to jeszcze średnio udaną. Epizod w którym występuje postać Billa Clintona w polskich warunkach jest po prostu bez sensu. Oryginał jest zagrany zdecydowanie bardziej naturalnie i humor jest bardziej trafiony.
wiele gagów jest odnośnie tamtej sytuacji w Ameryce, co wtedy kiedy jesteś rozeznany, Cię bawi.
Polska wersja miała mnóstwo odniesień do polskiej rzeczywistości, dlatego wiele jest zabawniejsze od amerykańskiej - moim zdaniem ;)
Żartujesz, prawda? Polska Niania lepsza??? owszem, nie jest beznadziejna, ale wszystko psują dziecięcy aktorzy. Od "Zuzi" bardziej drewniany jest już tylko Pinokio, a i to nie jestem pewna.
nie zgadzam się. "Niania" jest beznadziejna. durny, wcale nie śmieszny humor, drewniana gra aktorska (zwłaszcza dzieciaków) i w ogóle sam fakt, że to kolejna polska produkcja która nieudolnie kopiuje amerykańskie hity serialowe, sami nie mają pomysłu ani choćby umiejętności żeby uczynić z tego serialu własnym. szkoda, że teraz na comedy central family puszczają Nianię... mam nadzieję, że jeszcze wrócą do pomocy domowej, bo dłużej nie zdzierżę tej beznadziejnej, taniej podróby
Jak nieudolnie kopiuje amerykańskie hity serialowe??? Polska wersja ,,Niani" została przez twórców Amerykańskiej ,,Pomocy domowej" uznana za najlepszą wersję na świecie. Więc chyba nie jest aż tak źle, skoro nawet twórcy tego serialu postrzegają nas optymistycznie. Ale jak wiadomo w Polsce gdy coś wyjdzie, znajdą się tacy co chcą to pogrzebać.
że niby amerykańscy twórcy uznali naszą "Nianię" za najlepszą wersję ich "Pomocy domowej" ? uhm, tak, jasne -.-"
No akurat tutaj jest racja, bo Fran była bodaj na 100 odcinku czy na zakończeniu produkcji i ktoś jeszcze z amerykańskiej wersji był i stwierdzili, że z wszystkich wersji nasza jest najbliższa oryginałowi.
Drescher jeździła po krajach, gdzie adaptowano The Nanny i wszędzie mówiła, że lokalna wersja jest najlepsza.
Ale warto się porozglądać po youtubie. Można tam zobaczyć fragmenty wersji rosyjskiej czy ukraińskiej....
Ja wolę amerykańską wersję, bo w Pl opuścili z oczywistych względów to że Fran jest Żydówką. Poza tym z aktorów tylko Dygant wypadła bardzo dobrze, jednak w polskiej wersji co najwyżej pojawiał mi się uśmiech na twarzy, a w amerykańskiej śmiałam się na głos.