Zgadzam się z Karoliną1 w 100%.

Oprócz pierwszego zdania o Chucku jako ulubionej postaci (był nią, ale teraz jest dla mnie skończony) - też popieram całkowicie ;)

Knuła, to fakt. Knuła też Jenny. Obie wyraziły swoją skruchę. Uczestnictwo Jenny zostało puszczone w niepamięć. Van nie. To po pierwsze. Drugie: Potraktowanie Van, gdy ta przyszła do niego na umówione spotkanie i zamknięcie jej drzwi przed nosem. Rozumiem, zbulwersował się jej telefonem do Sereny. Ale moim zdaniem, przyjaciele powinni najpierw wytłumaczyć sobie nieporozumienia oko w oko, potem osądzać. Trzecie: uwierzył Charlie, nie Van. Dziewczynie, którą znał... Ile? Tydzień? Dwa? Ile znał Van? Zamiast sprawdzić tą informację, uwierzył Charlie na ślepo, krzywdząc tym samym Vanesse, która tak naprawdę chciała dobrze. Wystarczy?
Lily333 - Nie różnią się aż tak bardzo ;) Według rzekomego scenariusza, zdjęcie jest z chwili, kiedy lądują w barze. Ale nie wydaje mi się to prawdopodobne, musiałby być to jakiś bar żydowski.

Nie mówiąc już o tym, że napisał do Vanessy, aby się spotkali, po czym powiedział, że pokaże jej, jak załatwia się takie sprawy na UES, szczęśłiwy jak dziecko, że będzie mógł dopiec Vanessie.

To też jest warte zauważenia. I może nie tyle pokazuje jego chamstwo, co niedojrzałość. Tak chwalicie jego inteligencję i dojrzałość emocjonalną, a moim zdaniem, inteligentny, dojrzały człowiek, najpierw próbuję poznać sprawę z dwóch perspektyw. A później wyciągać wnioski.

Owszem, knuła przeciwko Serenie, a nie przeciwko Danowi. Nie przyczyniła się do naćpania S., to była sprawka Juliet, a na samą zemstę ze strony Vanessy Serena sobie zasłużyła. I nie porwała jej.
Danowi nic nie zrobiła, więc nie powinien jej tak traktować.

A co miał zrobić w sprawie Jenny? Wyprzeć się własnej siostry?
'przyjaciele powinni najpierw wytłumaczyć sobie nieporozumienia oko w oko' - rozumiem, że ta zasada dotyczy tylko Dana, bo już Vanessa nie musi jej stosować. Przypominam, że to ona pierwsza zamiast porozmawiać z nim o Blair, od razu zadzwoniła do Sereny.
A uwierzył Charlie może właśnie dlatego, że jej nie znał, więc nie znał jeszcze jej złej strony. Natomiast Vanessa oszukała go już wcześniej, więc dlaczego znów miałby jej uwierzyć?
lily333 - wybacz, ale argument, że V knuła przeciwko Serenie, a nie Danowi, jest głupiutki. Ponieważ knucie jest złe samo w sobie. Nieważne przeciwko komu. I nie chodziło mi o ofiarę tych intryg, ale właśnie sam fakt, że Vanessa zniżyła się do poziomu UES, którym tak przecież pogardza i zaczęła bawić się w te gierki. Co do samej intrygi, przyznam się, że nie pamiętam już dokładnie, jak to było, ale o ile się nie mylę (choć nie jestem pewna) to Vanessa wiedziała o tej części planu, w której Serena miała być uśpiona przy pomocy maski. I (chyba) wiedziała też, że trzeba ją było później gdzieś wywieźć. Więc to właśnie jest porwanie. Jeżeli pomyliłam fakty, to przepraszam i zwracam honor. Choć wciąż uważam, że intryga sama w sobie, nieważne jaka, zrobiła z Vanessy hipokrytkę i kiepską przyjaciółkę.

A ja przypominam, że próbowała się z nim skontaktować ;) Bez efektu. Dopiero później Dan sam do niej zadzwonił.
"uwierzył Charlie może właśnie dlatego, że jej nie znał, więc nie znał jeszcze jej złej strony." Takie podejście jest bardzo dziecinne. Do osób nowo poznanych ZAWSZE powinno podchodzić się z dystansem. Ludzie nie zawsze są wspaniali tak jak byśmy tego chcieli. Wierzenie nowo poznanej osobie bez spojrzenia na sprawę z innej perspektywy, jest naiwne i lekkomyślne. Posłużę się tutaj dość wyolbrzymionym argumentem: poczytaj sobie informacje o Albercie Fishu (wybacz, to już takie moje zboczenie hobbistyczne: uwielbiam życiorysy sławnych psychopatów ;)) On też wydawał się miły i sympatyczny ;) Na tyle, że pewna para zgodziła się oddać pod jego opiekę własną córkę. Jaki za to zapłacili? Jej życiem.

Z tym, że innym wybaczał dużo gorsze sprawy, w tym Blair, która wygnała jego siostrę i zniszczyła jej szanse w szkole dla projektantów. A Vanessa nie wiedziała o tej części planu. A przyjaciółką była Dana, a nie S. więc w jaki sposób mogło to z niej zrobić złą przyjaciółkę? To, że zachowała się jak hipokrytka, to już inna sprawa, ale Vanessa próbowała wcześniej przekonać Dana, aby jej pomógł oczyścić imię, po tym jak S. oskarżyła ją o wysłanie maila do profesora.

Serena była dziewczyną Dana, a potem jego przyjaciółką, więc to oczywiste, że był z nią silnie emocjonalnie związany. Więc intrygowanie przeciwko niej czyni z Vanessy złą przyjaciółkę.
Cała akcja z Blair i Jenny miała miejsce wtedy, kiedy D i B się nie przyjaźnili, więc właściwie on jej nie przebaczył. Po prostu co mógł zrobić? Zerwać kontakty z Blair, z którą i tak ich nie utrzymywał? A kiedy D i B zaczęli się przyjaźnić było już dawno po wszystkim, więc nie było sensu do tego wracać. A teraz wybaczcie, idę spać. Dobranoc;)

Vanessa również była dziewczyną Dana i przyjaciółką, zanim jeszcze wiedział o istnieniu Sereny, więc odmówienie Vanessie pomocy w oczyszczeniu jej imienia czyni z niego złego przyjaciela.

Ale Dan chyba zakończył przyjaźń z Vanessą sławami "Nie jesteśmy już przyjaciółmi". W takim wypadku nie jest "dobrym" przyjacielem ani "złym" przyjacielem tylko NIE jest już jej przyjacielem ;p

Chodziło mi o sytuacje, kiedy Vanessa była dziewczyną/przyjaciółką Dana, a Serena oskarżyła ją o wysłanie smsa do profesora.

a moim zdaniem Blair powinna zostać z księciem :) przecież to do niej pasuje jak ulał- konwenanse, sława, bale, bogactwo. Blair jako księżniczka czułaby się jak ryba w wodzie :) a przecież cały królewski wątek też można ciekawie rozwinąć... bo niby dlaczego na dworze ma być nudniej niż na UES :)? myślę, że Blair jest na tyle barawną postacią, że mogliby dać jej odetchnąć :))

Myślę, że to jest świetne spostrzeżenie. Mam też pewne przeczucia, że mogą zrobić z Blair w Monaco coś a'la Roman Holiday, Blair jako księżniczka ludu, foreshadowing było dość wyraźne w ostatnim odcinku.
Poza tym było już powiedziane, że każdy z panów reprezentuje pewną część Blair. Analiza sugeruje, że Chuck jest odpowiednikiem piekła, kilkakrotnie było porównanie do piekła w związku z Chuckiem, ostatnio z kolei wiemy, że Blair jest "w siódmym niebie" (dosłownie na chmurze nr 9 ;)) z Louisem. Dwa przeciwieństwa, i tutaj wkracza bardzo ważna rola Dana. Nogi Blair jednak na ziemi, oglądanie filmów, wystawy, z drugiej strony wspólna pomoc znajomym i dbanie o swoją karierę. Jest dużo spekulacji, ze Dan połączy te dwa światy i Blair znajdzie swój złoty środek (Blair mówi w 4x17 "znalazłam swoje centrum" odnośnie Dana) Mam nadzieję, że coś w tym jest :)

I jeszcze coś. W promie było pokazane jak Blair bawi się na jakimś przyjęciu lub czymś w tej samej sukience, którą miała w 21 odcinku. Przypuszczam, że po uratowaniu Blair pójdzie z Chuckiem dokądś i tam będą razem skakać. Kurde nie wiem :D

podobno jak Chuck uratuje Blair to zahaczą o jakąś imprezę żydowską i się zabawią;p

To by pasowało

Co do przyjęcia. Napisane jest spoilerze, w pierwszym poście. Chuck będzie chciał odreagować i pójdą do pobliskiego baru, gdzie będzie bar/bat i wylądują na krzesłach, zupełnie przypadkiem.

Co do książki Dana, oraz Vanessy: Vanessa zabiera książkę z domu Dana, później niesie ją do redaktora, mówi, że ma być opublikowana jako anonim, ale może w przyszłości autor będzie chciał się ujawnić. Mówi, by jej przesyłać należne pieniądze, a ona potem odeśle je do autora (tutaj niektórzy są bardzo sceptyczni i uważają, że raczej ich nie będzie odsyłać).

Co do samych relacji Dan - Vanessa. Akurat widzę tu osobę Dana bardzo konsekwentnie postępującego od jakiegoś czasu już, odrzuca przyjaźń Vanessy, oboje nie są aniołkami, ale myślę, że fakt iż Dan jest taki ostry w obu ostatnich konwersacjach z Vanessą wynika z tego, że przechodzi swoją przemianę. Safran powiedział, że z historii Dana dojdzie do czegoś, co gromadziło się już od kilku dobrych lat. Oznacza to zakończenie podróży Dana i bycie prawdziwym insiderem. To moim zdaniem najciekawszy wątek w piątym sezonie, bo wcale niewykluczone, że jak wyjdzie książka, to Dan znowu zostanie zepchnięty do roli outsidera. Moim zdaniem Dan, to najciekawsza postać w serialu obok Blair.

Co więcej, pewniaki:
- na pewno nie ma ponownego zejścia się Chair, żadnych zaręczyn, nic z tych rzeczy, kończą na dobrych relacjach.
- Dan cały czas tęskni za Blair jest scena, gdzie Rufus pyta Dana przy wyjeździe Charlie czy będzie za nią tęsknił, na co Eric: "to nie za nią będzie tęsknić Dan".
- Serena robi karierę w Californii
- ostatnie przecieki mówią, że zaczną filmować sezon 5 w LA

Na razie porównując przecieki z najnowszym promo, wszystko się zgadza, jednak mogą być na pewno lekkie zmiany.

OMG skąd ty o wszystko wiesz? ;p Jeśli to wszystko prawda to jesteś skarbnicą spojlerów :D

S. mogłaby zostać w tej Kalifornii. Z jakiej strony czerpiesz swoje informacje?

Głównie IMDb :)

Charlie i Chuck mają wspólną scenę, foreshadowing? ;)

a ja uważam tak, że nie ma co się napalać na wszelkie louisy, czy dany bo Blair i Chuck i tak będą razem. Mimo tego, iż jestem mega fanką Chair i normalnie pieje z zachwytu podczas ich scen, to w sumie ciesze sie ze beda mieli teraz przerwe. No bo kurcze dziewczyny nie pamietacie jak Chair byli razem i w sumie to sie stawalo takie mdławe typu "mam teraz wazny meeting", "a ja musze odebrac sukienke" i jedynie cieszył nas widok, jakis intryg, czy szybkiego sexu, ew słodkich rozmow. Najlepszy jest Chair kiedy ze sobą pogrywaja, robia szybki eye sex, knuja razem ew. sie rania. Bo i tak kazdy wie, ze na koncu oni beda razem bo sa stworzeni dla siebie. Wiec Blair moze byc z kim chce poprzez cały 5 sezon nawet z Rufusem lub kurcze w lesbijskim zwiazku z Lilly. Ale i tak najbardziej bedzie nas rajcowało to, gdy Blair bedzie zdradzala Louisa (blagam was, ta dziewczyna nie wytrzyma z nim, znajac Chucka :D) i knuła dalej, gdzie pod koniec naprawi swoja milosc z Chuckiem i kazdy bedzie happy a 5 sezon bedzie jeszcze fajniejszy. Osobiscie ja kochałam gdy na poczatku 4 sezonu kazdy wariowal, jak oni sie zranili, ze nie beda razem. A pozniej Chuck wypowiedzial jej wojne, zerwal umowe, szybkie sexy itd :D I oto wlasnie chodzi! P.S bd sezon 6?

Ja w ogóle nie wiem po co ten wątek Dair ;x . Mogli by zrobić w przerwie Blair samą potem by przyjechał Louis. Zaręczyłaby się z nim 5 sezon jest ok a potem by coś się stało i Chair ;)

Co do Chucka i Chair, to oni są traktowani przez scenarzystów naprawdę wyjątkowo. Większość ludzi uważa, że wynika to z obsesyjnej grupy fanów Chair, a raczej Chucka, która pisała nawet listy z pogróżkami do scenarzystów, w których grożą im śmiercią, jeżeli Chuck i Blair nie będą razem.

Dodatkowo, w ostatnim dniu tzw. "Chuckistan" otrzymał dodatkowy cios, ponieważ zidentyfikowano osoby, które przez cały sezon 4 przesyłały spoilery i prowadziły stronę pro-Chair, okazało się, że jest to grupa silnie trzymająca władzę, która stoi za różnymi naprawdę dziwnymi akcjami pro-Chair. Teraz mają zgłosić się do stacji i przyznać się, scenarzyści są bardzo wkurzeni, jeżeli nie zrobią tego, to najprawdopodobniej grozi im pozew. Co ciekawe najprawdopodobniej Ci fani, którzy mieli przecieki sami się wkopali, bo scenarzyści puścili nieprawdziwy przeciek, a i tak on wyszedł. Bardzo dużo się dzieje ostatnio, nie chcę zbyt wiele zdradzać. Jedno wiem na pewno, że scenarzyści potwierdzili, iż niektóre przecieki odnośnie finału się zgadzają, niektóre nie.

Sezon piąty na pewno będzie, sezon szósty nie wiadomo. Są plotki, że sezon 5 będzie ostatnim sezonem, ale wszyscy aktorzy mają podpisane kontrakty na sześć sezonów. Wszystko zależy od nowego prezesa stacji i zapewne wyników serialu w oglądalności. Niestety, ostatnie dwa odcinki zostały uznane przez wielu, jako najgorsze odcinki czwartego sezonu, co również potwierdziło się w najniższym wyniku oglądalności w przeciągu całego serialu.

"Poza tym było już powiedziane, że każdy z panów reprezentuje pewną część Blair. Analiza sugeruje, że Chuck jest odpowiednikiem piekła, kilkakrotnie było porównanie do piekła w związku z Chuckiem, ostatnio z kolei wiemy, że Blair jest "w siódmym niebie" (dosłownie na chmurze nr 9 ;)) z Louisem. Dwa przeciwieństwa, i tutaj wkracza bardzo ważna rola Dana. Nogi Blair jednak na ziemi, oglądanie filmów, wystawy, z drugiej strony wspólna pomoc znajomym i dbanie o swoją karierę. Jest dużo spekulacji, ze Dan połączy te dwa światy i Blair znajdzie swój złoty środek (Blair mówi w 4x17 "znalazłam swoje centrum" odnośnie Dana) Mam nadzieję, że coś w tym jest :)" ŚWIĘTA RACJA. Kocham to spojrzenie, ten tok myślenia, chciałabym, żeby twórcy to dostrzegli ;)

sund1ay: wiesz że ja podobnie zauważyłam? Przy Chucku widzimy złe strony Blair. Z Louisem Blair stara się być dobra a przy Danie jest i złośliwa i dobra tzn Dan jest takim złotym środkiem :)

Też byłam wielką fanką Chucka ale to tylko w sezonie 1 i 2. W 3 Chuck zaczął się zmieniać a w 4 to w ogóle jest dla mnie karykaturalną postacią. Także nie należę do jego wiernych fanek. Chociaż wciąż liczę że może w 5 sezonie jego postać wróci do dawnej formy:D

Jedynym bohaterem serialowym, którego jestem ogromną fanką od pierwszego odcinka i to się nie zmieni jest Damon Salvatore z Vampire Diaries ale to już inna bajka....;-)

Siostro! Damon jest numer jednej i w tej kwestii też jestem jak obłąkana i nie umiem zmienić zdania, normalnie rozumiem każdy jego nawet najbardziej egoistyczny krok. Ale niestety odnośnie Chucka zmieniłam zdanie całkowicie, cały pogląd na jego postać. Uważam, że to właśnie Dan jest 'złotym środkiem' i tak jak pisałam wcześniej, odnoszę wrażenie, że to jest planowane od samego początku. Wierzę, że tak będzie, to idealne rozgranie, 'prawdziwe', a muszę przyznać, że w plotkarze mało jest takiej prawdziwości.

Ja też kocham Damona, ale nie rozpędzajcie się tak z deklaracjami, co do tego, że to się nie zmieni, bo na razie jesteśmy dopiero po 2 sezonach Pamiętników:) A czy któraś z was w drugim sezonie Plotkary powiedziałaby, że przestanie kochać Chucka? Nie sądzę:) Ale teraz przejdźmy do właściwego serialu:)

Ja wciąż mam przeogromny sentyment do Chucka i chyba jestem wyjątkowo stała w uczuciach ('serialowych' przynajmniej:)) bo nie potrafię mieć mu za złe jego wybryków. Dla mnie to ten sam Chuck, jakiego pokochałam w 1 i 2 sezonie, a za całe zło związane z tą postacią obwiniam scenarzystów i to na nich przelewam swój żal i rozczarowanie:) Co wcale nie zmienia faktu, że uwielbiam wątki Dair i Blouis. Właściwie to myślę, że pogodziłabym się z tym, gdyby Chuck nie był już z Blair, ale w takim wypadku musieliby dać coś innego, co utrzymywałoby go jako ważną postać w 5 sezonie. Nie musi to być nowy związek (nawet niewskazane, żeby był), ale cokolwiek. Po prostu nie chciałabym, żeby zrobili z nim to, co z Nate'm po rozstaniu z Blair i Sereną, czyli odstawili na bok.

I tu cię rozumiem. Też boję się, że po definitywnym rozstaniu z Blair, postać Chucka stanie się już tylko cieniem. Zabraknie dla niego pomysłu. Sama też go nie mam. Rodzina już była, firma już nudzi, nowa kobieta? To zły pomysł. Bo co? Będzie jej potrzebował jak Blair? Zacznie go nawracać i zmieniać jak Eva? Nie widzę tego kompletnie, mam nadzieję, że twórcy plotkary są bardziej pomysłowi ode mnie :D Ale Blair musi iść dalej bez Chucka i tu zdania jak na razie nie zamierzam zmieniać ;)

gdzieś czytałam że ma wrócić Eva i jeśli ona powróci (a o ile dobrze pamiętam to Chuck ją chyba pokochał), więc może coś z nią będzie kręcił. No bo po co ona na UES? Ale też nie cieszyłoby mnie to bo średnio lubiłam tą całą Evę:/

Karolina1: masz sporo racji jeśli chodzi o "lubienie" Damona. Ale z drugiej strony nawet w czasach swojej świetności Chuck nie wywoływał u mnie tylu emocji i uczuć co Damon. Zawsze Damon był kilka oczek wyżej w mojej hierarchii ulubionych bohaterów od Chucka :D
Ale nie ukrywam że wciąż liczę że w jakiś sposób Chuck powróci w wielkim stylu i jeszcze pokaże co potrafi, bo na razie jest licho, co tu ukrywać...

sund1ay: Siostro! :D Też mam objawy obsesji jeśli chodzi o Damona. ( wieczorem robię seans i obejrzę ostatni odcinek 2 sezonu. Nie wiem jak ja wytrzymam tyle w oczekiwaniu na kolejny sezon hlip hlip..:(

Mam tak samo ! :) Do Chucka miałam słabość, Damon to obsesja. Cały czas czekam na napisy finału. Ale chyba trochę odeszłyśmy od tematu ;)

<3 Damona od momentu gdy w 1 odc wszedł ze słowami: "Hello brother":)))))ja już widziałam ostatni odc jest co oglądać tyle powiem:P
Cóż on przynajmniej jak kocha to całym sobą i poświęca się dla tej osoby ewentualne złe postępowanie to wpadki przy pracy, u Chucka sami wiemy różnie to bywa.

T ja bym chciała, aby Blair była albo w piekle, albo w niebie. Półśrodki są nie dla niej.

Zgadzam się :) niech wybierze. Znalazłam w komentarzach na yt fajnie podsumowanie obecności nate'a w 4 sezonie- pojawia się tylko po to, żeby powiedzieć chuckowi cześć.

Jego postać w tym sezonie to porażka... Nawet cały ten związek z Rainą. Niby są razem, ale nie przypominam sobie żadnego ich pocałunku, a seksu tym bardziej. Nie żebym koniecznie chciała to oglądać, ale ich związek jest po prostu jakiś taki sztuczny. Może powrót do pary Serena-Nate nie byłby najgorszym pomysłem? W sumie fajnie razem wyglądali. N w końcu by COŚ robił, a S może przestałaby być taką irytującą intrygantką jak teraz.

Z Natem S. była jeszcze gorsza. Podobał mi się jego związek z Juliet.

Też lubiłam go z Juliet. Ale chyba najbardziej lubiłam do z Vanessą. Jedli pierogi razem hah :d. Ale z Rainą też nie jest źle poza tym co powiedziała Karolina. Nie ma żadnego pocałunku nic tylko gadają i gadają . . .

Natessa było super. Na drugim miejscu jego związek z Juliet. Niestety chłopak jest taki bezbarwny, że potrzebuje kobiety z charakterem.

lubiłam Nate'a z Vanessą i Juliet. kiedyś 1000 lat temu Dana z Sereną, ale teraz Dan i Blair to moi ulubiency, widzę ich razem. Chuck moze pobyc sam, ale w sumie ciężko byłoby znaleźć dla niego inna partnerkę. Eva moze wrócić w sumie nie widze na razie alternatywy.

Moim zdaniem Dan kompletnie się nie nadaje na partnera dla Blair. Może być z Georginą.

DAN I GEORGINA ? ? Georgina i związek w ogóle z kimkolwiek? To jest chyba żart :D ona się nie nadaje do czegoś takiego jak związek, a już na pewno nie dla Dana, dla Georginy to już lepszy Chuck, nieźle by sobie radzili, chociaż to i tak absurdalne.

Vanessa i Nate to chyba tylko nadają się do jedzenia pierogów razem ;) Nie widzę więcej podstaw do udanego związku he. I przypominam, że Georgie ma męża i dziecko, Chuck w sumie może dałby radę, ich interakcje zawsze były wyjątkowe na swój sposób, szczególnie w 6th grade ;)

Ja nigdy żadnej pary nie wspierałam, dopóki nie pojawiło się coś pomiędzy Danem i Blair, więc mogę być mniej obiektywna, ale zawsze staram się oceniać sytuację z punktu widzenia każdego charakteru, a nie danej pary, tak jest ciekawiej :)

Wiecie czego ja bym nie chciała? Żeby zaczęli robić coś z Dair, a potem porzucili to na rzecz Chucka. Ja wierzę, że Dair są sobie przeznaczeni, więc jeśli oni zniszczyliby to jakimś dwuodcinkowym romansem, a potem powróciliby do Chair, to ja wolę, żeby zostawili Dair tylko w naszej wyobraźni.
Chciałabym oglądać cały piąty sezon, jak Blair boryka się z decyzją, bez żadnego romansu dan/blair, tylko przyjaźnią dan/blair, dzięki której przetrwa, aż na końcu Plotkary dojrzewa do tego i wybiera Lonely boy'a.

lily333 na każdym kroku non stop podkreślasz jak bardzo jesteś anty Blair i Dan, to już nudne.

A ty, że jestes anty Chair to też nudne. Każdy wyraża własne zdanie. Ja lubiłam Dana i Georgine, ale na 1 miejscu zawsze będą DAN I SERENA <3. Nate i Vanessa byli super, szkoda, że ich rozdzielili ;/ . Wg mnie:
Chair
Darena
Deorgina
Nanessa
Nenny ujdzie ale średnio lubię..

Ciekawe gdzie tak napisałam ;)?

Myślę, że wszystko wskazuje na to, iż Dan i Blair będą parą w piątym sezonie. Niektórzy fani są bardzo optymistyczni i mówią, że Dair jest zamysłem scenarzystów od samego początku serialu. Byłabym ostrożna aż z takimi stwierdzeniami, ale gdy obejrzy się jeszcze raz GG od początku, to aż niemożliwym jest, że wszystkie sceny i słowa wypowiedziane przez Dana i Blair były przypadkiem. A zaczęło się od całkiem niewinnych CPK ;) No i do tego tak długie i staranne budowanie ich historii tylko po to, żeby Dan coś poczuł albo Dair wydarzyło się w przeciągu dwóch odcinków? Nie sądzę :)
Także ja jestem optymistką, chociaż nie zapominam, że scenarzyści uwielbiają swoją "świętą krowę" Chair (bez urazy :)). Gdyby to był inny serial, myślę, że Dair byłoby pewniakiem do tzw. "endgame" (nie przepadam za tym słowem), ale że jest to serial tzw. plot-driven, a nie character-driven, to myślę, że Dair dostanie swoją szansę na pewno, ale co dalej? Zobaczymy.

Dan się kompletnie nie nadaje dla Blair. Wrócę do tego, jak Dan potraktował Vanessę. Najpierw ją zdradził z S., potem chciał lecieć do Paryża, ale przeszkodziła mu Georgina i Milo. Wiedział, że S. się nie nadaje do niańczenia dzieci, więc gdy przyszła Vanessa, aby z nim porozmawiać skorzystał z jej usług. Jednak gdy tylko przestała być mu potrzebna z powrotem zaczął interesować się Sereną, nie kończąc wcześniej związku z Vanessą (czyli znów ją zdradzał). Niestety S. dalej nie była zdecydowana na niego, więc postanowił zostać z Vanessą. potem zdarzyła się ta nieszczęsna sytuacja z mailem do profesora i pomimo, że wierzył Vanessie, to nie stanął w jej obronie, bo to kompletnie pogrzebałoby jego szanse u Sereny. Wiem, że dal niektórych to tylko nielubiana Vanessa, z której cierpienia fajnie się nabijać, ale poważnie, czy któraś z was chciałaby zostać tak potraktowana przez swojego chłopaka i przyjaciela? Nie mówiąc już o niezdrowej fascynacji Dana Sereną.
Naprawdę uważacie, że po tym co Blair przeszła z Chuckiem i Natem, B. potrzebuje chłopaka takiego jak Dan? Poza tym Blair stać na coś więcej niż dojadanie resztek po Serenie.
Już naprawdę wolę, aby B. zakończyła serial jako żona księcia.