A no i każdemu może się coś nie udać, czyli ten przykładowy lekarz może popełnić błąd, może mu się coś nie udać, a pisarz może napisać kiepską książkę, bo miał gorszy okres w życiu, ale wymiernie, jeśli większość zadań wykonuje dobrze, to, co robi przynosi mu sławę w danej dziedzinie i jest szanowany za to przez innych, to odniósł sukces.

Jeszcze tylko dopiszę (przez Was się nie wyśpię :P), że w tej części dyskusji zaczynamy wchodzić w polską semantykę. Tutaj po prostu potocznie traktujemy sukces jako osiągnięcie (i w tym kontekście mogę się zgodzić, że Dan osiągnął sukces - tzn. jeśli jest to potoczne stwierdzenie), trzymając się jednak zasad językowych można mieć wiele osiągnięć, a tylko jeden sukces. Na ten sukces składa się właśnie wiele osiągnięć (czyli dobrze przeprowadzane operacje; książki, które są chętnie czytane i nie schodzą z pierwszych miejsc list; kolejne stopnie i tytuły naukowe, udział w komisjach itd.), ale nie można na podstawie jednego dokonania mówić o sukcesie (i tu już jest jasne rozróżnienie - dokonanie, np. książka lub dokonania np. wiele książek).

Napisałem wyzej. W 5x12 byl na spotkaniu z wydawcami i przedstawial wstępne pomysly na ksiązkę. W 5x16 napisal "cos" co się nazwya "Monarch of Manchattan'. Czyli tworzy.

Zgadzam się. Dana książka na początku była sensacją, potem okazała się klapą, a teraz znowu nam wmawiają, że to pisarz z sukcesami. Dair jest przewidywalne i za normalne, w serialu potrzebne są ciekawe związki przede wszystkim.

To, że w wieku dwudziestu paru lat odniósł sukces, bo wydał dwie książki, właśnie niewiele poróżnia go z Rufusem. Można by odnieść nawet wrażenie, że to Rufus był swojego czasu bardziej rozpoznawalną osobą niż Dan. Odniósł sukces co prawda w innej dziedzinie, ale jednak! A skończył tak jak skończył...

DS dawniej - Dan - wierny pies, który wszystko jej wybacza Serena- głupia, pusta naiwniaczka, która lezie z kazdym do łózka
DS dzisaj - Dan - ma ją gdzieś, jest szczęsliwy z inną Serena- głupia, pusta hipokrykta, mega su*ka która msci się na całym swiecie
Jak mnie pierwsza wersja nie przekonywała to tym bardzie druga. A Serena obecnie nie zasługuje przez swoje podle zachowanie ani na Dana ani na Nate. Poza tym ile gosciu moze przechodzic z rąk do rąk ? Jeszcze mozna to zrozumiec ze wybral Blair - bo jest tysiąc razy lepsza dla niego i nie byl z S w związku od konca 2 sezonu. Ale jakby mial w tak krótkim czasie znowu byc odbity jak pileczka do Sereny to bym tylko wysmial ten serial. Jak przyjaciólki mogą sobie wyrywac faceta co kilka odcinków - normalnie jak ciągnięcie przysłowiowej rzepy w intro Familiady.
Serena z go miala i z nim sypiala - Blair go ma i uprawia z nim seks - i znowu do Sereny i wszystko jest ok? Ok? Serio, jak nie będzie z B to juz z odrobiny przyzwoitosci niech zostawią one tego chlopa w spokoju bo to będzie obrzydliwe.

Dziwne, że kiedy Blair robiła gorsze rzeczy, to była wspaniała, a kiedy Sarena coś robi, to jest podła :D.

To mial byc temat o zwiazku Sereny i Nate'a ;) Nie zaczynajmy wojny na tle DB/CB/DS w kolejnym watku. Za niedlugo nie bedzie mozna wejsc do zadnego z nich bo wszedzie to samo ;D

A wracajac do tematu- Serenate, jestem "za" :) Licze na to, ze na koncu beda razem z gromadka slicznych, blond dzieciaczkow ;)

Nie, no pewnie, po prostu nie rozumiem tego zjawiska :)

Ale za Sareną i Netem jestem jak najbardziej na tak :D

http://www.youtube.com/watch?v=iq1MWawf1P0

:):)

Jedna z moich ulubionych scen w calej GG <3

tak oni razem, albo niech z Danem sb będzie ;D whatever..
dobra scena :D Blair na końcu rozwala hahahaha

taak ta scena była świetna :) ale oni do siebie pasowali !

Kibicuje im od czasu gdy zobaczyłam ich po razem pierwszy razem :P
Myślałam że zostałam sama na posterunku.
Czuje że scenarzyści zamknęli ten wątek na zawsze jednak wole myśleć inaczej :PP

Nie zostalas sama ;) ja tez im kibicuje, ale chyba dopiero od 3 sezonu i calej tej akcji z Trippem ;P Nate sie wtedy zachowywal naprawde wspaniale w stosunku do S, az mi bylo go szkoda, ze go tak potraktowala. Najpierw problemy z ojcem byly dla niej wazniejsze, a pozniej jeszcze uciekla w ramiona Dana :(

Zaczęłam oglądać Plotkare w momencie kiedy była przerwa świąteczna i wpadłam akurat na odcinek z SN w szpitalu. Była szczęśliwa jak dziecko :PP
Tyle oczekiwania, jeszcze po końcówce 1 sezonu miałam takie nadzieje -,-
Byłam wściekła z powodu tego całego dylematu Sereny "którego wybrać'....

Oj, ja ich też uwielbiam razem. Oboje są wspaniałymi ludźmi - każde z nich dba o swoich przyjaciół, są szczerzy. Razem byli wspaniali i piękni. Niesamowicie ożywiali serial, byli taką prawdziwą parą młodych ludzi, bez wzajemnego zaspokajania swoich kompleksów. Po prostu byli zwyczajni, a co ciekawe, zwyczajność w filmach i serialach zazwyczaj jest nudna, a ich zwyczajność wnosiła więcej niż "niezwyczajność" innych.

TAK, TAK, TAK! Też przez cały serial czekam i się wodzę, że oni się zejdą, chociaż niestety tak się nie zapowiada :D
Pasują do siebie, tak jak Chuck do Blair :D

Noooo ! ♥ W książce zawsze wolałam Nate'a i Blair, ale w filmie zdecydowanie jestem za S&N. Uwielbiam ten odcinek, w którym Serena organizuje mu przyjęcie -niespodziankę :D Zdecydowanie do siebie pasują,

Też jestem jak najbardziej za! :D Naprawdę dobrze się ich oglądało, jako para wnosili jakiś powie młodości i zabawy do GG... No i czasami było śmiesznie np. scena w sexu w kuchni i Blair w pokoju obok udająca, że jest z Chuckiem, żeby nie zostać w tyle :b

hahaha, uwielbiam ten moment! A potem Chuck dzwoni do Nate i Nate taka mina zdezorientowana :D
Lubię też momenty Dan-Serena-Nate, ale wolę S z N, chociaż kiedyś - na samym początku - wiecie, pierwsza seria uważałam, że Serena powinna być z Danem, wtedy tacy słodcy razem byli, ale teraz ich sobie jakoś nie wyobrażam:)