jak dla mnie ten serial był klimatyczny. wiem, może posypać się fala hejtów, ale był swojski i
rodzinny. oglądałam go niemal od samego początku i żałuję, że już się skończył. święta kościelne
i nie tylko zawsze były ukazywane tego samego dnia jak w rzeczywistości miały miejsce. na
prawdę lubiłam ten serial i się tego nie wstydzę.
Bardzo fajny serial. Zdjeli go i w jego miejsce pojawiły się propozycje które juz nigdy nie zdobyły takiej widowni jak "Plebania". Cała TVP.
Właśnie, ten serial miał klimat, szczególnie jak akcja toczyła się w Tulczynie, chociaż później w tym miasteczku też nie było źle, tylko za dużo na siłę wrzucanych wątków "młodzieżowych".
Wiele nowszych seriali jedzie tylko na emocjach i intrygach, widza przyciąga do ekranu tylko chęć zobaczenia jak zakończy się kolejna afera - nic w tym złego, ale Plebanię się oglądało przyjemnie nawet, gdy nic się nie działo - dzięki właśńie klimatowi.
dokładnie. jeśli ktoś chce oglądać intrygi ma mnóstwo amerykańskich produkcji pod ręką, zresztą niemalże wszystkie polskie seriale (współczesne) bazują właśnie na tym. I cóż? Zabrany został serial, którego konwencja była zupełnie inna. Oglądając serial w domu w ciepłych kapciach człowiek ma się odprężyć, zapomnieć o problemach... niestety media wmawiają nam czego chcemy.
mi w Plebanii bardzo podobało się to, że tam nie było tak jak teraz w kazdym serialu samych nowoczesnych wnętrz, ludzi łażących w szpilkach po swoim domu, ludzi, którym nigdy nie brakuje kasy, a jeśli brakuje, to i tak łażą w nowych ciuchach, któzy nigdy nie chodzą do kościoła, ale śluby i chrzty oczywiście udzielane przez uśmiechniętego proboszcza. Plebania była naturalna. Tam jeśli ktoś był biedny, to chodził w starych ciuchach, jeśli nie było go stać na nowe meble, to miał starą meblościankę i telewizorek sprzed dwudziestu lat. Ludzie jeździli i porsche i pks-em, pijak wyglądał jak pijak, a nie zmęczony biznesmen, samotna matka z piatką dzieci i bez pracy jak samotna matka.
Brakuje nam teraz takich seriali. Plebania w moim domu łączyła pokolenia, oglądałam ją ja z bratem i dziadkiem, czasem dołączali sie rodzice. Plebania bwaiła mnie i uczyła: o świętach, o prawdziwym życiu, myślę, ze też trochę ewangelizowała.
100% racji, TVP popełniła wielki błąd kasując ten serial, a szkoda bo tam były postacie z krwi i kości ani dobre ani złe po prostu ludzkie. Nawet Tracza mimo, że był wrednym jakoś polubiłam i widziałam w nim nawet dobroć choć szczelnie ukrytą pod maską cynizmu. Rozbroiła mnie taka scena już dokładnie nie pamiętam z którego odcinka ale jak Tracz odstawił szopkę przed księdzem podczas wizyty kolędowej i w momencie jak przybiegł do niego jego synek opadła jego maska i chyba nawet coś w tym stylu ksiądz napisał w liście do niego. Był to bardzo mądry serial, z którego można było wiele się nauczyć.
Widzisz,ja nie chodzę w nowych ciuchach,nie jeżdżę nowym samochodem.mieszkam w bloku z wielkiej płyty,mam meble z PRL które są lepsze niż ten szajs z tektury i foli,produkowany przez IKEA czy BRW. Nie mam nic wspólnego ze wsią ani tym bardziej z religią ale serial,chociaż troszkę infantylny bardzo mi się podobał i poleciłbym go zarówno ludziom którzy niewiele wiedzą o Polsce,jak i gówniarzom wychowanym na ciepłej wodzie w kranie,srajfonach i internecie.
Zgadzam się. Bardzo przyjemny serial, którego bieg był nakreślony katolickim kalendarzem. Do tego realistyczny, bez zbędnego efekciarstwa. Takie prawdziwe życie katolickiej Polski i wsi. Dziwię się, że ma tak niską ocenę, bo dla mnie to najlepsza telenowela jaka powstała- jedyna, którą naprawdę oglądałem z przyjemnością.
P.S. Mam przeczucie, że jedynki i dwójki dają te osoby, które nie obejrzały ani jednego odcinka;) Od tak dla zasady bo to serial o katolicyzmie.
A zatem wybacz, myślałem że ten klimat mogą zrozumieć tylko "tutejsi". Ps. we wcześniejszym poście powinno być "wart uwagi"
Nie zgodzę się, z Tobą, tomaszek91. Każdy kto obraca się w sferach przykościelnych, jest z mniejszej miejscowości i w miarę ogarnia rzeczywistość - zrozumie.
Jak najbardziej potwierdzam Twoją opinię - serial naprawdę dobrze oddawał realia życia wschodnich wsi i mniejszych miasteczek. Nie dało się zauważyć żadnych przerysowań, po prostu ukazane było prawdziwe życie. "Plebania" była chyba jedynym z polskich seriali "tasiemców" który oglądaliśmy całą rodziną i nie ukrywam, wkurzyłem się trochę, kiedy to podjęto decyzję o zdjęciu go z anteny. Podejrzewam, że była to kwestia stricte polityczna - nowe kierownictwo TVP najwyraźniej uznało wtedy, że nie może być w telewizji publicznej serialu tak mocno powiązanego z życiem Kościoła i zawieszono jego nadawanie, mimo bardzo dobrych wyników oglądalności i i protestów telewidzów.Pamiętam zastąpiono go jakąś efemerydą pt "Galeria'' (sic!), która oczywiście nijak była powiązana z realiami "Plebanii" - i tak to uśmiercono ten naprawdę dobrze zrobiony serial. Jego bardzo niska ocena na filmwebie wzięła się zapewne od osób, które nie pofatygowały się , żeby obejrzeć choć jeden odcinek, no ale co zrobić... my wiemy swoje. :)
Nie dało się zauważyć, czy nie chciało się zauważyć przerysowań? Złe postacie są złe do szpiku kości i łamią wszystkie kościelne przykazania. Nie mają ani jednej pozytywnej cechy. Przerysowanie straszne. Zwłaszcza jak się patrzy na postać sklepikarza - ku****rza, kolejny przykład przerysowania.
Generalnie ze wszystkich telenowel ta była najbardziej prawdziwa. Nawet klan czy złotopolscy byli nieco przesadzeni w pewnych momentach. Tu nie dość, że wielość postaci sprawiała iż nie było to tak, że w kółko tym samym osobom traifają sie nieszczęscia, to wszystko było dość mocno osadzone w Polskich realiach.
w ogóle to większość seriali ma taki problem, że za bardzo próbuje być jak zagraniczne produkcje. Ogólnie nie wiele jest swojskich seriali, gdzie polskość czuć na kilometr. Tylko chyba Ranczo było jeszcze takim bardzo zakorzenionym w polskich realiach serialem.
Zgadzam się, ten serial miał ten duży plus że pokazywał normalne życie zwykłych ludzi, jak ktoś był biedny to naprawdę było to z ekranu widać - charakteryzacja, gra aktorska, skromne wnętrza...Serial ukazywał problemy wzięte z prawdziwego życia - brak pracy, uzależnienia itd. a nie jak większość innych seriali gdzie np. "biedny student" chodzi w super ciuchach, albo ledwo rozpoczął naukę a już załapał super fuchę stać go na wynajem ogromnego mieszkania i jeździ wypasioną furą...Szkoda,że "Plebanii" nie przywrócono.
Taa, klimatyczny. Miał klimat toalety dworcowej. A za to, że "święta kościelne i nie tylko zawsze były ukazywane tego samego dnia jak w rzeczywistości miały miejsce", powinien chyba dostać Oscara!
I jak sie ten serial skończył? Bo ja na niego trafiłem przypadkiem na YT, gdzie są intrygi Tracza (kanał poświęcony Traczowi). Te jego infantylne intrygi są zabawne; choć akcja z posągiem Jezusa z twarzą Tracza była niewypałem, a sam Tracz stał się w niej ofiarą poprzez kontrę głównego księdza Plebani.
I na TVP VOD są, i to za darmo. Właśnie sobie odświeżam i mimo że serial ma swoje lata, całkiem przyjemnie mi się go ogląda.
Możliwe, że taka scena była w tym serialu czy mylę z czymś innym?
Chłopiec (około 10-letni) chciał pochować psa o imieniu Szatan i chyba zrobił dla niego jakiś prowizoryczny grób, na którym było napisane to imię. Ksiądz powiedział mu, że nie może być na takim grobie napisane Szatan, a chłopiec tłumaczył, że to imię jego psa. Raczej na 95% był to polski film, ewentualnie czechosłowacki. Pamiętam, że na tym "nagrobku" było napisane "Szatan" i to wyraźnie.
Nie jest to czechosłowacki film "Na skraju lasu" z lat 70. , chociaż pojawił się tam pies o imieniu Czart :-) Nie ma jednak tej sceny.