W USA ta para jest bardzo popularna,a co wy o tym myślicie?Czy Skipper i Marlenka powinni być razem?Powiem wam tylko,że jest coraz więcej wątków mogłyby do tego prowadzić.
Skipper i Marlenka jak dla mnie do siebie nie pasują. Mają zupełnie różne charaktery. Nawet jakby zaczęli ze sobą chodzić (a twórcy serialu raczej tak nie zrobią) to szybko by się rozstali. A poza tym: ssak i ptak?
Właśnie...Tylko w tym serialu w ogóle jest dużo "połączeń" międzygatunkowych,np.Kowalski zakochany w delfinie,to też ssak.Skipper i Kitka,może i oboje byli ptakami,ale też z dwóch odmiennych gatunków.
Otóż dlaczego Skipper nie może być z Marlenką - tworzy parę z Kitką. Ponadto swoje plany co do Marlenki ma Julian ;)
Tak,aczkolwiek co do Skippera i Kitki ich związek się rozpadł,po tym jak okazało się,że Kitka zjadła Freda.Skipper powiedział wtedy,że woli się poświecić pracy. A Julian i Marlenka?W odcinku "Miłość z automatu" Julian zrzeka się miłości do Marlenki na rzecz Freda.
Uważam ,że Marlenka i Skipper byliby świetną parą ,zresztą fajny byłby taki odcinek , w którym Skilene staje się prawdą. Jest między nimi chemia ,co widać trochę w odcinku z skarbem Złotego Wiewióra.
Możemy mieć tylko nadzieje,że scenarzyści zrobią coś w tej sprawie...
Fajnie by było,gdyby przypadkiem dostały im się w ręce moje scenariusze,może by im to trochę pomogło,heheh... ;-)
Ale jest jeszcze jedna sprawa,która mnie intryguje.Dlaczego w odcinku "Dorwać kierowcę"
Skipper mówi przez sen,tu cytuję:"Nie Doris,nie Kowalski się nie może dowiedzieć"...
Hmhm trochę to dziwne...Ciekawe o czym Kowalski nie miałby się dowiedzieć...Myślę,że tego też wkrótce się dowiemy...znaczy chyba :P
Wydaje mi się, że to miał być tylko wątek humorystyczny ;) Jednak kto wie ^^ O czerwonym wiewiórze też nic nie miało być, ale był ^^ Chociaż po odcinku gdzie Kowalski pomaga Doris i jest misja w której ratują jej brata, wątpię by coś takiego powstało ;) Większość ludzi pewnie tej sceny nie pamięta. Jednak co do paringów to nie chce by Kowalski był z Doris. To prawda ładny z niej delfin, ale była oschła i nie wrażliwa na jego uczucia. Dlatego mówię stanowcze nie ! Nawet ją lubię. Jednak uważam, że nie zasługuje na Kowalskiego. Kowalski jest jedną z moich ulubionych postaci ( stoi na czele razem z Julianem, a potem Rico,itd.) dlatego jeśli chcą zrobić z nim paring niech wstawią nową postać, która nie będzie dla niego taka oschła i nie czuła ^^ W końcu tyle było tych parek i wszystko jest nie stałe. A jeśli mowa o dziwnych parkach to jak Kowalski zakochał się w samochodzie, a Alis w koszu na śmieci to są szczyty xD W takich serialach raczej nie pary i wątki miłosne są tworzone na jeden odcinek lub jako wątek humorystyczny, a potem ewentualnie wykorzystywane. Więc wątpię by było coś na poważnie, a szkoda T//T
Ale Marlenka to również przyjaciółka Szeregowego ,Kowalskiego i Rico,a oni za nią w zawalający korytarz się nie rzucili.
Nie! Jestem całkowicie przeciwna temu związkowi. Może dlatego, że lubię Skippera, a Marlenki po prostu nie trawię. Gdyby naprawdę stworzyliby nową parę to scenarzyści zrobiliby największy błąd w swoim życiu!
Zgadzam się z tobą całkowicie, co napisałam parę postów wyżej :). A i jeszcze przeciwieństwa się nie przyciągają (przypomnijcie sobie odcinek Miłość z automatu...)
Ja ani nie jestem zbytnią zwolenniczką,ani przeciwniczką...Nie mam nic przeciwko temu,żeby Skipper był z Marlenką,choć przyznam nie odmówiłabym sobie nowej postaci,która by mogła trochę zamieszać. ;-)
A co do Kowalskiego i Doris.W Stanach,z dużymi emocjami reaguje się na te parę.Ale ja powiem wam szczerze,że nie wiem czy bym chciała,żeby "Kowaris" stała się rzeczywistością.Boję się,że ona znowu go zostawi, i że biedaczek będzie cierpiał jeszcze mocniej :-/
ja tam wole żeby Kowalski był z kimś innym. Ta Doris wydaje mi się jakąś lalunią z manią mody i urody. Tak sobie ją wyobrażałam. Wolałabym żeby Kowalski miał właśnie taką dziewczynę Pingwinią, np. Taką jak z waszych opowiadań. Bo raczej Doris nie polubię, a woogule ssak i ptak?? Dziwnie to by wyglądało. Wolę poprostu jakby miał inną dziewczynę.
Dokładnie!
I dlatego stworzyłam Isabellę(pfii,to nie prawda,stworzyłam ją,by zaspokoić swoje chore pragnienie bycia przyjaciółką Kowalskiego,ale co tam ;P).
Ja też sądzę,że to 'pusta dziunia' z zawyżonym ego i zerowym intelektem.
Ogólnie wolałabym jakąś inną dziewczynę.
Taką w stylu Geniusza ;D
jakis czas temu ogladałam wlaśnie filmiki o Skilene i wow...taka chemia!!! a właśnie ,wie ktoś może ,w którym odcinku jest taka scena ,że Skipper obejmuje Marlenkę ,a ta się go tak słit trzyma ,i oboije się uśmiechają ,jest to w tym filmiku -> http://www.youtube.com/watch?v=I_0ICjrmuak na sekundzie 0:50
Przedtem ,jak oglądam PzM ,to nie widziałam tego , dopiero teraz to zauważyłam.I zdecydowanie Pingwiny skończą się sceną miłosną (kiss ...) ... Ło matko toż to oni są dla siebie stworzeni!!!
Mam takie pytanie nie do tematu.. kiedyś albo mi śniło, albo to było serio, na yt widziałam odcinek po angielsku co kowalski stworzył miłosną maszynę.. nawet nie że maszynę ale coś na pozór strzał kupidyna.. tylko że nie widziałam końca.. nawet nie wiem czemu.. nawet nie pamiętam o co w tym odcinku chodziło xd ale moje pytanie brzmi: mieliście styczność z takim odcinkiem?
Tak, był taki odcinek - "Loathe at First Sight" - Kowalski buduje "maszynę miłości", która ma sprawić, że Doris się w nim zakocha. :3
Ty masz link - http://www.youtube.com/watch?v=Ve5xGNjb-0g (niestety jeszcze po angielsku)
oh! wielkie, wielkie dzięki ;))
tak się cieszę że to jednak nie był sen xd pewnie tego odcinka (jak i reszty) z polskim dubbingiem prędko się nie doczekamy, ale nie wolno tracić nadziei xd teraz to się trzeba lepiej przyłożyć do angielskiego, bu cokolwiek zrozumieć ;d
Skipper i Marlenka nie powinni być razem. To bajka dla dzieci a romanse skomplikowały by niepotrzebnie sprawę. Nie wyobrażam sobie by Skipper dzielił życie prywatne z zawodowym. Lepiej by zostali przyjaciółmi i sobie dogryzali ("ssaki to tłumoki"). Oczywiście w tym samym czasie jakieś zaloty mogły by być... ale nic więcej.
Do tego głupotę Juliana dodać i mielibyśmy niezłą mieszankę uśmiechu i śmiechu...
Polenizowałbym... to nie jest "bajka dla dzieci", teksty i sytuacje zrozumieją tylko starsi widzowie od 12 lat. To tyle mi chodziło jak na razie.
12 to nadal dziecko... zresztą South Parkiem to to nie jest, nie. Więc "dla dzieci" jest tu na miejscu
Zupełnie nie na miejscu. A o SP to nawet nie wspominaj, bo to serial nie przeznaczony dla nikogo... Pingwiny nie nadają się dla dzieci, bo nie zrozumieją tego, co tam jest. Serial przyciągnie prędzej dorosłych widzów oraz nastolatków, ale dzieci, to nie...
ale Wy chyba patrzycie na dziecko i widzicie przedszkolaka albo 1- czy 2-klasistę z podstawówki z Naszych czasów. A wiadomo że każde następne pokolenie dorasta szybciej. Dziś dzieci uczą się przeklinać zanim nauczą się w pełni choćby jednego języka, umieją pisać smsy nim nauczą się pisać czy czytać. Może przesadzam...
ale 10-13 letnie dziecko zrozumie te bajkę
Faktycznie przy dzisiejszym tempie życie dzieci dorastają szybciej.Podam przykład.Moja 7-letnia kuzynka,która nie za bardzo rozumie jeszcze niektóre teksty z Pingwinów(choć jak się okazuje jest ich wielką fanką z czego jestem dumna),ogląda z wielkim zainteresowaniem BTR.I tutaj żadnych problemów z rozumieniem nie ma...Dziwne,ale prawdziwe.
Normalne. Tak samo ma moja 9-letnia siostra,która ogląda i świetnie rozumie ,, Ekipę z New Jersey '' z MTV .
Podobnie ma z kilkoma dorosłymi serialami . Dziwne i prawdziwe...
Nom a jak ja spytasz o jakiś tekst Skippera to robi takie wielkie oczy i nie wie o co cho...Heheh :D
Patrycja ma tak samo :DDDD
I jeszcze patrzy na mnie takim wzrokiem,gdy powtarzam za Kowalskim jakieś baaardzo trudne słowa jakby chciała powiedzieć:"Zwariowałaś?Z księżyca spadłaś?Na jakim świecie ty żyjesz?"
;-)
na mnie tak Madzia lukneła ,jak zaczęłam wczoraj gadać o Skilene... a potem kazała się zamknąć -.- cóż ,przynajmniej napisałam nową część opowiadanka na bloga
Hehe jedynym dzieckiem,które mogłoby ze mną gadać ciągle o pingwinach,jest 7-letni synek moich znajomych-Igor.On jest niekiedy jeszcze lepszy ode mnie :D Ale to dobrze :-)
A co do opowiadań na bloga...Ja moje zawsze piszę rano,gdy wszyscy śpią,a tata zajmuje mi kompa :P
Albo jak leżę w łóżku jestem(co mi się ostatnio baaardzo często zdarza).
jedyną osobą ,z którą mogę gadać o pingwinach ,jest mój przyjaciel Miłosz - sam wymyślił kilka odcinków do pingwinów .
opowiadania piszę wieczorem,po szkole ,oglądając przy tym filmy (ostatnio kungfupandę2 i przed świtem) albo leżąc w łóżku ,a zaraz z rana publikuję.
Ja przed feriami miałam takie dziwne zajście,że kładłam się spać o 19:30,a wstawałam o 3 lub 4 i zaraz zasuwałam o pingwinkach,albo opowiadania,albo na bloga.Teraz już tak nie,ale dzięki temu jestem 3 odcinki do przodu,heheh.
Ja mam tą władzę,że wiem co się stanie potem i ja właśnie za to uwielbiam pisanie notek.Mogę zrobić z bohaterem co chcę,spowodować,że stanie się dobry bądź zły,że się zakocha lub odkocha a nawet mogę go uśmiercić...Oooo znowu mnie ciut poniosło.Heheh :D