Też nie mogę na nią patrzeć chwilami. Mogą ją jak najmniej pokazywać, kiedyś była jeszcze do zniesienia ale już coraz gorzej z tym:)
Co nie zmienia faktu, że ma rację i Paulina ma niewiarygodny tupet ;) być prawie-kochanką męża Emilii a kręcić się po jej gospodarstwie jak u siebie i udawać dobrą i zatroskaną. Emilka zaczęła mnie irytować jak została Sołtysem (bo zaczęła się wymądrzać), ale w tym całym wątku z Bartkiem jestem po jej stronie (poza tym, że Mirek ma zdychać, bo ona do Bartka nie pójdzie :D). To prawda, że on myśli o weterynarz, to prawda że to jego wina a nie ich, jak próbował jej wcisnąć... Nawet komuś mówił, że jedyny problem jaki ma to kontakt z Mirkiem, a nie jego małżeństwo :/
No nie, całowała się z Bartkiem, więc nie jest kochanką, ale na tyle zgrzeszyła że powinna się wstydzić ;)
no, ale przyszla zeby powiedziec o Mirku a nie tak sobie krecila sie po obejsciu Smialkow zeby wkurzyc Emilie ;)
Tymczasem ciekawe czy Emilka wie już czy zdradziła czy nie zdradziła z tym gościem jakimś tam :v
Emilia powiedziała że miało do czegoś dojść, ale powiedziała STOP. Dlaczego więc Bartek mówi do Śmiałka że to Emilia zdradziła, a nie on?
Emilka sama jest sobie winna. Będąc mężatką bujała się z jakimś fagasem, a potem nie przypilnowała, żeby otrzymany od fagasa list się spalił i sprawa się rypła. Dzieki temu Bartek mial wiec prawo uwazac, ze sie Emilka puscila.
A w liście nie pisało "chcę dotykać Twoich piersi", tylko z tego co pamiętam to coś w stylu że spędził dobrze czas z nią. I on jest daleko stąd - a Paulina jest z tej samej wsi i tak naprawdę robią okropny wstyd :/ Cieszę się, że Mirek jest po stronie Emilii i nie chce z weterynarz nawet rozmawiać. Faktycznie jej się coś pomieszało w głowie, jeśli uważa, że wszystko będzie po staremu i ok. I nawet nie mówcie że to ich sprawa - jak jest na wsi, a zwłaszcza w Wadlewie - wiadomo. I Emila świeci oczami wszędzie, że mąż poszedł za inną :/
Nie było wprost napisane, ale ta cała sytuacja była dwuznaczna. Ona wyjechała, nie wracała, przedłużała pobyt. Tak to też było przedstawione. Emilka przychodzi do domu, rozgląda się czy nikogo nie ma i wyciąga z kieszeni list. To prawda na wsiach żyją życiem sąsiadów.
oni oboje sa siebie warci. Bartek ciagle sie zakochuje na zaboj i romantycznie w nowej kobiecie :P to gorsze niz "puszczanie" sie Artura. a Emilka taki rozdartus wkurzajacy
Haha, coś w tym jest ;D a szkoda, bo obie te postacie odpowiednio poprowadzone dałoby się polubić...
tak, to prawda. u mnie to nawet nie jest tak, ze ich nie lubie... jakos tak ambiwalentnie
Tak, są siebie warci Emilka z Bartkiem. Powinien już się skończyć ten wątek zdrady, bo to się robi nudne, zaufanie stracili do siebie. Nudne tak jak rozterki miłosne Majki.
Ostatnio jest bardzo irytująca chodzi wiecznie rozbeczana że niby taka pokrzywdzona przez los.
no dokladnie, taka rozwydrzona za bardzo xd wole ją jako Jolasie !!! hah jest dobra
Ilczukowa zarówno w PM jak i w SWK jest wkurzająca. różnica jest taka, że w PM gra stereotypową wieśniarę, a w ŚWK stereotypową dziwkę. w PM chociaż mniej drze japę, a to się ceni ;)