Trochę nie rozumiem.
Jeszcze jak Maryśka myślała, że Manuel jest gejem>on ją próbował zgwałcić i potem dowiedział sie o tym Paweł. Wparowal do niego z gitarą i mu wpie***ił. W areszcie Paweł sie go boi, a Manuel to kozak... Nie rozumiem tego...
Btw wie ktoś, który to był odcinek jak Paweł obił Manuela ? Jak wparował do jego mieszkania z gitarą ?
no ale co tu jest do rozumienia :) Marysia, Pawel... chodzili do manuela na salse i Manuelowi sie Majka spodobala wiec dla niepoznaki wmowil jej ze jest pedalem wiec ona bez obaw poszla do niego do domu jako jego przyjaciolka - przyjaciolka geja i tam probowal ją zgwalcic, no a Pawel sie o tym dowiedzal i go wprowadzil za kratki tylko ze Manuel sie chcial zemscic za to i chcial Pawla zabic wiec Pawel sie bał zwlaszcza ze Manuel straszyl ze komus z bliskich Pawla zrobi krzywde
Chodzi mi o to, że Manuel jak udawał pedała to nikt się go nie bał. Jak poszedł siedzieć to wielka szycha w "areszcie" i ogólnie wszyscy się go boją. Ktos kto udawał pedała ma byc straszny ? Gwałciciel?
No jasne, może sam gej mało komu wadzi, ale jeśli przestępca i psychopata UDAJE to należy się bać. Jest niebezpieczny i Paweł byłby kretynem i "kozakiem" bagatelizując go