LOL. Ja myślałam, że wampir z Ukrytej prawdy to szczyt absurdu, ale Bill i Sofokles to po prostu
mistrzostwo. :D
Ha ha, trochę przegięcie z tym Billem i Sofoklesem ;)
Obawiam się, że ze względu na taki a nie inny odbiór pierwszych 2 sezonów (tzn. im większa "wiocha" tym bardziej kultowy odcinek), nowy sezon może być trochę "przedobrzony". Wiadomo, że esencją "Pamiętników" było przejaskrawianie pewnych wad i ułomności, ale z tym Billem to jednak lekka przeginka - brak tu tej autentyczności, widocznej choćby u Henia (od mięsnego jeża) czy Marcina Deresza...
Masz po części rację. Chyba przekroczyli już linię absurdu, by już całkiem odlecieć w stronę fantazji, ale moim zdaniem tak włąsnie miał wyglądać ten serial. Co jak co, ale każdy paradokumentalny serial różni się od innych diametralnie:
Ukryta Prawda- tutaj robią to bardziej na poważnie. Czasami naprawdę poruszane są tam dość smutne tematy i czasami nie kończą się happy endem.
Trudne sprawy- tutaj starali się pokazać ludzkie problemy, tylko trochę przerysowane i humorystyczne.
Pamiętniki z wakacji- Tutaj, tak jak piszesz, mieli śmiać się z ludzi i ich niedoskonałości zapominając co to jest realizm. Im absurdalnej i idiotyczniej-tym lepiej! Myślę, że oni doskonale wiedzą co robią, bo przecież ludzie chętnie takie coś oglądają. ;)
Po tym odcinku zakochałem się w pamiętnikach z wakacji, szybki Bill i Zimowit który chce być nazywany Sofoklesem. Poprostu umarłem