http://vampirediaries.pl/20149-zwiastuny-607-do-you-remember-the-first-time
Mam nadzieje że te przelatujące sceny wspomnień są Eleny i wszystko sobie przypomni bo jak nie to się okaże że do końca sezonu będzie sobie przypominać :/
Opinia o po obejrzeniu odcinka :)
Odcinek podobał mi się, Enzo jak zwykle musiał coś wymyślić żeby czasem nie wyjsć z roli złego irytującego :D Tripp jak dobrze że cię już nie ma.
Chłoptaś Eleny niech już znika, teraz będzie drążył temat jak to się stało że dziewczyna uzdrowiona.
Kai i Bonnie zastanawiam się jak wrącą bo to na pewno się stanie, może Damon będzie miał w tym swój udział.
Elena i powracające wspomnienia, no cóż nie udało się jakieś strzępki są ale do siebie nie pasują. Moim zdaniem najważniejsze wspomnienie jakie musi sobie przypomnieć to scena z naszyjnikiem a jej niestety w tych strzępkach nie było.
Tak się zastanawiam nad tym przekraczaniem granicy i powrotem wspomnień, tyle ludzi w mieście zostało zauroczonych i jakoś nic? Przecież powinny sobie przypomnieć kto co jak i dlaczego, no ale wtedy już byłby sajgon :D
Damon próbuje chłopak jak może żeby Elena sobie przypomniała, ale koniec końców szybko się poddał, i szkoda że skłamał Elenę o scenie w deszczu
Odcinek na plus chociaż czekam na jakieś dalsze rozwinięcie watku sabatu bliźniąt
Faktycznie, poddać się po dwóch odcinkach, to trochę szybko :P A co do ludzi z MF... Tam w ogóle są jacyś? :D
Ja też nie, chociaż szkoda, bo Elka dla mnie jest najbardziej beznadziejną postacią ;)
Do niej jako do niej jakimiś uczuciami nie pałam, ale Damon to mój ulubieniec i chciałabym, żeby był szczęśliwy ;)
Ogólnie odcinek był taki sobie, jestem troche zawiedziona.
Enzo mówiący Stefanowi o uczuciach Caroline WTF?!?! Ja tam zawsze wiedziałam, że idą w kierunku Steroline, ale oni pasowali mi jako przyjaciele! Zawsze byłam za Steferine, ale Kath już nie ma, Steroline jako para w ogóle mi nie pasują, z resztą Stef nic do niej nie czuje ;) Ogólnie jestem za Carenzo, może dlatego mnie to tak rozwścieczyło. No i bardzo dobrze, że Enzo postąpił, jak postąpił. Za te tortury w przeszłości! Chyba Tripp nie myślał, że wampir, który przeżył to co Enzo w Augustine puści łowcę wolno?
Liam mnie aż tak nie denerwował, ale jak ma jakieś świedztwa prowadzić to ja dziekuje bardzo.
Bonnie, wysyłająca misia z magią - nawet spoko, ale PO CO? tak wymyślać , no ludzie.. "Nie wrócę z Kaiem, bo jest złym człowiekiem, zamordował rodzine" ale Damona, który również mordował kogo popadnie wysyła do przyjaciół. Rozumiem zaprzyjaźnili się w tym 1994 Mystic Falls, zaufali sobie i w ogóle, ale nie umiała przeżyć tego, że powróci z Kaiem i wolała po prostu zostać tam na zawsze, ciekawe kto by tam postąpił, a może liczy, że ktoś znajdzie misia i będzie czarował i wyczaruje jej powrót? Hah, powodzenia BonBon
Delena - jak zwykle wzruszająca, mimo wszystko, że Elena nic aktualnie nie czuje do Damona, postanowiła przekroczyć granicę, żeby odzyskać swoje wspomnienia i to mi się podobało. Damon sie poddał? Nie on się nie poddał, po prostu puścił Elenę wolno, widział strach w jej oczach kiedy próbował zrobić wszystko, by przypomniała sobie tą miłość, kiedy się kogoś kocha to pragnie się kogoś szczęścia, tak postąpił Damon i to bardzo szlachetne. Szkoda tylko, że Elena najszczęśliwsza była właśnie z nim. Więc w sumie na plus, ale bardzo chciałaqm żeby sobie przypomniała, chyba odzyskiwanie Eleny na nowo prysło ;C
Liv i Tyler - wciśnięci w odcinek na siłe, w ogóle mnie nie interesują?
Matt - z sezonu na sezon coraz bardziej go lubię
Alaric i Mrs Doc - Coś mi tu śmierdzi, coś mi się ta babka nie podoba, coś z nią jest nie tak. Plus Ric ma chyba ciągotkę na lekarki pamiętacie Meredith Fell? Już wolałam tamtą. Ric i poczucie winy :( Nie dziwie się, bo to oznaczało, że stracił nadzieję na powrót Damona, a gdyby wierzył to nawet nie pomyślałby o tym by zrobić coś takiego, nawet jeśli to byl wybór Eleny.
Wkurza mnie, że Elena nawet nie mogła "zmusić" się do przeczytania swojego pamiętnika by chociaż mieć zarys tego co się działo... mam nadzieję, że Damon zaprzestanie starań o to by Elenie wróciła pamięć, a skupi się na tym by sprowadzić Bonnie z powrotem. Ciekawe jak rozwiąże się sytuacja z panią doktor która jak się okazało jest jedyną z rodzeństwa która przeżyła atak tego świra Kaina.
Ja coś czuję, że Kai także wróci. Bo w innym wypadku po co wprowadzaliby postac panią doktor. Ja chcę, żeby Elena sama odnalazła sposób na odzyskanie pamięci i chyba rzeczywiście lepiej będzie, gdy Damon zajmie się sprowadzaniem Bonnie.
Też wolałabym żeby sama odzyskała tą pamięć. Kai coś czuję wróci razem z Bonni dzięki Damonowi i sporo namiesza - mam przynajmniej taką nadzieję. Szkoda by było gdyby ot tak Damon zauważył że Bonni żyje i nic z tym nie zrobił.
Na pewno tak nie bedzie aktualnie niech załamany Damon zajmie się powrotem Bonnie, niech teraz Elena zrobi coś ze swoimi wspomnieniami :)
Myślę, że on go czytała; powtarzała przecież wielokrotnie, że wie, że kochała Damona, ale tego nie pamięta i zwyczajnie nic nie czuje. Czytanie pamiętnika nie wróci jej wspomnień, on jest opowieściom o tym, co było, dopóki zaklęcie działa, to czytanie go to dla niej trochę jak książka fantastyczna.
Odcinek, a właściwie sceny Deleny, były dla mnie niczym zamiatanie pustyni szczoteczką do zębów - końca nie było widać. Twórcy chyba polecieli sobie pod publikę i zwyczajnie nawalili ich scen ile się dało. Niby było to potrzebne ale tak pod koniec okazało się że było to zupełnie bezcelowe i mogli sobie dać siana, a więcej Kai’a i Bonnie albo ENZO <3Mam nadzieje, że po tym fatalnym odcinku skupią się na innym wątku niż rozdzielona Delena.
Kai i Bonnie. O ironio jak na osobę, która dopiero co dostała bełtem w brzuch Bon-Bon nieźle sobie radziła. Kai i to jego zgrywanie się, że się nawrócił rozwaliło system. A co do Bonnie przez wszystkie sezony - oprócz pierwszych 12 odcinków 1 sezonu - mnie wkurzała tak teraz znowu albo raczej w końcu ją lubię. Fajne te ich sceny były i mogło ich być więcej.
Alaric & Jo – choć moje serce zawsze będzie dla Jenny i Alarica, to podoba mi się to połączenie. Jo jest pewna siebie i nie kręci tylko wali prosto z mostu. Mam nadzieje, że rozwiną jakoś jej przeszłość, bo z tych kilku zdaniowych wskazówek wydaje się, że miała nieźle w młodości i jestem pewna, że jest siostrą Kai’a. Już się nie mogę doczekać rodzinnego spotkania.
ENZO mój najwspanialszy jak zawsze został gwiazdą odcinka!! Tylko on jeszcze trzyma poziom prawdziwego morderczego z natury i szalonego wampira.
„My fingers were covered in blood and the touchscreen wouldn't work.” – mój mistrz XD
Wiedziałam, że coś wymyśli i nie puści od tak kierownika szalonego imprezowego busa. I jak oczywiście mnie nie zawiódł. To było boskie. Trochę brakowało mi sceny z Damon’em, chociaż E zawsze jest dla mnie najlepszy nie ważne czy sam z czy z kimś
Damon – po pierwsze jego sceny z Ric’iem dzisiaj mi się podobały. Niby złośliwe bo D. wciąż się zachowuje jak dziecko, ale jednak jest tam taka typowa dla nich nie wypowiedziana troska. Po drugie jego zdesperowane oczy pragnące odzyskać Elkę… Ian jak najbardziej się spisał. Po trzecie ze wszystkich męczących Delenowych scen podobała mi się ostatnia, kiedy D pozwala jej odejść, bo zrozumiał, że Elka ma w końcu takie życia jakie zawsze chciała. Po czwarte D i miś Bonnie. Och jakżebym chciała by to on ją z tamtą wyciągnął. Strasznie polubiłam ich sceny razem i bardzo mi ich brakuję. Taka złośliwa przyjaźń.
Stefcio i to jego „I didn’t do it” „wasn’t me” blah blah blah… doprowadzają mnie do szału te ciągłe wymówki. Myślałam, że się chłopak w końcu ogarnie, a on jedyne co robi to powtarza, że czegoś nie zrobił przy czym kazał to zrobić innym.
Stefek & Caroline – czemu to robią?! Czemu muszą ich wepchnąć w romantyczną relacje!!! Nie cierpię, a wręcz nienawidzę tego i nawet się nie będę rozpisywać.
Liv & Ty – króciutka w sumie nic nie wnosząca scenka, ale jak zawsze mi się podobała. Liv i jej bliźniak, którego imienia nie pamiętam, hm powinni rozwinąć ten wątek, bo mogłoby być ciekawie, ale jak zawsze pewnie to zepsują więc nawet się nie nastawiam na coś dobrego.
Ten laluś Elki. Wiedziałam, że gdy tamtej się zachciało ratować praktycznie martwą laskę, to tak to się potoczy. Myślałby kto, że jeszcze się nie nauczyła, po tylu akcjach jakie już były.
Jak zawsze na plus zaliczam brak małego żula ;)
Widze fanka Enzo podobnie, jak ja :) Odkąd poznałam go w sezonie 5, od razu wskoczył na moją listę ulubieńców, a z każdym odcinkiem był na niej coraz wyżej. Stef i Caro - nie. ;( Ale znów Carenzo na +. Oczywiście Carolinka będzir zla, bo Enzo pozwolkił Trippowi umrzeć, założę się. :)
Powiem szczerze, że ten serial oglądam na poważnie tylko dla Enzo. I czasem dla Damon'a i Rick'a. A reszta? Takie zbędne tło z któego można nieźle polać.
Oglądam VD już czysto z przyzwyczajenia. Jednakże z sezonu na sezon, z odcinka na odcinek nie mogę się nadziwić jak potężna zrobiła się z tego telenowela! Miejscami bywa żałośnie :D
Pierwsze trzy sezony mega trzymały mnie w napięciu - zwroty akcji, zaskakujące wydarzenia no i kibicowanie Delenie, och to było coś. A teraz? Czy ktoś może jeszcze patrzeć na te ciągłe rozterki Deleny? Denerwuje mnie wzdychanie Eleny, denerwują mnie sprzeczne reakcje Damona - wpierw chce koniecznie ją odzyskać, a potem po raz miliardowy w tym serialu słyszymy że on musi "let you go".
Denerwujące jest że w VD każdy MUSI być z każdym. Caroline miała już Matta i było słodko. Potem był Tyler i też były fajerwerki. Pomysł na łączenie jej ze Stefanem, byłym jej przyjaciółki to masakra. O wiele lepiej byłoby dla niej gdyby połączyła się z nowym Enzo, a nie z piątą wodą po kisielu, Stefanem. Ale pomijam już fakt, że przeszłość tak jakby dla naszych bohaterów nie ma znaczenia. Tyle ile razem przeżyli Caroline i Matt, a przede wszystkim Caroline i Tyler, wydaje się jakby umarło! Jakby nikt o tym nie pamiętał! Jak można tak beznamiętnie odnosić się do swoich eks i w ogóle po tylu przeżyciach nadal być w stanie obok nich funkcjonować?
A kolejny denerwujący aspekt to ten, że wampiry w VD w ogóle nie zachowują się jak wampiry. Raczej jak małolaty, co nie? Okej Elena jest jeszcze młoda. Ale Damon ma kilkaset lat! Szczerze, gdybym nie wiedziała że to są wampiry to w niektórych odcinkach pozbawionych np. picia krwi mogłabym się wcale tego nie domyślić. To są dzieciaki na uczelni i ich miłosne rozterki zakropione jakimś wrogiem. Tyle w temacie.
Strasznie żałuję, że "rozwinięto" serial w tę a nie inną stronę. Że w ten a nie inny sposób "rozwinięto" bohaterów. Był mega potencjał. Bohaterzy z czasem powinni ewoluować, dorastać...
PS. Ej a w ogóle przyszło komuś do głowy czemu zza światów nie przyszła razem z Alarciem Jenna? Ona też była na koniec wampirem, a teraz tak jakby nikt o tym nie pamięta, a już na pewno nie scenarzyści.
Nie wnikam aż tak bardzo w tworzenie TVD, bo szczerze to oglądam ten serial tylko dla Damona i Enzo (para genialna), ale co do Jenny to może aktorka ją grająca nie chciała dalej bawić się w wampira. Gdyby jej postać wróciła, to musiałaby grać w serialu. Poza tym nie pamiętam już: ona chyba tylko przez chwilę była wampirem, nie?
tak Jenna była przez chwile wampirem, bo potem Klaus ją zabił :( A w którymś tam odcinku Esther wspominała że Jenna odnalazła spokój i nie utknaeł bo drugiej stronie
Ja do dziś nie wiem, jakim cudem Alarick wrócił i dlaczego sam, ale co tam :P we wszystkich serialach jest zasada "każdy z każdym". Nie wyobrażam sobie takich relacji w życiu :/
Ogólnie to ten serial szału nigdy na mnie nie robił, ale oglądałam bo czemu nie, ot takie coś przyjemne dla oka. Jenak przywiąząłam się do tych postaci i brnęłam dalej. Niestety masz racje, bo po 3 sezonie im dalej tym jest tylko gorzej. Ale pokolei.
Jak można zapominieć co się działo między Ty'em a Car?
1 sezon- i Ty i Caroline takie pustaki. Szkolna lalka i przygłupi sportowiec. Wrażenie żadne, a wręcz na minusie.
2 sezon natomiast był dla mnie magiczny bo pokazali jak bardzo wielkei zmiany zachodzą w Tylerze i Caroline. O matko jak ja ich ubóstwiałam razem! Byli moimi faworytami i dla nich to oglądałam!
3 sezon zwyczajnie należał do nich. Oczywiście do momentu w którym na siłe wepchneli tego cholernego Klausa! Nie wiem ile razy już to pisałam, ale powtórze się i kolejny. Nienawidze twórców za to co zrobili. Po co wciskali kiln w postaci Klausa? Był spoko jakbył wielkim złym vilianem, a nie pokrzywdzonym przez tatusia pajacem, który obraża się na wszystkich bo chcą go zlikiwidować potym jak on powybijał pół miasta.
Zniszczył Tylerowi życie, zmienił go w hybryde, zabił mu matkę (do tego zabił Jennę) i zdziwiony, że Tyler chce jego śmierci.
To już nawet nie jest telenowela, bo tam pary w pewien sposób sa razem. Tu jest zwykła moda na sukces albo plotkara.
Delena? Oni byli spoko jak nie byli razem XD
I dokładnie tak! Niby Damon i Stefek powinni już nabrac trochę rozumu to się zachowują jak gimbaza momentami.
Ric i Jenna... za nimi też okrutnie tęsknie.
A mi się odcinek bardzo podobał, oglądałam z zaciekawieniem a czasem jest tak że przewijam. Bardzo dobry soundtrack.
Zuawazyłam też jedną rzecz. Kiedyś w TVD jak był jakiś problem wszyscy działali razem. Teraz tak jakby działają w grupach.
Mógłby mi ktoś pomóc? gdzie mogę obejrzeć? bo na kinoman . tv nie ma jeszcze :(
Była bym bardzo wdzięczna :)
Mi również :) Wcześniejsze oglądałam na zasadzie "skoro zaczęłam, to będę kontynuować", a teraz naprawdę mi się podoba, chociaż jest kilka osób, których zupełnie nie rozumiem np. ta wiecznie naburmuszona, fałszywa blondyna i jej jakiś tam brat.
Odcinek jak w każdej operze mydlanej, zero akcji, impreza, Damon starający się o Elenę... Nawet niewiele pamiętam z tego.
Enzo, Alaric, Steroline i troszku Bonnie: jedyne plusy w tym sezonie, reszta woła o pomstę do nieba.
Najlepszy był Enzo i ta mina Caroline jak powiedział przy Stefanie, że Caro coś do niego czuję hahah no uwielbiam. A po promo następnego jak zwykle nuda, ale przynajmniej Stefan coś zacznie robić z Caro, bo może im wyjść i im kibicuję, pewnie niewiele osób podzieli moją nadzieję :P. Ale co mi tam! Uwielbiam ich razem i ten związek może wypalić a nie to co z Eleną ehh..
Co do Steroline rozmowa w szpitalu. Dobrze Caro powiedziała, że zasługuje na coś więcej niż zwykłą przyjaźń i może jak Stefan już wie to w końcu RUSZY GŁOWĄ!!
Co do promo 8 odc to najlepszy ten chłoptaś Eleny jak z jakiejś komedii hahaha : "I'm a vampire! " You whaat?!", nie no padłam hahaha
Plusy odcinka :
+ Bonnie, jak na początku serialu była mi obojętna , potem od połowy jej wprost nie mogłam znieść na ekranie , to teraz na prawdę ją polubiłam. Nie wiem moze tak pozytywnie działa na nią spędzanie czasu z dala od Gilbertów .
+Damon widzący misia Bonnie. Mam nadzieje że jakoś zainteresuje się sprowadzeniem jej z powrotem.
+Kai , niby psychopata ale jakoś go lubię.
+Enzo- chyba ostatni bohater serialu, który nie będzie płakał jak zrobi komuś krzywdę.
+Alaric i Damon - po prostu uwielbiam tę dwójkę razem :)
Minusy:
-przede wszystkim brak scen Stefana i Damona. Stefan nie potrafił sobie poradzić bez brata, a Damon tak bardzo chciał wrócić niby dla Stefana. A ledwie znowu mogą być razem to Damon za Eleną biega , a Stefan za Caroline .
-Liam- nie wróżyłam mu długiej przyszłości w serialu,ale szczerze mówiąc był całkiem do zniesienia, nawet byłam skłonna go polubić . Ale jak już zaczął biegać za Eleną żeby dowiedzieć sie co sie stało z tamtą dziewczyną z wypadku. Ogólnie w tym odcinku był bardzo irytujący
-Caroline i Stefan- nie wyobrażam ich sobie razem
-Matt- on już chyba sam nie wie po czyjej jest stronie
+/- Jo i Alaric . Niby fajnie ze Rick kogoś ma i niby fajnie że to jest pewnie siostra psychopaty Kai'ego, moim zdaniem to nawet moze być ciekawe. Ale ta Jo jakoś mi nie za specjalnie pod pasowała. Ma kobieta charakterek, jakąś tajemniczą przeszłość i zazwyczaj lubie takich bohaterów, ale ona jak dla mnie jest trochę zbyt zarozumiała.
Dla mnie scena Damona ściskającego misia była bardziej emocjonalna niż wszystkie sceny deleny w tym odcinku... Właściwie zawsze byłam za deleną ale teraz chyba jakoś prywatne problemu aktorów nie pozwalają oddać tej samej Deleny :( Marzyłam kiedyś o zobaczeniu pocałunku w deszczu ale ten był jakiś taki zwyczajny, bez fajerwerków. Fajnie, że Stefan w końcu przeprosił należycie Caroline i mam nadzieje, że na tym poprzestaną, pogodzeniu się bez romansu. Marzy mi się scena w której Caroline upija się z Enzo w barze i idą na całość.
Enzo jako jedyny ratuje wampirzy honor, nie stroni od krwi i nie okazuje łaski swoim prześladowcom :)
Bonnie wracaj do domu!!! Świetna jest w tym sezonie i chciałabym żeby wróciła, super dogadywała się z Damonem a Elena zieleniała z zazdrości.
Elena mnie wkurza maksymalnie z tym ciągłym wypominaniem Damonowi zabicia brata podczas gdy sama też go zabiła!!! Pomimo zmodyfikowanego wspomnienia na temat śmierci Damona powinna mieć do niego jakiś szacunek, bo dzięki niemu wrócił Stefan i Alarick!!! Takie poświęcenie powinno być w jej oczach raczej postrzegane jako dobry uczynek? Ale ta oczywiście ciągle z tym "potworem" wyskakuje wrrr
Liam - wkurzający, zarozumiały laluś a jego oczy nie umywają się do oczu Damona (Caroline była chyba naćpana jak ich porównała)
Jo - odegra pewnie istotną rolę kiedy Kai, jak mniemam jej brat-socjopata powróci/ Może być ciekawie.
Kai - dziś pierwszy raz zobaczyłam w nim świra, psychola a nie wyszczekanego smarkacza, widzę potencjał.
Ale po co komu kolejna wielka epicka miłość, nie lepiej obejrzeć namiętny, burzliwy romans?
Czy tylko ja uwielbiam jak Enzo mówi do Caroline "HELLO GORGEOUS ".<3 Ja po prostu ich razem wielbię. Nie widzę związku Caroline ze Stefanem oni byli dla mnie dowodem na to, że przyjaźń damsko-męska istnieje i stanowczo mówię temu NIE.
Ja też uwielbiam kiedy Enzo mówi to do Caroline, w sumie to on zawsze ją tak nazywa kiedy się z nią wita :)
Ja właśnie nie rozumiem tej nienawiści Eleny do Damona. Tym bardziej, że podobno zakochała sie w nim dopiero jak jej dał ten wisiorek, co zdarzyło się w 3 sezonie. A przecież jak np. Damona ugryzł Tayler ( chyba ) to też płakała i nie chciała żeby umarł i nie uważała go wtedy za potwora. Więc jak dla mnie scenarzyści trochę się zagalopowali w tych negatywnych uczuciach . A co do sceny w deszczu, to w moim odczuciu dużo lepiej by to wyglądała gdyby nie było to ukazane jak wspomnienie tylko jak zwyczajna scena ( nie mówie ze już teraz , ale na przykład za kilka odcinków jak Elena odzyskała by wspomnienia ). I zdecydowanie za dużo Deleny w tym odcinku, nie wiem jakoś wydaje mi sie ze w tym sezonie Nina gra dość słabo .
Caroline i Enzo - jestem za ! Tylko aby nie zmieniała go w potulnego wampirka bo chyba bym tego nie zniosła :)
Swoją drogą już jakiś czas temu miałam taką myśl, że jakby Damon na końcu serialu był z Bonnie a Stefan z Caroline to wyszło by na to że : dwaj braci zakochani w tej samej dziewczynie mieli dosć jej fochów i wybrali jej przyjaciółki. A Elena została by sama :)
Dobree Elenka sama bo nie wie czego chce i z kim być :D haha. Ale oglądałam wywiad z Paulem i sam bardzo chciałby by był jakiś romans z Caroline, a kto wie może to się stanie w połowie sezonu??
Odcinek jak dla mnie dość słaby. Plusy:
+ ENZO!!! Światłość tego serialu. Dostał skandalicznie mało czasu ekranowego, ale świetnie go wykorzystał. Teksty w szopie- genialne.
+ Kai!! Uwielbiam gościa i tę jego zmanierowaną, egoistyczną osobowość.
+ Jo i Alaric- bardzo fajnie razem wyglądają, no i Jo pewnie jest siostrą Kaia! Czekam na urocze rodzinne spotkanie :)
Minusy:
- Za dużo Deleny. Ale hej, fani dostali swój wymarzony pocałunek w deszczu!
- STEROLINE- ugh, słabo się robi, jak się ich ogląda. Albo niech wracają do przyjaźni, albo przechodzą na tryb oziębłości, bo inne scenariusze nie wchodzą w grę.
- Liam- wyjątkowo irytujący w tym odcinku.
- Liv i Tyler- drewienka takie.
A przy okazji, Matt jakoś tak za bardzo przeżywał śmierć Trippa, co nie? Przy okazji, dobrze, że Enzo go załatwił. Może teraz jego kumple będą się mścić? Albo Matt przejdzie na ciemną stronę mocy???