znacie serie o Lordzie Johnie? A inne historie również dziejace się w uniwersum Outlander? Dopadłam wzzystkich książek łącznie z The Scottish Prisoner, po który lecę zaraz do empiku, ale The space between nadal szukam! Ma to ktoś w pdf? Bardzo mi zależy
Przyznam się że kiedyś zmęczyłam jedną książkę o Johnie ( chyba "Sprawę osobistą" ). Była tak ciekawa że nie pamiętam o czym była. Dla mnie mało strawne - bo nie przepadam za tym angielskim dżyntelmenem - Diana tego naprodukowała sporo, widać miała etap fascynacji swoim drugim chłopaczkiem ;) . Wzięła się też potem za innych bohaterów i powstawały jakieś mniejsze książeczki, w zasadzie może tak tworzyć w nieskończoność :)))
Jeżeli już - to bardziej polecałabym Outlandish Companion - takie uzupełnienie historyczno-kulturowe ale po polskiemu niewydane - jest tylko wersja angielska chyba niedawno w promocji na amazonie. Widzę, że Diana idzie za ciosem i zapowiedziała drugą część companiona.
chyba muszę bardzo lubić Johna, skoro Sprawa bardzo mi się podobała xD
Uduszę Diane, bo pisze o wszystkich, ale o Williamie najmniej. W ostatnim tomie beznadziejnie zostawiła jego wątek. Co to znaczy, że miał jakieś sprawy do zalatwienia?!! Jeżeli w 9 tomie nie zjawi się osobiście we Fraser's Ridge, to nie wybacze tego Dianie.
Seria o Lordzie Johnie jest boska :) "Sprawa osobista" były chyba najsłabsza IMHO, ale nie można się zrażać i trzeba przez nią przebrnąć, bo wprowadzone są tam postacie mające znaczenie w kolejnych cześciach np. Stephan Von Namtzen (<3), Percy Wainwright albo Tom Byrd. Reszta cyklu jest świetna i podobała mi się bardziej niż książki z serii "Obca", ale to pewnie dlatego, że lofciam Lorda Johna <3 Doszło nawet do tego, że biorąc do ręku kolejne tomiszcze "Obcej" sprawdzam najpierw, na której stronie i czy w ogóle pojawia się pan Grey :P Zła wiadomość jest taka, że tylko "Sprawa Osobista" została przetłumaczona po naszemu i resztę trzeba sobie doczytać po angielsku.
Główne plusy:
- książki są krótsze, bardziej skondensowane i nie tak rozwleczone, jak seria "Outlander"
- spotykamy np. Geillis <3 i inne osoby, który pojawiły się w „Obcej”
- Johna i jego rodzina (Hal jest przezabawny, a jego relacje z bratem są rozczulające, w ogóle podoba mi się atmosfera domu Greyów, preferuję ich od wiecznie wrzeszczących na siebie i okładających się pięściami Fraserów :P)
- humor! (kamerdyner Tom Byrd i jego wieczna trwoga nad zniszczoną garderobą lorda Johna, Harry Quarry i jego "twórczość" pisarska, niektóre wewnętrzne monologi Jamie'go na temat Grey’a)
- wzruszenia! (koniec Brotherhood of the Blade i pewien list wzruszył mnie bardziej niż cokolwiek innego w "Outlanderze", Jamie i Willie, a przede wszystkim John i jego niegasnące uczucia wobec Rudego, które łamią me serce :()
- atmosfera! (klub Befsztyka, intrygi, pojedynki, Lawendowy Domek, bale maskowe, imprezy z elektrycznym węgorzem)
- homoromanse Johna! (zwłaszcza Sztefan <3)
- piękna relacja Jamie – John lawirująca pomiędzy przyjaźnią i niechęcią, ale ta pierwsza w końcu wygrywa, bo John to porządny i honorowy chłop jest, zawsze pośpieszy z pomocą rodzinie i byłym/niedoszłym kochankom, wielbią go dzieci i zwierzęta (konie, jamniki, a nawet węże), ba! nawet Indianie go podrywają.
- last, but not least – nie ma Kler!!!
no właśnie, nie ma Claire :)
The Scottish Prisoner był cudowny, ale Willie to diable wcielone było. Współczulam nianiom.
sukub też jest po polsku :)
"Willie to diable wcielone było."
Z połączenia Rudego i Genevy nic innego wyjść nie mogło ;)
"sukub też jest po polsku"
Serio? Mam nadzieję, że kiedyś przetłumaczą resztę. A najlepiej niech nakręcą spin-off do "Outlandera" :D
Hej, chciałabyś na priv opowiedzieć mi nieco więcej o tych książkach? :)
Byłabym niezmiernie wdzięczna! :)
Niestety na priv nie mogę, bo nie mam jeszcze jakiejś punktacji czy cuś. Odpowiadam więc tutaj ;)
Seria o Lordzie Johnie składa się z kilku książek i opowiadań. Chronologicznie to leci tak (mogłam coś pomieszać):
LJ and The Hand of Devils (krótkie opowiadanie)
LJ i Sprawa Osobista (książka, w pl)
LJ i Sukubus (dłuższe opowiadanie, w pl)
LJ and The Brotherhood of The Blade (książka, kocham)
LJ and The Haunted Soldier (dłuższe opowiadanie)
The Scottish Prisoner (książka, dużo Jamiego)
LJ and The Custom of The Army (opowiadanie)
LJ and The Plague of Zombies (opowiadanie)
Generalnie cała seria zaczyna się, gdy John ma gdzieś koło 27-28 lat i wraca do Londynu po likwidacji więzienia Ardsmuir (gdzie Jamie złamał mu serce :(). Zajmuje się głównie różnymi zagadkami natury można powiedzieć kryminalnej, wplątuje się w dziwne sytuacje, chadza na imprezy i do burdelu (to drugie to w sprawach wyłącznie zawodowych^^), jedzie wojować (do Niemiec i Kanady na ten przykład), od czasu do czasu odwiedza Jamiego w Helwater i ROMANSUJE (ale nie z Jamiem, bu XD). No i wzdycha wciąż do Rudego, który głównie traktuje go z buta aż do Szkockiego Więźnia, gdzie muszą współpracować przy pewnej sprawie i gdzie uczucia Frasera wobec Johna ocieplają się znacząco. Występują tam też postacie, które pojawiają się później w ostatnich częściach Outlandera - Percy, Hal i jego dzieci, wspomniany jest też Manoke. Seria kończy się, jeśli się nie mylę, na kilka lat przed przybyciem Claire. Ponoć ma być jeszcze jedna część, w której to John przyjdzie do burdelu (ma on tam taką jedną zaprzyjaźnioną burdelmamę ze Szkocji^^) przed swoim małżeństwem z Isobel Dunsany na korepetycje z przyjemność kobiecej LOL. Nie mogę się doczekać.
To tak z grubsza.
Jak masz jakieś dalsze pytania, to śmiało. Bo ja o Johnie mogłabym godzinami ;)
Ooooo! Dziękuję bardzo! :D Chętnie Cię "wykorzystam"! :D
Kurcze, bo nie za bardzo rozumiem początku, mówisz, że historia opowiada o czasie już po Ardsmiur? Myślałam, że raczej będzie wspomniane coś na temat losów Grey'a bezpośrednio po powstaniu jakobitów i o jego służbie w więzieniu, bo z tego co pamiętam to trafił tam za karę...
Dodatkowo interesuje mnie jego wieź z Jamiem, bo w Podróżniczce za wiele o ich przyjaźni nie było, wręcz prawie nastąpił przeskok z wrogów na przyjaciół i tylko bardzo ogólnie było to opisane i liczyłam, że te książki wyjaśniają nieco więcej :P
Mogłabyś mi nieco bardziej przybliżyć te wątki? :)
Byłabym wdzięczna, bo nurtuje mnie ten temat :D
"Myślałam, że raczej będzie wspomniane coś na temat losów Grey'a bezpośrednio po powstaniu jakobitów i o jego służbie w więzieniu, bo z tego co pamiętam to trafił tam za karę.."
O jego losach w owym czasie dowiadujemy się nadal nieco wyrywkowo i nadal parę spraw jest dosyć niejasnych. Ale jest trochę informacji z tego okresu, których nie znajdziemy w "Obcej" np. to, że wkrótce po bitwie pod Culloden John został zgwałcony przez jednego z żołnierzy. Potem wrócił do Londynu i zaczął romans z Georgem Everettem (z 'Hellfire Club" dowiadujemy się, że niezłe to było ziółko), który wprowadził Johna w mroczny świat gejowskich domów uciech z Lavender House na czele ^^ Do Ardsmuir wysłał go brat i jeśli mnie pamięć nie myli, zrobił to, żeby uciszyć skandal, którego aktorami byli John i właśnie Everett. Niestety, nie wiadomo dokładnie, o co chodziło, gdzieś było wspomniane, że o jakąś zamężną kobietę (c’mon!), ale przypuszczam, że tak naprawdę mogło mieć to związek z Lawendowym Domem. Jest za to trochę o dzieciństwie Johna, a zwłaszcza o tym, w jaki sposób zginął jego ojciec.
"Dodatkowo interesuje mnie jego wieź z Jamiem, bo w Podróżniczce za wiele o ich przyjaźni nie było, wręcz prawie nastąpił przeskok z wrogów na przyjaciół i tylko bardzo ogólnie było to opisane i liczyłam, że te książki wyjaśniają nieco więcej :P"
No właśnie książki o Lordzie wypełniają tą lukę w ich relacjach pomiędzy początkiem a końcem Podróżniczki, tj, między Ardsmuir a Jamajką. Ich droga do przyjaźni była baaardzo wyboista i ogólnie nie było różowo. Jak wiadomo z Voyager'a Grey zainstalował Rudego u znajomych w Helwater i tam od czasu do czasu go odwiedzał, wzdychając do niego z dystansu. W BOTB ich stosunki były szczególnie napięte - doszło do dosyć ostrej wymiany zdań, gdzie Jamie zwyzywał Johna od pervertów i nieudaczników seksualnych po tym, jak udał się on do niego po poradę odnośnie swego przybranego brata Percy'ego (i jednocześnie kochanka!), który został oskarżony o sodomię i John go na tym wraz z innymi świadkami przyłapał. John z porady Jamiego skorzystał, ale wcześniej powiedział mu parę słówek, które sprawiły, że Rudy się wściekł jak diabli. Brzmiało to mniej więcej tak: "Gdybym Cię wziął ze sobą do łoża, to byś krzyczał"XD (w domyśle z rozkoszy, ale Jamie zinterpretował to po randallowemu). Potem następuje epoka lodowcowa w ich stosunkach, którą kończy brat Johna, Harold sprowadzając podstępem Jamiego do Londynu celem przetłumaczenia tajemniczego wiersza, który ma mieć związek z kolejnym planowanym powstaniem Jakobitów. John oczywiście nic o tym nie wie i jest wściekły, ale szybko mu mija jak widzi Rudego w nowych seksi ciuchach XD. Potem John i Jamie udają się razem do Irlandii, zaczynają rozmawiać jak cywilizowani ludzie, wiele się dzieje, John zostaje oskarżony o morderstwo, Jamie pomaga mu uciec z więzienia, potem wracają do Londynu, John pojedynkuje się, Jamie jest jego sekundantem i znosi omdlałego Johna w swoich ramionach z pola walki, po czym wraca do Helwater i cieszy się z Williem, John na nich patrzy i też się cieszy, bo oczywiście wie, że Willie to syn Rudego. I żyją długo i szczęśliwie XD
To faktycznie dużo się dzieje! :-) Dziękuję Ci bardzo za przybliżenie tego wszystkiego! :-D
A odnośnie Willego to John od razu się domyślił kto jest ojcem czy Jamie mu powiedział? I jak mały się urodził to oni już się przyjaźnili?
I naprawdę nikt z rodziny nie podejrzewał Jamiego, że jest jego ojcem? Przecież podobno Willi był bardzo podobny do ojca, tylko na szczęście włosy miał inne :-)
No i są opisane może ich relacje? Bo z tego co pamiętam to mały miał chyba 6 lat jak Jamie postanowił odejść, żeby prawda się nie wydała i William bardzo do przeżył, między innymi dostał klapsa od ojca, ale ostatecznie został "cholernym papistą" jak jego tata ;-) Jest ten wątek pociągniety później czy William zapomniał o wszystkim wraz ze stajennym MacKenzie na czele? Bo w Jesiennych Werblach, które aktualnie czytam ewidentnie go nie poznał.
"A odnośnie Willego to John od razu się domyślił kto jest ojcem czy Jamie mu powiedział? I jak mały się urodził to oni już się przyjaźnili?"
John przyjechał na pogrzeb Genevy i nie mogąc usnąć udał się do kaplicy aby się z nią pożegnać (była jego przyjaciółką z dzieciństwa, podobnie jak brat Genevy, który zginął chyba pod Culloden). W kaplicy natknął się na Jamiego, który leżał przed trumną krzyżem w samej koszuli na zimnej posadzce, jakby za coś pokutował. Grey dodał więc 2+2 i zaczął podejrzewać, że to Jamie mógł zapylić Genevę i obwinia się za jej śmierć. Wtedy obaj panowie jeszcze nie darzyli się sympatią, a raczej to Jamie nie cierpiał Johna, bo John to by za nim w ogień.
"I naprawdę nikt z rodziny nie podejrzewał Jamiego, że jest jego ojcem? Przecież podobno Willi był bardzo podobny do ojca, tylko na szczęście włosy miał inne :-) "
Osobiście uważam, że rodzice Genevy wiedzieli, a przynajmniej się domyślali. Willie dopiero z czasem stawał się coraz bardziej podobny do Jamiego, w SP jest taka słodka scena, gdzie John ich obserwuje razem przy wybiegu dla koni i wie już na 100% kogo synem jest William.
"No i są opisane może ich relacje?"
Tak, Willie bardzo lubił stajennego Maca, bo ten uczył go jeździć na koniu i wywalczył, żeby mały nie nosił gorsetu, potem uratował Williego podczas rodzinnego pikniku, gdy ten zgubił się we mgle. Jamie starał się być jak najbliżej syna, co było dosyć trudne, bo całe Helwater miało go za niebezpiecznego kryminalistę.
"Jest ten wątek pociągniety później czy William zapomniał o wszystkim wraz ze stajennym MacKenzie na czele? Bo w Jesiennych Werblach, które aktualnie czytam ewidentnie go nie poznał."
Niestety, książki o Johnie zatrzymały się na etapie, gdy Jamie jest jeszcze w Helwater. Może w kolejnej części (jeśli będzie) zostaną opisane okoliczności, w jakich Jamie znalazł się w drukarni, a John zajął się Williamem. BTW, mi też wydaje się dziwne, że Willie nie poznał Jamiego.
Szkoda, że te książki zatrzymały się na etapie, Helwater, bo w takim razie jeszcze spora część historii jest nieznana...
Może Diana Gabaldon wyda dalsze części skoro sagę Obca nadal ciągnie.
A jest coś wspomniane o ślubie Johna z Isobel? Czy to też jeszcze nie zostało wydane? Ciekawią mnie ich relacje, skoro John ewidentnie nie interesuje się kobietami :P
"A jest coś wspomniane o ślubie Johna z Isobel? Czy to też jeszcze nie zostało wydane? Ciekawią mnie ich relacje, skoro John ewidentnie nie interesuje się kobietami :P"
Do małżeństwa Johna jeszcze Diana nie doszła, ale sądzę, że zrobi to w kolejnej odsłonie serii o LJ. Ich relacje były wspomniane szczątkowo w BOTB, gdzie Lord pocieszał ją po śmierci siostry i kazał jej rzucać dla ulgi przez okno talerzami (LOL), potem w SP Jamie ratował ją z opresji, bo jakiś amant chciał odebrać jej cnotę przed ślubem. Cała akcja zakończyła się sukcesem, a Jamie przyprowadził po wszystkim Isobel do łoża (XD) Johna, żeby ją uspokoił. Tak więc ta dwójka raczej darzy się sympatią oraz zaufaniem i coś tak czuję, że dla niej białe małżeństwo z Johnem mogło być nawet na rękę. Ze względu na doświadczenie prawie - gwałtu mogła nabrać jakiejś awersji do seksu czy coś. Pożyjemy, zobaczymy (albo i nie) ;)
Kurcze bardzo mnie zaciekawiły te książki, żałuje, że nie zostały przetłumaczone i wydane w Polsce :/
Może jak serial zyska większy rozgłos to wznowią druk Obcej i przetłumaczą również historie Lorda Johna :)
Na razie bardzo Ci dziękuję za pomoc :)
Gdyby przypomniało Ci się coś jeszcze ciekawego to pisz, chętnie poczytam :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Cholercia, pierwszy tytuł to przecież "LJ and The Hellfire Club". A "The Custom of Army" jest na pewno przed "The Scottish Prisoner". Pomieszało mi się :)
A dlaczego by nie? ;) Ja nie pojmuję, jak można go nie lubić O_o
Chyba, że w dalszych tomach zrobi coś strasznego (jestem dopiero na 5)
On jest...taki fajny. Po prostu. Inteligentny, zabawny, odważny, elegancki, honorowy, pomimo tytułu nie wywyższa się i nie chowa urazy.
No i jest tak cholernie romantyczny. Tysiąc razy bardziej niż Kler i Jamie. Jak on listy do Rudego pisał i wrzucał do kominka, jak pocałował Sztefana w kikut (xD), jak wspominał Hektora, o maj gad. Homoseksualizm tylko dodaje postaci smaczku.