Może jestem infantylna i sentymentalna, ale w ostnim odcinku gdy Grand zabił własną siostrę, a Kruszon na widok śmierci ukochanej tak pięknie wyraził całą swą rozpacz, to się popłakałam. Naprawde Borys Szyc z dużym talentem zagrał tą scenę. Widać było prawdziwe emocje i dlatego też tak mnie to wzruszyło. Uważam, że to kolejny dobrze zapowiadający się aktor młodego pokolenia.
Nie jesteś infantylny, tylko wrażliwy. Mnie wzruszyła scena z poprzedniego odcinka, kiedy to przyjaciel Kruszona pojechał się zobaczyć z synem. Miodzio
faktycznie obie sceny były wzruszające, a ja naprawdę chciałabym pogratulować Szycowi talentu.... Infantylny jest człowiek, który wzrusza się na komediach romantycznych=]a co do sceny z synem Perły to rzeczywiście była bardzo dobrze zrobiona...aż się nieswojo poczułam...w ogóle w Oficerze jest kilka niezłych scen, które wcale nie związane są z kryminalno-sensacyjną treścią, co tylko bardzo dobrze świadczy o serialu. Zapraszam do siebie-też mam temat o Oficerze!
pozdrawiam (i przepraszam jesli pojawiły się w moim tekście literówki-klawiatura mi nawal i muszę kupic nową)
treść Bo Szyc to bardzo dobry aktor który po prostu miał pecha zagrać w kilku gównianych filmach jak Kac-Wawa. Jego rola w tym serialu , rola nazisty z Czasu Honoru czy zakapiora z Symetrii niech tutaj będą dowodem.
Ja też ryczałem przy scenie z Malwiną... Zgadzam się, Borys Szyc zagrał rozpacz po prostu perfekcyjnie. Gdybym był na jego miejscu (Kruszona), to też bym tak zareagował... Druga wzruszająca scena, to jak Kruszon reanimuje Rysia i krzyczy do niego "Masz żyć! To jest rozkaz! masz żyć! Rozumiesz? To rozkaz!" No i bezradny zaczyna płakać ;( Potem
No świetne sceny ale w tej śmierci nie podobał mi się numer ze zdjęciami był taki...banalnie sentymentalny.....
Podpisuje się pod tym co napisałeś obiema rękami najlepsze sceny które chwytają za serce i zmuszają człowieka do refleksji w pewnym sensie.
Jeszcze taka mała dygresja apropo śmierci Rysia-otóż przesadą dla mnie było by to gdyby Tomek nazwał go ''przyjacielem'' mógł być co najwyżej jego dobrym kolegą z pracy. Można powiedzieć że w dużej mierze się gimnastykował ponieważ wciąż zapewne bardzo kochał jego żonę wiedział jednak że ta jest z nim szczęśliwa taka pieruńsko szlachetna miłość platoniczna.
Jedynym prawdziwym przyjacielem Tomka był zawsze ''Perła'' i żadna inna postać na takie miano w trylogii nie zasługuje(ale t taka moja dygresja i można się z nią nie zgadzać:D, dobrze że jeszcze czasami ktoś tu coś piszę...)
No racja, ale niby się nie lubili, szczególnie z powodu Aldony, albo kłócili się o to że Kruchy wyjawił Malwinie prawdę o sobie, to jednak Kruszon mocno przeżył jego śmierć. A z Perłą, to scenarzysta chciał nas nastraszyć, że Perła tez zginie (w Oficerach, na klatce schodowej, po strzelaninie z Grandem), a tego Kruszon już by nie przeżył :/ Dobre było, jak nie pozwalał Perle na śmierć "Perła, nie zamykaj oczu... Słyszysz!!! otwórz oczy! Otwórz oczy!!! Nie zamykaj ich!"
No zostawmy już Aldonę(Sama w końcu wybrała).
Ale śmierć Malwiny to częściowo wina Rysia podobnie jak to że Grand przejrzał Kruszona.
A na marginesie myślę że jakby Cypa nie zawalił sprawy i zabił Granda to Malwina pewne obwiniła by o to Tomka.
I Tomek by ją stracił(czyli znowu wszystko przez Rysia.....)
Ale to tylko takie gdybanie.....
Dla mnie bardziej uderzające i znaczące było to, co działo się przed potrąceniem Rysia. Kiedy padają słowa:
-Boję się...
Zaraz potem Ryś mówi o emeryturze, na co Kruszon reaguje śmiechem. W sumie to normalne- sam nie miał jeszcze dzieci. Ryś nie chciał już dłużej narażać swojego życia, bo miał dla kogo żyć- właśnie narodziła mu się córka. Niestety było już za późno. Według mnie ta cała sytuacja zwiastowała jego śmierć i sprawiła, że była ona jeszcze tragiczniejsza.
prawdziwym idiotą jest ten, kto zamiast oglądać wchodzi na forum i jak pajac czyta wypowiedzi zanim obejrzy i wyrobi swoje własne zdanie. pozdrawiam serdecznie.
Domyślam się że jesteś blondynką, bo nie grzeszysz inteligencją, nie muszę wchodzić na forum, wystarczy że wejdę na stronę z serialem i zaraz pod obsadą widzę tekst :
"Płacz
Może jestem infantylna i sentymentalna, ale w ostnim odcinku gdy Grand zabił własną siostrę, a Kruszon na widok śmierci ukochanej tak pięknie ..
I co??? naprawdę ciężko napisać drukowanymi literami "SPOILER" Może jesteś ślepa i nie zauważyła byś tego ale każdy w miarę rozgarnięty człowiek tak.
prawdziwym idiotą jest ten, kto zamiast oglądać wchodzi na forum i jak pajac czyta wypowiedzi zanim obejrzy i wyrobi swoje własne zdanie [2]
No też prawda choć można by zrobić na filmwebie tak by nie było widać trzech pierwszych linijek pod nazwą posta.....
Właśnie obejrzałam ten odcinek i...kurczę...szkoda, że zginęła... :( Na początku myślałam, że będzie tak jak zawsze, podchody, ukrywane tajemnice, Malwina się dowiaduje i jak zwykle "chciałeś mnie wykorzystać!", "od początku się bawiłeś" bla, bla, bla, tak jak to bywa, ale nie, zaskoczyłam się pozytywnie i serio myślałam, że dla nich finał będzie szczęśliwy... A tu taka maskara jeszcze z ręki brata... :(
Dodam, że nie wiem jak się kończy ta seria ani co jest w kolejnych dwóch, bo pierwszy raz oglądam, także życzliwych proszę o niespolierowanie :p
P.S. Scena Perły z synem również meeega :)
O proszę :) A ja też się właśnie zabrałam. A widziałaś tylko ten czy pozostałe "sezony" też?
Wpadam na "przyjaciól" czasami :p
No ja dzisiaj skończyłam ten i niedługo idę dalej :p
Zobaczę... Wolę tam, przynajmniej można połączyć przyjemne z pożytecznym, bo na luźnych to tylko przyjemne :p Ty wpadaj do nas :D
Mówicie o emocjach Kruszona. świetna scena wg mnie jest ta, gdzie Grand chce zastrzelić Kruszona i jego ofiarą zostaje Malwina... najpierw nie wie co się dzieje, a potem jak widzi że trafił w siostrę jego krzyk....
Dobre, ale Kruszon bardziej mnie przekonał, lepsza scena :)
P.S. zaraz zaczynam "trzeci sezon" :)