Serial miał wielki potencjał, z zapałem oglądałem pierwsze dwa odcinki, ale potem zapał stygł. Jeden wątek rozciągnięty na 6 odcinków - mocno za mało.
W mojej ocenie ten odcinek dobija serial, konkretnie niedoróbki jego scenariusza.
W tym odcinku są dwa momenty obrażające inteligencję widzów - fakt, że Obi Wan mógł po raz drugi nie dobić Vadera (wiadomo, że ten musiał przeżyć, ale można było napisać to tak, że np uciekł).
Druga rzecz, że Trzecia Siostra natychmiast pozbierała się po ranie, która powinna być śmiertelna, skołowała skądś statek i hop ciup już była u młodego Skywalkera na jego planecie (swoją drogą -ciekawe zresztą po co chciała go zabić? Na kim chciała się zemścić? Przecież nie wiedziała czyim jest synem).
Dodatkowo zanim zaatakowała jego rodzinę na jego planecie spędziła min. dzień i noc, a przecież równoległy epizod walki Vadera z Kenobim trwał góra godziny.
Scenariusz pod zdechłym azorkiem.
Jestem zdegustowany.