Iga szykuje się do wyjścia ze szpitala. O własnych siłach, ale nadal o kulach. Kuba namawia ją na natychmiastowe podjęcie rehabilitacji. Ku zaskoczeniu ortopedy, Marcin, z pomocą Pawła, znajduje inny ośrodek rehabilitacyjny i stawia lekarza przed faktem dokonanym. Aśka zamyka ważny rozdział swojego życia, ale nie wygląda na to, żeby to przyniosło jej spokój. Paweł zaczyna być tym zmęczony. Krzysiek z chłopakami odwiedzają Filipa w bistro Egalite, gdzie Krzysiek nieoczekiwanie poznaje kogoś, o kim dużo słyszał. Paweł również pojawia się w Egalite. Niestety, w najzupełniej przypadkowym towarzystwie Sylwii, co jednakże wyzwala nieoczekiwane i bolesne emocje.
No ciekawie się zapowiada :P
Marcin znajduje inny ośrodek, czyli Kubuś wlazł zbyt daleko z buciorami. Brawo dla Kaszuby mecenasa! ;-)
Może Marcin zrozumiał, dlaczego Iga przemilczała bliższą znajomość z Kubą, dlatego od razu podjął odpowiednie kroki. Brawo jeśli się uda! Oby nie było za późno i na rozwiązanie problemu, będziemy musieli poczekać aż do ostatnich minut tej serii.
"Marcin, z pomocą Pawła..." - to ciekawe. Czyżby to Paweł wychwycił intencje doktorka i wsparł Marcina w wyszukaniu rehabilitanta? To byłoby w jego przypadku niebywałe, w kontekście dawnego sarkazmu w temacie Igi;-)
Paweł Adamowi też "pomógł" znaleźć dobrego rehabilitanta dla Asi, oby nie było powtórki z rozrywki. Oby Iga nie trafiła z deszczu pod rynnę, im dalej od Marcina i dzieci, tym gorzej. Dokrorek wszędzie Igę namierzy. Paweł reczej zrobił to dla Marcina, niż dla Igi, widział jak go wiadomość o byłym Igi dobiła. Paweł jakby zoriętowany w temacie, dlatego zaczął działać, bo Marcin wolał się dąsać na Igę, zamiast wybadać intencje Kuby wobec Igi.
Mam nadzieję, że Iga będzie kontenta, że Marcin z niewielką pomocą swojego przyjaciela uwolni ją od natrętności doktorka drogą znalezienia innego ośrodka, a doktorek nie weźmie przykładu z Pawła i uszkodziwszy się nieco ale bardzo profesjonalnie będzie do tegoż ośrodka przypadkowo chadzał by się rehabilitować:) ........w oczach Igi?.....lub na oczach Igi:)))), jak pisze Pralinka_fw, doktorek wszędzie Igę namierzy
B.ciekawi mnie ten ważny rozdział, który zamknie Asia, związany z matką (co to był za powód porzucenia Asi) czy z Adamem?
Sadzę, że chodzi o rozwód z Adamem, bo z matką Asia miała dopiero się sptkać. Myślę, że to się na jednej rozmowie nie skończy, nie wyjaśnią sobie wszystkiego. Tak mi przyszło do głowy, czy Asia przypadkiem nie jest adoptowana, bo jednak matka, jaka by nie była i jaki problem ze sobą by miała, to nie porzuciłaby tak nagle swojego dziecka? Rok mogła się z nią nie widzieć, ale nie kilka lat?
Jeśli chodzi o doktorka, to obawiam się, że śledzac Igę, może spowodować wypadek i nam Igę unieszkodliwić aż do końca serii. W króciutkim opisie 8odc. nie ma ani słowa na temat I&M i doktorka, dlatego obawiam się, że jednak doktorek osobiście zajął się rehabilitacją Igi.
Nie pozwolił jej opuścić szpitala.
Chyba piszesz o krótkim opisie 9 odcinka, bo pod 8 właśnie komentujemy i tu własnie piszą, że Iga wychodzi ze szpitala, a Marcin znajduje inny ośrodek rehabilitacyjny. Ja myślę co innego, że być może będzie to jakiś stacjonarny ośrodek i Iga zniknie nam na 3 odcinki, co nie znaczy, że doktorek jej nie odwiedzi i stąd będą perturbacje i zazdrość Marcina. Pewnie Iga wróci do domu w 12 lub 13 odcinku i wszystko się między I&M ułoży i miłość powróci. Takie jest moje podejrzenie, bo rzeczywiście w niepełnym streszczeniu 9 odcinka nie wspominają o I&M.
Tak już mi się myli kolejność, chodziło o 9odc. Pamiętem też, że w 9odc. będzie ta scena z ratownaiem Mariolki(wybita szyba w samochodzie), przez Marcina, gdy będą na strzelnicy z Pawłem i Tomkiem. Czyli możesz mieć rację, że Marcin Igę wywiezie i niczego nie będzie podejrzewał, a doktorek będzie działał za plecami Marcina. Ale to znowu Iga będzie miała więcej scen z Kubą nie z Marcinem.
Może Iga w ogóle nie będzie miała scen, a tylko będziemy dowiadywać się z rozmów i telefonów co u niej. I może to być ten okres kiedy Joanna Kulig była na planie ZM i jeszcze innego filmu, a sceny dotychczasowe kręcono wcześniej. Sceny w szpitalu po wypadku były w jednym miejscu i było ich niewiele, mogły być nakręcone w ciągu 2-3 dni, a potem wmontowane do odcinków. To oczywiście tylko moje podejrzenie, a nie pewność.
Wpisz w google O mnie się nie martw, godziny emisji w telewizji, obsada, kiedy leci i gdzie obejrzeć - i wejdż w to, a potem poszukaj 9 odcinka. Ja mnie potrafię tego wkleić.
Może mnie się uda.
http://programtv.naziemna.info/program/audycja/O+mnie+si%C4%99+nie+martw
Udało się :)
Czy Asia adoptowana, zupełnie możliwe, tylko dalej by to świadczyło o tym, że matka jest nieodpowiedzialna, adoptuje dziewczynkę, by potem ją porzucić? chyba, że inicjatorem adopcji był tylko Wiktor? niestety takie przypadki się zdarzają:(, że współmałżonek nie potrafi adoptowanego dziecka pokochać.
Mam nadzieję, że Asi wynagrodzi wszystko "ten konik polny" - Paweł, oczywiście tylko ja mam taką nadzieję:) Czytałam, w którymś z Waszych postów (nie potrafię go ponownie znaleźć), że plotka niesie iż Paweł zwolni się z kancelarii?!
Przypuszczam, snuję taką hipotezę: po tym spinning-wheel:): Asia, Paweł, Tomek, Sylwia, Paweł -.........Paweł zostanie restauratorem....ale nie zabytków, Asia nie taka wiekowa przecież:).
Paweł się nie zwolni, tylko Korcz założył czapkę pilota i stąd pytanie, czy zamierza się zwolnić z kancelarii. To było zdjęcie chyba na jego instagramie, to nie miało związku z serialem.
Asia mogła być adoptowana, a matka(żona Wiltora) poczuła się zbędna, córka grymasiła, Wiktor był niezadowolony, więc odeszła, nie chciała żyć w takim układzie. Może się mylę, ale dla mnie(nie jestem matką) wydaje się takie mało realne, by biologiczna matka porzuciła nieletnią córkę, bo się rozwiodła, lub związała się z kim innym. Musiała mieć ważny powód, bo potem jednak chciała się z nią spotkać, czyli, sumienie ją ruszyło, albo uznała, że czas by Asia poznała całą prawdę.
Gdyby faktycznie scenariusz z adopcją się sprawdził i Asia w końcu by się o tym dowiedziała, to mamy wątek poszukiwania biologicznych rodziców, ale raczej wątpię w tą wersję. Myślę, że tu pokazany jest problem porzucenia przez rodzica, który widzimy w 7 odcinku, jeśli ktoś oglądał.
Może Asia była sierotą z Domu dziecka. Matka Asi się nie zjawiła, nie wiemy dlaczego, czy bała się konfrontacji, czy po prostu nie dojechała na czas.
Mi się jednak wydaję, że Asia nie była adoptowana. Matki nie kochające swoich dzieci to nie jest wcale takie rzadkie zjawisko. Może to Wiktor chciał mieć dziecko, ale matka Asi już nie?
Nie twierdzę że tak jest, możliwe, że matka Asi miała po prostu dość szykan i niezadowolenia ze strony Wiktora, a Asia nie spełniała jej wyobrażeń o cudownej córce. Ale nie sądzę, by aż tak szybko uczucie do dziecka, własnej córki, zniknęło. Albo nie chciała jej urodzić, albo to nie była jej córka, tylko adoptowana. W serialu zobaczyliśmy już wszystkie odcienie miłości już i nawet Iga dotąd nieskazitelna orędowniczka prawdomówności, taka porządna i troskliwa matka, okazuje się, że nagle najważniejszy dla niej nie jest powrót do domu, do męża i dzieci, ale dobry wygląd! Za Marcinem stęskniła się dopiero po rozmowie z Panią Irenką, która nie owijała w bawełnę tego, co zobaczyła w szpitalu i tego jak Iga zachowuje się wobec Marcina. Nagle z kobiety wyjątkowej, nietuzinkowej stała się zwykłą ściemiarą, która zwodzi dwóch mężczyzn, tak jak Sylwia. Mimo, że jest żoną i deklaruje miłość do męża i dzieci, nie stroni od zalotów dość nahalnych Kuby-adoratora. Akceptuje jego zachowanie w stosunku do niej, nie przerwała jego wizyt tylko nadal popija sobie z nim kawkę, albo tylko Kuba ściemiał, by dobić Marcina. Nie ważne jak jest, Iga zachowała się bardzo źle, nie tylko podczas wizyty Marcina alwe jeszcze gorzej w rozmowie z Pania Irenką. Bardzo się na niej zawiodłam po 7 odc. Bardzo, bardzo się zawiodłam i szczerze mówiąc(pisząc) nie interesuje mnie już nic, chyba nie nadaje się do oglądania seriali, gdzie za wszeklą cenę wszyscy muszą mieć jakieś ciemne strony. gdzie po prostu musi się coś dziać, dlatego by zatrzymać widza przed ekranem. Iga miała już dość wpadek do tej pory, szkoda, że wszystko zostało tak wypaczone, przez jedno zatajenie i nieodpowiedzialne zachowanie Igi.
"W serialu zobaczyliśmy już wszystkie odcienie miłości już i nawet Iga dotąd nieskazitelna orędowniczka prawdomówności, taka porządna i troskliwa matka, okazuje się, że nagle najważniejszy dla niej nie jest powrót do domu, do męża i dzieci, ale dobry wygląd! Za Marcinem stęskniła się dopiero po rozmowie z Panią Irenką, która nie owijała w bawełnę tego, co zobaczyła w szpitalu i tego jak Iga zachowuje się wobec Marcina. Nagle z kobiety wyjątkowej, nietuzinkowej stała się zwykłą ściemiarą, która zwodzi dwóch mężczyzn, tak jak Sylwia. Mimo, że jest żoną i deklaruje miłość do męża i dzieci, nie stroni od zalotów dość nahalnych Kuby-adoratora. Akceptuje jego zachowanie w stosunku do niej, nie przerwała jego wizyt tylko nadal popija sobie z nim kawkę, albo tylko Kuba ściemiał, by dobić Marcina. Nie ważne jak jest, Iga zachowała się bardzo źle, nie tylko podczas wizyty Marcina alwe jeszcze gorzej w rozmowie z Pania Irenką. Bardzo się na niej zawiodłam po 7 odc. Bardzo, bardzo się zawiodłam i szczerze mówiąc(pisząc) nie interesuje mnie już nic, chyba nie nadaje się do oglądania seriali, gdzie za wszeklą cenę wszyscy muszą mieć jakieś ciemne strony. gdzie po prostu musi się coś dziać, dlatego by zatrzymać widza przed ekranem. Iga miała już dość wpadek do tej pory, szkoda, że wszystko zostało tak wypaczone, przez jedno zatajenie i nieodpowiedzialne zachowanie Igi."
No takich słów to bym się po tobie względem Igi nie spodziewał . :) Po tylu sezonach i tylu dyskusjach wreszcie sama przyznajesz że również Iga ma "ciemną stronę " . Jednocześnie tym razem ja stanę trochę w obronie Igi ( żeby nie było że zawsze ją tylko atakuje ) Błędy każdy popełnia ! Marcin popełniał błędy, Krzysiek też to teraz przyszła pora pokazać w serialu że Iga nie jest "święta " i wiecznie krzywdzona przez złych mężczyzn ale też jest omylnym człowiekiem . Może ona w ten wizerunek krzywdzonej przez życie i facetów sama zbytnio uwierzyła ? I zapomniała już że i ona może ranić czyjeś uczucia ? Chociaż te jej teksty do pani Irenki w stylu "Przecież mówił że wszystko jest w porządku " czy do Marcina o kosmetykach . Jasne mąż ją może bez "tapety " oglądać, ale dla doktorka to już się "pińdżyć" musi,choćby nawet jedną ręką . No nie wyszło to fajnie,nie wyszło i ciężko tu nawet bronić tej sytuacji na dobrą sprawę . Tu Marcin zalatany nie wie pewnie w co "ręce włożyć " a ta mu o kosmetyczce marudzi jakby na rewie mody szła . Dobrze że jej w końcu pani Irenka wprost wygarnęła . Swoją drogą jeśli już tak mądra i wyważona w ocenach osoba mówi że "coś się święci " to"coś się święci " i Iga nie może teraz powiedzieć że Marcin coś sobie wymyślił bo mu Krzysiek nagadał .
No nie wiem czy to akurat Iga, czy to nie jest wybieg scenarzystek, by Idze dołożyć. Aby pocałunek i to co obeje Marcin i Sylwia wyprawiali w 6 serii zrównoważyć.
Jakoś trudno mi sobie po tylu seriach wyobrazić, by Iga jaką dotąd poznaliśmy, tak się zachowywała jak licealistka.
Iga pokazała swoją gorszą stronę w pierwszych 3 seriach. Wrzeszczała czasami bez sensu, ale teraz pokazała się jako dwulicowa kobieta i żona.
Nigdy nie twierdziłam,że Iga jest święta, ale że była uczciwa wobec Marcina, a teraz wszystko jednym zatajeniem przekreśliła i po próbie pocałunku zachowuje się dokładnie jak Marcin, jakby nic się nie wydarzyło, nawet w rozmowie z Panią Irenką.
Jest aż tak zaślepiona dawnym uczuciem do Kuby, czy nie może sobie z tym uczuciem teraz poradzić, bo coś tam w niej ożyło.
Też o tym posałam, że każdy popełnia błędy, ale nie brnie w coś co nie ma sensu, bo albo Kuba, albo Marcin.
Iga nie była krzywdzona przez mężczyzn tylko z nieodpowiednimi się wiązała, a potem została z konsekwencjami sama.
Iga w 7 odcinku zachowała się nie jak Iga, ta Iga-kochająca Marcina i kochająca swoje dzieci, tylko jak Iga-kochająca kiedyś Kubę.
Sprawa z kosmetykami pożałowania godna, tak samo te króciutkie wyzyty(wpady) Marcina u niej, żeby nie było, że się z nią nie kontaktuje i nie odbiera sms-ów, czy telefonów.
To dobre, że choć tak małe kroczki poczynił, ale to za mało. Kuba jest szybszy i chyba sprytniejszy, bo Iga uśpiona(zaślepiona) kompletnie.
Marcin zaczął działać, tylko na ile skutecznie i czy aby nie będzie tak jak w 9odc, drugiej serii"wykasuj, zapomnij", bo Iga stanie po stronie argumentów Kuby, by kontynuować rehabilitację tam gdzie Kuba chciał, bo bliżej, czy może łatwiejszy dojazd.
Marcin też nie jest taki zalatany, wszędzie ma pomocników, tylko ucieka w pracę, bo nie może zrozumieć, co się dzieje z Igą, kobietą, która mu zaimponowała.
Iga tak jak Marcin coraz ciemniejsze barwy przybiera, matowieje jej nieskazitelny i niepokorny dotąd charakter. Jest na szczęście dla Igi i dla Marcina, niezastąpiona Pani Irenka. Ale sądziłam, że Iga po słowach Pani Irenki zrozumie, spojrzy na sprawę z innej perspektywy, a ona mówi coś takiego: sugeruje pani, że się pomyliłam w swoich wyobrażeniach o chłopaku, którego nie widziałam 15lat?" Powiedziała to już po próbie pocałuku Kuby, a Marcina zapewniała, że byli ze sobą 15 lat temu i nic to dla niej nie znaczy.
Czyli Marcinowi i Pani Irence co innego mówi, czy sobie zaprzecza tylko?
Ewidentnie Iga się pogubiła w tym co ma czuć do dawnego chłopaka, bo chyba jej uczucia do Marcina nie uległy zmianie?
Iga się nie popisała w sprawie z Kubą, czas na Marcina jak on sobie z Kubą poradzi, jak on sobie poradzi w sytuacji, gdy Iga mu nie pomaga?
W końcu jak Iga sobie poradzi z uczuciem do Kuby, by nie zniszczyć tego, co do tej pory osiągnęła sama i z pomocą Marcina.
Nie podoba mi się zachowanie Igi zarówno w stosunku do Kuby, a przede wszystkim w stosunku do Marcina.
Jak widzisz krytykuję negatywne postawy, nie tylko Sylwię.
"Nigdy nie twierdziłam,że Iga jest święta, ale że była uczciwa wobec Marcina, a teraz wszystko jednym zatajeniem przekreśliła i po próbie pocałunku zachowuje się dokładnie jak Marcin, jakby nic się nie wydarzyło, nawet w rozmowie z Panią Irenką. "
Wiesz z tą jej uczciwością w każdej sytuacji to bym podyskutował, ale teraz nie o tym . :)
Iga zachowuje się jak Marcin może dlatego że tak jak on jest człowiekiem który to człowiek z natury swej niedoskonały jest ? Wiesz ktoś powiedział "To nie sztuka błędów nie popełniać,sztuka wyciągać z nich wnioski " A ja wierzę że Iga wyciągnie wnioski na przyszłość tak samo jak Marcin wyciągnie wnioski z sytuacji z Sylwią . Zresztą wydaje mi się je już wyciągną,przecież mógłby od razu obrazić się śmiertelnie na Igę a Kubie bez dania racji przywalić po pysku, tak na wszelki wypadek ( wiemy że potrafi )
Ale nie trochę się poboczył potem zaczął działać . Przyjął sprawę Jurkowskiego po pierwsze żeby go mieć "na oku " po drugie bo wiedział że sam też nie zawsze postępował idealnie i z pewnych rzeczy też jemu ciężko by się było wytłumaczyć . Postanowił mam wrażenie poobserwować sytuację z boku . A ze pan doktor obrał sobie za cel chyba dokuczyć Marcinowi to już nie Kaszuby wina . Ja jestem tylko ciekaw jak Iga zareaguje na propozycję Marcina dotyczącą zmiany ośrodka rehablitacyjnego . Bo jeśli będzie zbytnio marudzić to chyba przyznam ci rację . :) Mam nadzieję jednak że przyjmie to ze spokojem miło by było jeśli z zadowoleniem .
" Też o tym posałam, że każdy popełnia błędy, ale nie brnie w coś co nie ma sensu, bo albo Kuba, albo Marcin"
Spokojnie . :) Nie zabrnęła jeszcze w nic czego nie dałoby się w miarę łatwo odkręcić . Musi tylko chcieć !
"Iga tak jak Marcin coraz ciemniejsze barwy przybiera, matowieje jej nieskazitelny i niepokorny dotąd charakter."
Niepokorny zgodzę się ale Iga NIGDY nie miała nieskazitelnego charakteru . Może w tym właśnie problem że za mocno idealizujesz jedne postaci a demonizujesz drugie ? Wszyscy "mają za uszami " w tym serialu nikt nie jest "kryształowy" taka prawda .
" a ona mówi coś takiego: sugeruje pani, że się pomyliłam w swoich wyobrażeniach o chłopaku, którego nie widziałam 15lat?" Powiedziała to już po próbie pocałuku Kuby, a Marcina zapewniała, że byli ze sobą 15 lat temu i nic to dla niej nie znaczy. "
No przyznam się że tego nie zrozumiałem . Dla mnie to ona nie powinna mieć w ogóle żadnych wyobrażeń co do Kuby . Po co jej to ? No chyba że założymy że rzeczywiście na coś liczy, ale to nie mieści mi się w głowie .
" Jak widzisz krytykuję negatywne postawy, nie tylko Sylwię."
Widzę i doceniam . :) Bo pewnie nie było łatwo w stosunku do swojego ulubionego bohatera "stanąć po drugiej stronie barykady " .
Uważam, że Iga powinna już pewne wnioski wyciagnąć z tego co do tej pory przeżyła i to nie tylko z Marcinem.
Sądzę, że Marcin żadnych wniosków jeszcze nie wyciągnął ze sprawy z Sylwią, ale dopiero będzie musiał, by zrozumieć postępowanie Igi. By mógł spokojnie przejść do porządku nie tylko w sprawie z Kubą i Sylwią, ale w ogóle, tak na przrszłość z Igą.
Gdzie Marcin po pysku!!! Chyba że "w mordę" ale słownie! Marcin musi to inteligentnie rozegrać by Idze udowodnić, że szanuje jej uczucia, ale nie pozwoli jej sobie odebrać. Musi to zrobić inteligentnie bo Kuba, to nie taki zawodnik jak Krzysiek, mimo, że z nim też musiał się nieźle nagłówkować, by go do siebie nie zrazić, jako ojca Oliwki. Z Kubą Iga dziecka nie ma, ale ma do niego sentyment nawet po 15 latach, a to chyba coś, tego Marcin nie może zrozumieć. Kocha Igę, więc zabierze się do Kuby i to otwarcie, lecz z rozwagą.
Marcin raczej nie ma za dużo czasu, by obserwować Kubę, już go troche rozgryzł i chyba wie, że jego szczerość którą tak Iga podkreślała i on się sam nią szczyci, to wielka ściema, to tyran w zaciszu domowym i uroczy uwodziciel tylko na pokaz. Albo i jeszcze gorzej!
Kuba ewidetnnie wyczuł słaby punky Marcina - miłość do Igi. Już wie że Marcin jest zazdrosny, w kancelarii Kuba dał pokaz swoich umiejętności, posłużył się byłą żoną, by dopiec Marcinowi i to przy świadkach.
Iga pewnie zgodzi sieęna propozycję Marcina, ale nie wiemy co Kuba wykombinuje. Wiemy, że nie odpuści tak łatwo, tylko może być tak, że Iga się spakuje, a Marcin nie będzie w stanie jej odebrać na czas po nocy w klubie z kumplami i wtedy Kuba postanowi jej pomóc i wywiezie ją do Konstancina, albo do swego mieszkania, coś tak jak Biczyński. Iga nie będzie go podejrzewać w imię dawnej miłości, że on może chciać ją skrzywdzić, porwać - rozdzielić z Marcinem i dziećmi.
Może Marcin znów będzie jej szukał i znajdzie dopiero na koniec serii. Nie wiem tylko tak spekuluję, bo Kuba mi nie pasuje jako uwodziciel tylko.
Wszystko można odkręcić, ale to Kuba podkręca ciśnienie Marcinowi, Igę zwodzi czułościami, a Marcina troskliwością o Igę. I
&M muszą współdziałać w sprawie z Kubą, bo teraz to każdy sobie i każde z nich ma na temat Kuby inne zdanie.
Jasne, że każdy ma za uszami, tylko Iga jeśli chodzi o lojalność i uczciwość nigdy nie zawodziła, tak jak Marcin. Była zawsze szczera, prawdę waliła między oczy, ale co ją teraz powstrzymało? Stara miłość, czyżby coś się w niej chwilowo miotało jeszcze.
Iga też nie była kryształowa, szczególnie w 3 pierwszych seriach, gdy urzadzała Marcinowi o byle co jazdy, ale potem to Marcin zaczął sobie za dużo pozwalać z Kingą, Pawłem a, z Sylwią kompletnie przesadził, ale w odpowiednim momencie użył hamulca, w ostatniej chwili dosłownie, bo wiemy, że Sylwia liczyła na coś więcej niż tylko pocałunek. Chciała uwieść Marcina, tak jak Kuba chyba kombinuje uwieść Igę, ale nie bardzo wiem dlaczego?
No, nie Iga może mieć dobre wspomnienia związane z Kubą, ale Kubą sprzed 15lat, bo Kuba-ortopeda to zupełnie inny człowiek, tak podejrzewam, po tym co się działo w kancelarii.
Iga pamięta zupełnie innego człowieka, w zasadzie chłpopaka, a teraz Iga jest już dojrzałą kobietą i myślałam, że potrafi przejrzeć, trafnie oceniać ludzi, ale uczucia i zaślepienie wspomnianiami, chyba nieco stępiło jej trzeźwą ocenę. Kubę traktuje jak kogoś kogo zna, a ona go kiedyś dobrze znała, a teraz nie ma zielonego pojęcia kim on jest i jak się zmienił.
Idealizuje go na podstawie dawnej opinii na jego temat, był kimś, kto jej wtedy imponował, oboje sobie wtedy imponowali i dlatego być może byli ze sobą 3 lata, ale coś nie zadziałało, uczucie minęło i chyba wróciło ale do Igi, Kuba chce ją tylko wykorzystać, wie jak ją podejść i stosuje stare wypróbowane chwyty.
Jest mi trudno krytykować Igę, bo jej broniłam i to bardzo, tylko. Do tej pory Iga była traktowana jak uboga krewna przy boku Marcina, a teraz sama zachowuje się jak licealistka.
Sądziłam, że można takiej kobiecie zaufać, ale jak widać, ufać można tylko sobie i czasami nawet sobie samemu, ie moża do końca do en=mocje i uczucia wypaczaję racjonalna oceną styuacji, czy ludzi. Iga się pogubiła., zdarza się najlepszym Marcin jest tego przykładem i nie tylko on.
Nie rozumiem tylko jednago, Iga ma miłość i szczęście, a wikła się w coś co jest nierealne, nieodwracalne (nieprzywracalne,jeśli jest takie słowo), niemożliwe już! Ma wreszcie to czego pragnęła i o co walczyła dość długo i to z kobietami, które nie przebierały w środkach ,by jej Marcina odebrać, a teraz sama sobie podcina gałąź, na której siedzi jej rodzina, nie tylko ona i to jest takie smutne dla mnie.
Wierzyłam, że może ona będzie wierna temu co robiła, mówiła i w co wierzyła dotąd.
Może ją trochę za bardzo oceniłam - albo szczerze, albo wcale!
"Gdzie Marcin po pysku!!! Chyba że "w mordę" ale słownie! Marcin musi to inteligentnie rozegrać by Idze udowodnić, że szanuje jej uczucia, ale nie pozwoli jej sobie odebrać. "
No nie wiem . Łukasza wysłał do szpitala . Ale ok to był wypadek . Ale w takim razie jak wytłumaczyć to że poszarpał tego kolesia od Poli ? ( aż koszulę podarł ) :D
"Iga pewnie zgodzi sieęna propozycję Marcina, ale nie wiemy co Kuba wykombinuje. Wiemy, że nie odpuści tak łatwo, tylko może być tak, że Iga się spakuje, a Marcin nie będzie w stanie jej odebrać na czas po nocy w klubie z kumplami i wtedy Kuba postanowi jej pomóc i wywiezie ją do Konstancina, albo do swego mieszkania, coś tak jak Biczyński."
Nie wiemy kiedy ta impreza w klubie była . Przecież Marcin rano już był w domu ze Zbyszkiem,więc jakoś tragicznie nie zabalował . A nawet jeśli . Myślisz że zgodził by się na to żeby Kuba gdzieś woził Igę ? Przecież zawsze ma Krzyśka w odwodzie, Radeckiego czy w ostateczności o zgrozo Sylwie . Wcale nie musi liczyć na dobre serduszko Kubusia . Zresztą o czym my mówimy nawet jeśli WSZYSCY zmotoryzowani byliby jakoś dziwnym trafem mega zajęci to są przecież taksówki . A Kaszubę stać na taksówkę choćby do Gdyni .
Ale Marcin nie bił się o Igę, bił się z jakimś chłopakiem, który nieczego nie rozumiał i nie przyjmował żadnych argumentów, oprócz siłowych. Wtedy Marcin był naładowany energią, rodzacego się uczucia z Gadomską, był nabuzowany testosteronem, wtedy to każdy by dostał po mordzie i nie ważne czy zasłożył czy nie. Chodziło o dominację, jak kogut się puszył, dopiero Iga go zgasiła pokazując mu zdjecie jakie dostała od Krzyśka jak się z Magdą całował w Mustangu.
Zarówno chłpoak Poli tak i Łukasz zaczęli, dlatego tak a nie inaczej się to skończyło. Marcin nigdy pierwszy ręki na nikogo nie podniósł.
To chyba nie chodzi o to by Kubę obić po mordzie, tylko by dać mu nauczkę na całe życie, by innych kobiet nie traktował przedmiotowo.
Na pewno ta imprezka trzech muszkieterów(M,P,T) była po pracy, ale przedtem w 9odc. byli jeszcze na strzelnicy, potem ratowali jakąś Mariolką, nie jest ładna zaznaczam by nie było domysłów, niska brunetka szczupła i chyba miała jakieś braki w garderobie, być może to matka tej Marysi, ale tego nie wiem.
Czyli impreza wieczorem a na pewno po pracy. Nie wiem jak długo balowali, ale było zdjecie Tomka, jak sam tańczył na parkiecie, czyli już wszyscy wyszli tylko oni zostali, bo Marcin chyba siedział przy barze, Pawła nie było na tym zdjeciu. Nie wiem czy Kuba Igę zawiezie, czy nie dopuścił by pojechała do innego ośrodka, czy on za nią też pojechał. Ktoś musiał się Zbyszkiem zająć, może Pani Irenka, ale Krzysiek mógł być w pracy, Sylwia i Marta też, został tylko Kuba, a on zawsze chetnie Idze pomaga nawet nieproszony. Nie pozwoli Idze zniknąć ze swego życia tak szybko. To pewnie będzie tak jak z tymi korkami wszystkim nagle się komórki rozładowały i Iga będzie musiała sama sobie poradzić i Kuba się jak zwykle nawinie, albo Ige na coś nawinie i będzie ponownie uziemnona, bo chyba chodzi o to, że JK musiała zniknąć na jakiś czas, to Iga też musi zniknąć, tak mi się wydaje, czyli nie będzie jeszcze dobrze, a może i gorzej niż jest teraz, oczywiście dla Igi. Marcin kiedyś musi swoją zazdrość pokazać, a zniknięcie Igi i poszukiwania jej to chyba dowód miłości i walki o ukochaną. Już raz Marcin szukał Igi, oby tym razem nic się nikomu nie stało, bo Zbyszak sierotą zostanie(półsierotą) i tak jak Marcina, adoptują go dziadkowie, czyli przybrani rodzice Marcina.
"Ale Marcin nie bił się o Igę, bił się z jakimś chłopakiem, który nieczego nie rozumiał i nie przyjmował żadnych argumentów, oprócz siłowych. Wtedy Marcin był naładowany energią, rodzacego się uczucia z Gadomską, był nabuzowany testosteronem, wtedy to każdy by dostał po mordzie i nie ważne czy zasłożył czy nie. Chodziło o dominację, jak kogut się puszył, dopiero Iga go zgasiła pokazując mu zdjecie jakie dostała od Krzyśka jak się z Magdą całował w Mustangu."
Ale znowu nie wiem czemu tłumaczysz mi coś co ja wiem . :) Gdzie ja pisałem że to o Igę chodziło ? Bo sobie nie przypominam . Tylko to ty sugerujesz ( przynajmniej tak mi się zdawało ) że Marcin w żadnym wypadku do rozwiązań siłowych zdolny nie jest . Co jest nie prawdą . :) Piszesz że Marcin był nabuzowany . A teraz to niby nie jest ? Ba może nawet i bardziej bo ma więcej do stracenia . Czy rozwiązanie siłowe jest najlepsze ? Oczywiście że nie i wcale się przy nim nie upieram, ale jak to mówią amerykanie " boys will be boys " i wszystko może się zdarzyć,gdy jeden drugiemu "wjedzie na ambicję " .
"ge na coś nawinie i będzie ponownie uziemnona, bo chyba chodzi o to, że JK musiała zniknąć na jakiś czas, to Iga też musi zniknąć, tak mi się wydaje, "
O tym rzekomym zniknięciu to ja czytam już od początku tego sezonu,ale jakoś wybacz nie zauważyłem tego zbytnio . Cały sezon kręci się w okół Igi,Marcina i Kuby . I nawet Igi ( zważywszy na sytuację ) pokazują dość sporo,w porównaniu z sezonem 6 .
"Marcin kiedyś musi swoją zazdrość pokazać, a zniknięcie Igi i poszukiwania jej to chyba dowód miłości i walki o ukochaną. Już raz Marcin szukał Igi, oby tym razem nic się nikomu nie stało, bo Zbyszak sierotą zostanie(półsierotą) i tak jak Marcina, adoptują go dziadkowie, czyli przybrani rodzice Marcina."
A teraz to już chyba poleciałaś po bandzie . Dlaczego Iga miałaby umrzeć ? To irracjonalne ! Już nie wspominając o tym że Marcin miałby dziecko oddać ! Dlatego nie lubię teorii . Zaraz ktoś to za prawdę weźmie i za 3 strony będziemy dyskutować "Dlaczego Iga musiała zginąć " bo wszyscy zapomną że to była teoria . Fikcja powtórzona wiele razy staje się "prawdą " ! Szczególnie na tym forum co zaobserwowałem .
Pralinko, mnie też zachowanie Igi co do tych kosmetyków trochę zaskoczyło, ale Ty popadasz już w znowu w jakąś skrajnośći, odżegnując Igę od czci i wiary, że ściemniara, że oszukuje Marcina, chyba trochę przesadzasz. Kiedy na spokojnie zastanowiłam się nad zachowaniem Igi w poprzednich odcinkach to trochę wygląda to inaczej. Od momentu spotkania z Kubą Iga mówi o Marcinie do niego w samych superlatywach i nie widać, aby dawała Kubie jakieś podstawy do tego, aby miał jakieś nadzieje. W odcinku 6 sytuacja "podścianowa" była sprowokowana przez Kubę, a nie przez Igę. Można się tylko zastanawiać, czy przez moment Iga nie poddała się chwili, ale potem było zdecydowane NIE. Chyba czuje się w tym szpitalu uziemiona i samotna, a Kuba jest na miejscu. Natomiast Marcin zachowuje się dziwnie, mam wrażenie, że ważniejsze jest jego urażone ego, a nie zazdrość o żonę. Nie twierdzę, że Iga nie darzy Kuby jakimś sentymentem, ale do miłości to jeszcze daleko. Przecież dzwoniła do Marcina w poprzednim odcinku i prosiła go o wizytę, a ten wykręcał się, że nie ma czasu, choć było to nieprawdą. I jesli spojrzymy nawet na ten fakt, że Iga chciała kosmetyki jako kobiety,to też możemy to zrozumieć. Leżąc dłuższy czas w szpitalu człowiek/kobieta czuje się jak siódme dziecko stróża, więc kiedy czuje się lepiej chce być podobna do ludzi. Jestem pewna, że dla Igi liczy się tylko Marcin, tylko niech on zacznie okazywać jej więcej czułości, a nie tylko strzela focha i jeśli wpada to na 5 minut/jak ostatnio/ i może niech pokaże Idze, że jest zazdrosny, a nie udaje, że nic go to nie rusza.Mam nadzieję, że w nastepnych odcinkach zachowa się jak mężczyzna.
Nie twierdzę, że Iga kocha Kubę, ale jej zachowanie podczas rozmowy z Panią Irenką było chyba dość jednoznaczne, ona nie widziała w swoim zachowaniu w stosunku do Kuby i Kuby do niej nic niestosownego, a to już była rozmowa po próbie pocałunku. Co niby Iga takiego Marcinowi powiedziała, potwierdziła jego obawy, że coś więcej niż sympatię czuje do Marcina. Dzwoniła do Marcina po tym jak jej powiedział, że wie kim był dla niej Kuba. Tak samo dopiero po rozmowie z Panią Irenką wysłała sms-a do Marcina, dlaczego nie zaraz po jego wyjściu? Ładowarkę dostała, więc dlaczego zwlekała z sms-em do Marcina, gdyby tęskniła to chyba po jego wyjściu, a nie dopiero po rozmowie z Panią Irenką.
Marcin zachowuje się tak jak zawsze, więcej uwagi skupia na innych niż na Idze, ona teraz robi to samo. Kuba ją prawie pocałował, a ona nic w tej sprawie nie zrobiła. Mam nadzieję, że w porozumieniu z Marcinem spakuje się, nie informujac wcześniej Kuby, by nie mógł jej powstrzymać.
Komu niby Iga chce się podobać jak nie Kubie? Marcin ją widział po porodzie, po wypadku i nadal ją kocha, tylko czuje się urażoiny zatajeniem. Oni oboje już tak mają, foch to taka zasłona dymna, by nie pokazać jak im zależy. Gdyby Iga nie obchodziła Marcina, to by się tak Kubą nie interesował. Iga jakoś nie stpuje zbytnio Kuby, tylko udaje jakby nic się nie stało, bo oni kiedyś się całowali, a teraz Kuba chciał sobie tylko przypomieć jak to było. Ona się odwróciła zamknęła oczy i potem co? Szkoda, bo to by wiele wyjaśniło, a tak Kuba może sobie dowolnie interpretować w głowie, tak jak Sylwia odmowy Marcina. Marcin zachowuje się tak samo dziwnie i niezrozumiale dla mnie jak Iga, niby się kochają a rozmawiają ze sobą jakby się dopiero poznali, jakby bali się sobie prawdę powiedzieć. Oni są małżęństwem i to pierwszy ich problem małżeński i to przez Igę spowodowany.
Po tym co Iga powiedziała, jak się zachowuje po próbie pocałunku, to jestem po stronie Marcina. Chyba że się okaże, że Marci będzie częściej zaliczał wypady z kumplami po barach, bo Iga się będzie rehabilitowała pod okiem doktorka. Nie wierzę, że Iga się wyplącze tak szybko z sideł Kuby. Marcin będzie balował, a Kuba kombinował jak Igę uwieść. A Iga jak mimoza nie bedzie wiedziała co dalej. To będzie moim zdaniem walka pomiędzy Kubą i Marcinem o Igę, Iga będzie tylko trofeum dla Kuby. Jemu na Idze nie zależy, bo gdyby tak było, to by jej życia nie próbował burzyć.
Przyjaciele sobie pomagają, kiedy nie ma szansy na związek. Nie jestem pewna, ale Iga chyba już za długo leży w szpitalu, może chodzić, to powinna byc wypisana, bo niby dlaczego nie może z balkonikiem poruszać się w domu? Nie nudziłaby się tak bardzo i byłaby z bliskimi bez kontaktu z Kubą.
Co do kosmetyków to chyba lepiej gdyby Iga poszła do fryzjera lub do kosmatyczki, są w każdym szpitalu, jak ona sobie oko pomaluje gdy ma jedną rękę tylko sprawną i lusterka nie utrzyma w drugiej? Jak chce się malować to niech do domu wraca, nie będzie się nudziła z Kubą.
Co Marcin ma jej okazać jak ona zachowuje się tak, jakby nic się nie stało. Zataiła i ma pretensje do Krzyska, a do Marcian wydzwania, zamiast z nim szczerze porozmawiać nie o Kubie, tylko o tym co ona do Marcina czuje, jak się po zatajeniu czuje głupio, a nie czego od niego potrzebuje, aby jej przyniosł. Marcin siedzi i czeka a Iga zapewnia, tylko nic z tego nie wynika, bo Kuba powiedział to i tamto, Iga tylko zapewnia. Żona Kuby też powiedziała to czego sama świadkiem była, to nie była nadinterpretacja, bo Iga i Kuba zachowywali sie w jej obecności dość swobodnie. Iga postępuje tak samo, jak Marcin, gdy ukrywał coś przed Igą, nie tylko pocałunek z Sylwią. Marcin już zachował się jak mężczyzna, robi wszystko dla "twojego lekarza" a Iga nie reaguje na takie słowa. Mam nadzieję, że w kolejnym odcinku będą oboje współpracować, by nie dopuścić by doszło do pocałunku z Kubą.
Sparafrazuję Twoje ostatnie zdanie ...Ja mam nadzieję, że w kolejnym odcinku będą oboje współpracować, by nie dopuścić do rozwalenia ich związku i bliskości jaką ze sobą mieli.. bo pocałunek nie jest tu najważniejszy.
Pocałunek nie jest najważniejszy, ale on nadal jest pomiędzy nimi, czyli jak Marcin ma zatajenie, to zatajenie Igi tego nie rekompensuje, tylko mnoży zatajenia pomiędzy nimi. Niby to jest bez znaczenia, bo pocałunek to nie zdrada, ale jednak jest coś co ich rozdziala i będzie zawsze dzieliło, jak nie z jednej to z obydwu stron, a przysięgali sobie wierność i uczciwość. W sumie po co brali ten ślub, składali przysięgę, skoro tuż przed ślubem Marcin zataił pocałunek przed Igą, a Iga krótko po ślubie zataiła bliższą znajomość z Kubą. Niby równowaga, ale chyba nie o to chodzi, chodzi o uczciwość.
Marcin się dąsa, bo Igę kocha, ale tak ją kocha, że sam przed nią zataił coś co sam uznał za nieistotne, bo to jakby nie miało znaczenia, ani wpływu na późniejsze wydarzenia: ślub i narodziny dziecka. Ale jednak pocałunek Sylwi, to efekt zbyt luźnej relacji pomiędzy nimi pod nieobecność Igi. Iga zataiła znajomość z Kubą sprzed 15lat, ale zatajene dotyczy ponownego ich spotkania po latach. Kuba nie chciał Igi pocałować, bo kiedyś ją całował legalnie, tylko chce ją uwieść, czyli to samo co Sylwia zamiarzała. Pocałunek jest bez znaczenia, ale fakt, że jest pomiędzy Marcinem i Igą tajemnica i ta tajemnica dotyczy również postepku, nieuczciwości Sylwi wobec Igi, to jakby Marcin akceptował jej zachowanie i nieuczciwość w stosunku do Igi. Nie wim czy on by tak samo potraktował Kubę, gdyby to on Igę pocałował wcześniej niż Sylwia jego. Chodzi mi o równe traktowanie, a nie o wymierzanie kary, czy dążenie do równowagi w zatajaniu. Marcin jest na Igę zły, ma focha, bo takie zatajenie boli, jak każdy zawód jaki spotyka nas od osoby bliskiej, ważnej dla nas. Ma prawo do tego, by się czuć pominięty, zawiedziony, ale on ma tych zatajeń znacznie więcej i cięższego kalibru, o których Iga nadal nie wie i być może nigdy się nie dowie. Ona ma jedno na razie zatajenie na sumieniu i od razu foch, ograniczenie kontaktu, wielka łaska, że się pojawił i zaraz znika.
To przykre powtarzam, ale on tak samo i to kilka razy z rzędu tak postąpił wobec Igi.
Miała być zazdrość Marcina, a jest tylko kara dla Igi, gdzie tu sprawiedliwość? Nie chodzi o pocałunek i o ten do którego nie doszło, ale o to, by było uczciwie.
Jak może być uczciwie, jak najuczciwsza wojowniczka i ten który ją kocha i na niej się wzorował też siebie oszukują? Sami siebie nawzajem, a Marcin dodatkowo kryje Sylwię i jej postepek wobec Igi, osoby na której mu zależy, największej miłości jego życia. Jeśli kogoś takiego się okłamuje, zataja to jednak miłość nie jest taka prawdziwa i największa. Miłość nie powinna się bać prawdy, bo powinien Idze zaufać na tyle by jej prawdę powiedzieć, bo chyba wie i zna ją na tyle dobrze,by wiedziać, że każde kłamstwo wyjawione później, tym gorzej dla osoby okłamywanej. A w tym wypadku osoby, którą Marcin darzy najszczerszym uczuciem, powinien wiedzieć, że Iga go tak bardzo kocha, że wybaczy mu wszystko jeśli będzie z nią szczery i ona będzie z nim szczera.
"Mam nadzieję, że w nastepnych odcinkach zachowa się jak mężczyzna."
Czyli jak ? Jestem ciekaw co dla kobiet znaczy "Zachować się jak mężczyzna " ? Pytam najzupełniej poważnie bez ironii . Zawsze mnie to nurtowało .
" może niech pokaże Idze, że jest zazdrosny, a nie udaje, że nic go to nie rusza."
Ale jak ma zrobić awanturę ? Przywalić Kubie w mordę ? A nie wyjdzie wtedy przypadkiem w oczach Igi na furiata ? Chociaż sądząc po zwiastunie to w następnym odcinku nerwy puszczą . :D
"Leżąc dłuższy czas w szpitalu człowiek/kobieta czuje się jak siódme dziecko stróża, więc kiedy czuje się lepiej chce być podobna do ludzi. "
Tylko że facet w takiej sytuacji zastanawia się raczej "Dla kogo ona się tak maluje " . Szczególnie gdy ma pewne podejrzenia . Ciężko mu zrozumieć że ona tak dla siebie się może malować .
Odniosę się tylko do Twojego stwierdzenia, czy ma zrobić awanturę i przywalić Kubie w mordę, chociaż i to niezły pomysł. Czy uważasz, że tylko w ten sposób można dać do zrozumienia kobiecie, że jest się zazdrosnym??? a może po prostu porozmawiać i powiedzieć, nie podoba mi się to, tak jestem zazdrosny, tak jak Iga powiedziała mu będąc w NY, a nie udwać, że go to nie obeszło.
"a może po prostu porozmawiać i powiedzieć, nie podoba mi się to, tak jestem zazdrosny, tak jak Iga powiedziała mu będąc w NY, a nie udwać, że go to nie obeszło."
Nie wszyscy faceci potrafią otwarcie mówić o uczuciach . Może dla kobiet to dziwne,jednak uważane to jest czasami za użalanie się nad sobą w męskich kręgach . Prędzej facet pójdzie przywalić rywalowi ew zaatakować słownie niż będzie rozmawiał o uczuciach . Większość facetów tego nie potrafi ( choć oczywiście są wyjątki )
Marcin próbuje udawać twardziela i okazać pewnego rodzaju zaufanie jednak . Oczywiście z męskiego punktu widzenia . Nic mu oczywiście z tego nie wychodzi bo w środku i tak go skręca,ale się do tego nie przyzna . A Iga świadomie czy nie "dolewa oliwy do ognia " pewnymi zachowaniami .
Cokolwiek by się zdarzyło, w/g mnie porzucenie małego dziecka przez matkę! usprawiedliwia jedynie: klasztor, wolontariat w dalekim Świecie np. w dżungli, lub choroba psychiczna, inne powody świadczą o kalectwie emocjonalnym.
Może tak być, ale ja podejrzewam, że powód był bardziej prozaiczny, a radczej trudniejszy niż wyrażenie zgody na spotkanie.
Sądzę, że matka Asi zgodziła się na spotkanie, a potem po prostu spanikowała i się upiła, dlatego nie przyszła.
Nie sugeruję się tym, że podobno Kotulanka(usunieto te wpisy) miała grać jej matkę, ale może faktycznie matka Asi miała problem z alkoholem, i być może nadal ma, bo rozłąka nie pomagała w walce z nałogiem.
Czasami człowiek bardzo chce i tym bardziej się nie udaje. To też sprawa psychiki, ale walka z nałogiem jest trudna w pojedynkę a po rozłące tym bardziej. Nikt normalny dziecka nie porzuca, nawet jeśli miała z Asia ograniczony kontakt przez Wiktora, to jednak mogła do niejn podejść i porozmawiać. Chyba, że wyjechała za granicę, ale jak się tylko chce to się sposób znajdzie zawsze. Może się mylę, ale sądzę, że matka Asi miała problem z alkoholem i sobie nie radzi nadal, lub próbuje sobie radzić.
A telefon od Asi po takim czasie i prośba o spotkanie, to jednak "dobry"powód by sie napić i przegrać walkę z nałogiem.
Myślę, że ten wątek będzie rozwinięty, bo będzie kolejna seria, czyli wszystko jak nie w tej serii, to w kolejnej się wyjaśni.
My się nawet nie możemy dowiedzieć czegokolwiek od Asi ani od Marcina:), który też zna prawdę. Nie pisnęli ani słówka:) poszlaki. Alkoholizm to też kalectwo emocjonalne i Twój scenariusz możliwy ale żeby nigdy.....nawet z daleka.....przecież zostawiła Asię-dziewczynkę, a teraz Asia to dorosła kobieta. Czyżby Asia będąc dzieckiem nie była świadoma nałogu matki, a potem dorastając nie próbowała matce pomóc?
Pisałaś Pralinko_fw, że będzie kolejna seria więc bardzo prawdopodobne, że się dowiemy. Ciekawe co wykombinują scenarzystki.
Dziecko widzi wiele, ale inaczej czasami interpretuje świat dorosłych. Asia się nie zastanawiała czy kocha matkę, dopiero ona gdy odeszła wtedy jej zabrakło.
Czy Helenka i Oliwka wiedzą jaki był naprawdę Krzysiek? One go kochały gdy był, one nie wiedzą, że Igę zdradzał, mogły się domyślać tylko, ale gdy się zjawił był ich kochanym tatą, bo ojcem był dobrym dla obu dziewczynek, tylko rzadko był obecny. Ich nie obchodziło, że nie płacił Idze, ale wiedzą, że gdy się zjawił był dla nich dobry, a z Igą się kłócił.
Asia być może odcięła myśli o matce, chciała być idealna przynajmniej dla ojca, by jej też nie zostawił.
Może Asia jest dzieckiem adoptowanym, może nieślubnym dzieckiem Wiktora, dlatego matka nie czuła z nią takiej więzi, bo nic innego mi do głowy nie przychodzi.
Kto porzuca dziecko, tak po prostu wyprowadza się z domu? Może taki warunek Wiktor postawił, nie wiemy dlaczego się z nią rozwiódł, co znczy, że "wybrała inne życie"? Z klasztoru można napisać, ale co nagle ją tam zawiodło, czym tak zgrzeszyła, by przed córką tak się ukryć, odciąć od wszystkiego?
Może odpowiedź częściowo poznamy już w 9odc. tam będzie jakaś sprawa z dzieckiem i niejaką Mariolką, rozbita szyba w samochodzie, tam było chyba dziecko płaczące. Nie wiem na pewno, bo takie tylko migawki widziałam, niewyraźne bardzo, ale byli tam Marcin, Paweł i Tomek, działo się to przed lub po wyjściu ze strzelnicy. Porzucone dziecko, to może przypadek Asi. Wiktor z żoną adoptowali takie właśnie dziecko i tak jak było z Renatą, żona Wiktora może zapragnęła mieć właśne i być może z kim innym miała dziecko i stąd rozwód rozstanie i porzucenie nie swojej biologicznej córki?
Skoro matka Asi się zgodziła na spotkanie, to pewnie się zjawi, tylko coś się stało dlatego nie przyszła, sugeruję wypadek, lub powrót do nałogu, bo emocje były zbyt duże, wspomnienia zbyt ciężkie.
Iga sobie nie radzi z nadmiarem wspomnień związanych z Kubą, Pani Irenka musiała ją na ziemię sprowadzić, bo Iga za bardzo idealizuje doktora-Kubę.
Może matka widziała Asię, ale bała się podejść, może spotkają się innego dnia. Matka będzie na nią czekać, nie wiemy czy Asia ją pamięta na tyle, by ją rozpoznać po latach. Po ponad 20 latach.
Oliwka i Helenka to niedobry przykład:))), są czasami "zbyt rezolutne" jak na swój wiek i jak dla mnie:)), ale fantastyczne i nieraz bezlitośnie, wypunktowywały Krzysia - przeciwieństwo Asi, potrafią rozbrajająco funkcjonować w tym porąbanym świecie ale to zasługa? "oczywiście naszej Igi":).
Przypomniała mi się fantastyczna scena w bistro, Helenka wpadła, że poszła sobie na wagary i nie pomogło osłanianie Oliwki - tato, ojczym i wujek mają pretensje, potem się kłócą między sobą, a na koniec oniemieli kiedy Hela wykrzyczała swoją linię obrony, że jej bunt to nic w porównaniu do buntów jej rówieśników, rozwalająca scena.
Oliwka i Hela nie wyrosną na kobietę typu Asia , a raczej Iga, Ewa, nawet nie Sylwia - bo są od niej inteligentniejsze:)
Ad. klasztoru, przecież są żeńskie: kontemplacyjne, pustelniczo-pokutne itd, o różnej regule, z klauzulą i zależy jaką. Nie trzeba w ogóle zgrzeszyć, wcale a wcale, by tam się znaleźć, to jest wybór, zdaje się powołanie , odczuwalne 0 związku z tzw. "życiem ziemskim" i takie tam - np. Albertynki(nie cud dziewczynki:)) na Kalatówkach. Zdarza się, że wybór jest zbyt wczesny, niedojrzały i to jest tragedia, świadomość, że nie nadają się do życia za murami i po za murami i nie potrafią się odnaleźć, najgorzej radzą sobie znowu kobiety , faceci - co prawda nie każdy jest Obirkiem:) ale lepiej to znoszą. Znam takie osoby, obu płci, a moja koleżanka jest misjonarką świecką!!w Gwatemali, nawet ona do kraju może przylecieć raz na kilka lat i to na własny a właściwie rodziców koszt.
Moja w zasadzie dygresja nie jest na poparcie moich wymysłów ale dla uściślenia.
Scenarzystki coś wymyślą, mam nadzieję, że zaskakującego ale realnego:)))), jak w przypadku Kuby, bo mnie się pomysł z dr Kubą niezwykle podoba, jest sprytny, inteligentny, po prostu świetny tylko szkoda, że Igę musieli nam przy okazji połamać:))))))
Tylko ,że Asia nie miało komu się żalić, na kogo nakrzyczeć,bo matki nie było. Asia się nigdy nie buntowała, bo bała się odrzucenia, a Helenka i Oliwka widziały jak Iga walczyła o swoje.
Asia nie ma wzorca, Wiktor inne standardy jej wpoił, ona dążyła do perfekcji, nie do tego by walczyć o swoje.
Asia jest inteligentna, ale "jałowa" w swoich wyborach. Za wszelką cenę nie chce nikogo urazic, tylko chyba dwa razy wybuchła przed ślubem na Wiktora, potem chyba w rozmowie z Marcinem o "rozmrożeniu".
"Zgrzeszyć" to miałam na myśli, dlaczego sobie sama taką pokutę zadała, dlaczego na takie cierpienie córkę skazała?
Mi szkoda, że z Igi taką niemotę zrobiły scenarystki.
No właśnie, czy będzie kontenta?? tego nie możemy być pewni, bo doktorek może roztoczy przed nią wyższość ośrodka w Konstancinie nad ośrodkiem zorganizowanym przez Marcina i Iga zacznie się wahać, co doprowadzi może do tej rozmowy o "gierkach" doktorka? Trochę się tu zgodzę z Cobrosem, że Iga w całej tej sytuacji zachowuje się nie jak kobieta doświadczona i z niejednego pieca chleb jedząca, ale jak nic nie rozumiejąca nastolatka.Sparafrazuję tu Marka i słynną jego rozmowę z Marcinem.....nic nie wie, nic nie rozumie... Pomyślałam tak, bo zastanawia mnie pijany Marcin w klubie, gdzie prawdopodobnie zapija smutki.
Musze:) się z Tobą zgodzić, nie możemy być pewni:) dlatego napomknęłam. Iga nie ma daleko idących planów związanych z Kubą, żadnych, myślę, że ją cieszy! przebywanie z nim, a to częściowo jakby powrót do lat młodości, kiedy nie miała 3 dzieci, ani dwójki, była wolna jak ptak i pociągało ja niewiadome. Ten powab młodości, braku zobowiązań ją trochę splątał, może spróbować się ociągać z wyjściem z tego splatania. Szpital sprzyja temu stanowi, wcześniej chyba Cobros o tym pisał, pod ręka jest Kuba, jeszcze ma dyżury nocne od czasu do czasu, mogą sobie gadać, dziewczynki i Zbysia ma na chwilę. Nic by nie pomogło nawet gdyby mecenas warował, nawet lepiej, że strzelił długodystansowego focha, bo to trochę Igę uwiera. Okres młodości, beztroskiej wolności, wiąże się z Kuba, potem już się wikłała w związki, dzieci, brak pracy itd
Jestem pewna, gdyby Iga spotkała Kubę w normalnych okolicznościach, codziennej rutyny, bez tej zależności pacjent-lekarz, nie uległa by temu fałszywemu powabowi przeszłości, serce by dwa razy szybciej zabiło i koniec bo to co ma: Marcina, Zbysia, fundację, dziewczynki, i to, że dzięki wsparciu Marcina poszła wyżej, jest dla niej bezcenne.
Okre
"Okre" - skąd ja to wytrzasnęłam, i co chciałam napisać nie dokończywszy??:)))) sorki:)))
Sądzę, że specjalnie nie pokazali relacji Iga-Kuba, po próbie pocałunku, bo być może Iga zareagowała bardziej stanowczo i powiedziała Kubie, że powrót do tego co było już jest niemożliwy. W kolejnym odcinku wszystko zostało tak pokazane, żeby wyglądało jak w przypadku Marcina i Sylwi, że Iga i Kuba przeszli dalej jakby nic się nie wydarzyło.
To mi do Igi nie pasuje, do tej Igi sprzed upadku.
Jeśli Iga szykowała się do wyjścia, o kulach chce wyjść ze szpitala, czyli Kuba musiał jej mocniej na odcisk nadepnąć, lub ponownie do ścieny przyprzeć, że chce opuścić szpital. Kuba namawia ją na natychmiastowe podjęcie rehabilitacji, to może oznaczać, że Kuba chwyta się ostatniej deski ratunku, by ją zatrzymać, lub by znalazła się w Konstancine, tam będzie ją odwiedzał.
Marcin bez ogrodek powiedział Kubie, by się odczepił od jego żony, czyli Kuba nie próżnował. Teraz zobaczymy, którego z nich Iga posłucha, którego z nich argumenty ją przekonają. Czy pójdzie za głosem serca i opowie się za Marcinem, czy da się namówić Kubie po starej znajomości.
Zdrowie jest ważne, ale miłość powinna kierować wyborami Igi i to miłość do Marcina i dzieci, a nie dawne przeterminowane uczucie do Kuby.
Jestem spokojna ad.wyboru Igi, jest zdolna do zweryfikowania źródła swoich emocji, zawsze tak miała. Dla mnie znacząca jest jej rozmowa z P.Irenką po wizycie Marcina, na początku odrzuca, raczej bagatelizuje sugestie ale potem już w trakcie rozmowy się zastanawia, a po jej zakończeniu, nie miała wyrazu twarzy oburzonej, urażonej, raczej nieswojo jej było i zapewne sobie sprawę po swojemu rozkminiła:)
To pewne, ale to do Igi nie podobne, by sama pewnych spraw nie dostrzegła w porę, ta rozmowa odbyła się po próbie pocałunku, to chyba jakieś 2-3 dni! To mnie dziwi, to jest takie nie w stylu dawnej Igi.
Zastanawia mnie, to dlaczego zataiła przed Marcinem taką sprawę?
Miała wtedy taki uśmieszek na twarzy i to mnie zastanawia.
Iga nieszczera, w stosunku do Marcina?
Nawet gdyby jakoś tam jej serce mocniej drgnęło na widok Kuby, na wspomnienie o nocy pod namiotem, ale jak to się ma do tego co przeżyła z Marcinem, do tego czego razem doszli, do tego co ma? Mówiła że wreszcie jej się udało, że wreszcze jest szczęśliwa. Asia też tak Marcinowi powiedziała, w5 serii, czy może u I&M być powtorka tego co się potem z jej małżeństwam stało? Iga zaślepiona dawnym uczuciem? Może Wesołowski to żaden tam 8 cud świata, ale jak ona musiała go kochać, że była w stanie świadomie zataić przed Marcinem taka sprawę?
Ciekawe jak to uzasadni, czy w ogóle będzie rozmowa na ten temat, bo między I&M to rzadko coś takiego pokazują, a byłoby ciakawe dlaczego Iga zataiła. Chciała sobie, czy Marcinowi oszczędzić zakłopotania?
Pewnie to znowu zostanie pominięte, ale to dość istotne, jak osoba tak walcząca z nieuczciwością, sama tego doświadczyła, posuwa się do zatajenia, mimo, że tago nie lubi.
Jeśli to tylko dla zrównoważenia tego, co się działo w 6 serii między Marcinem i Sylwią, to słabe, bo okazałoby się, że Iga nic się od Sylwi nie różni, też potrafi kombinować za plecami, to do Igi nie podobne.
Od innych wymaga szczerości i uczciwości, a sama była nieszczera w stosunku do Marcina.
Nikt nie jest idealny, ale aż tak by Igę poniosło i to w sprawie byłego partnera, by obecnego prtnera-męża i ojca jej dziecka tak potraktować?
Muszę:) się z Tobą zgodzić, że Iga nie ma dalekosiężnych planów związanych z Kubą, to jest oczywiste. Iga dobiła do spokojnej /no w miarę/:) i szczęśliwej przystani i na pewno nie chce zniszczyć tego co ma. Muszę się też z Tobą zgodzić, że sytuacja w której się znalazła, ten Kuba, wspomnienie młodości, sentyment, pewnie trochę odebrało jej ostrość widzenia i stąd jej, jak dla mnie dziwne zachowania, ale wszystko się dobrze skończy, choć pewnie jeszcze przez kilka odcinków będzie gorąco.
Marcin może zapijać smutki ale alkohol problemów nie rozwiąże, pozwala tylko na chwilę o nich zapomnieć. Oby za bardzo się nie wyluzował, bo może być nieciekawie. Chyba będzie kolejny sezon, SP zamieścił ciekawy wpis na fb o zakończeniu dziś zdjęć do 7 sezonu, a na końcu zamieścił takie malutkie: c.d.n. i emotkę z uśmieszkiem w ciemnych okularach.
Strasznie jestem ciekawa ich rozmowy. Iga nie wygląda na rozanieloną (na szczęście:))
https://d-tm.ppstatic.pl/ad/d1/e80432df937a3d5478b142084b6e.1000.jpg