Młoda Inuitka chce zacząć życie od nowa po spontanicznym i bardzo publicznym zakończeniu swojego małżeństwa. Nie jest to jednak łatwe, kiedy mieszka się w małym arktycznym miasteczku, gdzie wszyscy wszystko o sobie wiedzą.
Tu nie ma co doszukiwać się głębokich treści, ale mamy z jednej strony choć trochę przybliżoną kulturę inuicką, a z drugiej strony to taki mega pozytywny serial, z bardzo dobrze dobranymi aktorami.
Jestem na półmetku i dobrze się bawię.
Ps. Dobra odmiana w temacie Inuitów po lekturze "28 śmierci Tobyego Obeda".