PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=699317}

Noragami

2014 - 2015
7,9 6,3 tys. ocen
7,9 10 1 6336
Noragami
powrót do forum serialu Noragami

Po zaledwie jednym odcinku jestem pewna , że to anime będzie bardzo dobre. Piękne
wykonanie , dobra muzyka , ciekawe postaci i przede wszystkim fabuła , która mnie wciągnęła
a przecież widziałam tylko 25 min jak na razie :) odcinek kończy się tak , że po prostu nie
sposób nie sięgnąć po drugi (co jest teraz raczej irytujące bo drugiego odcinka na razie nie
ma). Tak czy siak , polecam każdemu bo Noragami zapowiada się rewelacyjnie. Widzę duże
podobieństwo do Kamisama Hajimemashita co mnie potwornie cieszy! Kamisama
Hajimemahita jest cudowne pod każdym względem i mam nadzieję , że podobnie będzie z
Noragami.

ocenił(a) serial na 10
Veiller

Mam podobne odczucia :) Też lubię Kamisama Hajimemashita, a Noragami polubiłam od zobaczenia zwiastuna. A po pierwszym odcinku... cóż, niesamowite anime :)

ocenił(a) serial na 6
julap2000

Mnie Noragami spodobało się dopiero w 2 sezonie. Pierwszy był nudny jak szlag. Teraz fabuła robi się coraz ciekawsza. No i kreska świetna.

Veiller

Miałam tak samo podczas oglądania tego pierwszego odcinka! :3 Cóż, zapowiada się naprawdę ciekawie.

ocenił(a) serial na 10
NessMarie

Ja już wczoraj oglądałam drugi odcinek online tylko , że z angielskimi napisami i moim zdaniem trzyma poziom. MAŁY SPOILER Pojawia się nowa męska postać pod koniec odcinka , która - jak sądzę - będzie najśmieszniejszą z całej serii ;)

Veiller

Widziałam, i też z angielskimi napisami. :3 Spoiler alert: tylko się domyślam, ale myślę, że owa postać naprawdę sporo przeszła... I już przez chwilę myślałam, iż nasza urocza bohaterka (sama-wiesz-kto) będzie walczyć jako sama-wiesz-co u boku Yato.

ocenił(a) serial na 10
NessMarie

Nie bój się tego imienia! On ma na imię Voldemort :D co do noragami SPOILER NA SPOJLERZE ;) ani przez chwilę nie myślałam , że główna bohaterka będzie ''regalią'' czy jakkolwiek to przetłumaczyć , ponieważ sam opening zdradza już bardzo wiele , na co narzeka wiele osób - jeden z komentarzy pod openingiem na youtube - ''I haven't even read the manga and I can tell the OP is spoilerific. '' Cała prawda , już z tych niespełna dwóch minut można wiele wywnioskować , także należało się spodziewać rychłego pojawienia się blond broni dla Yato ;)

Veiller

ja tam nie narzekam na spoilery, poza tym nie należy ich szukać na siłę. blondynek jest spoko :) Kamisama??.. hm mogę jedynie powiedzieć, że nie ma co czekać na jakiś wątek romantyczny.

ocenił(a) serial na 8
films100

manga też jest dobra, ogólnie polecam ;)

ocenił(a) serial na 10
kamalenka

Jestem na bieżąco z Mangą i także polecam :D ale ostatni chapter mnie zszokował i trochę zasmucił :/

ocenił(a) serial na 8
angel_160

a na którym jesteś?

ocenił(a) serial na 10
kamalenka

wiesz co na tym 30 przetłumaczonym oficjalnie, ale do 37 znalazłam nieoficjalne "podpisowe" tłumaczenie, a od 38 do 40 to już totalny RAW ;) ty?

ocenił(a) serial na 8
angel_160

na 41 też na bieżąco :)

kamalenka

Hej :) czytasz jeszcze ta mange? Podrzucisz link? I czy po pl czy angielsku? ;)

ocenił(a) serial na 10
Veiller

Ta broń Yato z drugiego odcinka pod postacią człowieka nazywa się Yukine a pod postacią broni Sekki :) (to nie spoiler ponieważ Noragami oglądałam od 1 odcinka więc czekam tylko na drugi sezon

ocenił(a) serial na 9
Veiller

Racja, anime jak na razie jest świetne :D Ciekawe czy w polsce wyjdzie manga? Mam nadzieję, że tak ^.^

ocenił(a) serial na 10
Veiller

Tak, też mi się wydaje podobne do Kamisamy :) Noragami to naprawdę zabawne anime, ma interesującą fabułę i ciekawe postaci, no i dodatkowy atut to wykonanie (kreska). Liczę na wątek miłosny - mam nadzieję, że chociaż troszkę go będzie :P

Z niecierpliwością czekam na ep 7, który dzisiaj ma wyjść :)

ocenił(a) serial na 9
anowi911

na pewno będzie wątek miłosny. Yato jest cudowny (chociaż troche wygląda jak kot) i mam nadzieję, że zrobi się z niego niezły badass.

Veiller

Noragami - jedno z moich ulubionych anime kończącego się sezonu, najlepsza jest muzyka(takie trochę elektro z japońskimi świątynnymi piosenkami[moje przypuszczenie]), najlepsza nuta: Wild speech, wyraziści bohaterowie, choć mam kilka zastrzeżeń.

ocenił(a) serial na 10
Hitman21

A możesz napisać jakie masz zastrzeżenia ? Jestem ciekawa ;) Ja nie potrafię się doszukać niczego co by mi w tym anime przeszkadzało , jesteś genialne , zabawne , wzruszające no i tak ja mówisz muzyka jest boska. Tak przy okazji wiadomo coś na temat 2 sezonu?

Veiller

Nie pamiętam już zbyt dokładnie pierwszych odc. ale jeśli miałbym napisać najbardziej irytującą rzecz, byłoby to "akcja z Yukine". <Spoiler> Yukine okazało się nie jest taki "święty", cierpi z powodu swojej przeszłości i przedwczesnej śmierci - rozumiem, to, że w dużej mierze winę za to że Yukine uległ "spaczeniu" ponosi Yato ale jest to dla niego "normalny" sposób radzenia sobie z problemami więc można mu wybaczyć, tylko dlaczego ciągną ten wątek jak flaki z olejem, w pewnym momencie było ta tak nudne, że mimo mojej sympatii przykro mi było na to patrzeć(podobne odczucia co user Nekiro). Mogą trzymać się mangi(której nie czytałem) ale to lekceważenie przez Yato zachowania Yukine i zmagania się ze spaczeniem, było trochę bezsensowne, przysparzanie sobie niepotrzebnych problemów, a zdecydowanie trwało za długo.

ocenił(a) serial na 10
Hitman21

Czy ja wiem... dla mnie to było pokazane w bardzo ładny i ciekawy sposób , a cały wątek dość szybko ewoluował SPOILER Przecież z odcinka na odcinek działo się w tej sprawie coraz więcej i robiło się coraz poważniej. ''lekceważenie przez Yato zachowania Yukine i zmagania się ze spaczeniem, było trochę bezsensowne, przysparzanie sobie niepotrzebnych problemów'' - otóż to był główny problem w całej sytuacji. Gdyby wystarczyło klepnąć Yukine w tył głowy i powiedzieć ''ogarnij się'' to pewnie Yato by tak zrobił. Ale on chciał ''wykuć'' dla siebie Yukine , tak by powstał idealny miecz. Wydaje mi się , że przez to , przez co wspólnie przeszli , poradzili sobie np później z Rabo - bo byli bardzo zgrani i związani ze sobą. Myślę , że Yato dobrze wiedział co robi i nic tam nie było bezsensowne.

Veiller

Nie zgodzę się z tym, że Yato zrobił tak bo tak trzeba ale dlatego, że tak radził sobie z problemami. Nie chodziło mi o "klepanie w głowę" ale raczej o to, że sam Yato nakręcał Yukine i powodował jego bunt a potem ta cała "szopka" ze spaczeniem, było to trochę teatralne i gdyby Yato był inny nie doprowadziłby do tego. Czyli można by tą sprawę rozegrać trochę inaczej. "idealny miecz" sam Yato powiedział, że kiedyś na każde "naczynie" przyjdzie czas osądu i kary, wiec o idealnym naczyniu raczej nie ma mowy, ale na pewno ich współpraca się poprawiła. W pojedynku z Rabo, według mnie po raz kolejny okazało się jak długa jeszcze droga przed nimi by w pełni się poznać i dobrze współpracować, i to wcale nie Yukine powstrzymał Yato przed "przemianą"(zmianą charakteru? Choć trafniej było by powiedzieć zatrzymał)tylko Hiyori. Yukine nie wiedział co się dzieje i jak sobie z tym poradzić, był to zbyt trudny pojedynek dla tak niedoświadczonego "naczynia".

Hitman21

Yato powiedział, że specjalnie pozwolił, żeby jego stan tak bardzo się pogorszył - a więc również mógł specjalnie "nakręcać" Yukine do buntu. Chodziło o to, że rozwiązania były dwa: albo odrzuci Yukine skazując go na śmierć, albo Yukine przejdzie rytuał oczyszczania. Ponieważ jednak Yukine nie uważał, że robi cokolwiek źle, nie mógł przejść wcześniej oczyszczenia (które wymagało przyznania się do winy) a Yato chciał za wszelką cenę go zatrzymać przy sobie. Więc jedynym rozwiązaniem było doprowadzenie do tego, żeby Yukine nie mógł dłużej wypierać własnej winy. Anime wprowadza trochę w błąd, ponieważ przez dłuższy czas jedynym "złym" uczynkiem Yukine były nieczyste myśli względem Hiyori (co w jego wieku było całkiem naturalne i chociaż Yato już wtedy doświadczał bólu, to jednak nie była to w mojej ocenie wina Yukine - może jakby to było przedstawione jakoś bardziej sugestywnie, ale Yukine zaledwie dwa czy trzy razy się zarumienił ^^). W mandze zaczął dużo wcześniej grzeszyć, jeszcze zanim Yato zaczął go prowokować, więc całość wyglądała nieco bardziej logicznie.

Nekiro

Nie twierdzę, że to co zrobił Yato było złe, bo taki miał charakter,i tak rozwiązywał swoje problemy(chodzi mi, że nie trzymał Yukine za rączkę i nie mówił mu co dobre i co złe). Gdyby Yato zaraz przed pierwszymi wyskokami Yukine zareagował na to jakoś, być może nie przeistoczyło się to w tak wielką aferę. Natomiast Yato tak samo postępował w stosunku do np. Hiyori, lekceważąco, a dopiero gdy sytuacja tego wymagała pomagał. Ważne było by Yukine zrozumiał swoje błędy, ale sposób w jaki Yato to zrobił był "zbyt niebezpieczny" a jednakowoż bardzo do Yato podobny.

ocenił(a) serial na 5
Hitman21

Yato po prostu chciał stworzyć łańcuch wzajemnej zależności, aby w pełni podporządkować sobie Yukine.
Chciał go zniewolić jako swoją własność (złamać go), co ostatecznie mu się udało.
Sposób pewnie nie był niebezpieczny dla Yato, bo ostatecznie by go zabił i to nie swoimi rękoma;)
Co ciekawe, że Hiyori też w każdej chwili mogła wytłumaczyć Yukine do czego prowadzą jego czyny... to także kolejny przykład braku logiki w tym anime. Yukine został pozostawiony sam sobie, więc jego czyny były po części efektem otoczenia (dość szerokiego) które mimo że uważało się za jego przyjaciół, wzmagało w nim poczucie wyalienowania i osamotnienia. Co się kłóci z całością ich relacji.

ocenił(a) serial na 10
Veiller

Ja cię popieram Veiller ;)

Hitman21

Trochę jestem zdziwiona aż tak pozytywnymi komentarzami. Na początek zaznaczę: anime bardzo mi się podobało - ogląda się lekko i przyjemnie, można się pośmiać, można się wczuć w problemy bohaterów. Natomiast ten jeden sezon (liczę na kolejne) kiepsko funkcjonuje w oderwaniu od mangi. Nie czytałam jeszcze mangi, ale domyślam się, że dopiero tam znajdę odpowiedzi na liczne niedopowiedzenia w anime (choć na te odpowiedzi być może przyjdzie poczekać, jako że manga wciąż jest wydawana). Jest to dość częste w anime, niemniej jednak trochę mi przeszkadza - mam wrażenie, że anime powstało tylko po to, żeby zachęcić do mangi (choć trzeba przyznać, że niektórych mang nigdy bym nie poznała, gdyby nie przypadkowe natknięcie się na anime).
Akcja trochę mnie zawiodła. UWAGA SPOILER (Veiller, czy jest jeszcze możliwość oznaczenia całego tego tematu jako spoilera? Takowe pojawiły się już w wątku; postaram się pisać oględnie, ale jeśli mam napisać, co mi się nie podobało, to nie uniknę spojlerowania....). Myślałam, że znalezienie i doprowadzenie do porządku nowych regaliów będzie dopiero początkiem, a nie tematem całego anime. Ablucja trwała tyle czasu, że chociaż na początku mocno się przejęłam tą kwestią, to zdążyła mnie znudzić - zwłaszcza, że zakończenie całości operacji było oczywiste, więc budowanie napięcia przez calutki odcinek było po prostu za długie (szukanie regaliów, które by się podjęły zadania - ok. Wycie i płacz przez pół odcinka - przesada). Z drugiej strony pozostało bardzo dużo nierozwiązanych wątków i niewyjaśnionych motywów. O ile kwestię przeszłości Yukine można na tym etapie spokojnie pominąć (zwłaszcza, że trochę jednak na ten temat się pojawia), to już relacja między Yato a Kazumą zostaje zbyta kompletnie nic nie mówiącym "wiele mu zawdzięczam"... Nie chcę przez to powiedzieć, że chciałabym mieć wszystko podane na tacy i dokładnie omówione :) Ale jeżeli dostaję pojedynczy sezon anime, to liczę na to, że będzie on tworzył samodzielną całość. Inna kwestia: za mały "wgląd" w życie wewnętrzne postaci, za dużo prostego wyjaśniania. Jak na przykład Yukine, który początkowo jest kreowany na niewinnego chłopca, po czym zaczyna się zachowywać zupełnie inaczej. Rozumiem powody, ale zostały one rzucone po fakcie i trochę zbyt nachalnie (wolałabym subtelniejsze wprowadzanie w myśli i odczucia bohatera, zanim zacznie on rozwalać wszystko dookoła). Tak samo w trzecim odcinku - można było pozwolić widzowi samemu domyślić się, dlaczego Yato powstrzymał niedoszłego samobójcę, zamiast wciskać wyjaśnienie w usta Hiyori. Inna rzecz: zdolności Yukine, któremu wszystko przychodzi bez żadnego problemu - ledwie się "narodził" jako regalia a już wszystko potrafił zrobić... Mogłabym jeszcze tak trochę wymieniać, ale nie chcę zbytnio się czepiać, bo tak jak napisałam na początku: w gruncie rzeczy anime mi się podobało.

Jeszcze trochę skojarzeń :) nie widziałam Kamisama Hajimemashita (ale chętnie obejrzę, jeśli ma podobny klimat), więc odwołam się do innych serii. Oczywiście na pierwszy ogień idzie Soul Eater - momentami bardzo podobny rodzaj humoru, ale przede wszystkim: muzyka tego samego kompozytora - niemal od samego początku oglądania Noragami podejrzewałam, że to Iwasaki Taku :) Inne skojarzenia? Forma Sekki jak z Bleach (plus jego zaskakująco dobre umiejętności, w ogóle pierwsza walka - klimat jak pierwsze odcinki Bleach'a). Relacja między Yato a Yukine - trochę jak z No.6 (ale to być może "wina" tego samego aktora podkładającego głos pod Yukine i Siona? Ktoś miał skojarzenie z No.6?). Bardzo lubię szukać podobieństw między różnymi anime - może ktoś jeszcze widzi jakieś ciekawe nawiązanie? Aha, gdzieś jeszcze bohaterom tak samo świeciły się oczy, ale to był jakiś słaby tytuł i nie bardzo pamiętam ;-) Ale bardzo mi się podobało to błękitne spojrzenie Yato :)

Nekiro

Jeśli chodzi o niedomówienia miejmy nadzieje, że rozwieją je wraz z kolejnym sezonem(jeśli takowy powstanie).Sprawa z Yukine, zgadzam się, za długo to ciągnęli i zaczęło poważnie nudzić. Nie tylko Bleah ale jak i pierwszy Naruto czy dużej części anime, gdy "zwykły licealista"(czy też inny zwykły) z dnia na dzień staje się potężny jak za sprawą magicznej różdżki, jednak tu zasługi można by jeszcze przypisać umiejętnościom władającego co jednak z takim Naruto, będącym nieudacznikiem przez całą szkołę a na koniec pierwszego odcinak przywołał tyle klonów, że wylewały się z ekranu. Jeśli jesteśmy przy tematyce bogów to "Inari, Konkon, Koi Iroha." z kończącego się sezonu(też o bogach, ale dość słabe/przeciętne), podobny klimat: Natsume Yūjin-Chō czy Ôkami to kôshinryô.

ocenił(a) serial na 10
Nekiro

Niestety nie ma już możliwości zaznaczenia tematu jako spoiler , albo jak przynajmniej nigdzie takiego magicznego guziczka nie widzę ;)
Nekiro , możesz jeszcze powiedzieć , które anime podobało ci się bardziej - Soul Eater czy No.6 bo tak się składa , że oba są na mojej długiej liście anime do oglądnięcia , a akurat nie mam co oglądać ;) Z góry dzięki

Veiller

Veiller, to zależy czego szukasz :) Soul Eater ma wydźwięk bardziej humorystyczny - oczywiście mamy poważną akcję, ale można też solidnie się pośmiać (zwłaszcza na początku, bo potem gdzieś ten humor niestety zanika na rzecz głównej akcji). No.6 z kolei nie ma w sobie ani odrobiny humoru (chyba że ktoś oglądał wcześniej Gintamę i rozpozna głos Sakamoto w jednym z bohaterów - ja nie mogłam przestać się śmiać słysząc "poważnego" Sakamoto :P), jest raczej ciepłe, z lekkim wątkiem shonen-ai, ma ładniejszą kreskę (Soul Eater jest trochę kanciasty :P). Myślę, że obydwa tytuły warto zobaczyć. No.6 dla wzruszeń, Soul Eater dla humoru :)

ocenił(a) serial na 9
Nekiro

Relacja Yato i Kazumy jest rozwinięta w drugim sezonie.

ocenił(a) serial na 5
Veiller

Dla równowagi dodam i swoją opinię. Z całej ramówki jesiennej, to anime było jednym z tych które odrzuciłem po pierwszych 3 odcinkach. Zwyczajnie mnie nudziło - humor istotnie, podobny do Soul Eater, którego to anime nie dałem rady obejrzeć mimo wielu prób (ostatecznie doszedłem do 19 odcinka). Nie jest to typ humoru który by mnie bawił - zbyt prostacki. Kreska właściwie mnie nie zachwyciła, chociaż widziałem gorsze (np wspomniany Soul Eater). Muzyka jest dla mnie kwestią drugorzędną, więc zazwyczaj moja sympatia do niej pokrywa się z sympatią do anime. Fabuła nudna niemiłosiernie. Tutaj jest to określone jako "akcja", ale pasuje to zaledwie do 3 odcinków - gdzieś pod koniec. Właściwie ciężko określić co autor chciał przekazać w tym anime. Wygląda jakby po prostu chciał zapchać czas antenowy. Czułem się jakbym oglądał polskie seriale obyczajowe:p
Postacie nieciekawe i nieprzekonujące. Bóg o skrajnie sprzecznych cechach, wzajemnie się wykluczających. Z jednej strony ambitny i szukający pracy na potęgę by mieć własną świątynie, z drugiej olewający wszystko (nie dba o swoją broń, o zyski, o siebie). Do tego całkowicie charakterologicznie nie pasujący do dawnego boga zniszczenia - ta przemiana ani nie została wyjaśniona, ani nie ma uzasadnienia w takim efekcie końcowym. Jego święta broń całkowicie nijaka - a jego przemiana nieuzasadniona (bo np nie szukał odpowiedzi kim był, co jest dziwne zważając na jego inne zachowania). Oglądając tą postać miałem wrażenie że twórcy sami nie wiedzieli czego chcą od tego anime, czy to ma być komedia czy dramat (te wątki wciskane strasznie na siłę). Do tego ta dziewczyna, która wcale nie szuka rozwiązania swojego problemu, mimo stwarzanych okazji (czyli poznawanych bóstw). Postacie poboczne też zaprezentowane bez ładu i składu. Nora zrobiona jak mało istotna postać, mimo że jest głównym złym bohaterem, a z drugiej strony Bishamon którą twórcy ładnie nakreślili, by potem ją odstawić na bok i pokazywać jak obserwuje burzę:D
Długo mógłbym jeszcze pisać o tym co było kiepskie...

Obejrzałem 3 odcinki i sobie to anime odpuściłem, później oceniając Tokyo Ravens zobaczyłem pochwałę Veiler, więc postanowiłem się zmusić do jeszcze kilku odcinków. Pomyliłem tytuły i obejrzałem Nisekoi:p który wcześniej też mi nie przypadł do gustu, ale z czasem się rozkręciło:)) W końcu udało mi się obejrzeć właściwy tytuł. Z odcinka na odcinek męczyłem się coraz mniej. Anime jednak pod żadnym względem mnie nie zaskoczyło, nie było dość zabawne, ani wzruszające... właściwie takie nijakie;) Może gdyby miało jeszcze z 10 odcinków, twórcom udałoby się dojść w końcu do czegoś wartościowego. No ale zakończyli tak jakby gotowali się do drugiego sezonu - może tym razem pójdzie im lepiej:p

ocenił(a) serial na 10
Gubio

Co do poczucia humoru w Noragami , no cóż , każdego śmieszy coś innego. Typ dowcipu w tym anime np do mnie trafił w 100 procentach. Oczywiście , masz sporo racji np z bogiem Yato i jego wzajemnie wykluczającymi się cechami. Jednak dla mnie takie paradoksy tylko dodawały kolorku do całości i zupełnie mnie to nie raziło w żaden sposób.

Co do muzyki , mówisz , że jest to dla ciebie kwestia drugorzędna. Dla mnie muzyka - zaraz po kresce - jest najważniejsza i ma ogromny wpływ na to jak odbiorę daną scenę. Przykładem tutaj może być anime Sword art online (które tak samo jak ja oceniłeś na dziesięć z serduchem) i między innymi utwór pt. Confront Battle albo March Down. Innym przykładem może by chyba każdemu znane anime Death Note z chórami gregoriańskimi w tle i tak by można było wymieniać. W przypadku Noragami niemal cały soundtrack jest świetny z utworami takimi jak Misogi , Roar of God , Grief czy Family na czele. Ścieżka dźwiękowa jest naprawdę warta uwagi ;)

Co o twoich innych zastrzeżeń , mają one podłoże w tym , że nie oglądałeś całości. Zarówno wątek Nory jak i Bishamon rozwija się w dalszych odcinkach. Jest również co nieco o bogu Yato z przeszłości. Poza tym wnioskując z twojego posta , nie miałeś jeszcze styczności z bogiem Rabo , prawda ? ;) Pewnie już cię nie przekonam do tego anime , ale nie narzekaj na słabo rozwinięte wątki tej czy innej postaci skoro nie oglądnąłeś wszystkich odcinków , to raczej mało logiczne :)

ocenił(a) serial na 5
Veiller

Dla mnie te paradoksy w cechach postaci sprawiały że postacie odbierałem jako sztuczne. Urozmaicanie bohaterów poprzez ekscentryczność odbieram za pozytywną cechę anime, ale tak usilne i nieprzemyślane po prostu psuje efekt.

Jeśli chodzi o muzykę... hmm... to by być szczerym, bardziej cenię w niej słowa niż dźwięki. Japońskiego nie znam, dlatego z Japońskich piosenek właściwie lubię tylko jedną (One more time, One more chance - Yamazaki Masayoshi - utwór z 5 cm na sekundę). Z tych bez słów, to kilka utworów Yoshida Brothers i Sadness and Sorrow (motyw z Naruto). Muzykę słucham głównie Polską, w mniejszym stopniu anglojęzyczną, a inne to w znikomej ilości (można wyliczyć na palcach obu rąk).
Anime oglądam dla fabuły, nie dla muzyki. A że nie jestem Otaku, to mam wysokie wymagania:p

W ostatnim akapicie tamtej wiadomości napisałem że obejrzałem to anime. I może podkreślę; obejrzałem CAŁY sezon. I utrzymuję moje zdanie co do tych wspomnianych wątków. Wątek Bishamon się w dalszych odcinkach nie rozwija - jest urwany po tym jak się wyjaśnia dlaczego ona nienawidzi Yato. Chociaż właściwie to się nie wyjaśnia - tego można się domyślić. W ostatnich odcinkach (co pisałem powyżej), rola Bishamon ogranicza się do patrzenia w niebo na burzę. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić że wyzbyła się żądzy zemsty po groźbach Kofuku.
Wątek Nory też nie jest dopracowany, bo ich historia nie została opowiedziana, nie wiadomo dlaczego tak jej zależy by znów z nim działać (dlaczego akurat na nim, skoro miała wielu panów), jak przebudziła Rabo, co było jej celem, etc
Postać Rabo, mimo że pojawia się na krótko, to jest jedną z nielicznych logicznych, a jego czyny są uzasadnione - chociaż jak na kogoś o takiej funkcji można by powiedzieć że na sam koniec jest strasznie... ckliwy:p

Są jeszcze inne kwestie, ale wymieniła je Nekiro;) to się nie będę powtarzał.

Gubio

Nie zgodzę się tylko z jednym: sprzeczność cech Yato. Dla mnie była to postać spójna - miał swoje ambicje i marzenia, ale był zbyt leniwy i impulsywny, by konsekwentnie do nich dążyć. To nie są cechy wykluczające się nawzajem a taki ich układ tworzył rys humorystyczny postaci.

ocenił(a) serial na 6
Gubio

"Nie jest to typ humoru który by mnie bawił - zbyt prostacki" -> tyle w temacie humoru :)

użytkownik usunięty
Veiller

Ja tam nie widzę żadnych podobieństw do KH, może poza jednym wyjątkiem. Mnie to anime bardziej przypomina Blood Lad.

ocenił(a) serial na 10

Tego podobieństwa do KH się dopatrzyłam po pierwszym odcinku , oczywiście teraz jest ono znikome , kiedy już oglądnęłam cały pierwszy sezon ;) Blood Lad rzeczywiście ma dużo podobieństw

ocenił(a) serial na 6
Veiller

Czy ja wiem, generalnie nie jest śmieszne, główny bohater doprowadza do szału. Ciekawy wątek z Hiyori i jej wychodzeniem z ciała. Kreska ładna, soundtrack także, ale generalnie nic nadzwyczajnego tutaj naprawdę nie potrafię zobaczyć. Z pewnością nie jest to serial, który wiem, że obejrzę ponownie. Raczej wiem, że nigdy już po niego nie sięgnę, ponieważ nic nie sprawiło, że go jakoś zapamiętam, albo inaczej - nic mnie z nim nie związało.

":odcinek kończy się tak , że po prostu nie
sposób nie sięgnąć po drugi"
Niestety nie w moim przypadku, zazwyczaj serie 12 odcinkowe "chwytam" na max 2 dni, tutaj oglądałem to tydzień. Oglądałem, żeby dooglądać, nie było to na tyle fatalne żeby rzucić, ale także nie było tak dobre, że by oglądać to jednym tchem.

ocenił(a) serial na 10
rascal0pl

No nie wiem są różne gusta oczywiście , ale dla mnie Noragami było świetne pod każdym kątem. Ciebie np irytował główny bohater , mnie natomiast intrygował - bóg śmierci chodzący w dresie , będący kopalnią sprzeczności. Jak na razie oglądnęłam tą serię raz , ale prawdopodobnie niebawem odświeżę swoją pamieć. Muszę jednak przyznać , że Noragami zostało ostatnio bezapelacyjnie zdetronizowane na mojej liście przez Guilty Crown ;) Szczerzę polecam , szczególnie ze względu na soundtrack , jeśli zwracasz uwagę na takie rzeczy.

ocenił(a) serial na 9
Veiller

On nie był bogiem śmierci tylko wojny i klęski.

ocenił(a) serial na 10
piotral_2

Fakt, mój błąd ;)

ocenił(a) serial na 7
Veiller

Dla mnie są do siebie bardzo podobne. W zasadzie znalazłam je w tym samym czasie, szukając odniesień do shintoizmu w popkulturze i na tym polu całkiem ciekawie się uzupełniają. Wiele jest w nich podobnych motywów, tylko inaczej zinterpretowanych przez autorów i jeśli ogląda się je w krótkim odstępie czasu, to ciekawie się na to patrzy. Oczywiście fabuła i główne wątki są różne, ale to dobrze, kto by chciał oglądać dwa razy tą samą historię? Wolałabym, żeby Noragami nie zbliżyło się bardziej fabularnie do Kamisamy, bo jedno ewidentne romansidło mi wystarczy :p
Widzę, że ktoś wyżej wskazał też podobieństwo do Soul Eatera (kto oglądał chyba nie jest w stanie go nie zauważyć) i obawiam się tylko, żeby to anime nie skończyło tak samo jak Soul Eater i Kamisama: fajnie się zaczęło, ale o zakończeniu lepiej nie wspominać, chyba że przeczytasz mangę :/