Niestety już nie wróci.

Ruby jest grana przez inną aktorkę, ponieważ jej ciało (blondynka) zostało zniszczone (koniec 3 sezonu) i demon musiał sobie znaleźć inne ciało. Właściwie jest to wytłumaczone gdzieś w początkowych odcinkach 4 sezonu. Myślę, że niedługo sama do tego dojdziesz. ;)

Ja też jestem zawiedziona tą "nową" Ruby. Moim zdaniem aktorka jest dużo słabsza i nie podoba mi się jej gra. To sprawiło, że w ogóle nie czuję już sympatii do Ruby w czwartym sezonie, kiedy w trzecim była jedną z moich ulubionych postaci.

Nowa Ruby to żona Sama :D Ale oczywiście,że wolę blondynę. Była bardziej demoniczna ;)

Dokładnie, Ruby blondyna była taka świetna... Mało jest żeńskich postaci, które da się w tym serialu polubić, dlatego Ruby wydawała mi się tak cenna:P Szkoda,że teraz wygląda inaczej, moim zdaniem to katastrofa. Ale przynajmniej mam już Castiela <333

Castiela zakochanego w pszczołach ;P

Mało żeńskich postaci, które da się lubić? Tutaj akurat mam inne zdanie :) Lubiłam zarówno blond Ruby, Ellen, Annę, czarną Meg, szeryf Mills - z żeńskich postaci to chyba tylko Jo jest trudna do polubienia. Zresztą, w tym serialu łatwo polubić wiele postaci, Gabriela, Crowley'a, ba... Lucyfera i Dicka też (ten drugi cholernie przypominał mi Patricka Batemana z American Psycho, zachowanie, ton głosu, modulacja, nawet wygląd trochę <3). Po prostu serial z fajnie zarysowanymi postaciami obu płci :)

Jak dla mnie, większość jest przedstawiona trochę blado, ale dobrze, że przypomniałaś mi tą panią szeryf, ona była spoko, i w ogóle wszystkie policjantki, które chłopaki spotkali. Jessica też była fajna, i nie pamiętam jak się nazywała ta kobitka, ale była matką Bena - też była spoko, do Anny też nic nie mam (a raczej nie miałam, aż do pewnego momentu:P). Ellen, Jo, czarna Ruby - ich nie znosiłam, a akurat one pokazywały się najczęściej ze wszystkich dam.
Aczkolwiek męskie postacie, które wymieniłaś, lubię wszystkie:)

Fakt, blondynka była zdecydowanie lepsza, taka z pazurem, brunetka jest zdecydowanie za słodka.

Ale z ciekawostek można dodać, że aktor grający Sama ożenił się właśnie z tą poznaną na planie SN brunetką ;)

Też tak sądzę. Bez urazy dla Genevieve, ale nie nadawała się do tej roli. Za to, jeżeli chodzi o zmiany aktorów, to uwielbiam
nową Meg. ;)

Nowa Meg jest świetna, uwielbiam jej akcent. Blondynka Meg wgl mi sie nie podobała, podobnie jak Genevieve w roli Ruby. Garała często jakby była zagubiona, zero emocji aż mi sie śmiać na końcu 4 sezonu chciało bo nie wyglądała na taką co ma "jaja" żeby sie postawić wszystkim demonom i realizować swój plan w tajemnicy. Od początku jak sie pojawiła widać było że coś kombinuje, a z blond Ruby zawsze myślałam że serio chce im pomóc. Także na końcu 4 sezonu wgl nie miałam niespodzianki, bo ją podejrzewałam już dawno.
A jeśli chodzi o Meg to co jej sie stało że jest taka spuchnięta w 7 sezonie.?

Miałam tak samo. Blond Ruby wyglądała na wredną i złą, ale w tym wszystkim była dziwnie szczera, więc myślałam, chce pomóc chłopcom, aby ratować własne cztery litery. Podobnie, jak później mój drugi ulubiony demon, Crowley. Genevieve jakoś mnie nie przekonywała, było widać, że manipuluje Samem i kłamie. Nie wiem dokładnie z czego to wynikało, ale byłam pewna, że coś kombinuje.
Rachel jako Meg była także lepsza, bo według mnie jej aktorstwo było na wyższym poziomie niż u Nicki. No i właśnie, ten akcent Miner... Mam nadzieję, że powróci w ósmym sezonie.

Czytałam gdzieś, że to przez jakąś chorobę, a konkretniej leki, które musiała na nią brać. Efektem ubocznym było właśnie takie "puchnięcie". Ale nie pamiętam szczegółów i nie wiem czy to była prawda.

fakt, jej akcent jest wspaniały (i tu włącza się wielki żal, że Balthazar, którego akcent był równie wspaniały, już nie wróci :( ).
Też się zastanawiałam, co się jej stało - zwłaszcza, że pozostała szczupła, tylko właśnie twarz się zmieniła