9/10
Może "Nie ma to jak statek" nie jest jakąś wysokobudżetową produkcją z kadrą hollywoodzkich aktorów i producentów ("Nie ma to jak hotel" można było jeszcze zaliczyć ze względu na Ashley Tisdale :P), ale i tak jest to bardzo dobry serial dla młodzieży. Choć swoją budową i ogólnym imagem nie różni się zbytnio od innych seriali Disney Channel Original Series takich jak "Czarodzieje z Waverly Place" czy "Hannah Montana", ale na pewno jest wśród nich – moim zdaniem – najciekawszy.
Pierwsza sprawa to fabuła. Zack, Cody i London wyjeżdżają uczyć się w Liceum Siedmiu Mórz na statku S.S. Tipton. Choć jest on podobny do hotelu Tipton, to jednak nie stoi w Bostonie, lecz pływa wokół kuli ziemskiej. Uczniowie czują się tu jednak tak jak w domu, i jak w typowym serialu dla młodzieży, "przeżywają przygody". Fabuła ogólnie bardzo dobra, pomimo paru niedociągnięć.
Druga sprawa to bohaterowie. Na początku muszę wspomnieć o Maddie – ona zawsze wydawała mi się bardzo dorosła, na pewno bardziej niż London (jej rówieśniczka), więc jakoś nie widzę jej teraz w roli uczennicy; jednakże ona była w "Nie ma to jak hotel" najbarwniejszą postacią, i brakuje mi jej. Ale oczywiście każdy z głównych bohaterów jest bardzo barwny i kolorowy, więc każdy w jakiś sposób ratuje ten serial. Moimi ulubionymi są London i Bailey – ta pierwsza jest najzabawniejszą postacią, a jej głupota mnie dobija, za to ta druga imponuje mi tym, co również podobało mi się w Maddie, czyli rozumem i humorem w jednym (ale przecież to jest sitcom, i tu każdy musi być komediowy :D). I jest jeden bohater, którego szczerze nie lubię, i jest to Woody. Jego głupota i obrzydliwy charakter bardziej mnie odciągają niż przyciągają, poza tym ma kiepskie poczucie humoru. A jeśli chodzi o pozostałe główne postacie (czyli Zack, Cody, pan Moseby i pani Tutweiller), to je też lubię, ale nie tak jak te, które wymieniłem.
Trzecia sprawa to obsada. Dylan i Cole Sprouse są utalentowani i w tym serialu radzą sobie dużo lepiej niż w "Nie ma to jak hotel", gdzie sprawiali raczej wrażenie słodkich dzieci – lecz teraz są już dorosłymi, choć wciąż komediowymi 17-latkami. Brenda Song również ma talent aktorski, i moim zdaniem wśród wszystkich aktorów w tym serialu gra najlepiej. Za to Debby Ryan, czyli Bailey, dopiero debiutuje i jej gra nie jest jeszcze tak dobra jak u pozostałych postaci. Jednak zarówno bliźniaki Sprouse, jak i Brenda Song również debiutowały gorzej, a potem się poprawiły, i zapewne z Ryan będzie to samo. I tu jeszcze raz wspomnę o Maddie – Ashley Tisdale była zdecydowanie najlepszą aktorką w "Nie ma to jak hotel", i teraz nikt jej raczej nie dorównuje, aczkolwiek obecna obsada jest na bardzo dobrym poziomie.
Czwarta sprawa to porównanie z poprzednikiem. "Nie ma to jak hotel" sprawiał według mnie wrażenie serialu bardziej dla dzieci. Pierwszy sezon był dla dzieci około lat 10-12, drugi sezon już trochę lepiej (12-13), a trzeci był już w miarę młodzieżowy (13-14). Za to "Nie ma to jak statek" jest, moim zdaniem, typowo dla młodzieży w wieku koło 13-16 lat. Wciąż jednak mogą go oglądać dzieci, ale mam wrażenie, że niektórych spraw mogą nie zrozumieć. I właśnie z tego powodu go wolę. Podstawowym atutem "Nie ma to jak hotel", przeważającym nad "Nie ma to jak statek", jest wielokrotnie wspominana już Maddie, ale i tak cała fabuła, humor i ogólny image tego serialu sprawia, że wolę jego.
Zgadzam się z wszystkim, co napisałeś :)
Jakoś nie wyobrażam sobie, że teraz Zack i Cody latają po hotelu i rozrabiają, bo to byłoby dziwne xD
W statku podoba mi się to, że bohaterowie odwiedzają różne kraje, możemy poznać kulturę i obyczaje tych państw, ale również to, że sytuacje, które przytrafiają się bohaterom są dużo bardziej poważne niż w przypadku hotelu.
I pomimo to, że mam prawie 15 lat lubię to oglądać :)
Nie mam co dużo pisać bo mój przedmówca "Blue_man" Wszystko już napisał i chociaż napisałem kiedyś że nie przepadam za maddie to muszę przyznać że jej gra aktorska była bardzo bardzo dobra i niektórym może jej brakować. Zgadzam się że "nie ma to jak statek jest lepszy dla młodzieży bo sam go oglądam i mam 15 lat. Niektóre sytuacje mogą być źle zrozumiane przez dzieci i to mi się właśnie podoba że jest to serial dla trochę starszego pokolenia.