PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=100434}

Neon Genesis Evangelion

Shin Seiki Evangerion
1995 - 1996
8,1 17 tys. ocen
8,1 10 1 17372
7,4 9 krytyków
Neon Genesis Evangelion
powrót do forum serialu Neon Genesis Evangelion

Jaki właściwie był ich cel? Dlaczego ludzie z nimi walczyli? Myślałem początkowo, że chcą połączyć się z ukrywaną pod miastem aniołem (Lilith) i wywołać Third impact, ale później okazuje się, że taki jest główny cel NERV i SEELE.

ocenił(a) serial na 10
szmyrgiel

Cóż... bez riserczu faktycznie można się w tym nie połapać, ale wygląda na to że każda z trzech frakcji - anioły, NERV (Gendo) i SEELE chcą doprowadzić do Third Impact na swoich własnych warunkach. SEELE chce ewoluować ludzkość w jedną istotę (morze LCL), Gendo ma wywalone na ludzkość i chce tej boskiej mocy tylko po to by zjednoczyć się z Yui, natomiast gdyby to anioły doprowadziły do zakazanego pojednania Lilith i Adama skutkowałoby to zniszczeniem ludzkości.
Przynajmniej ja tak to rozumiem.

UNCLE_filmweb

Do tego czasu zdążyłem przeczytać mangę i faktycznie tak to wyglądało w kwestii NERV i SEELE, ale nadal nie byłem pewien aniołów. Dzięki za odpowiedź, mimo tych 3 lat czekania XD

UNCLE_filmweb

Może i masz rację, ale ja widzę kilka innych możliwości i żadnej nie jestem pewien na sto procent, ale też żadnej nie potrafię odrzucić. I nawet mi dobrze z tą niepewnością. Kto oglądał więcej niż raz i/lub jest bardziej spostrzegawczy i łebski ode mnie, proszony jest o dorzucenie swoich trzech groszy.

1. Anioły też chciały przeprowadzić Trzecie Uderzenie, ale nie wiedziały, że taki sam cel przyświeca SEELE. Wojna była więc niepotrzebna (aczkolwiek z perspektywy SEELE konieczna, bo nie podjęliby oni żadnych działań, dopóki nie zaatakowałby ich siedemnasty Anioł, bo taką przepowiednię wyczytali ze zwojów znad Morza Martwego). Za taką interpretacją przemawia poddanie walki przez siedemnastego Anioła, który dotarł do kryjówki Lilith i pozwolił się zgładzić Shinjiemu. Zwrócę jednak uwagę na to, że mało zrozumiałem z postawy Anioła i tego, co mówił. Ponadto przeczy tej interpretacji zdecydowana chęć zniszczenia bazy NERV przez jednego z wcześniejszych Aniołów.

2. Anioły chciały zapobiec Trzeciemu Uderzeniu. To odwracałoby role, które od pierwszego odcinka przypisaliśmy poszczególnym stronom. Nie była to zatem klasyczna walka dobrych (ludzie) ze złymi (kosmiczni najeźdźcy). Jeśli uznamy projekt Dopełnienia Ludzkości i osiągnięcia przez rasę ludzi boskości za rzecz dobrą, to powinniśmy stać po stronie SEELE. Ale jeśli było to coś złego - to Anioły były pozytywnymi bohaterami. Rzecz jasna, ich pobudki też nie musiały być szlachetne, może po prostu nie życzyli sobie, aby stanu boskości zakosztowali Ziemianie, może byli o to zazdrośni, źli. A może przeciwnie - chcieli pozostawić ludziom możliwość wyboru między dobrem a złem, możliwość, która w morzu dusz zostanie odebrana. Boskość likwidowała zło, ale też i ograniczała wolność.

Opowiadam się bardziej za drugą opcją. Podoba mi się właśnie taki scenariusz. Shinji i reszta pilotów Ev jako marionetki SEELE w starciu z Aniołami, które chciały tylko przedłużyć istnienie ludzkości w obecnej formie. Czy Anioł (nazwa zapewne wymyślona w SEELE i wypromowana za pomocą fikcyjnych organizacji) to nie słowo z pozytywnymi konotacjami? Dlaczego nie noszą imion złowieszczych? I czy boskość to faktycznie raj? Chaotyczne ostatnie dwa odcinki oraz końcówka "The End of Evangelion" raczej temu przeczą. Shinji nie osiągnął błogostanu, ciągle zmagał się ze swoimi demonami.

ocenił(a) serial na 8
szmyrgiel

Moje pytanie jest takie, mowa była o drugim i trzecim uderzeniu. Ale czym, w takim razie, było pierwsze uderzenie?

Crackarotto

Dzień w którym meteoryt spadł na młodą jeszcze Ziemię na skutek czego narodziło się życie.

ocenił(a) serial na 8
szmyrgiel

Tak przypuszczałem, dzięki :]

ocenił(a) serial na 6
Crackarotto

Dla mnie niestety ta fabuła kompletnie się nie kleiła. Duże pseudo filozofii i ostatecznie dwa ostatnie odcinki które były bardzo męczące.

Tak jakby działy się w jakimś limbo.

Anioły to skolei jakieś dziwaczne pokraki które tylko się pojawiały by zginąć chociaż zapewne nie chciały zagłady ludzkości tylko uwolnić tego całego Adama.

Jedynie ciekawy był ostatni anioł no ale niestety też zginął.

ocenił(a) serial na 9
ChubakaCieLubi

Niestety Evangelion to historia której dosłowna warstwa znaczeniowa jest drugorzędna, co sprawia że osoby które przyszły po akcję, krew i roboty będą zawiedzione - przynajmniej samym serialem. W nim najważniejsze jest faktycznie to co postacie myślą i czują - to na tej płaszczyźnie rozgrywa się przedstawienie o życiu i relacjach, w skrajnie szerokim egzystencjalnym pojęciu.

ocenił(a) serial na 6
marekwietecha

Za dużo niewytłumaczonej mitologii.

Co do uczuć nie byłbym tego taki pewien bo Rei nie miałą uczuć przynajmniej ta pierwsza Rei ta późniejsza która nie była tą samą Rei upodabniała się do matki Szindżiego.

Ruda to wiecznie wkurzona nastolatka, Szindżi to dysfunkcyjny gimnazjalista.

Może byłoby to ciekawe jakby te postacie przechodziły ewolucje charakteru ale tak się nie działo.

Nie mogę się zgodzić że to że odkryli anioła pod lodowcem nie miało znaczenia, to ich przecież wypaczyło.

ocenił(a) serial na 10
ChubakaCieLubi

wszystko jest wytłumaczalne, ale pod warunkiem znajomości tematu ezoteryki, filozofii, psychologii, teologii, itd. itd. Mam nadzieję, że pomogłem :-)

ocenił(a) serial na 10
ChubakaCieLubi

p.s. nie bez przyczyny NGE+EoE to arcydzieło kinematografii. Podobnie jak wiele innych wybitnych dzieł kultury nie jest zrozumiałe dla wszystkich. Ot, przekleństwo geniuszu i masońskiego rytu ;-)

ocenił(a) serial na 6
GROT7X

Dla mnie geniuszem jest Death Note, NGE to pewna forma po kultury, nawiązania do naszego świata. To co mnie nie kupiło wtedy tym bardziej nie kupi mnie teraz. Ale doceniam to że starali się odzworować anioły z biblii które nie wyglądały tak jak się przedstawiać je na freskach.

szmyrgiel

Jestem świeżo po przeczytaniu mangi. Wyjaśnienie całej sytuacji z aniołami znajduje się w 12. tomiku na stronach 94-97.

ocenił(a) serial na 7
Amerrozzo

A czy możesz podać to wyjaśnienie na forum?

przemyslaw18

Podczas Pierwszego uderzenia na Ziemię spadło jajo życia – Lilith. Jednakże Ziemia posiadała od dawna swoje jajo życia – Adama. Adam zrodził dwunastu Aniołów (wliczając w to jego samego), natomiast nieproszony gość Lilith – zrodziła ludzi (trzynastego Anioła). Drugie uderzenie zaplanowali ludzie, aby Adam powrócił do stanu embrionalnego, a zrodzone przez niego Anioły dzięki tej operacji przebudziły się 15 lat później, co dało ludzkości czas na podjęcie działań obronnych. Anioły są ludzkością w innych niż ludzie ciałach, a my ludzie znajdujemy sie na nie swoim terenie, więc zamiarem Aniołów była zawsze zagłada ludzi. Po zmasakrowaniu przez ludzi Adama w Drugim uderzeniu celem Aniołów stała się Lilith w Geofroncie. Anioły chciały się z nią połączyć w zastępstwie utraconego Adama, aby doprowadzić do zagłady wszelkiego życia na Ziemi i zostać jej jedynymi władcami. Piloci Evangelionów obronili planetę przed dziećmi Adama (Aniołami), ale SEELE oraz ojciec Shinjiego chcą zgładzić (Trzecie uderzenie) ostatniego, trzynastego Anioła (ludzi), aby doprowadzić do ewolucji w nową formę życia – morze LCL, pierwotną zupę. Jest to tzw. Plan dopełnienia ludzkości. Kluczem do zrealizowania tych planów są Evangeliony.

Pojawia się jeszcze uwaga, że droga ojca Shinjiego jest inna od tej, którą obrało SEELE. Ale to mniej więcej wszyscy wiemy – SEELE chciało tego, co opisałem wyżej, Gendo chciał się połączyć z matką Shinjiego.

Niby manga bardziej przystępna od anime, ale i tak nie rozumiem końca komiksu (mówię o ostatnim, 14. tomiku; to, co wyżej, pochodzi z tomu 12.)

ocenił(a) serial na 9
Amerrozzo

Hej Amerrozzo a możesz streścić zakończenie tej mangi (ostatniego tomiku), warto całą pozyskać i przeczytać ? Jestem przed obejrzeniem ostatnich dwóch REBUILDÓW i trochę chyba niekrespondują one z kanonem" i sensem 26.odcinkowego serialu i End of Evangelion, no ale trudno, dla mnie bynajmniej zakończeniem lepszym byłoby jakaś forma odbudowy świata (odzyskania "zmarłych/straconych przyjaciół) po "trzecim uderzeniu" przez Shinjiego wraz z Asuką ; - ) , a skończy z taką Mari (dowiedziałem się:/ ) .

Evan_One

Powiem ci szczerze, że nie chce mi się już niczego streszczać, zwłaszcza że coś niecoś napisałem wyżej i pozostało to bez odzewu.

Warto przeczytać mangę. Uważam, że komiks jest jeszcze lepszy od serialu.

ocenił(a) serial na 9
Amerrozzo

Jak znajdę i nabędę komplet 14. tomików i czas aby zgłębić się w ten świat tym razem czytając, nie zaś oglądając najpierw serial, później End of Evangelion, a później tetralogię rebuildów z "hollywoodzkim" trochę i banalnie "happyendowym" zakończeniem, to wrócę po czasie żeby zapoznać się z mangą.
Evangelion "Od nowa" film z 2021 r. jak wyżej chyba jednak niepotrzebny, alternatywny bieg historii i zakończenie (chociaż próbuje nawiązywać ściśle do wątków nawet z EndOfEva.. Asuka nad brzegiem z Shinjim.. ona się podkochiwała w nim, on w niej.. , no jak napisałem w poście wcześniej, mogli razem jakoś odbudować ten świat, skoro Shinji zadecydował, że nie utraci swojego jestestwa i będzie w formie ludzkiej z rudą do tego przy boku.. : D , a polecieli kompletnie z "nową wersją zakończenia/dopełnienia).. no i wyszło co wyszło ! ; ]
Właściwie to wszystko super, fajnie, jak już zauważyłem w innych tematach i wątkach wielu fanów o tą "finałową wybrankę romantyczną (miłość) głównego bohatera" ma żal/pretensje do Hideaki Anno", no ale cóż.. twórca postanowił: happy end, wszyscy znaleźli szczęście/partnerów swoich, evangeliony zniszczone/przestały istnieć. . . i żyli pewnie długo i szczęśliwie, ble ble bleee, no zbyt banalne jak na wstępie, proste i banalne zakończenie.. na miarę hollywoodu albo zachodniego widza", ogólnoświatowego.
Tak czy inaczej fascynująca i bardzo emocjonująca i emocjonalna seria, wywarła na mnie ogromne wrażenie, a manga/anime się nie interesowałem zbytnio. Urodzony w początkach lat osiemdziesiątych co wspominam to "Sailor Moon: serie i filmy, które kiedyś tam oglądałem w tv (Polsat) i w większości obejrzałem (przypał!?? : D ) . Pozdrawiam!)

ocenił(a) serial na 10
Evan_One

Ja również obejrzałem serię Rebuild z czystej ciekawości niedługo po pierwszym seansie NGE+EoE, ale w żaden sposób, nawet z uwzględnieniem różnicy lat i rzekomego postępu w animacji (dla mnie to raczej cofanie się) nie pozwala przeżyć widzowi tego, czym szokował oryginalny serial Hideakiego Anno z dosyć ascetyczną szatą graficzną. Po prostu nie przejmuj się "hollywoodzkim" i przeładowanym wodotryskami Rebuildem i już go nie oglądaj, to klasycznie zupełnie niepotrzebna kontynuacja, którą kolokwialnie mówiąc można olać. Tyle. P.S. również moim pierwszym anime była Czarodziejka z Księżyca. Ale to już dawno i nie prawda :-)