Uwielbiam go ^^

bo w porownaniu do Itachiego jest strasznie narwany i chciałby mieć wszystko od razu, zazdrość wobec szybkiego rozwoju Itachiego spowodowała, że stał sie strasznym narcyzem i cały czas jest przekonany, że jest lepszy od Itachiego

Bardzo nie lubię tej postaci.
Dlaczego?
Bo jest zapatrzony w siebie , samolubny i nudzi mnie już ta jego zemsta...

No ale przynajmniej dzieki Itachiemu pozbył sie Orochimaru ze swojego ciala Sasuke.

Orochimaru i tak by nie dał rady przejąć ciała Sasuke.
Wiek ktoś może czy przez pozbycie się oro z ciała sasuke stracił też jego moce?

najwidoczniej, bo jak na razie ich nie używa

Bo to jest takie zadufane w sobie emo, obchodzi go tylko jego własna korzyść, dla której byłby w stanie zabić najlepszego przyjaciela bez mrugnięcia okiem i to 2 razy (nie zabił Naruto tylko dlatego, że pierwszy raz myślał że już nie żyje, a drugi w porę jego drużyna go odepchnęła),
i cały czas się nad sobą użala.
Ale wiem, że gdyby przez niego Deidei nie zginął, to by mi nie przeszkadzał.
Nie pałałabym do niego miłością, bo znielubiałam go po pierwszej walce z Naruto, kiedy odszedł z Konohy, ale przynajmniej nie pragnęłabym tak złowieszczo jego śmierci.
Cóż, śmierć Deideia odbiła się na mojej psychice przeraźliwie, cały czas nie mogę jej przeboleć.
No i za to że to taki kretyn, bo można się chyba łatwo zorientować, jak Deidei cenił swoją sztukę....gdyby Sasuke wtedy docenił ją (wiem, że by nie docenił, ale mógłby udawać, poszłoby mu o wiele łatwiej) i przyznał mu rację, zakładam, że Deidei by mu po prostu o Itachim powiedział,
bo to że członek znienawidzonego poprzez niedocenianie jego sztuki rodu, w końcu ją docenił, byłoby prawdziwym szokiem. No i obeszłoby się normalnie. A tak, Sasuke jak dla mnie musi zginąć, po prostu go nienawidzę.

polubiłem go od samego początku dobry z niego fighter co do jego zemsty akurat zabicie sakury to coś za co bym go pokochał jego zemsta jest dla większości drażniąca mi pasuje ogólnie "Kozak" bardzo mi pasuje

To prawda jako fighter Sasuke jest dobry. Ale niestety go nie lubie i chyba nie lubię. Ale miał szansę, abym go polubiła gdyby udało mu sie zabić Sakurę. ale niestety Kaszalot musiał się wmieszać i nici z mojej radości z uśmiercenia Sakury. Tak więc Sasuke jest nadal głupim Emo, nie myślącym emo.

Ciężko powiedzieć, że wydażenie z nim nie są ciekawsze od tych z Naruto,
ale jest ciągłe power-upy, nieskończona chakara, wygrywanie fartem
wkurzają strasznie. Nie wiem, może Kishimoto ma jakiegoś wyobrażonego
Sasugay który mu wparowywuje do domu, i robi masaż pleców i w zamian tak
go dowala, szmacąc tę mangę.

Sasuke to pojebane EMO. Przez niego, ciekawy wątek 7 mistrzów miecza poszedł w pizdu (a tak mi się wydaje), anime jest zeszmacone, a wolałbym jakieś fajne misje, albo jak Naruto staje się coraz silniejszy i rozpierdala Akatsuki, poznawanie nowych sakryfikantów itp.. Śmierć Deidary i Itachiego to był cios. Przez Sasuke znienawidziłem Madarę (taki fajny kolo, a zajmuje się takim gówniarzem). Dużo rzeczy zepsuła obecność Sasuke. Normalnie żal.pl. Podejrzewam, że zostanę ostro zjechany, ale chuj mnie to obchodzi XD

Piotr 1996, zgadzam się z tobą w 100%, ale jak juz wcześniej pisałam, Sasuke zyskał by w moich oczach gdyby udało mu się pozbyć Sakury! A tak to niestety Sasuke ma nadal u mnie opinie głupkowatego dzieciaka EMO, któremu łatwo namieszać w glowie (najpierw Oro, a teraz leb mu spaczył, źle zinterpretowaną historią Itacziego- Madara). najpierw stał się marionetką Oro a teraz Madary - żal d...pę ściska jak sie na niego patrzy i słucha jego wypowiedzi.

WOW, a jednak nie XD. No cóż, jednak ta pierdolona landrynka (czyt. Sakurwa) jest kompletnie nie potrzebna, trza ją wypierdolić. A tak myślę: Sakura była o wiele ładniejsza (i fajniejsza) zanim ścieła włosy, teraz wygląda jak kaszalot (nie Kakashi).