Rozczarowany... Część fabuły przypomina mi film "Wróg u Bram" - snajper tropi snajpera i na odwrót - tylko, że w warunkach polowych. Scenariusz jest rozwlekły, nie ma prawie żadnych scen batalistycznych... Mimo, że w filmie dominują dialogi, a nie akacja to film nawet lekko się ogląda. Ostateczny mój wyrok zapadł na scenie kiedy jest atakowane tytułowe wzgórze: wszystko sztucznie i plastikowo zrobione. Film trwa prawie trzy godziny, więc polecam tylko cierpliwym osobom.