Tak. Przypomniałem sobie, bo dowiedziałem się, że Kinga odchodzi z serialu. Chciałem z ciekawości zobaczyć, jak to się zaczęło. Serial oglądałem jako dziecko, więc nie pamiętam za dobrze. Racja. Serial zupełnie inaczej się ogląda. Nawet nieźle. Nie czuję tego, co dzisiaj. Porównując to z tym serialem, co teraz, to jakby inne seriale oglądać. Klimat jakiś inny, bardziej przyjazny. Dobrze to ująłeś. Muzyka Krzesimira Dębskiego i polskie hity z radia, a nie jakieś melodyjki z Simsów czy coś. Dębski przypomina mi to, co tworzył w poprzednich serialach. Gra aktorska nawet lepsza. Bohaterowie jacyś inni. Michał jakiś porywczy, pazerny i bezwzględny, a teraz cytuję: ,,kluska''. Izabela jako wyrachowana bizneswoman. Postać Maksa przypomina wątek takiego typowego, odizolowanego i zbuntowanego nastolatka ze skłóconymi rodzicami. Chyba z zachodu to wzięli. W ogóle dziwiłem się, że wszyscy jakoś ze sobą częściej się spotykają i dobrze znają. Weronika pomaga Michałowi. Teraz takiego czegoś nie ma. Leszek i Gabriela zniknęli ot tak. Znaczy się Leszek to jest rzadko wspominany i pojawia się raz na sto lat, a Gabi nic. Jakby jej nie było. U Leszka rozbraja mnie moment, kiedy prosi Weronikę o kasę na kolację przy świecach z Gabrielą.

Pierwszy odcinek połączyli w oba na playerze. Drażni mnie w nim pogmatwany wątek z Wiktorem i te zagranie. Jedzie samochód. Widać kierowcę. Ciemne światło, jakaś twarz pasażera i głos Fronczewskiego. No nie... Serial nawet wtedy miewał gorsze momenty. Chociażby wątki młodzieżowe nie zawsze mi leżą. Ich aktorstwo nie jest najlepsze.

Z mody to przykuły moją uwagę odpychające i pasiaste swetry Leszka i Igora.

Obejrzałem jakieś 19 odcinków i nawet się wciągnąłem. Myślałem, że mnie do tego nie ciągnie, aż tu nagle się zaciekawiłem.

Z tym serialem jest tak, jak z innymi polskimi serialami. Klan, M jak Miłość, Barwy szczęścia itd. Kiedyś Samo życie albo Na dobre i na złe. Przeważnie niezłe początki. Kiedyś pisałem, że każdy serial ma swoje dobre początki. Opinia zbyt powierzchowna. Zmieniając temat, jakiś bohater czy bohaterka odbiega od tego, co było na początku. Jakiś kilka lub więcej poodchodziło albo doszło. Chodzi mi o postacie pierwszo-drugoplanowe. Wątki lepiej prowadzone i sklejone. Na takie seriale mówię tasiemce albo telenowele, bo nadawane codzienne, każdy z każdym i tak dalej.

Takich nie oglądam od lat. We wrześniu 2012 uznałem, że będę oglądał częściej filmy i nie będę oglądał tasiemców. I tak jest prawie do dziś, bo wciągnąłem się niestety w seriale, ale zupełnie inne. Sitcomy, obyczajowe, kryminalne itd. Lubię też motywy z telenoweli, ale te amerykańskie. Przede wszystkim muszą być zalety.

Z tymi serialami, co wymieniłem, to na wyrost, bo przecież Klan czy M jak miłość nawet kiedyś były mdłe.

Oglądałem dla "beki" i stanąłem na 137 odcinku, warto dalej?

Jak nie odpisujecie to nie warto. Pamiętam też taki dialog jakoś z 2010 pomiędzy Kamilem a Zuzą:
- Chcę mieć z Tobą dziecko
- Ok
Ktoś pamięta kiedy to było?

Teraz "dla beki" powróciłem do oglądania i jest sięz czego pośmiać. Iza Żyleta, stroje Kingi, Michał skończony badass ! Jestem na 157 odcinku Monika leży w szpitalu a Gabrysia nie może mieć dzieci.

I jak? Ja dla beki zacząłem od ierwszego . Jestem na 12 ;)

238, Basia poszła szukać danych na temat ojca. Piękna wredna Kinga, Iza Żyleta i Michał czyli bardzo seksowny badass.

Odcinek 288, może być także że Grzesiek jest niewinny. Wolałem Kingę i Michała jak on był badassem a ona kochanicą bogatych panów i jak byli na ustach całej Wspólnej. Czy to się jakoś rozmyło?

Czy ktoś pamięta w których odcinkach młody Michał pokazywał swoją owłosioną klatę?

293, Roman będzie próbował dogadać się z Ewą a Kinga i Michał się zeszli. Tomek został przedstawiony części Wspólnej a Weronika swolniła natrętną opiekunkę.

Czy wiedzieliście, że "Na Wspólnej" to format z Węgier wywodzący się z australijskiej opery mydlanej "Sąsiedzi" gdzie zaczynali Chris Hemsworth i Margot Robbie, a z tego serialu wywodzi się też słynne niemieckie "Unter Uns"? W pierwowzorze wszystkie postacie miały jakiś charakter Megahot prawdziwy badass Michał, Iza Żyleta, wścibska i wredna Maria Zięba. Od 2016 czasem oglądam dla beki pierwsze odcinki i utknąłem na 294. Nasi scenarzyści porzucili format po około 100 odcinkach. Wczoraj na internetarchive znalazłem pierwsze 164 odcinki "Baratok kozt"( Słynny demotywator z logiem istniejących prezerwatyw, może to pomysł producentów)Włączyłem sobie odcinek 80 i na razie wszystko tak jak przebiegało w polskiej wersji. Tam chyba potem było tak, że Konrad i Iwonka naprawdę uprawiali seks, a u nas ona mu to wmówiła po pijanemu i tak węgierski Konrad( wyglądający jak wrestler a Iwonka sporo starsza) zerwał wtedy z Moniką.

Tam chyba nie było tego wątku z ciążą Weroniki, tylko przelotny romans i krzyki. Jak był wątek Igora z Mandaryną to tam obyczajowo było dużo odważniej, postać z węgier pokazała goły biust i lubowała się w BDSM. Potem Igor naprawdę przespał się z Karoliną w odważnych scenach i był z Weroniką( Idealny motyw na finał naszego pierwszego sezonu !) Weronika z oryginału to taka łamaczka męskich serc, Sebastian, Igor, Bartek( wyglądający jak dwudziestoletni Ken i naprawdę byli parą tak jak przez moment z Moniką, jednak stanęło na tym samym co u nas czyli pocieszaniu). Kinga jest prawdziwą kochanicą, ale nie jest aż tak istotną postacią w całym serialu bo potem obserwujemy wielką miłość Michała i Weroniki. Węgierski Igor to taki prawdziwy byczek, nie to co nasz niewinny Wesołowski. Marta i Maks naprawdę byli parą, w polskiej wersji skończyło się na gówniarskim zauroczeniu. To co mnie najbardziej zaskoczyło to Karolina i Grzesiek oraz "one night stand" Renaty i Leszka jak poczytałem.

Jednak i węgierski i nasz Konrad naprawdę zdradził Monikę. Jeszcze był jakiś motyw, że Gabrysię zastraszali gangsterzy, ale szybko sobie odpuścili. Gdyby nasze "Na Wspólnej" poszło drogą "Baratok kozt" to serial byłby dużo ciekawszy, przerwali na odcinku jak Weronika i Bartek poszli z sobą do łóżka. Scenarzyści chyba przestraszyli się rozwiązłości Weroniki i zaczęli adaptować format wedle polskiego pomysłu. Mimo, że Kinga i Bartek się znają to w węgierskim oryginale nie ma wątku ich pocałunku. Gdyby scenarzyści ciągnęli to wszystko dalej to nasz pierwszy sezon kończyłby się zwykłą rozmową Izabeli i Sebastiana. Pierwszy sezon w węgierskim oryginale to kolejne rozstanie Moniki i Konrada, zainteresowanie Igora Weroniką i ucieczka Kingi z płonącego samochodu którą porwał Marcin Bielik oraz chrzciny Kubusia. Do tego kolejny romans Michała z jego byłą kobietą która podpisała kontrakt w agencji modelek z Martą. Na videa.hu jest dostępne pierwsze 16 odcinków, na internetarchive są dwie serie, ale niemiłosiernie się tną. Obejrzałem sobie kadry z odcinków, które też tam są. Jeszcze węgierska Marta całowała się z jakimś chłopakiem, który podwalał się do niej i do Karoliny. Do 107 odcinka to prawie jeden do jeden oryginał z małymi niuansami typu węgierski Igor w scenie z Karoliną kiedy Roman wpada sprawdzić gdzie jest Marta, która próbowała lecieć do Paryża rozebrał się do naga do akcji na kanapie i się zakrywał. Mamy nawet potem Igora w szpitalu bo gdzieś się przewrócił.

Czy ktoś pamięta kiedy Iza dowiedziała się, że Kinga spała z Wiktorem? Z pierwszego sezonu wynika, że ona coś wie tylko to olewa bo ona i Wiktor żyli w otwartym związku. Teraz dwie panie prowadzą klub i jest między nimi szorstka znajomość. Do kiedy Iza będzie żądna władzy a Kinga femme fatalle, Michał badass a Maria jędza?

Odcinki 294 - 305. Wzruszyłem się bo to są odcinki które sam już pamiętam jako pięcioletnie dziecko. Karolina i Igor to wcale nie był aż tak burzliwy związek, rozstanie na początku serialu i zejście w połowie drugiej serii to jeszcze nie są takie burze, teraz pokłócili się o Kasię. Tylko Karolina potrafiła utemperować jego dominujący charakter.

Odcinki 306 - 319: Powrót Grzesia !  Wreszcie się tego doczekałem ! Kryzys w BudMaksie i utopienie przez Konrada 40000 na giełdzie. Kłótnia Basi i Andrzeja o Marcina i pierwsze pomaturalne marzenia Igora. Ewa podkochiwała się trochę w Grzesiu. Zaraz zapewne pojawi się Żaneta, Beata i scenariusze Marii Czubaszek. Determinacja Weroniki, która stara się nie załamywać, prośba do Andrzeja i świetne "Do widzenia" do Izy.

Odcinek 377: Utknąłem na etapie jak Julia Pietrucha dowiaduję się o romansie Kamila z DJka, podziwiam za godzenie nauki z grą aktorską jeszcze jak się chodzi do liceum Batorego. Beata i Grzesiek byli super a Konrad był mega hot !!! ❤️