1.Marinette. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz widziałam tak niesympatyczną główną bohaterkę. Niby powinna świecić przykładem, robić cokolwiek, a tymczasem wyszła z niej niezła Mary Sue (niczym w słabym fanfiku na wattpadzie nasza bohaterka ma nawet rywalkę-blondynkę!). Wszystko, co złe to nie ona. Sama nie ruszy sie i nie zagada do głównego bohatera ale oczywiście pretensje do swoich rywalek trzeba mieć. Nosz jak mnie wkurzają tacy ludzie! Najgorsze jest to, że jej wady wcale nie wyglądają na celowe. Mam wrażenie, ze to po prostu twórcy zawalili.
2.Główny bohater. On jest tak nudny, jako Adrien i tak żenujący, jako Czarny Kot, że to aż boli.
3.Bohaterowie poboczni są stereotypowi. Wystarczy na nich spojrzeć i już wiemy wszystko.
4.Twórcy zawalili. Kolejnego sezonu brak, a my już wiemy, kto dostanie nowe miraculum, jak będą wyglądać ci nowi bohaterowie, wiemy o nowych złych, o nowych mocach itd. Gdyby twórcy chociaż bawili się w jakieś tajemnice, jak ci od Gravity Falls ale nie. Oni wszystko podali nam na tacy.
5.Zły jest po prostu zły.
Spójrzmy sobie na taką Yellow Diamond ze Steven Universe (będą spoilery). Ona jest jedną z tych złych, chce zniszczyć ziemię ale jednocześnie ma jakieś "w miarę miłe" zachowania, gdy chodzi o Blue Diamond. Sama Blue Diamond z jednej strony jest diamentem, a z drugiej płacze, tęskni za Pink Diamond. Da się ją polubić.
A tu? Tu mamy złego, o którym wiemy tyle, że jest zły.
6.Schemat. Wiecie co? Schemat nie musi być zły. Takie schematyczne odcinki mogą być ciekawe ale twórcy znowu robią to źle. Za dużo w tym Marinette, a za mało problemów tych "opętanych" osób.
7.Brak oryginalności. Nie rozumiem ludzi, którzy mówią, że to jest coś nowego. Przecież to już było.
8.Głupie podejście do miłości. Tak, tak nastolatkowie. Tak, tak. Bla, bla. Tylko dlaczego wszyscy zawzięcie starają się wmówić mi, że Marinette tak serio kocha głównego bohatera skoro wyraźnie widać, że ich relacja to takie model-psychofanka? Dlaczego nawet sami twórcy starają się udowodnić, ze ta relacja jest 100% zdrowa?
Brakuje mi tu kogoś, kto uderzy Marinette w łeb i powie jej "ogarnij się".
Boże, już nawet "yuri on ice" lepiej poradziło sobie z tym motywem.
9.Mistrz Fu, czyli "popełnij jeden ogromny błąd, powiedz, że więcej ich nie zrobisz, a potem daj miraculum dzieciom". Trzeba coś więcej dodawać?
10.Nie pamiętam, kiedy ostatni raz widziałam tak rozwrzeszczanych i denerwujących fanów.
11.Niektóre ruchy, miny i pozy bohaterów wyglądają tragicznie.
12.Brak powagi.
13.Rywalizacja Chloe i Marinette jest po prostu tragiczna i nierówna.
Świetna recenzja.
Ja nadal jestem pełen nadziei na rozwinięcie tej serii ale coś czuję, że pora poszukać innego zastępnika Kim Kolwiek.
Wiesz, ja tego Miraculum nie "łykam", nie dlatego, że dubbing jest zły (jest w porządku), ale... sam nie wiem. Jak tylko wyskakuje ten tytuł na YT - NIE MOGĘ SIĘ PRZEMÓC ABY OGLĄDNĄĆ. Powodem takiego stanu rzeczy jest prawdopodobnie:
- jak żeś wyżej wymieniła - S.C.H.E.M.A.T.Y.C.Z.N.O.Ś,Ć (mogliby choć raz przegrać)
- sorki dla twórcy serialu - ale jak dla mnie to takie popłuczyny "magical girl" - Sailor Moon jest lepsze, bo choć główna bohaterka była równie głupiutka, ale nadrabiała to głosem.. i tajemniczym Takedo
- strój Marinette i Czarnego Kota - zapłaciłbym 100$ każdemu, kto...nie rozpoznałby prawdziwej tożsamości Biedronki i Czarnego Kota
- miłość, miłość, miłość - to, że Biedronka Kot się zejdą jest oczywiste, raczej w nikim innym się nie zabuja
Tak szczerze - jeżeli lubicie superbohaterów, magię i fajne transformacje, lub coś w tym stylu - Pretty Cure oraz... wszystko inne, co wymienili inni na tym forum. :-/
I sama animacja w stylu 3D, ech :-/
Polecam tylko targetom - czyli młodym dziewczynkom do 15 lat lub/i fankom gatunku "magical girl"
Fakt, Usagi była głupia ale (według mnie) z odcinka na odcinek chociaż minimalnie się rozwijała i dało się czuć do niej sympatię.
Oczy Kota są w 2 odcieniach zieleni, gdy u Adriena są biało-zielone :)
a Władca Ciem chce zdobyć te mirakula by spełnić życzenie uzdrowienia swojej żony (która chyba jest w śpiączce w komorze podtrzymującej życie); tylko jak Mistrz Fu stwierdził, jeśli wystąpi jakieś życzenie, to nastąpi jakaś odwrotna reakcja tego życzenia; w jednym z odcinków Marinette prawie została zakumizowana :)
Recenzja była pisana w zeszłym rok, od tego czasu serial bardzo się rozwinął i ukrywa wiele smaczków w tle :) Już w 2019 nowy sezon ^^
a przerwa między 1 i 2 sezonem to były 2 lata xD; ciekawe jakie będą mieć w 3 sezonie umiejętności po specjalnych smakołykach; w drugim sezonie to pływanie i oddychanie pod wodą w odcinku Syrena i śmiganie na łyżwach w odcinku Mrożyciel
W sumie, faktycznie jakaś róźnica to to jest. (Jak czytam swój komentarz sprzed roku, to się dziwię, jak bardzo wówczas potrafiłem przesadzać z ktytyką; i z tego miejsca wszystkich fanów serialu przepraszam!)
Świetna recenzja :).
Dla mnie ten serial jest jak ekranizacja słabego fanfika z wattpada - ciągłe wzdychanie do Garego Stu, główną bohaterką jest Mery Sójka a jej rywalka to typowy plastik. Poza tym strasznie schematyczny.
Ale chyba jeszcze gorsi są fani tej produkcji. ;p
obejrzyj 2 sezon, to zobaczysz że WC nie jest całkiem zły, a raczej że jest bohaterem tragicznym i chce użyć "mirakulów" w dobrym celu.