Może ktoś mi pomóc zrozumieć ten odcinek? Kilka razy go oglądałem i nie mogę wpaść na to co dokładnie znaczy druga strona którą Greta pokazuje Thomowi. Jedyne na co wpadłem to kolizja na którą natrafili podczas podróży, rozbili się na zdewastowanej planecie. Tylko nie rozumiem powrotu do halucynacji pod postacią powrotu do stacji na końcu odcinka
Mnie sie wydaje ze Thom nie chcial zyc w rzeczywistosci w ktore statek byl rozbity a wszyscy nie zyli. Wiec wrocil do iluzji ktora Greta mu stworzyla
Ludzkość przemieszcza się w kosmosie dzięki tym maszynom które widzisz na początku odcinka, ale i tak na dość niewielkie odległości bo tylko po superbąblu czyli najdalej od ziemi o jakieś kilka set lat świetlnych. Dzięki jakiemuś błędowi zostają wysłani do odległej o 150 tys lat świetlnej stacji. Dzięki dylatacji czasu załoga leciała tylko kilka miesięcy, ale czas który ubiegł na ziemi można liczyć w setkach lat. Prawie całą akcje którą widzisz na ekranie dzieje się w głowie bohatera, ten "pająk" który widzisz na końcu odcinka poddał go tej symulacji, aby troche mu pomóc w tej ciężkiej sytuacji w jakiej się znalazł. Nie wiadomo czy Greta trafiła tam jako pierwsza czy może od zawsze mieszkała na tej stacji, ale moim zdaniem jest postacią pozytywą, chce pomóc i ulżyć wszytkim którzy trafią na tą stacje. Wszystkich których Thom kochał, znał czy nawet widział, umarli setki lat temu. A on uwięzniony na tej stacji nie ma szans na powrót. Nasz uparty główny bohater i tak chciał zobaczyć tą stacje jaka jest naprawde i co "Greta" uczyniła, jednak rzeczywistość i powaga sytuacji to było zbyt duża jak dla niego. Jak widzimy na końcu bohater do końca swojego krótkiego życia będzie tkwił w tej symulacji.
Polecam przeczytać opowiadanie na podstawie którego powstała ta animacje. "Beyond the Aquila Rift" napisaną przez Alastair Reynolds. Jeśli jednak nie masz ochoty to dodam że w świecie w którym dzieje się ta animacja ludzkość nie miała jeszcze kontaktu z obcymi, wieć widok tego stworzenia na końcu wraz z trudną sytuacją w jakiej znalazł sie główny bohater musiała być naprawde szokiem.
Na końcu opowiadania Thom budzi sie że snu. Nad nim stoi żona Katrhrine i Suzy która mówi że była usterka nawigacji i system ja obudził, oraz że bonus za szybką dostawę poszedł w diabły bo lecieli aż 40 dni.
Nie wiadomo czy to real czy kolejna symulacja pajęczych.
Do tego w opowiadaniu nie ma sceny z rozcięciem szyji Grety, za to jest mniej horrorowe dochodzenie do prawdy Thoma- załoga składała się z ludzi których już kiedyś widział w swoim życiu. Prawdopodobnie Gretha też jest oparta o wspomnienia bohatera- moim zdaniem nigdy fizycznie nie trafiła do tego miejsca
Ja odnosiłem się do tego pająka jako Greta, masz racje troche źle to opisałem. Chodziło mi o to że ten pająk trafił na tą stacje i zaczął pomagać wszystkim straconym duszą które tam trafiły.
Ta końcówka opowiadania to na pewno dalsza część symulacji. Nawet jakby trafił z powrotem na ziemie to jego żona byłaby setki lat martwa. Moim zdaniem Thom kiedy ujrzał rzeczywistość, nie poradził sobie z nią i ten pająk poddał go dalszej symulacji.
Greta jest na 100% oparta o wspomnienia boahtera. Wiemy że główny bohater nie kochał swojej żony więc ten pająk stworzył osobę do której prawdopodobnie Thom wciąż żywił jakieś uczucie i której mógł łatwo zaufać.
Jak dobrze pamiętam to Greta powiedziała Thomowi że jego załoga to pierwsi ludzie którzy trafili na tą stacje.
Tyle że przy założeniu że szczęśliwe zakończenie jest prawdziwe to cała historia z Grethą to tylko koszmar senny Thoma
Ja się z kolei zastanawiam, dlaczego w symulacji kobieta ze statku (Suzzy?) zrobiła awanturę, o to, że tamta nie jest Gretą? Czemu krzyczała, o niej "to coś", jakby widziała pajęczycę. Bo rozumiem, że Suzzy też śpi i jest w tej symulacji. Czemu jej mózg nie daje się oszukać. Zrozumiałam, że to nie pierwsza symulacja, którą jest "karmiona". Czemu tego trzeciego w tej symulacji nie ma - nikt go nie budzi. Nie żyje? Ma swoją symulację? Dlaczego jest to pierwsza symulacja Thoma, a któraś tam już Suzzy.
Czy może jest tak, że Suzzy obudziła się wcześniej sama, zanim pajęczyca ją znalazła i widziała, jak to miejsce wygląda naprawdę i dlatego jej mózg nie daje się oszukać?
W opowiadaniu było wspomniane że Suzy jest bardzo bystra i ciężko ją oszukać/zwodzić.
A te teksty "spójrz na nią!" Były po to żeby dodać element tajemniczości, zasiać w widzach niepewność
Tylko Thom przeżył tą daleką podróż. Suzy i ten czarny koleś nie przeżyli bo pomalowali pojemniki do snu co było zabronione ale i tak nie stwarzało zagrożenia przy krótkich podróżach, dopiero przy długich podróżach cząstki farby zapychały filtr i zwyczajnie oni się udusili podczas tych kilku miesiącach które spędzili w pojemnikach.
Ja uważam że nie dała się oszukać dlatego że ten pająk stworzył ją w symulacji taka jaka była za życia czyli bystrą, inteligentną i spotrzegawczą.
To ona programowała podróż i była pewna że nie popełniła błędu, od razu zauważyła ze spędziła w komorze więcej niż kilkanaście dni, zuważyła również, że spotkanie Grety tak daleko od domu była prawie niemożliwe. Poskładała to wszystko do kupy i przejrzała symulacje Grety, przynajmniej ja tak to rozumiem.
To mój ulubiony odcinek łącznie z muzyką "Living in the Shadows" (życie w cieniu) której tekst idealnie pasuje do fabuły. Długo nie mogłam dojść czy ten pająk faktycznie chciał dobra dla załogi, czy wręcz przeciwnie. To co wiemy na pewno:
1. Statek załogi jest zrujnowany i pokryty siecią tego pająka
2. W kapsułach są zasuszone ciała załogi, szkielety
3. Pająk może wpływać na umysły ludzi
4. Są bardzo daleko od domu
To, o czym pomyślałam.
Mało prawdopodobne aby ten pająk karmił się ludźmi gdyż jako gatunek nie mający kontaktu z ludźmi zdechłby z głodu - w końcu żyje na jakimś pustkowiu i natrafia na nieszczęśników raz na setki lat. Pomyślałam, jednak o ciałach w kapsułach - wyglądają na takie jakby wyssano z nich płyny, więc może ma zdolność pożywiania się żywymi organizmami, a cała symulacja jest zabawą ze swoją ofiarą przed pożarciem - ale wtedy rodzi się pytanie - czemu nie zjadła(wyssała) Toma od razu tylko czekała, aż zmieni się w żywy szkielet - przecież teraz nie ma co zjadać. Z tego powodu doszłam do wniosku, że Pająk zjada statek. Ludzie na nim są tylko przeszkadzajką, ale przez zdolności telepatyczne sam pająk nabrał ludzkich cech w tym współczucia. Może też czuł się tam samotny ? Jedno czego jestem przekonana, to to, że pająk jest egoistyczną negatywną kreaturą z domieszką dobra. Zły ponieważ nie uwolnił załogi a wręcz ich uwięził, domieszka dobra jest taka, że zamknął ich w symulacji aby oszczędzić im cierpienia.
Pojawia się jedynie pytanie (które mogłoby całkowicie zmienić postać ze złego w dobry) czy załoga mogłaby wrócić z tego miejsca?
Jeśli załoga trafiła tam i spotkała pająka i nawet mogła wytrzymać jego potworny wygląd to co dalej? Czy mogliby wrócić? Czy mieliby możliwość kontaktu z kimkolwiek? Może nie mogli już cofnąć tego błędu, a jedzenia pewnie też mieli na określony czas. Może woleli śmierć w miłej symulacji?
Ciekawa interpretacja, ale błędna. Jak chcesz sobie odpowiedzieć sam na pare pytań to przeczytaj opowiadanie na podstawie którego powstała animacja. "Beyond the Aquila Rift" lub po polsku "Poza konstelację Orła" napisaną przez Alastair Reynolds.
Jak interpretacja może być błędna? :P Nie interpretujemy opowiadania, tylko filmik będący ekranizacją, to po pierwsze. Z filmiku ciężko jednoznacznie cokolwiek stwierdzić.
Ja mam dwie teorie, bardziej jestem skłonny ku pierwszej, podobnej do wersji Onciaq: Obcy "pająk" w jakiś sposób ściągnął statek w swoją sieć i żywi się... czymś. Może jest czymś w rodzaju Sukkuba, który wysysa dusze ze swojej ofiary podczas seksu w symulacji? Tak czy siak, jako "Greta" wspomina Thomowi, że JESZCZE nie jest gotowy na poznanie prawdy. Z drugiej strony, sytuacja Thoma przypominała mi trochę Odyseusza, a Greta/obcy byłby czymś w rodzaju Kalipso - istoty, która więziła go (w symulacji) aby odczuwać jego miłość. "Greta" oburza się na Thoma, kiedy ten mówi o "flircie", wspominając, że dla niej to było coś więcej.
Jeszcze inna wersja jest taka, że obcy po prostu faktycznie pomaga ludziom, którzy trafili na tę stację, wiedząc, że nie ma dla nich innego ratunku. Tak czy siak, rewelacyjny odcinek, nie obejrzałem do tej pory wszystkich, ale póki co zdecydowanie najbardziej mi się podoba.
Pająk raczej nie żywi się statkami albo trawi je wyjątkowo powoli - na orbicie "stacji" znajduje się mnóstwo wraków "w niezłym stanie".
Nie żywi się też ludźmi - zdechłby z głodu tak jak rozbitkowie.
Podoba mi się natomiast przypisanie mu roli "sukkuba", emocjonalnego wampira. Tylko znów problem - jak zauważyłaś główny bohater wygląda jak więzień Auschwitz zatem dlaczego pająk nie stara się utrzymać go przy życiu i oferuje jedynie "milszą śmierć" w iluzji?
Ze stacji prawdopodobnie uciec się nie da. Nie pokazano żadnych wrót.
Pająk prawdopodobnie opóźnia śmierć bohatera, by jak najdłużej się nim żywić. Najmniej energii zużyjesz, gdy śpisz i się nie ruszasz ;-). Żeby kogoś nakarmić, trzeba mieć czym.
Wydaje mi się że wyjaśnienie jest takie że mamy tu do czynienia z istotą niezwykle empatyczną, która przecież mówi "Kocham cię. Jak wszystkie dusze które tu trafiają". Za pomocą kontroli umysłu, korzystając ze wspomnień tworzy iluzję harmonii, po to by uchronić inne istoty przed tragiczną prawdą. Pokazując rzeczywistosc, co zostało na niej wymuszone- postanawia raz jeszcze dokonać resetu i wprowadzić go z powrotem w iluzję, tym razem doskonalszą. Greta już na wstępie zachowuje się mniej skrycie.
Ja tu widzę zżynę z Solaria. Polecam Lema (nie polecam Clooneya).
"Greta" to obcy. Kosmita w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Jest z innego gatunku, nie jest człowiekiem (w odróżnieniu do robotów z innego odcinka, które są ludźmi). Obcy nie rozumie przedstawiciela obcego gatunku, nie wie jak zagadać. A przykumać się chce, może przez samotność, na pewno przez ciekawość. Wchodzi więc w świadomość człowieka i widzi co zobaczy. Greta jest żywym, miłym wspomnieniem (tak się ludziom kojarzy sex). Obcy chce się z człowiekiem zaprzyjaźnić, więc przybiera formę, która będzie dla człowieka akceptowalna. Gdyby człowiek po wypadku zamiast fajnej laski zobaczył wielkiego pająka, nie byłby skory do nowej znajomości ;)
Ani Clooneya, ani Netflix nawet w połowie nie ujął tematu tak jak Lem, polecam przeczytać. Jeśli ten odcinek was zaintrygował, Solaris 4ozjebie wam łeb ;)