Na razie jeszcze nie polecam z czystym sumieniem, bo wyemitowali dopiero jeden odcinek. ;] Zapowiada się obiecująco. Mam nadzieję, że powróci wątek Kuby Rozpruwacza, bo w 1 odcinku tylko o niego zahaczyli.
Ja ogólnie preferuję seriale brytyjskie - kostiumowe. Co jak co, ale wyspiarze się na nich znają.

Ja jeszcze nie obejrzałam, są tam chociaż jacyś słitaśni aktorzy (może wówczas przeboleję te kostiumy i brytyjski akcent ;)?

Kurczę, no nie mogę powiedzieć, że są. ;((( No chyba, że Matthew Macfadyen, ale ja akurat nie gustuję w jego urodzie.
Morderca odcinka byłby bardzo słitaśny gdyby nie ten obłąkany wzrok... Przymknij oczy jak będzie mordował i po kłopocie. ;]

Zawsze tak robię, ale dzięki :)

Obejrzałam to w końcu, zapowiada się obiecująco, zwłaszcza jeśli będzie więcej Kuby Rozpruwacza. Choć przez pół odcinka zamęczałam się gdzie już widziałam inspektora Edmunda i już wiem "Zgon na pogrzebie" :D Przez chwilę nawet wydawało mi się, że widzę drugiego jegomościa ze Zgonu-Ewana Bremnera, ale okazały się to tylko zwidy :D

Ja przez jakiś czas kojarzyłam go tylko jako pana Darcy'ego, a jako że nienawidzę tej wersji "Dumy i uprzedzenia" z pasją to był u mnie skreślony na parę lat. ;] Ale w międzyczasie widziałam Macfadyena w kilku produkcjach, głównie serialach, i się do niego przekonałam.

chciałam coś dopisać o niebieskim tle ale nie mogę znaleść tego wątku, wpisuje więc tutaj, nawet jeśli jest to niebieskie tło to z tego co sama widzę np. w 1 odc. 2 sezonu nakręcili go bardzo realistycznie tj, stoją na dachu ale wiatr powiewa i zarówno PJ włosy się ruszają jak i jest drzewko obok i też ruszają "pasi" i wstawiają most z miasta Sacramento :) dodam także, że w odcinku o którym pisze gra aktor który partnerował SB w The Guardian jako główny bohater, tak samo aktor grający LaRoscha grał z SB w jakimś filmie, mam wrażenie, że SB wkręca wszystkich w ta produkcję i jak dla mnie to jest bardzo pozytywne, dając wyraz szacunku jaki ma dla innych

Ostatnio sprzątając, włączyłam sobie jakiś odcinek z 1 sezonu i okazuje się, że grał w nim Kenny z Revenge ( Milkaway będzie wiedzieć o kogo chodzi :D )

"Kenny" to jeden z tych aktorów epizodycznych z rodzaju otwierasz lodówkę i on wyskakuje. :) Podobnie jak Currie Graham, grający ulubieńca wielu fanów Waltera Mashburna. Tylko w serialach, które ja oglądałam, to widziałam go oprócz "Mentalisty" w: "Desperate Housewives", "House", "Monk", "Grimm", "Men in Trees", "Castle", "Private Practice" i "Suits". ;]
Najgorzej jest jak kojarzysz, że widziałeś jakiegoś aktora, ale nie pamiętasz skąd. W miarę jak zachodzisz skąd go znasz, to ci serial ucieka. Ostatnio tak mi się przydarzyło przy "Grimmie" - była aktorka, która właśnie grała wdowę w "Mentaliście" - rzuciła w Jane'a talerzykiem, to był drugi odcinek z Kristiną Frye. Tylko że w Mentaliście ją zrobili na stateczną panią w średnim wieku, a w "Grimmie" na jakąś zabójczą (dosłownie) laskę, za cholerę nie mogłam skojarzyć i musiałam potem wracać jakieś 10 min. W końcu poznałam po głosie, bo ma dosyć charakterystyczny.

Zapomniałam jeszcze dodać, że powinni Grahamowi dać własny serial, zawsze gra rewelacyjnie. Fajnie byłoby go zobaczyć w głównej roli, a nie tylko na gościnnych występach.

Nie oglądam wielu seriali, ale aż weszłam na filmografie "Mushburna" i faktycznie w serialach pojawia się prawie wyłącznie gościnnie! Na prawdę hańba, że nie ma własnego serialu, w końcu facet warunki ma ;) Może bardziej interesują go filmy, choć nie pamiętam go nigdzie w głównej roli.

A "Kenny" jakoś mnie drażni, nawet w Mentaliście ;)

a jakiego Kennego chodzi? :)

"Kenny" to aktor o imieniu J.R. Bourne - gra epizodyczną postać w serialu Revenge, w który wkręciła mnie Milkaway. Wystąpił też w Mentaliście w chyba 7 odcinku 1 sezonu, grał malarza, który znał i romansował z ofiarą morderstwa.

ok, dzięki już wiem o kim mowa :) Muszę zajrzeć do tego serialu Revenge ale nie ze względu na Kennego ale jak Wam serial podpasował to jest najlepsza rekomendacja dla niego :)

Będę się za Mashburnem rozglądać w "Hitchcocku", ale to pewnie też epizodyczna rólka.
Kenny również mi działa na nerwy, w obu serialach gra zresztą takich typków niekoniecznie przyjemnych. Ale podobno w "Revenge" ma wkrótce nastąpić satysfakcjonujące rozwiązanie wątku braci kryminalistów. Mam nadzieję, że przynajmniej jeden z nich skończy jako pokarm dla rybek na Amandzie. ;]

No właśnie, znając go to na pewno epizodyczna, chyba chłopina nie ma szczęścia do ról, a filmy w których gra to pewnie jakieś podrzędne w większości.
Zabawne, w dyskusji na jego stronie na filmwebie, ktoś zauważył jego podobieństwo do Kevina Spacey :D

Jeśli chodzi o Revenge to wreeeeszcie! Nudził mnie ten wątek i chętnie pożegnam Kenny'ego i brata (ten brat mnie irytuje nawet bardziej niż Kenny, więc bardziej go widzę jako pokarm dla rybek :D )

Tak, a ten brat ma ze mną na pieńku odkąd pojawił się na parę odcinków w "Castle" jako romantic interest dla głównej bohaterki. ;]
W sumie my tu gadu gadu, a już jutro nowe odcinki zarówno "Mentalisty", jak i "Revenge". ;]

jak i kolejne na axn odcinki Obrońcy z SB :) jest na co czekać ;-D

Ale On ma dobre te role epizodyczne, pojawia się raczej na zasadzie gwiazdy niż, takiego kompletnego everyman'a. On zdaje się, że był mężem żony (sic!) dra Hausa (w kilku odcinkach), ostatnio obejrzałam pilota takiego kompletnego starocia (Potępieniec), którego robiła całkiem dobra ekipa (łącznie z muzyką by Peter Gabriel, z Genesis) i też się tam pojawił, miał wówczas straszne utlenione włosy (w klimacie tamtych lat...). Niektórzy aktorzy po prostu nie chcą wikłać się w serial. Raz, że sukces serialu to trochę ruletka, a jeśli się już zdarzy to zobowiązuje na lata. Może to jest Jego przypadek, bo facet ma warunki zdecydowanie.

Co do wkręcania aktorów do produkcji to nie wydaje mi się to prawdopodobne, tych aktorów gościnnych jest widocznie po prostu krótka lista bo pojawiają się wszędzie. Tu się focusujemy akurat na Mentaliście, ale nie należy z tego wyciągać żadnych daleko idących wniosków. Ostatnio nie mogę sobie odmówić demitologizowania SB :). Dziewczyny opanujcie się, pamiętajcie, że On nie używa dezodorantu :)

Zabawnie to brzmi o tym demitologizowaniu Simona Bakera. :)) To prawda, kierunek pożądany, tyle że nie wiem czy to się uda, bo jest taki fajny, że jak tu go nie uwielbiać...

Z tymi dezodorantami, to naprawdę ciekawe czy to prawda. Chyba jednak nie może to być prawda, bo przeczytałam wczoraj, że Simon Baker został twarzą jakiejś marki męskich perfum (chyba Givenchy), a skoro tak, to chyba ich używa i w ogóle całej linii pewnie (płyn pod prysznic, dezodorant, woda, perfumy itp.) Tak myślę.

Przy okazji sprawdzę w necie jak się nazywa ta linia, a w Sephorze jak pachnie. :-)

Tak, to jakaś linia Givenchy (SB chyba też reklamuje jakiś bank, bodajże australijski), reklamy można zobaczyć na YT. W tym kontekście to wyznanie faktycznie zyskuje na zabawności, ale wcale nie ujmuje wypowiedzi prawdziwości. To tylko reklama, a On jest tylko Jej twarzą - płacą za nią dolarami, a nie perfumami.

PS. Będę się starała demitologizować żeby zachować balans w przyrodzie, ale i tak jestem skazana na porażkę (bycie w mniejszości :). Chyba, że ktoś wyciągnie z szafy SB coś grubszego niż skłonność do naturalnych metod termoregulacji (picie wody), ale nie zapowiada się, żeby SB był jak Mel Gibson. Może chociaż, skoro tyle pije tej wody można 'liczyć' na fotę stylu Andrzeja Chyry na stacji metra. Ja z takich rzeczy lekko zrażających w jakimś wywiadzie usłyszałam, iż SB w młodości zapisał się do szkoły dla pielęgniarek, bo tam były głównie dziewczęta. Może zabawna anegdota, ale jak pomyśli się o motywacjach - to już głowa boli...

Demitologizuj dalej. ;] Ja się lubię pośmiać.

O to też chodzi, więc be my guest :)

z tym pielęgniarstwem to było trochę inaczej. Simona siostra jest lekarzem i jego matka szukając drogi dalszej edukacji dla syna zrobiła mu test na inteligencję, zobaczywszy wynik większy niż u siostry za wszelką cenę chciała żeby też poszedł na medycynę a wstępnym małym krokiem do tego były studia pielęgniarskie skąd miałby się przenieść na lekarski. Biedny Simon wytrzymał tam tylko 2 miesiące i zaczął się udzielać w jakimś telewizyjnym show . Taki wywiad słyszałam kiedyś na You tube

Może zmienia lekko wersję w różnych wywiadach, albo po prostu w innym miejscu kładzie akcent. Z tego wywiadu, który ja pamiętam też wspominał o tej siostrze, ale mówił o tym wszystkim w dość jednoznacznym kontekście ("many chicks"). Chociaż wspominał też, że rodzina go nie wspierała w zabawie w aktorstwo, twierdząc, że z tego nie wyżyje i stąd te inne pomysły. Testu na inteligencję nie kojarzę, chociaż wydaje mi się, że On raczej mówił, iż to siostra była tą inteligentniejszą i na koniec pozwolił sobie nawet na zdanie w stylu "i spójrzcie, gdzie teraz jestem", co zapamiętałam bo odniosłam wrażenie, że facet się zapędził w apoteozie... głupoty (a przynajmniej trochę to było próżne). Ale może to nie było w ogóle tak, na pewno to było moje subiektywne wrażenie, ja po prostu nie kupuję tych wszystkich celebryckich żartów, a nawet jestem w stanie (co widać) brać je na opak.

Poza tym faktem jest, że facet dosyć młodo został ojcem i to pewnie znacznie Go zmieniło. W tym ostatnim wywiadzie u Kinga całkiem fajnie mówi o tym, że zawsze musiał zapewniać rodzinie byt, a Mentalista dał mu stabilizację finansową, więc wychodzi na to, że jednak w głowie ma poukładane.

Tu tak ad hoc pozwolę sobie na oftop od tego oftopa. Pamiętam jak kilka lat temu po tsunami w Tajlandii - w PL odbył się jakiś koncert charytatywny czy coś takiego, i te polskie gwiazdeczki muzyczne sporo się wówczas wypowiadały (wiadomo...), w tym chyba Kayah czy jakaś inna Kozidrak rzuciła coś o tym, że przecież każdy z Nas mógłby być wówczas w tej Tajlandii, jeszcze z takim głębokim przejęciem na twarzy. - No chyba Ona, wówczas sobie pomyślałam. I rozumiem, że intencja pewnie była skierowana na coś w stylu "wszyscy jesteśmy Berlińczykami" (JFK), ale parafrazować też trzeba umieć.

Kilka dni później Paweł Kukiz w jakimś tv-szoł odpowiednio tą wypowiedź pewnej wokalistki przytoczył, więc to nie tylko ja tak mam. Co poniektóre gwiazdy powinny mieć zakaz wypowiadania w mediach, Oni są jacyś odklejeni. Skoro Ci Polscy celebryci są jacy są, to jacy muszą być Ci z LA.

a akurat osoba Bakera mnie zainteresowała jako jedna z niewielu w celebryckim maglu bo on zdaje się mieć właśnie zdrowy dystans do tego blichtru, udziela się charytatywnie bez zbędnego rozgłosu, bardzo dba o żonę i rodzinę, powiedział kiedyś że rodzina jest dla niego najważniejsza, dla niej zarabia pieniądze jak umie, kiedyś nawet jako murarz a teraz wykorzystuje swoje 5 min. biorąc udział w reklamach i rozmaitych wywiadach także, nawet jak poziom prowadzących wywiad jest beznadziejny to Simon dobrze sobie radzi i nie epatuje próżnością. Trochę mnie więc zdziwiło Twoje wrażenie, że wykazał się ową próżnością, może znajdę gdzieś ten wywiad.

Rozumiem i podzielam. To było tylko subiektywne odczucie, odnośnie wypowiedzi w rozrywkowym tv-szoł, która była zresztą jak najbardziej "w konwencji". Chodzi tylko o to, że wszystko trzeba brać w nawias, podejrzewam, że w wielu wywiadach Mel Gibson też wypowiadał się ciepło o żonie, a już zupełnie z Naszego podwórka - K. Figura o mężu, po czym nagle objawiła się u T. Lisa, łkając na antenie.

Ostatecznie to są tylko ludzie, na ekranie widzimy głównie to, co chcą Nam sprzedać. Na SB na pewno miło się patrzy, fajnie się Go słucha - jest bardzo, bardzo sympatyczny w tych wszystkich wywiadach, miło też się wypowiadają o Nim inni. Tylko z tą inteligencją bym nie przesadzała, raczej inne rzeczy z Niego emanują :P. Chociaż być może jest ofiarą postrzegania przez pryzmat urody, czy wdzięku - tak jak mają to w zwyczaju Panie. Poważnie, jak czasem widzę/słyszę/czytam te wszystkie Panie, to aż mój feminizm staje w obronie tego faceta.

Już żeby nie było tak poważnie, to jakiś czas temu w tv leciała Prada, obejrzałam kawałek (już to kiedyś widziałam) i zauważyłam, iż SB ma także zmarszczki na brzuchu :)))

to nie zmarszczki, to coś na kształt nie do końca uformowanego ":kaloryferka " :) , a co do jego poziomu intelektualnego to jest ok, wierz mi, umiem to rozpoznać,

Czasem OK to za mało. To chyba nie kaloryferek, też coś takiego mam, chociaż subtelniejsze - to raczej zmarszczka, nie wnikam czy to się robi od siedzenia, czy ćwiczenia. Uprzedzam od razu, że fotki brzucha nie zamieszczę, odsyłam do SB :). Po wpisaniu w google grafika "shirtless simon baker" stwierdzam, iż miał to już za młodu. Chociaż może to faktycznie krzywy kaloryfer - ale to też jest jakaś skaza na wizerunku :).

PS. Czy nie lepsze są takie dywagacje od porównywań głosów, czy zmarszczek potencjalnych Red Dżonów? :)

a tak poza tematem w poza tematem, najnowsze badania odkryły to co od dawna przypuszczałam, że iloraz inteligencji jednak nie jest niezmienny i może wzrosnąć po odpowiednich ćwiczeniach ( ciekawe czy spada z przyczyn pozazdrowotnych ) a wracając do mięśnia prostego brzucha bo to on odpowiada za sześciopak bądź ośmiopak to niektórzy mają niesymetryczne rozmieszczenie segmentów tego mięśnia i chyba Simon tak ma, stąd nieregularny zarys

oj dziewczyny co za dyskusja:]

"shirtless Robin Tunney" też wpisałam, ale to chyba jakaś bigotka, chociaż to raczej męski dobór słów (shirtless), z racji płci skupiam się na SB

Na pewno IQ może wzrosnąć po wykonaniu kilku testów na inteligencję :). Takie testy zresztą często są pierwszym etapem rekrutacyjnym w wielu firmach. Niektóre moje znajome przerabiały to niemalże, aż do skutku... inteligencji im od tego nie przybyło. Ale wiem, że nie o to Ci chodzi, chociaż ja jestem zdania, że inteligencja i charakter wymaga pewnych warunków do hartowania (zresztą człowiek tworzy się też na drodze socjalizacji - na podobieństwo lub wręcz w kontrze do innych), i coś sądzę, że taki sukces komercyjny zwiastować może raczej regres. Za to wcześniejsze okoliczności (rodzina, dzieci, czy nawet kłopoty finansowe i emigracja) - faktycznie na stan umysłu SB mogło/powinno wpłynąć pozytywnie.

PS. Obiektywnie rzecz ujmując, znalazłam wadę u SB. Chyba odejmę mu za to jedną gwiazdkę w ocenie na FB.

hmmm, nie rób tego mojemu ulubionemu aktorowi, jak musisz to odejmij komu innemu, Please !

Aż zrobiłam mały research. ;] Faktycznie, ma tę "zmarszczkę". Tyle że dla mnie to nie skaza, lubię takie osobliwości, że się tak wyrażę.

Szkoda że nigdy nie pokazali nam brzucha RJ, ale by były spekulacje. ;]

Gdybym ja pisała te scenariusze to by się działo :). Tak w ogóle to zauważyłam też, że SB nie ma dobrych zdjęć bez koszulki. Dziwne.

Nie ma nowszych dobrych zdjęć, no ale cóż, wiek swoje robi, a Baker każdej wolnej chwili najwyraźniej nie spędza na siłce. ;] Aleeee np. napakowanego Hugh Jackmana też nie nie ogląda mi się przyjemniej. ;]

Mi się źle patrzy na Matthew McConaughey'a, chociaż wiem, że pewnie jestem w totalnej mniejszości.

PS. Tak w ramach filmłebowych bitw gwiazd, przyznam, że ten oftop robi się ciekawszy niż gadanie o serialu :)

http://www.google.pl/trends/explore#q=shirtless%20simon%20baker%2C%20shirtless%2 0Patrick%20Dempsey&cmpt=q

Nie jestem na bieżąco z serialowymi ciachami, może kogoś dorzucicie?

Też mi się źle na niego patrzy, w ogóle źle mi się patrzyło na 99% obsady "Magic Mike". o_O Natomiast inne panie w kinie aż piszczały z zachwytu.

Serialowe ciacha? Mogłabym się rozpisać na temat filmowych raczej, ale np.
- Nathan Fillion z "Castle", chociaż w ostatnich sezonach zrobił się moooocno miśkowaty.
- Alexander Skarsgard z "True Blood". Tym się akurat zachwycam. ;]
- męska część obsady The Vampire Diaries na czele z Ianem Somerhalderem i Josephem Morganem, aczkolwiek w tym serialu nic mnie nie zachwyca, a wampiry to jakieś wymoczki.

A "True Blood" to dobry serial? Ogólnie klimaty wampirów źle mi się kojarzą (Zmierzch...) i nigdy tego nie widziałam. Szweda wygooglałam i zdjęcie w mydlinach mi się nie podoba, ale po czymś takim nie mogę być obiektywna. W google trends młodsi Panowie wymiatają, ach te nastolatki :)

Jeśli spojrzymy na wampirze produkcje ostatnich lat, to wg mnie Zmierzchy i Pamiętniki są na jednym biegunie, a True Blood na drugim. Trzy pierwsze sezony i pół czwartego są wg mnie świetne, chociaż ten serial albo się uwielbia, albo nienawidzi. ;] Po części satyra na południe USA, zdecydownie rozrywka dla starszej widowni (sex, drugs and przemoc ;). 5 sezon był nijaki, scenarzyści albo zaczęli coś brać, albo przestali, mam nadzieję, że w 6 się znowu podniesie.

Alex w serialu świetnie się prezentuje (a pokazuje dużo ;) ale też świetnie gra.

Ten z "Castle" właśnie mnie zniechęcił do oglądania tego serialu. Znaczy może odwrotnie, nie zachęcał mnie! Zawsze jak widziałam ten serial w tv, a potem jego to przełączałam kanał-nie potrafię tego wyjaśnić, bo chłop nie najgorszy jest! Pewnie sobie myślisz, że bluźnie, ale przynajmniej konkurencja mniejsza :D

A co z Danielem z Revenge??? Moim zdaniem niczego sobie, Nolan też daje rade ;) Jack?? hmmm Jack już chyba nie ;)

Daniel zdecydowanie ciacho, żeby jeszcze bardziej mózgownicy używał. ;] Nolan jest świetny, szczególnie jak się spojrzy na jego wiek, chociaż wolałam jego stylizacje z zeszłego sezonu.
Jack... Nie robił na mnie wrażenia już za czasów Roswell (ach jak ja go wtedy nie znosiłam!), teraz wygląda znacznie lepiej, chociaż jest zdecydowanie za niski. ;)

Doda jeszcze, że poprzedni Takeda był pociągający. Nowy pasuje do Revenge, jak pięść do nosa. Chociaż jakby policzyć ile razy Jane dostał w nos...

heheh nie ujęłabym tego lepiej :D

Daniel z tą mózgownicą to albo się rozkręci, albo się już całkiem pogrąży. Ale jest znów z Emily, więc robi się ciekawie :)
Nolan- ten to dopiero wie jak się zakonserwować :D Co do stylizacji to mnie na początku w ogóle nie przekonała, ale po drugim spojrzeniu stwierdziłam, że super! Choć fryzura chyba bardziej podoba mi się w obecnym sezonie!

Zapomiałam o Aiden'ie-lepszy niż Jack, gorszy niż Daniel i Nolan ;]

To ja dorzucę swoje 3 grosze bo też oglądałam pierwszy sezon. Dla mnie postaci męskie w tym serialu są niestety zniewieściałe - zwłaszcza Jack i Daniel. Jak patrzę na nich przez pryzmat ról to ich w ogóle nie widzę, w ogóle ich nie ma. To jest ewidentnie serial o mocnych kobietach (Amanda, matka Daniela) i raczej nijakich facetach. Najbardziej wyrazisty jest ten gej, czy tam bi. Daniel poza tym, że jest niewyraźny ma bardzo dziecięcą twarz. Na poczet tego posta nawet spojrzałam, i faktycznie to On jest trochę ode mnie młodszy, więc może to jakiś mechanizm obronny przeze mnie przemawia (nie mam skłonności do młodszych).

No i z Castle'm mam podobnie, nie lubię postaci samego Castle'a, jak i (zwłaszcza) córki. Po zastanowieniu matka też przegina, chociaż serialowi robi to dobrze (w ogóle serial jest trochę groteskowy, w Mentaliście to jest wszystko na zupełnie innym poziomie, jakby bardziej realnym). Kate się wyrobiła. W miarę podoba mi się jeden z detektywów z zespołu (ten bielszy), chociaż wyrazem twarzy (lekko przygłupim) przypomina mi postać Maski, względnie mieszankę James'a Dean'a z Brandonem z BH 90 210 (przy czym żaden nie jest w moim guście).

Co do charakteru Daniela, nie zaprzeczę! Jest za mało wyrazisty, aaale z wyglądu jak dla mnie jest ok :) Ale dodam, że oglądam mało seriali, więc ciężko mi znaleźć jakichś innych lepszych, a fanką Jane'a nie chcę robić konkurencji ;)

A co z Mushburn'em?? Starszy, przystojny, nie ma chłopczykowej twarzy, możliwe że nie ma zmarszczki na brzuchu... ;]

Myślę, że postać Daniela fajnie nakreślili, szczególnie w zeszłym sezonie ciekawie byłoby obserwować jego metamorfozę. Czekam jak to będzie w tym - bo na razie to wydaje się samego siebie oszukiwać. Albo stał się okropnym hipokrytą. ;]
Jack, no cóż, jest dosyć jednowymiarowy, ale to taki prosty porządny chłopak - a tacy też muszą być w serialu oprócz kłamców, oszustów i manipulatorów. ;]

Co do Mashburna i ewentualnych zmarszczek na brzuchu wujek gogle pozostał bezsilny. ;] Było tylko zdjęcie z "Men in Trees". Musiałabym odkopać stare odcinki w ramach śledztwa. W zeszłym roku grał potwora niedźwiedzia w "Grimmie", ale nie pamiętam, żeby zrzucał koszulę, żeby się przemienić. ;>