Szczerze? 1 Sezon zapowiadał się kapitalnie. Ciekawa historia..
I w sumie był dobry. Drugi również aż " tak " nie odstawał.
No ale 3,4 to istny dramat. Karuzela śmiechu...
To tak jakbyś oglądał sny 9 latka...
W pewnym momencie odnoszę wrażenie że REŻYSER sam się zagubił..
O ile wszystko się trzymało kupy tak potem co nam wylosuje dziś bęben losujący..
Policjantka na początku wraca po tylu latach. Spotyka chłopaka z którym mieli wziąć ślub
Ale tamten jest z jej przyjaciółką. No i okej to normalne myślał że nie żyje.
Ale ona go dalej kocha, on dalej do niej coś czuje i ją kocha skoro jednak żyje.
Więc reżyser dalej ich łączy ze sobą. Aż dochodzi do momentu że się przespali.
Wiec przyjaźń ROZWALONA. Związek ROZWALONY.
Wszystko potem by wcisnąć za parę odcinków nowego bohatera i będziemy mieć nowy związek.
Wiec pytam się PO CO rozwalałeś związek, przyjaźń od dziecka. robiłeś taki młyn panie reżyserze xD
Skoro za parę odcinków później dałeś nam nowego bohatera..
Takich nie zrozumiałych wątków jest tutaj masa..
Ten serial powinien się skończyć w maks 2 sezony.
I nasz główny bohater ojciec... Wiele osób mówi że najbardziej irytującą postacią była jego żona..
Ja uważam że on. Od 3 sezonu to była ta osoba której miałbys ochotę walnąć w twarz.
Super bohater który co chwilę łamie prawo, który wszystko wie najlepiej ( potem dramaty z tego były ) Zawsze mu na sucho wszystko uchodzi. Policja ma go w dupie.
Robi co chce.. No przecież to kabaret...
Zawiodłem się na serialu bo 1 sezon zapowiadał się kapitalnie..
Jeszcze tak co do finału. PODSTAWOWE PYTANIE
PO CO TO WSZYSTKO? Można powiedzieć " BÓG " chciał dać szansę 30,40 osobom przykładowo by naprawić swoje życie ( jak np tego dzieciaka ) bo specjalistka już zna przez to sposób.. Ale to totalna głupota.. Bo co chwilę ktoś umiera i tp. Więc tak, tak bóg by sobie losowo wylosował ludzi którym pomoże odmienić życie hahah.
Gdzie i tak dzieją się dramaty w każdej sek na ziemi. To parę osób z samolotu coś zmieni..
No i dalej zadaje pytanie po co to wszystko?
Bo jak ktoś widzi urywek tego filmu że samolot znika na 5 lat. I pytają się kogoś kto oglądał i co dlaczego ten samolot zniknął? NIKT NIE POTRAFI odpowiedzieć xD
No bo ktoś z was potrafi? Bo ja również nie hahaha.
Reżyser pewnie też nie.
Oglądałam już jakiś czas temu, ale czy kluczowa nie była ta katastrofa z końca? Że świat by się skończył gdyby ta przypadkowa grupa ludzi z samolotu nie okazała się godna, żeby go ocalić?
Nie no nie wiem. Bo ile razy " wezwania " odbierały życie.
Tak raczej bóg by nie robił.
Tym bardziej patrząc na historie jakie znamy.
Że bóg wybacza, że bóg chce każdego ocalić. Mimo że popełniasz błędy, jesteś złym człowiekiem.
Więc mi się po prostu to nie klei wszystko.
Ratowanie świata ale przecież gdyby nie " ta podróż w czasie " To by nic złego się nie stało. Bo wszystko zaczęło się od tego że ktoś zobaczył taki przypadek. Że coś niesamowitego się stało.