Jak myślicie - kim on jest naprawdę?
Na forach powstają różne teorie na jego temat - od szpiega przez nieślubnego syna Dona Drapera (obaj mają tyle samo liter w imieniu i nazwisku) z prostytutką, która go rozdziewiczyła po Charlesa Mansona?
Mnie się wydaje natomiast, że jest po prostu jedynym miłym pracownikiem SC&P (zestawionym kontrastowo z resztą skończonych buców, cyników i egoistów z przerostem ego), który próbuje przypodobać się wszystkim na początku jako nowicjusz, któremu zależy na tej pracy.
Ewentualnie może być prototypem korporacyjnego lizusa, chociaż na przykład w przypadku Joan sprawiał wrażenie wyraźnie przejętego jej sytuacją i autentycznie jej pomógł w mocno niezręcznej sytuacji.
Zainspirowane: http://tvline.com/2013/06/01/mad-men-bob-benson-who-is-photos/#!2/mmbb_doorwaype tecoffee/
(Na forach przewijała się również teoria o tym, że jest bezdomnym, który koczuje po firmie i nie ma nawet własnego pokoju, jednak w ostatnim odcinku została ona jednoznacznie obalona przez pokazanie jego biura, w którym nawet odebrał telefon. Swoją drogą w tej scenie warto zwrócić uwagę na płytę, której słucha - coś o odwracaniu porażki w sukces: sugeruje "dark and troubled past", idąc standardami Tvtropes :D)
Mówiąc szczerze nie rozwinęłam na jego temat żadnych szczególnych podejrzeń ani teorii, może poza tym, że z każdym odcinkiem coraz bardziej sprawia wrażenie wazeliniarza.
Syn Dona Drapera. Don Draper to nie prawdziwe nazwisko głównego bohatera, więc skąd, jak, jakim cudem? Z drugiej strony te flashbacki z prostytutkami powinny chyba czemuś służyć.
Syn prawdziwego Dona Drapera - to ciekawa teoria, choć temat jego skradzionej tożsamości został dość mocno wyeksploatowany w poprzednich sezonach, czy twórcy naprawdę chcieliby to tego wracać?
Jak powiedziałam, do tej pory Bob Benson wydawał mi się raczej sympatyczny, ale wspomniany w zalinkowanym przez Ciebie artykule "problem z ojcem" zupełnie umknął mi z pamięci. Rzeczywiście, w pierwszej połowie sezonu mówi, że jego ojciec zmarł, a teraz, że właśnie wrócił do zdrowia. Być może to tylko drobne kłamstewko, historyjka stworzona naprędce, być może Benson ma w zwyczaju pomagać sobie w ten sposób w pracy. Jednak kłamanie o życiu i śmierci własnego ojca jest jednak trochę niepokojące.
A może jest nekromantą ;)
A propos ojca - ciężko właśnie powiedzieć, czy rzeczywiście kłamał - powiedział coś w stylu, że "przywróciła go do zdrowia", a nie że teraz ma się dobrze, więc mogło to mieć miejsce wcześniej.
Z drugiej strony, nie zapominajmy że pracuje w reklamie, gdzie wszystko opiera się na kłamstwie, to może akurat czynić świetnym specjalistą od obsługi klienta.
http://johnhayesblog.com/wp-content/uploads/2010/10/Frank-Bettger.jpg
To ta książka, której słuchał (e-book na winylu :D) Bob Benson w swoim biurze - raczej nakierowuje na to, ze jest ambitnym newbie niż psychopatą.
Wszyscy teraz nakręcamy sie i snujemy teorie kim on jest. na amerykańskich portalach dyskutuje się czy nie jest czasem gejem a związek z Joan to przykrywka. ciekawa wydaje mi się myśl, że jest agentem FBI którego celem jest poznanie przeszłości Dona. Co o tym sądzicie? Nie jest za młody na agenta?
A skąd on się tam wziął w firmie, bo niby jestem na bieżąco z serialem, ale się pogubiłem? Myślałem, że to jeden z podwładnych Ted Chough, który przyszedł do firmy przy konsolidacji dwóch agencji reklamowych?
Na początku obecnego sezonu pojawił się ot tak.
http://artsbeat.blogs.nytimes.com/2013/06/06/the-bob-benson-of-his-office-james- wolk-on-his-mad-men-role/ całkiem ciekawe, chociaż niczego nowego się nie dowiadujemy, czas pokaże :D
Pojawił się w zestawie z nowym piętrem ;) był już przed fuzją. Po ostatnim odcinku myślę, że może naprawdę jest gejem /akcja z Pete'm/, co nie zmienia faktu, że jest pomagaczem.
Wcześniej obstawiałam, że się okaże gejem, ale teraz, po tej scenie z Pete'm (zbyt oczywistej) juz sama nie wiem...
Niektórzy sugerują, że Bob Benson może popełnić morderstwo! A ofiarą mogłaby być np. Megan, która w ostatnich wizjach Dona Drapera była wystylizowana na Sharon Tate (zamordowaną żonę Polańskiego).
A może po prostu Bob Benson to drugi Pete Campbell; tyle, ze dopiero na początku kariery, wiec jest nieco mniej zgorzkniały? Przypomnijcie sobie Pete'a z pierwszego sezonu, jakim był lizusem, ale miał tez w sobie trochę młodzieńczego uroku. Po kilku latach pracy w firmie pełnej cyników, sam stal się smutnym desperatem. A co ciekawe, jest jedynym przyjacielem Boba, inni raczej postrzegają Bensona jako dupowłaza. A Pete go polubił, bo swój do swojego ciągnie (no i Joan, ale ona jest bardzo samotna), domniemany watek homoseksualny jeszcze bardziej to podkreśla.
Moim zdaniem postać Boba jest próba konfrontacji pewnego typu bohatera -Pete'a-wazeliniarza, który z wiekiem traci swój naturalny entuzjazm, ze swoim młodszym odpowiednikiem, jeszcze nie skażonym długoletnim przebywaniem w towarzystwie sarkastycznych pracowników firmy. W tej perspektywie ewolucja Pete'a wydaje się jeszcze bardziej dosadna i smutna. Co oczywiście nie zmienia faktu, ze Pete jest wyrafinowanym dupkiem, i ma na co zasłużył.
Pozdrawiam!
Do Boba bardziej pasowałaby wersja "młody Don Draper", który właściwie zaczyna od razu (nie znamy dokładnie jego przeszłości, więc pewnie nic tam za nic nie stoi poza jego ciężką pracą). Pete nie zaczynał tak zupełnie od zera - do jego rodzice należała część NY, dzięki czemu nie wyleciał z SC w pierwszym sezonie po doniesieniu na Dona do Coopera.
Nie wspominając o tym, że Pete zawsze był bucem, to nie ten typ "nice guy" co Bob Benson. Ambitny, ale dalej buc.
Oglądał ktoś już odcinek 12. i mógłby mi powiedzieć, co dokładnie odkrył Duck jeśli chodzi o przeszłość Boba?
SPOILER! Bob byl wczesniej sluzacym (pewnie stad zna Manolo) i starajac sie o posade w firmie, podal zmyslone CV. Zdaniem Pete'a jego historia przypomina sciezke kariery Dona (problem falszywej tozsamosci). Bob Benson jest zapewne gejem (chociaz swoje uczucia do Campbella okresla pozniej jako podziw) i bylym sluzacym, ktory pragnal odmienic swoje zycie, stac sie kims powazanym. Bob zdaje sie nienawidzic swojego ojca, moze przez to, ze ten wyrzekl sie syna z powodu jego orientacji seksualnej. Tego nie wiemy. Podobnie jak Campbell walczy o szacunek, uznanie. Pomaga innym, moze dlatego, ze pragnie, by ludzie go lubili. W ostatnim odcinku wpominal chwile, kiedy zostal zatrudniony przez Campbella, jako najszczeliswsza chwile jego zycia. Poczul sie wreszcie doceniony. Podsumowujac: Bob Benson jest polaczeniem Petera Campbella i Dona Drapera, czlowiekiem z falszywa tozsamoscia (Don), ktory rozpaczliwie zabiega o wzgledy innych (Pete). Mam nadzieje, ze ostatni odcinek zaspokoi nasza ciekawosc.
"Parents are brother and sister or something." czyli raczej po prostu wychowywał się bez ojca (raczej porzucił go), podobnie zresztą jak Don Draper.
Co do Pete'a - on raczej nigdy nie zabiegał specjalnie o względy innych ludzi, raczej zależało mu na tym, żeby być kimś ważnym, nakarmić swoje wydumane ego, zdobyć pozycję etc. Wystarczy zobaczyć przykładowo, jak traktował swoją rodzinę (Trudy i Tammy w szczególności).
Mam na mysli ten pseudo zart na temat smierci ojca, ktory mozna tlumaczyc nienawiscia. A Pete o wzgledy innych zabiegal, oj zabiegal i to w bardzo zalosny sposob. Chociazby jego zachowanie w stosunku do Dona w pierwszych odcinkach pierwszej serii o tym swiadczy. Inna sprawa, ze lizustostwo Petera bylo tylko srodkiem do zapewnienia mu odpowiedniej pozycji. Mysle, ze byl przy tym tak sztuczny, ze ludzie raczej do niego nie lgneli. Potem zupelnie zgorzknial, nawet jego matka okreslila go mianem 'bitter man'. Co do Boba - mysle, ze tez nie jest bezinteresowny w niesieniu pomocy innym (Pete, Joan), ale chyba bardziej da sie go lubic. Stosunek Campbella do rodziny to jest juz temat na osobna dyskusje.
Ja odniosłem wrażenie, że zabiegał raczej o to, żeby zająć jego pozycję, w jaki sposób miałby mu zaimponować donosząc do Coopera na temat jego fałszywej tożsamości?
Dziękuję Wam za wyjaśnienie, bo z powodu braku napisów nie umialam tego sama ulozyc w logiczna calosc :)
Stosunek Petera do Dona jest jednak bardziej skomplikowany. Pete zaczal od kompletnego lizusostwa w bodajze pierwsztm odcinku, kiedy to wyciagnal reke do Drapera i nazwal go 'buddy', niestety dostal wtedy 'kosza', co go niezmiernie rozwscieczylo. Pozniej chcial Dona zniszczyc, jednak bezskutecznie. Cooper i Sterling zmusili Campbella do posluszenstwa wobec Drapera. Wtedy Peter wypowiedzial takie przejaskrawione zdanie, cos w stylu, ze za Donem podazalby z zawazanymi oczami. Mysle, ze rzeczywiscie w ten sposob wyraza swoj podziw dla Dona, to nie jest tylko gra na pokaz. W drugim sezonie, kiedy to zginal ojciec Petera, to wlasnie do Dona udaje sie Pete po wskazowki natury moralnej (chociaz z jego spojrzenia mozna wyczytac, ze rozwazna zwierzenie sie Peggy, potem probuje zadzwonic do zony). Pyta go, co powinien czuc w tym momencie i jak sie zachowac. Pozniej, kiedy dostaje propozycje od linii lotniczych, w samolocie ktorych zgnial (znienawidzony zreszta) ojciec, tez pragnie zasiegnac opinii Drapera, ale Don nie ma dla niego czasu (zbywa go, zupelnie jak zapracowany ojciec, swojego namolnego syna). W piatym sezonie mamy powtorke. Peter zwierza sie Donowi w windzie, a takze ciezko znosi fakt, ze Don potepia jego przygody z prostytutkami (Pete zauwaza hipokryzje Drapera i jednoczesnie boli go ta dezaprobata). Nie zapominajmy o bezbrzeznej radosci Petera, kiedy Don wraz z zona zaszczycili wreszcie jego skromne progi. Podsumowujac: Peter zawsze zazdroscil Draperowi, staral sie z nim rywalizowac, ale kopiowal tez jego zchowania. Zawsze podziwial Dona, ktory byl dla niego niedoscignionym wzorem, a moze nawet i 'father figure'
No jego zachowanie wobec Petera było dwuznaczne, ale czy on przypadkiem nie spotyka się z Joan??Chyba ze tylko dla picu..
Co by nie mówić o Bobie, to jednak bardzo przypomina pod pewnymi względami Dona, jest bardzo pewny siebie i zazwyczaj ma wszystko bardzo dokładnie przemyślane i umie sobie podporządkować ludzi nawet wyższych "stopniem". Najbardziej różni ich to że Don nigdy nie był lizusem i zawsze był mega szorstki :D
Był służącym przez 3 lata w Brown Brothers Harriman (na których powiązania się powoływał) i pewnego dnia po prostu zniknął "z ołówkiem, temperówką i kartką świąteczną" (święta, czyli dokładnie wtedy, kiedy dołączył do SCDP) - szukał agencji, w której nikt nie będzie pytał o jego przeszłość. Nie wiadomo też dokładnie, czy jego imię i nazwisko są prawdziwe.
Innymi słowy mamy tutaj do czynienia z młodym Donem Draperem.
Może to będzie nowy główny bohater;D bo jak na razie scenarzyści wydają się prowadzić Drapera do upadku. Myślałem, że ten sezon to będzie powrót starego, błyskotliwego i potrafiącego sprzedać wszystko Dona, tymczasem jak na razie to robi się z niego coraz większy cham i prostak.
Oby nie, tzn. mam nadzieję, że Bob Benson nie zostanie głównym bohaterem. Wolałbym, żeby powrócił "stary" kreatywny Don. Zauważcie, że on teraz mniej pije. Kiedyś przychodził do biura, nalewał szklaneczkę whisky i zapalał papierosa. Teraz już nie i chyba przez to nie myśli tak jasno jak kiedyś:) Nawet rzadko idzie do baru, żeby zamówić ulubionego old fashioned....
Jeśli siódmy sezon będzie, mam nadzieję że Sterling Cooper and Partners pozyska Conrada Hiltona jako klienta i może w końcu American Airlines :)
może powróci "stary" Don ale już chyba nie w tej samej agencji. Bruuutalnie go potraktowali, damn. Upadek się dokonał.