Zabije go czy nie zabije? O to jest pytanie. Ostatnia zapora zniknęła...
Nie zabije i strzelam że pierce wróci do chloe przeprosi ją i umrą razem ze starości blablabla
W sumie to by było przykre. Nie, że jestem bardzo za tym aby Lucifer był z Chloe, no ale Pierce mnie denerwuje. Zniknęło jego znamię, więc jest śmiertelny czyż tak? Więc co będzie petardą na koniec sezonu? Luci wróci do piekła by Chloe była szczęśliwa bez niego? Bóg się pojawi?
Gdyby go zabił to zaprzeczyłby podstawowej zasadzie, którą się kieruje - kara za grzechy nie jest zemstą, jest sprawiedliwością. Ponadto dałby Marcusowi to czego ten pragnął od lat - ostateczne unicestwienie.
Znamię Pierca zniknęło, a więc Bóg mu przebaczyl i dał drugą szansę. Pytanie jak Marcus to wykorzysta skoro jest teraz normalnym człowiekiem?
I jakie są uczucia Chloe? Skoro była gotowa przedstawić Marcus córce, to dla niej jest to poważna sprawa. Czy zabijając porucznika Lucyfer nie skrzywdziłby Chloe, której szczęścia pragnie?
Nie lubię Lucyfera w tym sezonie, uważam że nastąpił regres jego postaci. Po tych wszystkich przejściach powinien być dojrzalszy, a on nadal zachowuje się jakby to był pierwszy sezon.
Jego związek z Chloe jest dla mnie źle skonstruowany, już bardziej odpowiadają mi jej wspólne sceny z Kainem.
Czas aby Lucyfer wrócił do piekła; )
Lucyfer faktycznie trochę zdziecinnial, no ale Chlor tym bardziej. Widzi że Lucek jest załamany, a ona "idź do domu" , wcześniej przychodziła, pocieszala.. moim zdaniem tylko Lucek czuje coś do Detektyw, a ona ma go totalnie gdzieś. Niby rozumiem, jest z Pircem, ale chyba nadal są przyjaciółmi.
Lucek nie zabije Pierca. Zabije go ktoś inny, tylko kto????? MYŚLĘ ŻE CHLOE W OBRONIE LUCKA. :))) TAKI FINAŁ BYŁBY COOL.
Wiemy że Chloe zmieni zdanie co do Pierca (ponoć po przyjęciu zaręczynowym). Myślę że sama go zdemaskuje... W odc. 20 Chloe zaczyna nieco kojarzyć fakty - podobne stwierdzenia Pierca i Maze ("fast or slow"). Sama się połapie jeżeli chodzi o ich plan.
Maze jest nieobliczalna i nie wiadomo co przyniesie finał sezonu, może to ona kogoś skrzywdzi. Hmmm... Tyle niewiadomych. Mam nadzieję że Lucek wreszcie w siebie uwierzy i zacznie walczyć o swoje. :)))
o tak!!! Chloe powinna zabić Pierca w obronie Lucifera. Zdecydowanie by mi odpowiadał taki zwrot akcji.
Ale jakie przyjęcie zaręczynowe?? Czyli jednak Pierce oświadczy się Chloe a ona się zgodzi? no ale na litość Boską co w końcu czuje Pierce?? bo z jednej strony nie dba o to kogo zrani, żeby tylko umrzeć, ale z drugiej strony nie pozwolił powiedzieć Chloe że go kocha bo nie chciał jej zranić. A tu niby oświadczyny już po tym jak zniknęło mu znamie. Nie ogarniam tego gościa, wkurza mnie i nie lubię relacji jaka łączy go z Chloe, nie podoba mi się to. Relacje Chloe i Lucifer prowadzone są baaardzo dziwnie i bez sensu. Już sama nie wiem czy oni się kochają i jednak będą razem czy niewiadomo co to wymyślą.
Tak cofirmend wczoraj/dziś....Nie za szybko na oświadczyny? Takie związki nigdy nie wychodzą i chyba to powiedzenie i tu nie zawiedzie... Mam nadzieję.
Ja się pytam co wyprawia Maze?? Od początku była jedna z moich ulubionych postaci a to co Ona robi ostatnio to jakieś żarty.. :D Relacja Pierce - Chloe prowadzona strasznie schematycznie i "po łebkach", tutaj seks w kantorku, tu chce go przedstawić córce, chce powiedzieć, że go kocha i zrywają. W przeciwieństwie do Deckerstar nie poprowadzili tego dość "wewnętrznie", więc myślę ze to pośrednik aby się w końcu zeszła w Luckiem :>
Pewnie tak jest. Co do zaręczyn myślę że to poprostu dalszy plan Pierca, może tu wcale nie chodzi o Chloe tylko o to by zdenerwować Lucka - Pierce chce żeby Lucek go zabił, pewnie w kolejnym odcinku Lucyfer nie będzie chciał go zabić, mimo iż znamię zniknęło. Lucek się nie wtrąca, chce żeby wszystko zadziało się samoistnie - wybór Chloe. Intryga PIERCA może być głębsza niż się wszystkim wydaje. Druga opcja jest taka że Pierce chce się zestarzeć u boku Chloe, bo jest śmiertelny i może żyć szczęśliwie u jej boku. JEDNAKŻE CHLOE GO ODRZUCA PO TYM JAK LUCYFER WYZNAJE ŻE JĄ KOCHA+ CHLOE DOCHODZI SAMA DO TEGO ŻE CAIN TO ŹŁO WCIELONE - spisek z Maze itd.
Nie dziwię się Maze że stała się taka obojętna na ludzi, ale twórcy serialu przesadzili z tym, że zeswatali Lindę z Amanadielem - przeginka.
Lucek jest taki słodki jak się smuci, tak mi go szkoda:( Chloe strasznie go traktuje w tym sezonie, jakby go miała dość i ciągle ma do niego wątki. Nie chce go sluchać, gdy on mówi jej o celowym 'podłożeniu' Sinnermana, a potem o Piercie... Sama jest sobie winna, myślę że jak się połapie to zmieni zdanie i będzie jej głupio :)
Fakt, że Chloe byłaby w stanie rzucić wszystko dla Lucifera dużo świadczy o głębokim uczuciu Chloe do Pierca, a przecież przyjęcie oświadczyn to poważny krok. Mam nadzieję, że jakimś cudem Chloe i Lucifer w końcu będą razem, ale mam nadzieję, że twórcy jakoś realnie i wiarygodnie to wszystko poprowadzą.
Chloe ma dość Lucka, gdyż ten zawsze się cofa jak coś się zaczyna dziać między nimi. Widać było na kolacji jak Chloe czeka na słowa Lucyfera dotyczące "ich przyszłości", jednakże devil pojechau po bandzie XD Jak zwykle zresztą... Kolejny odc. bedzie nudny, dopiero w 23 zacznie się wyjaśniać wszystko :////
masz całkowitą racje, jak bardzo Chloe czekała na to co powie Lucifer. Jaką miała minę, pełną radości, nadzieji, oczekiwania, a Lucifer zamiast o swoich uczuciach o i tym co ważne wolał gadać o tym jak to jest lepszy niż Pierce. No spierdzielił to koncertowo! i było mi baaardzo szkoda Chloe w tej scenie. Później było mi szkoda Lucifera. Totalnie nie rozumiem oświadczyn i zgody Chloe. Staram się ją tłumaczyć, że nareszcie ktoś się na poważnie do niej zbliżył i dał się zbliżyć jej do siebie, że się zadeklarował, otwarcie powiedział co czuje, totalne przeciwieństwo działań Lucifera. Ona nadal kocha Lucifera, a mam wrażenie, że przyjęcie tych oświadczyn to tylko z żalu. Tak to sobie chcę tłumaczyć, sczególnie po tym jak bardzo czekała na wyznanie Lucifera.
Mi się wydaje że Chloe nie kocha Pierca, po prostu potrzebuje partnera życiowego, samotnie wychowuje córkę - pewnie chciałaby jej stworzyć rodzinę... Kieruje się uczuciami, ale nie zawsze decyzje podjęte pod wpływem emocji są dla niej dobre. Była gotowa powiedzieć Piercowi, że go kocha, powstrzymał ją przed tym, teraz tego nie jest w stanie powiedzieć - być może nie jest tego pewna na 100% albo są to tak jak mówiłam uczucia innego rodzaju (pragnienie posiadania kogoś, stworzenie rodziny itp.).