Jest dużo wspólnego. Orlowski też najpierw chciała zostać zakonnicą, pod koniec lat 70 wyjechała do Niemiec Zachodnich, najpierw pracowała na czarno jako kelnerka. Z późniejszych etapów też pewnie jest sporo podobieństw.
To jej historia tylko cebulaki nie chcieli zapłacić za prawa autorskie i zmienili fabułę na tyle żeby adwokaci Teresy nie mogli się przyczepić. Córka zamiast syna trochę zamieszaniabz datami i faktami i już mamy nową historię choć Foxy Lady jest tylko jedna ;-)
Tak to o Niej. Historia przerysowana. W latach 90' (i wcześniej) w małych miejscowościach na Podkarpaciu pełno prostych dziewczyn i prostego życia, które nie wiedzą jak wygląda życie na zachodzie czy w dużym mieście. Momentalnie się potrafią tym zachłysnąć. Były bardzo naiwne i bez wyobraźni. Jak rodzina narzuciła zakon to szły do zakonu. Mentalnie to smutne. Takie glupiotkie kur.ewki, znalazła się i Teresa