Sobota wieczór, szukamy czegoś z narzeczoną. Oglądamy zwiastun - no to może być w końcu coś! Szybko się jednak przekonaliśmy, że w zwiastun jest zakłamany i został sklejony tak aby ukryć prawdziwą fabułę serialu.
Liczyliśmy na serial o erupcji, o chaosie, o ofiarach, ucieczce. W zamian skupiamy się kompletnie na czym innym. Sara, która płacze ciągle bez powodu, kilkukrotnie spojrzeliśmy na siebie z narzeczoną bo nie wiedzieliśmy w ogóle co się dzieje na ekranie. Sara, która wsiada na pokład samolotu ale oczywiście w ostatniej chwili z niego wychodzi za sprawą słitaśnego smska. Nie ma opcji żeby jakakolwiek cząstka głównej obsady zginęła, czekałem tylko aż się okaże, że jej matka jest Wonder Woman.
Oczywiście akcja na basenie też niczego sobie. Tatuś stoi na samym rogu basenu, pod jego nogami kąpie się synek, uniósł głowę na około 6 sekund widząc w oddali swoją żonę. Po 6 sekundach okazuje się, że syn wyszedł NIEZAUWAŻONY z basenu, i po prostu... na luzie wszedł sobie na skały XD
No ale wisienką na torcie oczywiście był moment lesbijski dziewczynek. Nawet nie wiecie jak przyjemnie wciskało mi się guzik wyłączający telewizor. Zmarnowane 2 godziny na 2 odcinki. Nigdy więcej nic od Netflixa.
Serial o katastrofie bez katastrofy bo najważniejsze są absurdy dookoła i tragedie głównych bohaterów. (tak wiem, jest później erupcja i katastrofa).
Bardzo dziękujemy wszyscy, że w co drugim zdaniu wspominasz swoją narzeczoną. Szukacie czegoś z narzeczoną, siedzieliście z narzeczoną na kanapie, patrzyliście się na siebie z narzeczona, nic wam nie przeszkadzało z narzeczoną oczywiście dopóki nie pojawiła się lesbijka :-)
Dwa razy wspomniałem więc jak poczułeś się nieswojo to proponuje może znaleźć sobie partnerkę i przestać stoolejarsko czepiać się czegoś czego nie ma bo się osmieszasz
Jak w praktycznie każdym syfie netflixowym. Wciskanie gejów w każdy film i serial a nawet bajki dla dzieci to ogromna przesada. Jechać tych lewaków od netflixa
Wolę czytać 10 razy o tym, że chłop ma narzeczoną niż oglądać non stop tęczowe wątki i to jeszcze z udziałem dzieci, bez których Netflix chyba żyć nie może.
Wolę czytać 10 razy o tym, że chłop ma narzeczoną niż oglądać non stop tęczowe wątki i to jeszcze z udziałem dzieci, bez kt
film katastroficzny ma być o katastrofie. Tłumaczenie, trochę historii i znowu jakaś nauka czy fakty. Zycie ludzi na urlopie nie jest interesujące, bo to nie o tym jest ten film, czy też serial. No, ale cóż... coś tam musieli wcisnąć chwytającego za serce
Czy możesz mi wyjaśnić słowo promować? Bo chyba ty nie do końca rozumiesz jakie ma znaczenie.
Ale zapytałeś się swojej narzeczonej czy może ona chce oglądać dalej? Przeszkadzają tobie dwie lesbijki, brak katastrofy za to nie przeszkadza tobie brak logiki. Swoją drogą ciekawe dlaczego?
Może trochę Cię zaskoczę, ale Sara nie płakała bez powodu. Z fabuły wynika, że została porzucona razem z bratem przez ojca, zatem patrząc pod kątem dysfunkcjonalnych schematów emocjonalnych zapewne można się u niej dopatrywać schematu porzucenia. Zatem jest wyczulona na najmniejsze przejawy tegoż, no i kiedy Charlie (o ile dobrze pamiętam imię) powiedziała że wszyscy są idiotami, zareagowała zgodnie ze schematem, uciekając z wyspy. Jest jeszcze wiele więcej, ale nie chce mi się pisać na telefonie. Pozdroweczki.
Jeśli wyłączyłeś po dwóch odcinkach to uratowałeś się przed szczytem głupoty, którego kumulacja przypada na odcinek nr 4. Zazdroszczę