Ku jezioru
powrót do forum 1 sezonu

Po pierwszym odcinku stwierdziłem iż będzie ciekawie, lecz z każdym kolejnym odcinkiem było tylko gorzej.
1. W pierwszym odcinku uciekali przed pojawieniem się zabójców/rabusiów, ale to jak im się spieszyło bardziej przypominało wyjazd na grzyby.
2. Stacja benzynowa jak główny bohater wrócił się po tę rodzinkę, która właśnie uświadczyła morderstwa, właściciel stacji najprawdopodobniej chciał im zgwałcić córkę, nieboszczykowi zabrali samochód, a ojciec tej rodzinki się pyta czy była żona głównego jest dobra w łóżku? Serio? Śmiertelne zagrożenie na karku, a ten takie pytanie...
3. Scena jak Pola prosi Miszę o dorzucenie drewna i ten sobie ją wyobraża na różowym tle nagą, jeszcze ta muzyczka, kicz kicz i jeszcze raz kicz. Potem lodu wódkowe z szyszką hahahaha, chłop ma upośledzone emocje nie myślenie jakiekolwiek, ale powiedzmy, że bardzo mu w majtkach swędziało.
4. Zabity chłop przez Polę nawiedza ją we śnie, po co? A po to żeby powiedzieć iż Misza jest spoko, nie żeby straszyć na śmierć tylko wujek dobra rada...
5. Po 6 odcinkach bycia stręczycielką nagle Pola obwieszcza Miszy, że go kocha, no myślałem, że padnę ze śmiechu. Zero logiki. Chyba że to był podryw na 8-latka, który szuka atencji u rówieśniczek dokuczając im.
6. Wątek doktorka i Iry, telenowele u szczytu formy.
7. Ślub Poli i Miszy ????

Poza tym na spokojnie można by zapisać drugie tylko punktów, ale to takie pierwsze z brzegu, które przykuły moją uwagę.