A ja jestem coraz mocniej przekonany, że Sławek to wcale nie wymysł Kruka, a duch. Dlaczego??
1 - Scena z Mulo - czy wyimaginowana postać byłaby w stanie wystraszyć dziecko? czy dziecko zaczęłoby płakać obcym przerażającym głosem??
2. Ostatni odcinek, przejażdżka Babki z krukiem w aucie. W pewnym momencie Babka odwraca się do tyłu, czuje czyjąś obecność z na tylnym siedzeniu. Potem też ewidentnie odpowiada Sławkowi, nie Krukowi.
Czym jest mulo?
W tradycji Romów – chociaż pamiętajmy, jak bardzo są oni rozproszeni i jak różnią się ich wierzenia i obrzędy – mulo to “żywy umarły”, ktoś kto wraca po śmierci. Jednym z ważnych elementów kultury Romów są obrzędy pogrzebowe. Nie wdając się w szczegóły, jednym z zagrożeń, które może pojawić się po śmierci członka społeczności, jest to, że będzie on ingerował w świat żywych. Dla niektórych Romów bardzo ważne jest, aby człowiek umierał w domu, aby domownicy mogli załatwić z nim wszystkie sprawy, poprosić o przebaczenie. Inaczej możliwe jest, że nieboszczyk będzie ich nawiedzał.
Tak samo jest z Szeptuchą, która mieszka w swojej oddalonej od cywilizacji chacie. To kobieta twarda, zadziorna, dowcipna i przede wszystkim mądra. Przy czym jej mądrość nie wynika tylko z sędziwego wieku i bagażu zapewne niełatwych doświadczeń. W ostatnim odcinku, kubek pęka jej niemalże w dłoniach, gdy umiera policjantka Kaśka. Wcześniej pozwala porozmawiać Szymonowi Wasilukowi ze swoim ojcem, chociaż obaj znajdują się w zupełnie innych miejscach. Szeptunki to ludowe uzdrowicielki. Wyszeptują modlitwy, aby Bóg zesłał zdrowie na chorego. Są silnie związane z tradycją wschodnią i chociaż zazwyczaj korzystają z modlitw z obrządku prawosławnego, to ich praktyki oficjalnie nie są aprobowane przez kościół czy cerkiew.
Fabularnym – jeśli można tak ordynarnie powiedzieć – uzasadnieniem działania Szeptuchy jest to, że widzi ona “więcej”. Więcej niż dostrzega racjonalne ludzkie oko. Wszak jej moc – wedle ludowych wierzeń – pochodzi od Boga. Jest łącznikiem między światem realnym a Bogiem właśnie.
To wszystko prawda! Chyba w 4tym odcinku szeptunka rozmawiala z mama policjantki Kaski (a swoja corka). Ta kobieta prosila ja, aby pilnowala Kaski. A potem w 5tym dowiadujemy sie, ze rodzice Kaska zmarli 6 lat temu. Wiec rozmawiala z duchem. Przychylam sie do stwiedzenia, ze Slawek byl duchem , a nie urojeniem czy objawem choroby psychicznej Kruka.
Tak wlasnie mysle. Rozdwojenie jazni to choroba psychiczna . A widzenie duchow to zdolnosc, efekt super wrazliwosci w odbiorze swiata. Myslisz, ze nasze niedoskonale zmysly odbieraja wszystko, co nas otacza?
Skoro to duch to czemu nie przenika przez ściany? A tak serio czy ma to jakiś wpływ na fabułę? Dodaję tylko niepotrzebnie wątek nadprzyrodzony.
Mimo wszystko jednak ma wpływ, bo jeśli Sławek jest duchem, to okazuje się, że Kruk jest zdrowy, nie ma problemów psychicznych. To ważne. Do tej pory był postrzegany przez pryzmat schizofrenii.
a w co sam wierzysz? Wierzysz w duchy czy raczej każdą "niewyjaśnioną" sytuację starasz się zrozumieć racjonalnie i logicznie? Nie ma ostatecznej odpowiedzi. Sam sobie dopowiedz czy to był duch czy objaw choroby Kruka.