Potencjał w historii był. Ale nie został wykorzystany. Pan Seweryn zajwiskowo wyglada jako Loretta, ale niestety scenariuszowo to taka kolorowa, okropnie naiwna, miałka produkcja. TVN by się nie powstydził, ale po Netflixie oczekiwałam czegoś z pazurem.
Moim zdaniem świetnie zagrany serial szczególnie przez młodych aktorów Julia Chętnicka naturalna żywiołowa wspaniała.Rzadko w polskich filmach nie czuje się pewnej sztuczności u młodych aktorów grających młodych zwyczajnych ludzi tu nie ma sie o co czepuać.Śmiałam się razem z nimi.P.Seweryn rewelacja dystans do siebie klasa .Maria Peszek świetna w roli mamy i córki. Francuscy aktorzy też świetni. Historia wspaniała wszystko razem b.mi się podoba.A wybrzydzanie dla wybrzydzania , szczególnie w odniesieniu do polskich produkcji jest modą niemądrą moim zdaniem. Myślę że na tle b.wielu produkcji Netflixa ten serial wyróżnia się poziomem i autentycznością
Tak to prawda,. Mimo wszystko daje się obejrzec. Są, na, netflix pridukxje ktore odrzucają glupota. Ale całość, robi tylko Seweryn.
Dokładnie. Serial może nie jest jakiś wybitny, ale dobrze się ogląda - taki ciepły, nierealny, pozytywny :)
to delikatnie powiedziane. Podejmowałem już kilka prób i wciąż nie daje rady. Aktorstwo Seweryna - jakie aktorstwo, on tam nie ma nic do zagrania, gra tylko strojami.
zachwycanie się debiutantami trochę bez sensu. co można o nich powiedzieć na podstawie kilku bardzo średnich scen. Scenariusz filmu obciążony infantylnymi kalkami: cudowny Paryż i koszmarna Warszawa - ani ten Paryż taki cudowny (nawet jak ktoś się chce zachwycać "arcyciekawym zabytkiem " - metalowa konstrukcja, budowana jak rusztowanie - przez niektórych uznawane jako arcydzieło architektury, to i tak musi widzeć wszechobecny syf - w metro niektórzy nie siadają, bo się brzydzą). Peszek zupełnie nieprzekonująca: z jednej strony niezwykle wrażliwa (akcja dla ofiar wypadku w kopalni, baaaardzo zranione serce po odejściu ojca, a z drugiej strony prostaczką o niespotykanej zawziętości . Co za pomysł z zatrudnianiem tak niezdolnej aktorki, zupełnie bez warsztatu, bez doświadczeń, która próbowała (dzięki tatusiowi) robić już wszystko z takim samym beznadziejnym skutkiem.
Po Netflixie? A czym niby ten Netflix jest: Dyskusyjnym Klubem Filmowym, Filmoteką Arcydzieł? TVN może aspirować do Netflixa , albo odwrotnie- w zależności chyba wyłącznie od tego który z nich ma więcej na koncie, bo raczej nie z powodów artystycznych. Choć właśnie z powodu zasobności portfela i związanego z tym rozmachu Netflixowi częściej zdarza się czasem i stać go na czyn o wyższych artystycznych walorach. Tak jest i w tym przypadku.
Seweryn i wnuczka wspaniali. Ale historia bez zazkoczenia. Spodziewałam się dużo więcej wrażeń
Netflix to seriale jak Clark, Stranger Things, Umbrella Academy czy, Ozark. Najlepsza platforma serialowa.
To, że coś jest politycznie poprawne nie znaczy, że jest wysokiej jakości. A odsyłanie każdego, kto myśli krytycznie o nowej lewicy, do ku*wizji i pisu jest po prostu nudne.
zgadzam już niebawem będzie tylko jedna słuszna telewizja TVP cieszcie się z tego co teraz macie
Biali, cywilizowani ludzie z trzycyfrowym IQ niczego nie oczekują po netflixie
Jestem biały, nam nadzieję, że cywilizowany (umiem obsługiwać pilota:) - i zastanawiam się tylko czy 100 IQ jest już trzy cyfrowe - czy tych zer sie nie liczy? Pomoż. Bo ja od Netfixa oczekuje, ale jak będę miał IQ na102 to może mi przejdzie. Niepokoja mnie te moje oczekiwania.
Jak najbardziej się zgadzam. Brakowało tylko Zakościelnego albo Karolaka jako górników. Taka słodko pierdząca historyjka do sałatki jarzynowej w drugi dzień świąt. A najbardziej denerwowała mnie muzyka niczym z filmu Ilony Łepkowskiej. W sumie pod każdym względem ten sam poziom.
O, teraz mijając na ulicy enty plakat serialu przyszło mi na myśl, że reklamują ten serial samymi drag queen, a dragu tam jak na lekarstwo...
Też miałem wrażenie że serial jest kolorowy, wręcz cukierkowaty i mega optymistyczny w stylu TVN. Taki w stylu amerykańskim bym powiedział, wszystko jest takie mega pozytywne. Jednak te różowe światła w szpitalu to przesada. Pierwszy odcinek świetny szczególnie pod względem wizualnym , później coraz gorzej a na koniec znowu robi się ciekawie. Ogólnie serial nie ma złożonej fabuły, historia jest dosyć prosta i przewidywalna ale finał jest mega optymistyczny i mimo wszystko przyjemnie się to ogląda.
"Potencjał był ale nie został wykorzystany"... to jak powiedzenie "dobry, taki nie za słodki" przy jedzeniu tortu... wszędzie.. WSZĘDZIE! pod każdym polskim serialem czy filmem te stwierdzenie występuje nagminnie ostatnio. Szanuje, że każdy ma swoje zdanie, ale przestańcie ludzie to powtarzać, błagam... Napiszcie coś mądrzejszego.
Poza tym, gdyby ten sam serial został nakręcony w innym kraju (na tym samym poziomie pod wszystkimi względami) to dostał by tu od Polaków ocenę o 2 wyżej na bank. Przestańmy być tacy krytyczni dla naszych! ;)
nikt chyba nie zauważył jak pokazano miejsce akcji? Zapyziałe miaseczko, do którego trzeba dojechać rozpadającym się pksem, bez perspektyw dla młodych ludzi, bohaterki żyją w jakiejś rozpadającej się kamienicy. Młode dziewczyny pracują na stołówce, ubrane są w fartuszki rodem z lat 90 (jak nie wcześniejszych)! Serial ma być emitowany 192 krajach, gdzie zobaczą dość subiektywny obraz Polski, a szkoda.