Wydaje mi się, że jeszcze nie było tu takiego tematu. A ponieważ nowych odcinków brak, to
musimy sobie umilać jakoś czas.
Mnie najbardziej powalają teksty. Wszyscy mają tam taki piękny język. Mówią zawsze:
WYIMAGINUJ sobie, to zachowanie jest IRRACJONALNE, on jest NIEFRASOBLIWY.
Nie wiem, kto im te teksty pisze, ale zawsze mnie to rajcuje.
I właśnie oglądam odcinek 1814, a tam Paweł pyta Krystynę: Zbierasz DRUKI REKLAMOWE?
A chodzi o zwykłą ulotkę szkoły tańca...
Zauważyliście coś podobnego? :)
- Torsje
Jaśnie państwo Krystyna i Paweł broń Boże nie używają słowa "rzygać". Ani nawet "wymioty", tylko mówią "torsje".
(Kto takiego słowa używa? :P Nawet lekarze mówią "wymioty")
Kiedyś Krystyna zbiegła z góry i krzyknęła do Agi i Oli: "Dzwońcie po pogotowie! Pawełek ma torsje!"
Grażynka taka sama. Spytała kiedyś skacowanego Arkadiusza: "Ma pan torsje?"
Krystyna: "Miłosz szybko zmienia obiekty swoich zainteresowań"
Paweł: "I robi to z artystyczną DEZYNWOLTURĄ"
Słowo "forsowanie" było też parę razy używane gdy Krysia była w ciąży:
Paweł (właśnie odebrał żonę ze szpitala): "Kochanie, wprawdzie nie ma już zagrożenia dla dziecka, ale pod żadnym pozorem nie wolno ci się teraz forsować!"
Krystyna: "Kto tu mówi o forsowaniu?"
Paweł do pani Steni w Elmedzie: "Moja żona nie powinna teraz wykonywać takich forsujących prac."
Paweł też do Tadeusza mówił, że Krystyna nie może jeść, ma TORSJE i jest osłabiona (podejrzewał u niej nawrót choroby nowotworowej, a się okazało, że to ciąża).
a mi akurat nie przeszkadza ze Tadeusz tak mowi, on jest dosc oryginalny:)
natomiast koniaczki sa zbyt sztuczni
moze to bedzie nie na temat ale a propos mowienia to ja nie cierpie czesi, ona jakos swiszczy jak mowi sz i cz, masakra i dziwnie mowi ''L''
straszna to wiesniaczka
Ale tam nie tylko tak Tadeusz mówi - jemu bym to jeszcze mogła wybaczyć, bo jest specyficzny.
Cześka i jej "cześć, ciocia!" ^^
Surmaczowa - "Absolutnie"
Taduesz - "W rzeczy samej"
Ciocia Stasia - "Błożesz Ty Mój"
Grażynka czesto mówi "ojej",
"Moni, królowo" :P Ale też żona Rafalskiego te jej "Piotrze, Jasiu" i wszystko tak wyrażnie wymawiane...
Właśnie kilka odcinków temu Koziełło powiedział do Pawła: "wyimaginuj sobie"
Kto tak mówi w realnym życiu? :D
Według świętej Grażynki określenie "cham" jest bardzo, ale to bardzo niekulturalne i lepiej powiedzieć "nikczemnik" ;)
Nikczemnik - czemu nie, bardzo ładne słowo. :) I nie ma problemu z pisownią :D
W zeszłym tygodniu Miłoszek wyciągnął sobie TV z nierozpakowanych prezentów ślubnych a cudne dziewcze Bożenka na to :
" To musimy zapłacić abonament!
Denerwuje mnie jak ludzie nie płacą, bo niby z czego telewizja ma produkować ciekawe programy ?! "
P.S.
No właśnie. Z czego?
Bo reklamy, to przecież za free puszczają ;)
Taka misja, misyjnej telewizji . . .
A ja pamietam jeszcze jak Niezapomniany Rysiek przeklnal przy Grazy - Cholera!
A ona: Rysku!
Z takim oburzeniem w glosie :)
Poza tym kiedys Olka nazwala swojego eksa dupkiem - najgorsze okreslenie jakie przyszlo do jej rudej glowy :)
Takiego jednego jeszcze przed Norbertem i Adamem.
O ile pamietam, nazywal sie Damian i przedatawial sie
jako dumny magister :)
To nie był przypadkiem ten, co udawał przed nią, że jest śmiertelnie chory, aby ją zdobyć. Michał Rolnicki go grał chyba
Nie, Damian to był doktorant z jej uczelni z którym pojechała na obóz z trudną młodzieżą
Jedna uczestniczka tańczyła z jakimś facetem i jego żona ją zaczęła szarpać, na co ta w obronie własnej wybiła jej zęba...afera wtedy taka była, on zdaje się miał się za tą Dorotą wstawić u tych ludzi, ale nie zrobił tego, bo się bał skazy na swojej karierze. Olka krzyknęła do niego wtedy: "Poświęciłeś dziewczynę, żeby ratować własny TYŁEK?"
Jeszcze co do tyłka - Jak Krystyna kupiła nową kanapę i Paweł był w szoku:
"Ty to kupiłaś za 96 MILIONÓW? (po denominacji: 9600 zł)"
"No!"
"Czyś Ty NA GŁOWĘ UPADŁA?"
Parę odcinków później (znów Paweł):
"Ilekroć na niej siadam, czuję że coś mnie uwiera w TYŁEK".
Krystyna czyściła starą kanapę, a Olka jej się na nią z butami zwaliła,żaląc się na jakieś problemy w szkole...
Krystyna: Ola, dopiero co wyczyściłam, a ty tu z tymi buciorami!
Ola: Jasne, ważniejsza jest dla ciebie kanapa niż moje problemy! (Wstała i pobiegła na górę)
Krystyna czyszcząc kanapę z zapałem od nowa, niechcący coś w niej rozdarła i syknęła pod nosem: "CHOLERA JASNA, wszystko przez tę smarkulę!".
" Nie chce być emo bo emo nie piją piwa" - Maciek, albo "On tam jest!" też z klasyka hahha
(Beata rozmawia z Jaskiem o tym, jak nakryła go na seksie z Ramoną)
Beata - Usłyszałam stukanie, myślałam, że to okno.