Też jestem końcową sceną zachwycona.
Beata nieźle trzepnęła Julię w pysk. Było słychać naprawdę mocny trzask.
Stawiam wszystkie pieniądze, że elyta z Sadyby, a także pan psycholog będą zgorszeni i zniesmaczeni spoliczkowaniem Julii przez Beatę. O 17.55 się okaże. ;)
Ela była przerażona, że Beata będzie miała sprawę w sądzie o naruszenie nietykalności cielesnej, nie było świadków, ja na miejscu Beaty bym się wyparła.
Pierwszej sceny wczorajszego odcinka nie widziałam. Więc mówisz święta Ela spanikowała.
Świadków nie było, krew też nie leciała. Ja też bym się wyparła ;)
Kurczę, Klan to się tak teraz podciągnął. Kilka lat temu było nie do pomyślenia żeby pokazali scenę z mordobiciem. Ę, ą, bułkę przez bibułkę, a tu proszę bardzo i dobrze - taki pieprzyk bardzo Klanowi się przyda.
no trzeba przyznać, że to wyszło całkiem, całkiem :D nowa aktorka w roli Beaty znacznie bardziej mi się podoba, niż "poprzednia Beata"
Beata pokazała w końcu, że ma jaja. Aż przez chwilę zapachniało starą, dobrą Beatą :D. Reszta bez historii... Irytuje mnie wątek kota. Może jestem bardzo przewrażliwiony po wątkach z Dropkiem i Tropkiem.
Dzisiejszy odcinek niestety dramtatycznie słaby. Powtórka z wczoraj , tylko bez ostatniej sceny. Dziś jedynie pierwsza scena nawiązująca do wczorajszego spoliczkowanie zasługuje na zwrócenie uwagi. Fajna scena , spoko rozmowa między matką i córką , były emocje , głównie Eli , ale Beata też w formie z wczoraj , ogólnie bardzo dobrze. Reszta raczej zdecydowanie na minus , cały głupi wątek z kotem , Agą i ministrem , bez komentarza, ponadto beznadziejny Feli i Moni , dodatkowo Wac i nowy bohater komik- nie wiem po co kolejna niepotrzebna postać , nie wnosząca zupełnie nic, szkoda aktora po za tym , który walczy z nowotworem , chyba , że się okaże , że jest ojcem Waca - to wtedy by miało jakiś sens , ale wątpię. Ponadto Jaś i Ramona , czyli sielanka i rozmowa w domu , na jakimś poziomie , ale brak jakiejś dynamiki i emocji i wogóle . No i Bolek , który bardzo nuży już , Halszka jak zwykle coś potrafi powiedzieć do rzeczy , ale wątek znów się zatrzymał i dziś nic nie wnosił , w każdej rozmowie z Pawłem , niepotrzebnie ich tyle. Tak więc dwa odcinki i tylko trzy sceny dobre , w tym jedna kultowa , to jednak za mało. Może coś się jeszcze zmieni.
Moni ostatnio głupieje z tym dbaniem o urodę. Zachowanie Moni przypomina mi "jazdy" Feliego.
Zosia chce wystartować w konkursie ekologicznym. Gdyby została laureatką, to przecież wszyscy powiedzą, że dlatego, bo to córka organizatorki konkursu.
I to może być dalszy ciąg tego wątku. Afera korupcyjna , gdzie córka dyrektora wygrywa konkurs i jedzie do Brukseli , są oskarżenia o korupcję polityczną, Aga tłumaczy się przed szefem , zwołuje konferencję prasową , opozycja żąda komisji śledczej , Aga z hukiem wylatuje z ministerstwa:)
O matko, Ty to tylko byś chciał afery, intrygi i kłótnie :D
Bez przesady, wątek z Zosią jest fajny, bo moim zdaniem powinno się pokazywać dzieci, a nie mówić do ściany, która służy za dziecko. Fajnie, że do "Klanu" dołączył taki dobry aktor jak Marek Frąckowiak. Jednak widać, że jest chory, mocno się postarzał i jakoś jest chudy na twarzy. Miło znów zobaczyć Wacka.
Zdecydowanie wolę jak się coś dzieje , a jak nie dzieje , to przynajmniej o czymś/ Jeden wątek o niczym może być w odcinku jak pozostałe wątki są dobre, tak było w zeszłym tygodniu. Może źle zmontowali sceny :) I te zapchajdziury same w tym tygodniu:)
Bo Wiatr ma typowo męski charakter ;D co bedzie romansidla oglądał , lepiej afery i bójki ;) Choć i ja Lubie jak kogoś strzela w twarz a nawet pobija albo jak sie kroi jakaś aferka ;) Natomiast od patrzenia na młodych kazuniow niedobrze mi sie robi ;D w sumie lepiej mówić do dziecka żywego a jakiegoś manekina czy ściany ;D Tyle ze nie wszystkie dzieciaki fajnie grają ;)
hahaha afera korupcyjna ;)
Aga z hukiem wylatuje z ministerstwa, a o Agnieszce i Zosi pojawiają się artykuły w Fakcie, Wprost, Newsweek i Angorze ;P
Ponadto dyskusje na temat "afery ekologicznej" w różnych programach publicystycznych, m.in. u Lisa ;)
Zosia z mamą wezwane na przesłuchanie przez komisję śledczą ;)
Moni to strasznie wkurzająca baba. Denerwuje mnie to, jak pomiata Feliksem. Zachowuje się jak królowa, która potrzebuje podnóżka. Jest sztuczna, wyniosła i przemądrzała. Feli jest jaki jest, ale chciałbym zobaczyć jej minę, jakby on znalazł jakąś inną, najlepiej młodszą babkę :D
Trzeba przyznać, że dzisiaj Feli uratował ten nędzny odcinek. Sceny z tym dzieciakiem Agnieszki są porażką.
Masz rację, pomiata biednym Felim i nie ma dla niego za grosz szacunku. Świadczy to tylko o jej niskiej kulturze osobistej, bo prawdziwa dama z klasą uszanuje nawet sprzątaczkę lub hydraulika (nic oczywiście nie ujmując tym zawodom). Jest też w tym trochę winy Feliksa, ponieważ pozwala na takie traktowanie, zamiast raz walnąć pięścią w stół i powiedzieć jej kilka ostrych słów. Od razu zmieniłaby do niego stosunek lub tak jak sugerujesz powinien znaleźć sobie młodszą i ładniejszą, mina Moniki bezcenna.
On juz miał jakaś młodsza babke ale Moni sie o tym nie dowiedziała a szkoda ;) Feli sam ja do tego stanu doprowadził , ciągle tylko : " Mooooooooni kroooooolowo!!!!!" ;D
Moni sfiksowala bo "kto z kim przystaje takim sie staje " Ciekawe co jeszcze wymysli: operacja biustu, odsysanie haha ;))))
Mnie męczy wątek z kotem. Typowe zapchajdziurstwo. Do tego jeszcze błazen Jasiek, błaznujący przy stole. Patola. Przy tak niskim poziomie nie pozostaje mi nic innego jak tylko pochwalić Feliego bo przy reszcie wczorajszego odcinka to jego oglądało się z przyjemnością.
Kiedy Feli nie robi z siebie błazna jest bardzo sympatycznym, życzliwym człowiekiem. Lubię tę postać. :)
Przypomniało mi się, jak Paweł Lubicz wziął do siebie na kilka dni pieska Surmaczowej.
Pieskiem zajmował się Paweł junior - wyprowadzał psa na spacer wieczorem i wczesnym rankiem. Jeszcze chodził na judo i do szkoły.
Nie wiem, kiedy odrabiał lekcje, nie wiem też jak go rano dobudzili.
Przecież jak się padnięty Pawełek walnął wieczorem na łóżko, to rano chyba za nogi go musieli ściągać :D
Ciebie męczy kot, a kota męczyły wymioty ;)
Coraz więcej zwierząt w Klanie - Tropek, Dropek, kot Borys, kot Pompon.
Ja nawet lubię te wątki, bo lubię fajne zwierzątka.
W wątku Tropka/Dropka nie irytuje mnie sam ten piesek, tylko jego wkurzająca właścicielka Surmaczowa.
Ale wszystko powinno być w umiarze. Trochę przesadzają, a sceny z Zosią są zbyt długie. Chociaż ogólnie lubię tę dziewczynkę. Jest w miarę naturalna.
I tak nic nie nie przebije wielbłąda na Sadybie :P
Kot przynajmniej wyraża więcej emocji i ruchu niż Wiga i Pawel razem wzięci haha ;D ;))))
O, pokazali sceny z koparką. Chyba po raz pierwszy w historii serialu. Ciekawe, czy aktorzy musieli się uczyć obsługiwać koparkę czy to jakiś trik. :D a Halszka pokazuje znowu pazur, staje się znowu czarnym charakterem. Swoją drogą ta aktorka ma 44 lata, a trzyma się całkiem nieźle.
Dzisiejszy odcinek praktycznie jak poprzednie dwa , coś a la poniedziałkowy , bo ostatnia scena tez bardzo dobra. Dlatego wspomnę iż mimo że znów Bolek i Paweł przynudzili , to scena na Truskawieckiej była nawet fajna , młody z cyrklem też pojechał , ale dopiero scena z Halszką rozwaliła system , Halszka się rozwija , aktorka gra bardzo dobrze , co raz bardziej wydaje się pewne , że Halszka nie jest w ciąży , a Bolek wykazuje się małą inteligencją i roztropnością oraz naiwnością. Ale mimo to bardzo fajnie zakończony odcinek , taka Halszka jest świetna i oby tak dalej. Z reszty Jasiek i wyjazd nad morze , całkiem Ok , choć pomysł trochę poroniony , ale Ok , jest to jakiś wątek , Jasiek nadal całkowicie zakręcony , ale spoko , Ramona jak zawsze się trochę pokrzywi i dziwne pomysły jego rodziców . Na uwagę zasługuje powrót do wątku sprzedaży domu Janusza i tajemniczy kontrahent , to także na plus, bo była jakaś ciekawa zajawka. reszta na minus niestety , czyli koparkowe szaleństwo , na plus jedynie plener , reszta słabizna , nawet Sadyba dziś w tym duchu. Podobnie marnie w wątku Feliego , Moni i Waca i nowego Komika - o niczym , jedynie wejście Waca i oburzenie Moni , że za głośno mnie rozbawiło. Podobnie kręcenie programu też całkiem całkiem. Tak więc dziś troszkę lepiej , ale nadal za mało:)
Pewnie chciałbyś, żeby zdarzył się jakiś wypadek z koparką, np. łyżką podnieśli by jakiś karton i spadłby on na Renatę. :D
Marek Frąckowiak to bardzo dobry aktor, a dali mu nędzną rolę. Wacek też powinien dostać jakiś wątek romansowy, np. z Kamilą zamiast bawić się w komika.
Kartony zabiły Hanke -czas na cos nowego ;))))) Może Frąckowiak sie jeszcze rozkreci ;) Taak , Waca do Kamili a Norbi niech wraca do Olki ;D
Pomimo, że nie przepadam za Halszką to muszę przyznać, że to ona ciągnie ostatnie odcinki. Wiązałem jakieś nadzieje z Frąckowiakiem ale niestety chyba się rozczaruję. Co do reszty... Nie kumam rozumowania Ramony. Chce być (?) z Jaśkiem ale praktycznie nie chce mieć żadnego kontaktu z jego rodzicami. Ciekawy jestem jak się to uda na dłuższą metę.
Ja właśnie powątpiewam czy ona rzeczywiście chce z nim być, czy robi to ze względu na to, że dzięki niemu dostała pracę u Moni :D No ale chociaż to trochę udało się scenarzystom, tzn. lepiej że trudno odczytać jej intencje
Chyba raczej ze względu na kasę. Bolek biedny nie jest, a już Halszka chce przejąć po nim karczmę.
Znowu męczące sceny z dziadkami...
To, co zasługuje na uwagę, to wspomnienia o Krysi. Ciekawe, że nagle sobie wszyscy przypomnieli o niej. Aż miło pooglądać sceny z Alicją i Pawłem wspominających Krystynę z ładną muzyczką w tle. Tak powinno być od początku.
Pozostałe wątki to nudy.
Mimo że akcji nie było to dzisiejszy odcinek świetny jak dla mnie. Przede wszystkim inny niż poprzednie , niejako nowe otwarcie dla wszystkich wątków , które pojawiają się po długiej przerwie. Po pierwsze pierwszy raz ciekawe i fajne wspomnienie o Krysi , zarówno scena Pawła z Juniorem , całkiem fajna i zagrana na temat Alicji , potem również po przyjściu kobiety , miało to swój sens i wreszcie można powiedzieć po tak długim czasie , ponadto wspomnienie o pójściu na cmentarz. Być może to takie przygotowanie wątku przed zbliżającymi się Wszystkimi Świętymi. Ponadto wielkie powroty Pani Kaczorek , Frania , Profesora Deptuły i Docenta Sarny oraz przede wszystkim Alicji . Scena w Instytucie fajna , oczywiście pierwsza więc miała swój klimat , także ze względu na wspomnienie Krysi w aspekcie zawodowym . Docent jak zawsze małomówny , ale coś dziś powiedział , było to śmieszne , a potem rozmowa Alicji z Pawłem o nim była niejako nawiązaniem do jej dawnych rozmów z Krysią , więc to też na plus.Być może będzie nowy dłuższy wątek , z powrotów , fajnie by było by powrócił wątek śmierci Marczyńskiego. Ponadto wielki powrót Cześki i Darka , ta pierwsza marnie wyglądała , widać , że ciąża spowodowała przytycie aktorce , ale dziś też była charakteryzacja. Ponadto Darek w swoim żywiole , czyli nowa kobieta na horyzoncie , całkiem ładna jak na Klan więc być może nowy romans się kroi:) Do tego jednak rozmowa Reni i Ele , o małżeństwie , klimatycznie i składnie , ale w tle pojawił się Darek , czyżby coś się wydarzyło we Włoszech i kiedyś to wyjdzie na jaw? Fajnie by było .A może coś się zdarzy w przyszłości;) No i na koniec , ale również świtnie czyli Ciocia Stasia i Jeremiasz , najpierw komiczna rozmowa przez telefon , a potem misyjnie znów , czyli metoda na wnuczka. Wyszło to bardzo fajnie , dobrze zagrane , dobra muzyka , powrót naprawdę wyluzowanych wnuków , którzy są fajną przeciwwagą dla Jeremiaszka , no i na koniec całkiem sensacyjnie , czyli złodziejka , wyszło to bardzo zgrabnie . choć misyjnie. Także , dzisiejszy odcinek zdecydowanie na duży plus, żadnej zapchajdziury w co nie wierzę , oby jutro też na koniec tygodnia było fajnie jak dziś.