PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=237256}
7,8 258  ocen
7,8 10 1 258
Kidō Senshi Gundam Seed Destiny
powrót do forum serialu Kidō Senshi Gundam Seed Destiny

Według mojej skromnej opini pierwsza seria (gundam seed) była znacznie lepsza. Tam zwroty akcji zaskakiwały, tutaj, juz domyślaliśmy czego się spodziewać. Wątki romantyczne są w destiny znacznie nudniejsze, a powody walki Dulindala (tak to się piszę?) ciut idiotyczne i znacznie bardziej wydumane niż w serii I. Filozoficzne teksty bohaterów jakoś do mnie przemawiały. Zresztą wiele nowych bohaterów mnie denerwowało,jak i starych na dodatek. No i oczywiście końcówka, jakaś taka niedorobiona i na siłę. Jeśli nie oglądałeś Gundam Seeda może ci sie spodobać fabuła; w innym przypadku czeka cię zawód.

ocenił(a) serial na 10
Zebres

Nie zgadzam sie, ogladalem oba sezony i destiny w zadnym momencie mnie nie zawiodlo :)

APA

Mogę się przyczepić jedynie do tego, że sporo rzeczy z GSD przypominało mi rzeczy z GS. W niektórych momentach czułem się jakbym oglądał powtórkę z GS. Nie będę się rozpisywać na ten temat, bo ci którzy oglądali będą wiedzieć o co mi chodzi.
Jednak patrząc na samo GSD to się nie rozczarowałem. Fajne anime. ;)

ocenił(a) serial na 6
Zebres

Zgadzam się w pełni. Niestety bo seria miała potencjał. Miałam wrażenie że oglądam lekko odpicowaną pierwszą serię, z której powycinali sceny i wkleili do Destiny - to wszystko już było. Plus to co zrobili ze starymi postaciami... Lacus i Kira stali się idealnymi, cudownymi, nudnymi jak flaki z olejem bohaterami. Cagalli jest ciągle płacząca i bezsilna (?!), Atrhun to samo (plus stał się wieszakiem dla lasek i panem fanservicem). Dearka i Yzak - gdzież oni są? Murrue macha cyckami. Nie wspominając o cudownym zmartwychpowstaniu pewnego bohatera... Nowi wkurzali mnie wszyscy co do jednego, z emoShinem na czele. Wątki romantyczne - uwstecznione (Athrun-Cagalli), święte i niepokalane (Lacus-Kira), niedorobione (Luna-Shin-Stellar, Athrun-Meyrin-Meer...Lunę też można dorzucić). Miałam cichą nadzieję, że wybuchy przestaną być RÓŻOWE, ale niestety. Jedyne co się broni w tej serii, to muzyka (przyjmijmy że czwarty opening to był wypadek przy pracy). Zakończenie, ech. Na szybko i niedopracowane. Ogólnie cała ta seria jest niedopracowana. Ponoć mieli zrobić film, żeby pozamykać wszystkie wątki, ale chyba pomysł upadł. I chyba dobrze, bo strach się bać na myśl co mogli jeszcze powynarabiać D:
Marudzę i marudzę, ale miałam dość wysokie wymagania przed obejrzeniem (pierwsza seria była świetna), no a dostałam takie coś. No cóż. Smutek.