Według mojej skromnej opini pierwsza seria (gundam seed) była znacznie lepsza. Tam zwroty akcji zaskakiwały, tutaj, juz domyślaliśmy czego się spodziewać. Wątki romantyczne są w destiny znacznie nudniejsze, a powody walki Dulindala (tak to się piszę?) ciut idiotyczne i znacznie bardziej wydumane niż w serii I. Filozoficzne teksty bohaterów jakoś do mnie przemawiały. Zresztą wiele nowych bohaterów mnie denerwowało,jak i starych na dodatek. No i oczywiście końcówka, jakaś taka niedorobiona i na siłę. Jeśli nie oglądałeś Gundam Seeda może ci sie spodobać fabuła; w innym przypadku czeka cię zawód.
Nie zgadzam sie, ogladalem oba sezony i destiny w zadnym momencie mnie nie zawiodlo :)
Mogę się przyczepić jedynie do tego, że sporo rzeczy z GSD przypominało mi rzeczy z GS. W niektórych momentach czułem się jakbym oglądał powtórkę z GS. Nie będę się rozpisywać na ten temat, bo ci którzy oglądali będą wiedzieć o co mi chodzi.
Jednak patrząc na samo GSD to się nie rozczarowałem. Fajne anime. ;)
Zgadzam się w pełni. Niestety bo seria miała potencjał. Miałam wrażenie że oglądam lekko odpicowaną pierwszą serię, z której powycinali sceny i wkleili do Destiny - to wszystko już było. Plus to co zrobili ze starymi postaciami... Lacus i Kira stali się idealnymi, cudownymi, nudnymi jak flaki z olejem bohaterami. Cagalli jest ciągle płacząca i bezsilna (?!), Atrhun to samo (plus stał się wieszakiem dla lasek i panem fanservicem). Dearka i Yzak - gdzież oni są? Murrue macha cyckami. Nie wspominając o cudownym zmartwychpowstaniu pewnego bohatera... Nowi wkurzali mnie wszyscy co do jednego, z emoShinem na czele. Wątki romantyczne - uwstecznione (Athrun-Cagalli), święte i niepokalane (Lacus-Kira), niedorobione (Luna-Shin-Stellar, Athrun-Meyrin-Meer...Lunę też można dorzucić). Miałam cichą nadzieję, że wybuchy przestaną być RÓŻOWE, ale niestety. Jedyne co się broni w tej serii, to muzyka (przyjmijmy że czwarty opening to był wypadek przy pracy). Zakończenie, ech. Na szybko i niedopracowane. Ogólnie cała ta seria jest niedopracowana. Ponoć mieli zrobić film, żeby pozamykać wszystkie wątki, ale chyba pomysł upadł. I chyba dobrze, bo strach się bać na myśl co mogli jeszcze powynarabiać D:
Marudzę i marudzę, ale miałam dość wysokie wymagania przed obejrzeniem (pierwsza seria była świetna), no a dostałam takie coś. No cóż. Smutek.