tak pobieżnie przewertowałam forum i nic na ten temat nie znalazłam, dlatego też postanowiłam dodać moje trzy grosze. :)

Na psychologii się nie znam, na medycynie tym bardziej, ale o kanibalizmie i chorobach, które mogą w jego efekcie nastąpić, coś tam słyszałam. Zagłębiłam się więc w temacie i w końcu po małym researchu doszłam do pewnych wniosków, a mianowicie, zastanawia mnie fakt, czy być może to zapalenie mózgu, które ma Will, nie jest aby spowodowane przez priony, które powodują właśnie choroby układu nerwowego? Hannibal pewnie wiedział, co mogło owe zapalenie spowodować, dlatego nie chciał, aby Graham się o nim dowiedział. I o ile się nie mylę, od tego czasu raczej nie częstował Willa swoimi specjałami oprócz rosołu (a ten, wydaje mi się, został ugotowany w miarę normalnie, o ile się nie mylę, to na kurze z gatunku jedwabistych.. No bo czy da się ugotować rosół na ludzkim mięsie? :D) i teraz pod tym względem mu się polepszyło, halucynacje i ataki już go nie męczą.

Ogólnie, zastanawiające jest, jakim cudem Hannibal, spożywając tak często ludzkie mięso, nie zapadł na żadną chorobę. Chyba, że sposób przyrządzania też ma znaczenie, bo jeśli chodzi np o chorobę kuru, zaobserwowaną u członków plemienia Fore, to raczej nie ma wątpliwości, iż spożywali oni mózgi zmarłych bliskich "na surowo", stąd też bezpośredni kontakt z czynnikiem zakaźnym. Z kolei obróbka termiczna też nie zabije wszystkich bakterii.. Dziwna sprawa jak dla mnie. ;)

Ogólnie to wydaje mi się, że jeśli w finale sezonu Will sam się nie połapie, że za wszystkim stoi nasz rogacz, to po tym ataku, jaki miał w samolocie, trafi być może do szpitala, a może nawet i na odział neurologiczny, gdzie znowu zostanie przebadany, z tą różnią, że tym razem dowie się, co jest przyczyną jego halucynacji i być może wtedy zacznie kojarzyć fakty. A co wy sądzicie o jego chorobie? :)