Mam pytanie… Właśnie jestem w połowie pierwszego sezonu, jedna rzecz nie daje mi spokoju i zastanawiam się, czy to dziura w fabule / niedopatrzenie scenarzystów, czy celowy zabieg, który się później wyjaśni (tylko jeśli się wyjaśnia, to NIE MÓWICIE MI JAK :-)
Chodzi mi o samo "zawiązanie akcji" - sytuację, w której ginie synek Wortha.
Morderca stoi 3 metry od auta. Jego celem jest Worth. Strzela, Worth się uchyla, kula trafia dziecko. Dotąd rozumiem.
Ale, do licha, CO SIĘ STAŁO POTEM? OK, Facet zamiast Wortha trafia chłopca, ale dalej stoi 3 metry od auta, ma w ręku naładowaną broń - i nie strzela drugi raz, żeby naprawić błąd? Spanikował, przeraził się tym, że zabił dziecko? To by raczej nie pasowało to tej postaci…
A jeśli nawet - to co: zaczął uciekać? I z kolei Worth - który miał przecież broń przy pasku - nie wyskoczył za nim, nie strzelał?
Stąd moje pytanie: czy to dziura w fabule, czy będzie to jakoś wyjaśnione i opowiedziane, co tam się stało?…