Powiem tak, dla mnie najlepszy najbardziej poruszający i genialnie zrealizowany odcienek w całym serialu. I w dupie mam hejterów.
To czy scenariuszowo ten odcinek jest wartościowy to kwestia względna, ale reżyseria naprawdę nie zawiodła. Oświetlanie ogniem, tworzenie napięcia i wspaniała muzyka sprawia, że to była bitwa na ultra wysokim, kinowym poziomie.
( brak spojlerów ) Obejrzałem dziś ostatni odcinek 8 sezonu i właśnie dotarło do mnie to że to już koniec, poczułem trochę smutek ale przypomniały mi się te wszystkie wspaniałe momenty, radość, wzruszenia, śmiech.
Pomijając co było dobre czy złe w tym ostatnim sezonie chcę zapamiętać całokształt jako coś...
Coś pięknego, ciągła akcja, wiele emocji, dawanie nadziei i zaraz szybkie jej zabieranie. Cudowne wyreżyserowanie, film oświetlany tylko za pomocą ognia to trudna sztuka, która świetnie się tu sprawdziła. No i muzyka. Często wracam tylko do tego odcinka.
Wątek Johna jest zrobiony na odwal miał taki potencjał
Dowiadujemy się że jest targarienem .brak kontynuacji i jeszcze to wygnanie na mór
Dałem temu odcinkowi aż 9/10, bo dobrze buduje napięcie. Mamy wrażenie, że niektórych postaci długo już nie pooglądamy, ale przede wszystkim ta scena pojednania ludzi, których dzieli historia, ale zamiast nienawiści dostajemy przebaczenie. Coś pięknego.