Na ten moment s06e04, które wilkory są jeszcze w grze ? Bo przyznam, że już trochę mi pamięć szwankuje w tej kwestii.
Na pewno żyje:
Duch - Jona
Na pewno nie żyje:
Szary Wicher - Robba (zarżnięty w boksie podczas wesela)
Kudłacz - Rickona (3 odc. 6 sezon ucięta głowa przyniesiona Ramseyowi)
Jeszcze wilkor Brana żyje bo poszedł z nim za mur, to że się nie pojawił to w sumie wina tego że pokazuję tylko jaskinie a scena poza nią była jedna. I nie żyje jeszcze chyba jeden wilkor tylko nie wiem który.
Nie pamiętam czy to było w serialu, ale w książce Arya podczas snów przenosiła się do ciała Nymerii ;)
Ok, podsumujmy:
Żyjące Wilkory:
Jona, Brana
Nieżyjące:
Robba, Rickona
Zaginione:
Aryi
Zostaje Wilkor Sansy
Żyją wilkory Jona, Brana oraz Aryi, Nymeria podobno wyciągnęła ciało Lady Catylen z rzeki.
Szary Wicher wilkor Robba - zabity na krwawym weselu
Duch wilkor Jona - żyje u boku swgo pana
Dama wilkor Sansy - zabity przez Neda Starka egzekucja wykonana na polecenie Crercei za zaatakowanie Jofreya przez Nymerię
Lato wilkor Brana - żyje u boku swego pana
Kudłacz wilkor Rickona - zabaity przez Umbera
Nymeria wilkor Aryi - zaginiony błąka się najprawdopodobniej w okolicach dorzecza
Takie piękne stworzenia, a już połowa nie żyje, dlaczego musiały trafić do Starków...
Wychowane przez Starków nadal były bardzo niebezpieczne. Ciekawe co by było gdyby trafiły pod opiekę Ramsaya :D
Byłoby więcej epickich scen :P Ramsay bardziej na nie zasłużył, bo przynajmniej dba o swoje ogary.
SPOJLER
Został już tylko Duch i gdzieś Nymeria Arii. Wilkor Brana, Lato poświęcił się by uratować jego i Meerę.
Słabe było to poświęcenie, bo zdaje się że nawet pojedynczego inno-zombiaka nie załatwił...
Ejże! Wcale nie słabe. Lato dał trochę czasu na ucieczkę swojemu panu: banda żywych trupów skupiła się przez jakiś czas na zwierzęciu. Szkoda biedaka. Swoją drogą, dlaczego twórcy tak wybijają te wilkory? Giną po kolei. Jaki w tym sens? Wprowadzili je, myślałam, że to jakiś symbol, odegrają większą rolę, a tu padają jak muchy i - szczerze mówiąc - tak bez nich jak i z nimi.
W sumie to każdy coś symbolizuje.
Duch był inny od wszystkich tak jak Jon. Jon trzyma się najlepiej z rodzeństwa, tak samo jak Duch ze swojego.
Nymeria zdziczała i przewodzi sforze w Dorzeczu, podobnie jak Arya zmienia twarz i staje się zabójcą
Szary Wicher zginął razem z Robbem.
Dama zginęła jako "wykorzystana", zlożona w ofierze. Sansa również zostaje upokorzona i przekazywana "w ofierze" coraz to innemu mężczyźnie.
Kudłacz zostaje porwany i ginie, a Rickon zostaje uwięziony.
Lato poświęca swoje życie, tu jeszcze nie wiadomo, myślę że, Bran poświęci swoje życie, by stać się drzewem.
Coś w tym jest. Co do Sansy. Jej wilkorzyca zginęła przez pomyłkę. Sansa przekazywana kolejnym mężczyznom, racja. Najpierw pod opieką pana ojca. Ścięty. Później przy swoim wymarzonym księciu, który okazał się psychopatą. Otruty. Potem Tyrion, zamiast przystojnego męża - karzeł. Uciekł, zabiwszy pierwej własnego ojca. Dalej Petyr - od zawsze kochający jej matkę. Ramsay - drugi mąż ( wiem, że w powieści to nie ona za niego wychodzi), kolejny psychopata i sadysta. Teraz uwiesiła się Jona. Po tylu przejściach, zawsze przekazywana jak piłeczka, ciągle ma nadzieję, że ktoś się nią zajmie, zaopiekuje i będzie bezpieczna. W 5 odc mówi o tym Brienne. Tak ją zapewnia, ze przy Jonie czuje się bezpiecznie, że aż mnie ciarki przeszły. Coś się wydarzy. Coś będzie i Jon Sansy nie ochroni. Takie mam przeczucie.
to może być Littlefinger, nie bez kozery pokazali jego zdradziecką gębę. Oby nie. Czas załatwić Boltonów.
no właśnie dośc już się naoglądaliśmy Sansy mogliby ją uśmiercić zamiast Rickona.
Szczerze to jak dla mnie trochę to naciągane. Logiczne, że jak pan zostaje porwany/uwięziony(tak jak Rickon) to zwierzę spotka marny los. Także w przypadku Rickona/Robba te wilkory nic nie oznaczały - ot jak pan wpada w kłopoty to i zwierzę także. Równie dobrymi symbolami mógł być Greatjon Umber który zginął na weselu dla Robba i Osha jako symbol dla Rickona, która zginęła jak ich uwięzili. Wilkor Brana pojawił się tylko na 5 sekund by w kiepski sposób zginąć(serio nawet jednego zombiaka nie załatwił? :/), Nymeria w serialu to z tego co pamiętam tyle wiadomo, że gdzieś lata po lasach. W sumie pasuje do prawie każdego z Starków, bo i Arya i Sansa i Rickon i Bran dużo się tułają. Takie jak dla mnie trochę szukanie na silę jak mówiłem, ale no dobra może to ja nie zauważyłem subtelności.
Inna sprawa to całkowicie zmarnowany potencjał. Myślałem, że te wilkory to jakieś takie groźniejsze wilki i niezłe bestie a w serialu są tylko po to by pokazać jak to Starkom wszystko pod górkę jest. Zero budowania relacji wilkor-pan, zero jakiejś epickiej sceny. Bardziej epicki jest Sam Tarly bo oprócz rzygania na statku załatwił Białego Wędrowca, a wilkory po prostu padają jak muchy. I tak wiem, że Gra o Tron niby nie jest jak inne fantasy i nie ma miejsca na epickość za bardzo(z drugiej strony co druga scena Deanerys jest kreowana na epicką), ale powiedziałbym, że to dosyć realne by taki wilkor mógł "pokazać kły" w jakiejś scenie. I to nie by zginąć za 5 sekund.
10/10 ja też uważam że potencjał wilkorów jest marnowany, spodziewałam się że odegrają znacznie większą rolę.
teraz jeszcze niech smoki Daenerys padną jak muchy zanim ta dojedzie do Westeros.:D
"zero jakiejś epickiej sceny"
Szary wicher miał kilka epickich scen z Robbem- jak odgryzł Umberowi palce, jak postraszył Królobójcę, i przede wszystkim ta: https://youtu.be/FnLUrGt2114?t=99 , która miała miejsce w czasach, zanim Robb stracił rozum, gdy jeszcze wszyscy go lubili. Później Robb był słaby i głupi, więc wilk praktycznie znikł.
"Myślałem, że te wilkory to jakieś takie groźniejsze wilki i niezłe bestie"
Zależy w czyich rękach :P
Ok, może to po prostu kwestia tego, że zapomniałem te wcześniejsze sezony. Ale nie obraziłbym się gdyby zamiast tysięcznej sceny walki Aryi kijem z tą blond zdzirą albo milionowej sceny gadania Tyriona w Mereen i patrzenia się w niego Varysa jak sroka w gnat daliby nam coś z wilczkami INNEGO niż ich śmierć. No ale przynajmniej Hodor miał epicką scenę. Z drugiej strony teraz jak już on nie żyje to nie ma żadnej rywalizacji, Sam Tarly zasiądzie na żelaznym tronie
;)
A tak serio to widać gdzie pomysł był Martina(hold the door) a gdzie D&D(całe zakończenie wątku Stannisa i Davos dopiero po x dniach ogarniajacy, że czerwona kapłanka wróciła na mur to coś może być nie tak z człowiekiem który dla Davosa był król.... WRÓĆ, który dla Davosa był bogiem)
Wiadomo, że głównie chodzi o budżet. Twórcy oszczędzają na czym mogą, ale trochę tych scen wilkory dostały, Jon walczący z dzikimi, zabicie Rasta (to było nawet epickie), spotkanie z Jojenem, czy nawet obronienie Brana przed nasłanym zabójcą. Potencjał wilkorów i samego rodu Starków jest pod względem 'epickości' zmarnowany, ale tak wymyślił Martin robiąc z nich idiotów.
No i nie zabijcie, ale dla mnie epicką sceną jest też ta, jak ludzie Freyów idą z Robbwindem :P
"A tak serio to widać gdzie pomysł był Martina(hold the door) a gdzie D&D" Zgadzam się, pomysły dedeków to porażka, od Dorne, po samą Północ. Na Davosa nie mieli pomysłu więc nagle został lojalnym przydupasem Jona siedzącym przy jednym stole z Brienne, która przyznała się do zabicia Stannisa, w dodatku proszący Melisandre o magiczne sztuczki (ten sam Davos co mówił, że jednoczenie królestwa przy pomocy magii jest złe, a Czerwona kobieta jest matką demonów, która pali ludzi żywcem i należy ją zabić). Jest teraz niezłym hipokrytą.
Eh, musiałeś wspomnieć o Dorne? A już udało mi się to z pamięci wyprzeć :< Całą tę wyprawę Jaimego i Bronna i te "bad pussy".
BTW W wydaniu D&D "podoba" mi się też teleportacja, ostatnio Petyr Bealish był w Dolinie a teraz był przy murze, czyli na samej północy Północy :> Rozumiem jeszcze gdyby Ramsay się teleportował(wystarczy, że zdejmie koszule to ma takie zdolności pewno), ale Bealish?
Daario i Jorah jeszcze lepsi. Wyruszyli szukać Dany jakiś czas po jej odlocie, przejechali konno pół kontynentu i dotarli dokładnie na polanę, gdzie została porwana. W dodatku Dany od kilku dni była niewolnikiem, jeszcze nawet nie zdecydowano co z nią zrobić, a oni już tam dotarli? Jak to możliwe? Ten sezon trzeba oglądać z baaardzo wielkim dystansem.