Po pierwsze, że to nie był gwałt.

Ludzie różnie to określają,najczęściej jako gwałt....Przynajmniej ja takich określeń się doszukałam.

To nie był gwałt? Moja droga, gwałt w małżeństwie jak najbardziej istnieje, wtedy, kiedy kobieta nie ma ochoty na seks a faceta to guzik obchodzi i wykorzystuje przewagę jaką ma nad kobietą i robi swoje ... I nie mów mi, że to inne 'czasy' inne obyczaje , że to noc poślubna i trzeba było "skonsumować" małżeństwo. Gwałt to gwałt.

P.s. Nie, nie byłam nigdy zgwałcona.

Nie w tym przypadku, Sansa zgodziła się na małżeństwo, a obowiązkiem każdego małżeństwa jest skonsumowanie go w noc poślubną, o czym Sansa doskonale wiedziała.

No wiedziała.
jednak przyznasz, że mogłoby to inaczej wyglądać i ona raczej oczekiwała choć odrobiny czułości, a nie tego co ją spotkało i to jeszcze w obecności człowieka, który "zabił' jej braci.

co do sceny książkowej, była okropna. biedna Jeyne w sumie nie miała nic do gadania no i jeszcze to, że Ramsay zmusił Theona do ... mi się zachciało wtedy wymiotować.

Sansa też nie okazała Ramsayowi czułości. Poprosił ją, żeby się rozbrała, pocałował ją, jak na bękarta całkiem spoko, ale Sansa zaczęła przedłużać rozbieranie co go znudziło więc rozerwał suknię, w dodatku nie wyszła z własną inicjatywą, stała jak kołek to ją po prostu położył. Musieli mieć to za sobą, tego się oczekuje od młodych w Westeros, po to jest noc poślubna, a ludzie przeżywają jakby co najmniej zaczął ją bić, czego można byłoby się po nim spodziewać.

Była w końcu 15-letnią (czy ile tam) dziewicą ;) też byłabym w takiej sytuacji sztywna jak kołek i ani mi w głowie by była inicjatywa.
no ale nie będziemy chyba tyle dyskutować o tej konkretnej scenie. Bo chyba i tak nie uda się jednej przekonać drugą ;)

Margaery jest w podobnym wieku, a radzi sobie lepiej niż Sansa. Dlatego nie wierzę, że ludzie wolą na tronie płaczącą Sansę zamiast Marg. Tutaj nie chodzi o przekonanie kogoś do mojego zdania, po prostu nie rozumiem o co ten cały szok związany z tą sceną, szczególnie że to GOT.

Też nie pisz o Theonie "mordercy jej braci", bo Boltonowie to ogólnie mordercy jej rodziny. Przecież taki był plan, Sansa doskonale zdawała sobie sprawę, że Bolton to wróg Starka. Ale sama zgodziła się na ślub więc naturalnie też na noc poślubną. Boltonowie też nie mają powodu traktować Sansę jak księżniczkę, bo niby dlaczego? Zresztą 15 lat to w świecie GOT najwyższy czas :) Chyba Sansa nie myślała że każdy mąż będzie czekał, to nie są te czasy. Ramsayowi syn jest bardzo potrzebny. Ród Botlonów stanowią DWIE osoby - Roose i Ramsay, w drodze jest już dziecko Roosa i Waldy, i przydałby się jak najszybciej dziedzic Ramsaya. Jeśli kogoś winić to tylko Baelisha, który zamiast zapewnić jej bezpieczeństwo w Dolinie, bawi się w swoją grę ryzykując życiem Sansy.

Ktoś napisał o Ramsayu "He has gone too far this time." :D nie mogę z tych ludzi czyli polowanie na bezbronne dziewczyny, obdzieranie ludzi ze skóry, torturowanie nikogo nie ruszyły (nie przypominam sobie takiego oburzenia przy scenie rozszarpania Tansy przez psy bękarta), a noc poślubna, gdzie jak każdy miał obowiązek skonsumować związek robi z Ramsaya najokrutniejszego człowieka w całym Westeros :D:D

Najśmieszniejsze, że jakby Sansa zaczęła z zimną krwią mordować Boltonów w Winterfell co byłoby niezgodne z charakterem postaci, bo Sansa nie jest morderczynią, jeszcze w 4 sezonie była przerażona na widok śmierci ser Dontosa to nikt by nawet słowa nie powiedział, że serial jest zbyt brutalny, że zniszczono postać niewinnej Sansy itd. A tutaj nagle oburzenie w mediach, na portalach społecznościowych i na forach, ludzie rezygnują z oglądania serialu LOL

Z całym szacunkiem, ale chyba nie byłaś wychowywana na lady Stark i rodzice Ci nie wpajali, że małżeństwo służy rodowym interesom i wyjdziesz za tego, co CI każą, jak również Twoim życiowym powołaniem nie jest chyba urodzenie jakiemuś rodowi dziedzica. Tak samo nie miałaś chyba w domu septy, która Cię uświadamiała o tym, czego będzie się od Ciebie oczekiwać w noc poślubną i to niezależnie od atrakcyjności czy wieku męża. Więc po cóż osobiste porównania?
Noc poślubna nie ma być przyjemna dla kogokolwiek, po to to panowie lordowie chodzą do burdeli, a i panie lady nie stronią od kochanków. Noc poślubna jest od tego, żeby była. A najlepiej jeszcze zapłodniła. Owszem, zdarza się, że małżeństwa aranżowane są dopasowane pod tym względem i wtedy jest fajnie, ale nie to jest najważniejsze.
Poza tym co do wieku to jak na westerowskie dziewice to był odpowiedni czas, i tak późno zresztą zakwitła. Jakoś z Tyrionem wiedziała jak się zachować i gdyby on był zdecydowany to zrobiłaby już w stolicy co trzeba.

Bo twórcy serialu śmieli zrobić coś inaczej niż w książce czym popełnili świętokradztwo. Przynajmniej według książkowców...

Dany w serialu też na początku nie lubiał Drogo a potem lovestory było

hodor

To niestety było takie "pod kobiety" moim zdaniem ... Faktycznie za szybko go pokochała.

A czemu miała nie kochać Droga? To był bardzo dobry mąż, jeden z lepszych w sadze.

Dany Drogo na początku też nie lubiła a potem lovestory,tu przewiduje podobnie

Dla mnie scena Drogo z Daenerys była gorsza. A jeśli chodzi ogólnie o brutalne sceny, to dla mnie najgorsza jest ta w której ciężarna żona Robba dostaje nożem w brzuch :(