W pierwszym odcinku też uciekł jeden dezerter - może zawsze zostawiają jednego świadka by opowiedział to co widział.

Bronia go Starzy Bogowie, Sam jest prawdopodobnie jednym bratem z Nocnej Straży, który porzucił Wiarę Siedmiu i przyjął przysięgę "Wrony" przed Czarodrzewem. Wedrowiec go zignorował, gdy uciekł z Gilly od Crastera to kruki ich ostrzegły, że nadchodzi WW po małego Sama i dodatkowo wyjątkowo słucha się go Duch - wilkor Jona...

Koncepcja interesująca, ale musiałoby być coś więcej niż ta konwersja. Może inność Sama wynika z jakiejś ukrywanej przez Tarlych tajemnicy i on nie wie kim jest naprawdę? Niechęć Randylla i groźba, że Sam nie przeżyje następnego polowania, jeżeli nie wstąpi do Nocnej Straży, trochę nie przystaje do jego ostentacyjnej prawości. Trochę pokazuje to jego reakcja na przyjazd Goździk z małym Samem. Randyll nie uwierzył, że nie jest on jego wnukiem i podjął decyzję o "zaopiekowaniu się" dzieckiem (a matka do kuchni), bo tak należy. Ale pozbycie się syna mogło wynikać ze swoiście rozumianej dbałości o ród. Może Samwell jest "grzechem młodości" w stylu Ramsaya Snowa? Tu dochodzę do sedna spiskowej teorii. Może wyjątkowe szczęście Samwella wynika z tego, kim była jego matka i wyczuwają to istoty związane z magią?

https://fsgk.pl/wordpress/2017/03/szalone-teorie-czego-nie-wolno-bialym-wedrowco m/

Tutaj jest zgrabnie opisana teoria, chociaż to wciąż tylko teoria.

Wszystko to czytałem, ale myślałem, że może wiadomo dlaczego na 100%.