W późniejszym etapie opowieści, pewnie od 5 sezonu, będzie bardzo ważną postacią, jest nieślubnym dzieckiem Boltona , po zawarciu przymierza z Lannisterami będzie chciał położyć łąpę na Witerfell i poślubić podstawioną Aryie no i zapowiada sie ciekawe starcie Stannis vs Ramsay w bitwie o stolice północy więc będzie się działo :) Ale to za kilka sezonów
Z pewnością założyciel tematu aż płonie z wdzięczności, że opowiedziałeś mu losy tej postaci do końca wszystkich wydanych tomów. Na pewno mu o to chodziło w tym temacie...
A cóż ja takiego mu powiedziałem to taki wielki zwrot akcji że zaatakuje go Stannis ? Nie napisał;em niczego konkretnego po prostu przedstawiłem kim jest Ramsay , chciał Spoiler
"taki wielki zwrot akcji że zaatakuje go Stannis ? "
A nie?
W tej sadze nawet wiadomość, że ktoś wciąż żyje w X tomie, jest dużym spoilerem.
Ale on chciał Spoiler, skoro zaznaczył że w temacie są Spoilery to znaczy że chce żeby były, i nie powiedziałem mu żadnych ważnych szczegółów a sam atak to nie jest żaden nieoczekiwany zwrot akcji, a raczej tło fabularne 5 tomu
Nie uważasz, że samo poinformowanie go, że Stannis za kilka sezonów(po tym, jak sezon wcześniej dostał baty pod Przystanią) będzie walczył na północy o Winterfell jest dość dużym spoilerem? Nikt raczej by się nie spodziewał takiego obrotu spraw. Ba - w książce to było cholernie zaskakującą rzeczą jak siły Stannisa pojawiły się na północy (nie mówię już w jakich okolicznościach).
Mimo tego, że zaznaczył spoiler uważam, że powiedzenie iż Ramsay będzie dość ważną postacią biorącą udział w politycznych rozgrywkach o władzę nad północą by wystarczyło. Według mnie za dużo podałeś szczegółów odnośnie fabuły dalszych tomów, założyciel tematu chyba nie chciał dostać aż tylu informacji na temat tej postaci.
Gdyby załozyciel tematu przejmował by się spoilerami to w ogóle by na to forum nie wchodził , i nie napisałem mu w jakich okolicznościach i co tam w ogóle robił a samo to że zataakuje Ramsaya to nie żadne wielkie halo proszę cie
Aj tam, taki spojler to żaden spojler. Wiadomo, że wszelkie rozgrywki w grze o tron polegają albo na bitwach albo na ożenkach. Także to, że ktoś się z kimś wcześniej czy później pobije (zawierając ewentualne sojusze) albo będzie się próbował wżenić w inny ród, jest jasne jak słońce. Chociaż w rzeczywistości z samego faktu małżeństwa nigdy nie wynikało to że stawało się panem czyjejś ziemii, bo w takim układzie wystarczyło by porwać córkę przeciwnika, ożenić się z nią, i potem stwierdzić, że on jest teraz panem ziemi swojego przeciwnika - totalna bzdura, ale niestety u Martina tak to wygląda, ale wiadomo GOT to bajka dla dorosłych dzieci i nie ma co się za bardzo czepiać, choć muszę przyznać że pewien schematyzm w GOT zaczyna mnie już trochę nużyć. A co do obecnych scen z Ramseyem to są one do BÓLU (dosłownie i w przenośni) przewidywalne ;).
po co sie tlumaczyc hejterom? stad sie biora! najlepiej olac. ten to w dodatku zrzeda na sile
Jestem kretynem bo może jakoś rozwiniesz te swoją błyskotliwą myśl? Kolejny internetowy paker ciekawe czy w realu od tak sobie ludzi obrażasz, chociaż pewnie to oni obrażają Ciebie to chociaż w necie sobie odbijesz
Wszystko już koledzy wyżej na twój temat powiedzieli wiec pozwoliłem sobie na esencjonalne stwierdzenie.
Jest to fakt nie opinia, że jesteś kretynem ( to fachowe stwierdzenie które oznacza człowieka cierpiącego na kretynizm, czyli ciężki niedorozwój umysłowy), bo jaki człowiek z ilorazem inteligencji powyżej 60pkt odpowiada na pytania w ten sposób?
Gdybym nie czytał książki to za to w jaki sposób postanowiłeś odpowiedzieć koledze na jego wątpliwości związane z osobą Ramseya Snow, dostałbyś "w realu" ode mnie pięścią w twarz. Dla przykładu kolego z Białegostoku:
Pytanie: - Kto to jest ten ned stark? Ciekawie się zapowiada.
Odp analogiczna do twojej powyższej: "W późniejszym etapie opowieści najprawdopodobniej pod koniec 1 sezonu zostaje ścięty na rozkaz Joffreya co wywołuje bitwę pod czarnym nurtem przegraną przez Stannisa, potem w krwawych godach zostaje zabity jego Syn Robb i jego żona Catelyn. Na szczęście Catelyn zostaje wskrzeszona przez Lorda Błyskawice a następnie wiesza Brienne za rzekomą zdradę. Aha i jego bękart Jon Snow, chodź wcześniej został lordem dowódcą Nocnej Straży również ginie. Pozdrawiam, mam nadzieje ze pomogłem"
Czy rozwinąłem dostatecznie "te moją błyskotliwą myśl"?
Twoja odpowiedź jest żałosna i bez sensu. Co chciałeś nią osiągnąć, zabłysnąć na forum? Nikt mnie nie nazwał kretynem dopiero ty to zrobiłeś , ale ciesze się że tylko tyle bo przecież normalnie "dostał bym pięścią w twarz" , ? Czy te forum służy Ci do obrażania innych czujesz się w ten sposób bardziej dowartościowany?
Jak mówiłem, nie jest to dla ciebie obraza, tylko FAKT. wiec z forum nie korzystam by kogokolwiek obrażać. Miałbyś prawo tak twierdzić gdybym użył wulgarnego a nie fachowego określenia na twoje dolegliwości umysłowe. Wszystkiego dobrego kolego z Białegostoku.
Chyba masz zbyt wysokie mniemanie o sobie, jesteś chamski i używasz zbyt wyszukanego słownictwa jak na twoje możliwości intelektualne i jakoś kulawo to wygąda . Nie wiadomo o co Ci chodzi więc następnym razem zastanów se zanim zaczniesz kogoś obrażać unikniesz kompromitacji FACHOWCU , chyba nie masz zbyt dużo kolegów co?
Czepiasz się że przedstawiłem wątek Ramsaya chociaż o to poproszono w temacie, a sam właśnie przedstawiłeś całą gł. fabułe Sagi z najważniejszymi szczegółami, napewno ci którzy nieczytali ksiązki są Ci bardzo wdzięczni geniuszu , więc może nie kompromituj się więcej
widze, ze godzine zajelo ci pisanie 2 postów, przepraszam cie ze zmusiłem cie do takiego wysiłku intelektualnego. Nie wziąłem pod uwage ze ludzi którzy oceniają na 9/10 filmy typu "Zejście" nie można narażać na tego typu dyskusje
Oczywiście teraz przejrzyj jakie filmy oglądałem i pociśnij mnie jaki to kiepski mam gust filmowy, to takie dojżałe , pogrążasz się
Nie poproszono Cie w temacie o przedstawienie wątku Ramsey'a, a jedynie padło pytanie, kto to jest. Bo w serialu widz nie ma pojęcia, któż to, i czemu torturuje Theona od ładnych paru odcinków.
Dla Twej wiadomości, nie każdy widz czytał książki. A to forum filmowe. Gdzie osoba oglądająca serial, a nie znająca książek miałaby szukać odpowiedzi na jakieś pytanie dotyczące Serialu, nie Książki, jak nie tu?
Przecież zakładający temat nie składa żadnych sprzeciwów więc nie wiem dlaczego wy to robicie
Są tutaj tacy użytkownicy , niektórzy specjalnie niektórzy nieumyślnie , którzy spoilerują ważne wątki nawet w tematach nieznaczonych jako spoiler więc jeżeli niechciałbym zepsuć sobie zabawy to w ogóle wym tu nie wchodził bo prędzej czy pózniej na jakiś bym trafił
W powieści jest bardziej zrównoważony , choć jest niewątpliwie sadystą. Niestety w serialu zachowuje się jak na wpół przygłupi błazen. Nie jest w ogóle straszny, nie ma w nim żadnej konsekwencji.
Czy to jest ten co torturuje Theona? Bo przeczytałam pierwszą część Nawałnicę Mieczy i tego wątku w ogóle książce nie ma, pewnie będzie w drugiej części, ale na razie nie będę czytać, jako że czekam na serialową okładkę...także się zastanawiam kto to jest...
W nawałnicy nic nie przeczytasz o nim. Teraz kończę ucztę dla wron i jak na razie brak "serialowych" scen z Ramseyem.
Ramsay himself pojawia się w książce dopiero w piątym tomie. Ale pojawia się tam sporo retrospekcji z czasów tomu trzeciego.
Tak, ale takich szczegółów jak w serialu nie ma. W każdym razie wszystko wskazuje na to, że działania Ramsaya są przemyślane, a nie "bez powodu", jak to mówi pajac udający go w serialu.
Działania Ramsay'a przemyślane? Przecież nawet lord Bolton nazywa go głupcem i mówi o tym, że powinien trochę bardziej chować się ze swoimi zabawami.
"Czasami się zastanawiam, czy rzeczywiście zrodziłeś się z mojego nasienia. Moim przodkom można wiele zarzucić, ale żaden z nich nie był głupcem. Bądź cicho,dość już usłyszałem." - to właśnie sądzi o nim ojciec. Dodatkowo szaleństwo i wybuchowość Ramsay'a widać w tym momencie:
"– A jeśli utnę jej cycki i rzucę moim dziewczynom, czy wtedy mnie zniesie? Albo kiedy zedrę z niej skórę i zrobię sobie z niej buty?
– Mało prawdopodobne. I to byłaby bardzo droga para butów"
Ramsay postępuje jeszcze bardziej pochopnie, niż Jaime.
Nieprawda. Wiadomo, że ponosi go czasem fantazja, ale Theona nie torturował bezmyślnie. Inaczej już dawno by go okaleczył doszczętnie i potem by mu się znudziło. On go tresuje i daje jakąś możliwość wyboru, mimo nikłych szans na ocalenie członków, to jednak zawsze jakieś ma.
Zresztą Theon może mu się przydać jako marionetkowy władca Żelaznych Wysp w przyszłości.
Z kolei Jaime to kompletny głupek.
Wiem, że Ramsay ma cel w torturowaniu Theona, ale moim zdaniem, mimo wszystko, czasami zapomina o tym celu na rzecz jakichś idiotycznych zagrywek typu dania kluczy Kirze i urządzenia sobie polowania, co na pewno rozsądne nie było (zważywszy na to, że Theon mógł usłyszeć pościg i spróbować się zabić - wtedy wszystko to, co Ramsay chciał osiągnąć, poszłoby w cholerę).
Kolejny błąd z Twojej strony. Nie zauważyłeś, jak Theon ciągle się zastanawiał, czy jakieś pytanie, możliwość , osoba to nie jest przypadkiem jakiś test Ramsaya? Ramsay zaaranżował sytuację z Kyrą celowo, żeby Theon zawsze się go bał i zawsze żył w przeczuciu, że Ramsay ma nad nim całkowitą władzę i nie może od niego uciec.
Wiesz, Theon miał wiele okazji do zabicia się, a jednak nie robił tego. Chce żyć.
Ale na pewno Ramsaya trochę ponosi, bo morduje, znęca się dla przyjemności nad przypadkowymi osobami.
Theon miał dużo okazji do zabicia się po tym incydencie z ucieczką. Wcześniej był cały czas zamknięty. Dla mnie ta zagrywka Ramsay'a była ryzykowna, ale mogę się jeszcze zgodzić, że miała coś na celu. Tyle, że Ramsay popełnił wiele błędów, a gdyby był lordem i nie miał nad sobą ojca, postępowałby jeszcze głupiej. Ramsay na pewno jest przebiegły i inteligentny, ale czasami zbyt porywczy i to by go zgubiło moim zdaniem. Być może jeszcze się wyrobi, ale na razie jest trochę dzieciakiem, który bije, gdy nie dostanie ulubionej zabawki. Gdyby od niego zależała walka o Północ, już dawno straciłby poparcie większości. Nie ma w sobie tego, co ma jego ojciec - świadomości, że czasem trzeba odpuścić zemstę i spróbować się komuś przypodobać.
Oczywiście to jest tylko moja opinia, nie mam zamiaru jej narzucać - raczej wymienić poglądy, bo wtedy można zyskać inne spojrzenie na problem. Mi Ramsay w serialu pasuje.
A przy okazji, jestem dziewczyną, więc raczej "zauważyłaś" ;)
Ja całkowicie zgadzam się z Tobą. Z drugiej strony, czy tylko ja nie uważam jego serialowej kreacji za osobę głupią ala klaun? Jak dla mnie świetnie go przedstawiają. Choć przyznam, że to Jamie i Brienne kradną ten 3. sezon - zdecydowanie bardziej podobają mi się w serialu aniżeli w książce.
Pozdrawiam ;)
W książce było to strasznie skrócone, tylko retrospekcje, a w TzS Theon już był na tyle zniszczony psychicznie, że postrzegał Ramsay'a jako swojego pana i nie do końca zauważał jego psychiczne zachowanie. Dla mnie Ramsay jest szaleńcem i powinno być to widać w jego zachowaniu. To nie jest Hannibal Lecter, wyważony, ukrywający się pod płaszczykiem elegancji. To jest facet, który otacza się grupą szpiegów ojca i tego nie zauważa, który za każdą drobną zniewagę kazałby wieszać, który zamiast wykorzystać atuty małżeństwa z lady Hornwood, wolał ją zabić.
Jaime i Brienne, jeden z moich ulubionych wątków. Podoba mi się w serialu, ale mimo wszystko wolałam go w książce - zapewne dlatego że był bardziej rozwinięty.
Ojciec też kierował się emocjami, w końcu ze swojej chuci spłodził Ramsaya , a jednak doprowadził do tego, że rządzi na Północy.
I tak jak wspomniała Dakinia powyżej: "Przecież nawet lord Bolton nazywa go głupcem i mówi o tym, że powinien trochę bardziej chować się ze swoimi zabawami."
Pozdrawiam
Jak to ojciec zwykle karci młodego jeszcze syna. Na pewno ma więcej oleju w głowie niż Robb Stark, jeśli chodzi o rozgrywki dla dobra rodu.
Zdecydowanie jest bardziej przebiegły, ale to wciąż szaleniec, który torturuje dla rozrywki.
Pozdrawiam
Jesteś w błedzie, twoja ocena zachowań Ramsaya z serialu jest błędna, twoja ocena działań Ramsaya z książki jest błędna, twoja opinia na temat Boltona seniora jest błędna, koledzy powyżej szczegółowo i drobiazgowo wykazali ci błędy w twoim rozumowaniu, ale z osobą tak zarozumiałą i przemądrzałą jak ty można dyskutować 10 godzin i pisać mu gigantyczne eseje a i tak nie wyprze się swoich mylnych wniosków i sformułowań.
Odradzam dalszą dyskusję z użytownikiem drauqr. Jest to całkowicie bezużyteczne i jałowe.
Wybacz, ale nie rozumiem. Czym spłodzenie Ramsay'a mogło zaszkodzić stabilności Północy i rodu? A gdyby Ramsay potraktował lady Dustin tak, jak chciał (a pewnie by to zrobił, gdyby nie ojciec) to doprowadziłby do poważnego kryzysu pomiędzy Boltonami, a ich sojusznikami.
a ja mam takie pytanie skąd Ramsay wiedział gdzie jest Theon ? Fakt jest na końcu drugiego sezonu jak gra na trąbce.Czy to był taki szpieg lorda Boltona tego co jest z Robem przecież Rob nie wie że go torturuje.Pytam się bo książki nie czytałem.
Och, w przypadku Roose'a chodziło o coś więcej niż chuć - on po prostu egzekwował prawo pierwszej nocy, uznał, że wieśniak go oszukał sprowadzajac sobie młodą żonę "o zdrowym wyglądzie", cokolwiek miałoby to znaczyć. A Ramsay'a nie zabił, bo dzieciak miał jego oczy - czyli nie chciał zabijać członka swojej rodziny.
Samo spłodzenie Ramsay'a zasadniczo nie mogło zaszkodzić stabilności rodu - Ramsay nie był jedynym bękartem na Północy. Stabilności rodu Boltonów zaszkodziło natomiast coś innego - to, że Roose doczekał się jedynie Domerica - gdyby Domeric miał braci wszystko wyglądałoby inaczej. O ile dobrze zrozumiałam generalnie dzieci Roose'a umierały. Dlaczego? Heh, nie wiadomo. Moim zdaniem ktoś je truł - i to raczej nie Ramsay, bo był wtedy za mały i z dala od Dreadfort.
Istnieje też teoria, że...
Roose oddawał swoich synów Innym tzn. zachował sobie jednego a resztę oddał...
A potem, o ironio, okazało się, że Domeric zaprzyjaźnił si z Ramsayem i...
umarł.
Tylko, że trucizna i Ramsay?
Bardziej spodziewałabym się wypadku na polowaniu. (po książkowym Ramsay;u)
Śmiesznie byłoby, gdyby to nie Ramsay otruł swego brata, a np. miejscowy maester (słowa lady Dustin, że nie wiadomo, kim są maestrowie i żeby im nie ufać)
A może to wszystko jakaś skaza genetyczna - to tłumaczyłoby obsesję Roose'a na punkcie "zdrowego wyglądu i zdrowego stylu życia"
Ramsey pojawia się w "Starciu królów" i odgrywa tam kluczową rolę w kluczowym wątku. W serialu to wszystko wycięli lub pozmieniali.
Też mi się tak wydawało, ale już dokładnie nie pamiętam...W końcu to on chyba odbił Winterfell z rąk Theona.
poprostu nie wprowadzili go we wczesniejszym sezonie bo chcieli troche namieszac. jakby pokazali zdobycie Winterfell, zepsoliby cala zabawa. w kasiaze tez ukrywal sie jako Reek, ale ten watke zostal pominiety i zastapiony jego zabawami z Theonem.
dziwne jest to, ze Theon, wychowany przez Starkow nie rozpoznal, ze ma do czynienia z Boltonem. przeciez ten krzyz do ktorego byl przywiazany wystepuje w ich herbie. latwo skojarzyc.
W książce wracamy do Theona, jako Fetora i początkowo niejako tylko domyślamy się że to jedna i ta sama osoba - w serialu obserwujemy cały proces, który w książce załatwiono offscreenowo.