O co chodziło z tą wzmianką o przepowiedni w tej scenie co ten "lekarz" służący Cersei powiedział jej że szpiegujące dzieciaki sprawdziły przepowiednię i to coś więcej?
To było zdaje się w odcinku 9 albo 8 obecnego sezonu.
wybacz, ale choćbym chciała, to nie potrafię nic zrozumieć, z tego, co napisałeś
Nie przepowiednia, a plotka. Nie lekarz, a nekromanta.
Qyburn potwierdził, że dawne plotki są prawdziwe, a chodziło o zapasy dzikiego ognia, materiału wybuchowego w Westeros. Jeśli widziałeś odcinek 6x10 to widziałeś jego zastosowanie.
Swoją drogą dzieciaki są przerażające. Tacy bezprizorni, ciekawe, czy zostaną jeszcze puszczone w ruch.
To były plotki o tym że szalony król ukrył dużo dzikiego ognia pod miastem w różnych miejscach i dzieci, te szpiegi Qyburna, który swoją drogą jest nekromantą a nie lekarzem, znalazły takie skład pod septem. Jak widziałeś odcinek 10 to wiesz do czego ten ogień posłużył.
Przecież to nie była plotka tylko każdy wiedzał że on ukrył tam ten dziki ogień. Myślałem że po podbiciu KL zabrali stamtąd ten dziki ogień w książce było coś gadane że on czasem pod odrobiną ciepła może zrobić samozapłon a oni go tam zostawili ?