Cześć. Czy oglądając Grę o Tron, szczególnie 8 odcinek, nie wydaje się Wam, że ród Starków i podległe im wojska to jakby odpowiednik krajów słowiańskich np. Polski ? Honor, ojczyzna, rodzina, dalej pijaństwo, rubaszne żarty, szlacheckie przechwałki to jakby stereotypowe postrzeganie Polski? Poza tym, żyją na mroźnych terenach i ich powiedzeniem jest, żę zima nadchodzi. Zupełnie jak my:) Chcą się tłuc w imię zasad, chociaż porażka wydaje się być przesądzona. W 8 odcinku, Robb mówi "Call the Banners" czyli zawezwij chorągwie. Czy w jakimś innych państwie były oddziały rycerskie nazywane w ten sposób? Może ktoś orientuje się w tych sprawach? Sory, za ignorancję jakby co. Proszę, nie piszcie tego co znajdzie się w kolejnych odcinkach...
Nie piłem:) To takie tylko luźne przemyślenia. Chociaż z drugiej strony na serio widzę w nich Polaków. Zresztą , Francuzi pewnie widzą w nich Francuzów, bo są oczywiście dzielni i honorowi, wiadomo , jak to Francuzi:) A poza tym, chyba nikt nie chciałby być Lannisterem...
Nie, od początku pisaliśmy o Szkocji, ja zresztą byłam pewna, że Sean Bean jest Szkotem, ale blisko byłam, bo mieszka na północy Anglii ;) W Grze o tron nawet w dialogach ludzi Północy jest dużo zapożyczeń ze szkockiej gwary.
Baratheonowie kojarzą mi się z Anglikami, Lannisterzy od biedy kojarzą się z Francją, z Lotaryngią konkretnie.
Staram się nie śledzić wątków, bo strasznie dużo tu spoilerów a nie czytałem książki. Ze Szkocją też się kojarzy to fakt:) Baratheon ma rzeczywiście coś z Angola:D Jeśli chodzi o Lannisterów to zgadzam się, kojarzy się z Francją ale nie z Lotaryngią ale bardziej z północną Saksonią lub nawet z Prowansją, nie no żart :D Nawet nie wiem gdzie to jest: P Ogólnie rzecz ujmując, zgadzam się Stark- 75 % Szkot, 25 % Polak . Lannister- 100 % Francja a Baratheon to chyba jednak Polak ze względu na ten brzuch:)
Chodziło mi o to, że Francja kojarzy się z fircykami, a Lannisterzy to byli jednak waleczni rycerze, stąd bardziej by mi tu pasowała Lotaryngia, przez powiązania z Niemcami (czyt. złymi Krzyżakami-intrygantami) ;D
Nie wypowiadam się, nie wiem czy Krzyżacy byli aż takimi intrygantami, na pewno dobrze mi się nie kojarzą:P Jeśli chodzi o Lannisterów to Francja to jest na prawdę strzał w dziesiątkę bo sory za wulgarny język, ale jak myślę o Lannisterach to pierwsze co mi przychodzi na myśl to jak Cersei daje dupy swojemu bratu, co jakoś kojarzy mi się z Francją, szczególnie po ostatnich wydarzeniach z Dom. Strauss-Khanem . Generalnie Francja kojarzy mi się ze zdradą, no może za wyjątkiem zdrady z bratem, ale też z pewną wolnością seksualną. Mówiąc pół serio, to nie jestem pewien czy na Francuzach zrobiła wrażenia ta scena jak królowa rozłożyła nogi dla braciszka:D
Lannisterowie nie wiem czy byli waleczni ale mam zamiar się dowiedzieć, ale z filmu :P
U nas chyba też nie zrobiła wrażenie scena kazirodztwa, raczej nie było żadnych oburzonych komentarzy, chyba najbardziej się oburzono na scenę golenia klaty ;D
Tak tylko śmieję się z Francuzów, że pewnie nie widzieli w tym nic dziwnego:P "Brat z siostrą ? No i co z tego ? U nas w Lotaryngii i Saksonii, nie takie rzeczy się działy" :D A tak scena golenia klaty była naprawdę przerażająca, ledwo co wytrzymałem jak z bratem oglądałem :) On mu ogolił klatę!!! Czaisz??!!! Klatę !!! :D
Kazirodztwo akurat bylo normą u Targaryanów, a nie Lanisterów. Z naszego świata bardziej pasuje to do dalekiego wschodu. Hindusi nie mogli się dobierać w pary z przedstawicielami innych ,,rodów" a w Japonii normą bylo wsadzanie do lóżka z cesarzem przedstawicielki obecnie dominującego rodu, a te rody dominowaly zazwyczaj dosyć dlugo, więc nie raz cesarz żenil się z kuzynką, później jego syn z kuzynką od strony matki, a jego syn z kuzynką od strony swojej matki i tak dalej. Do sporej kumulacji wad genetycznych tam już w pewnym momencie dochodzilo.
W Egipcie kazirodztwo w rodzinie panującej było normą. Faraonowie nie chcieli rozcieńczać swojej boskiej krwi. W starożytnym Rzymie różne ekscesy seksualne były stosunkowo częste w tym kazirodztwo. Jeśli natomiast chodzi o europejskie średniowiecze to Habsburgowie mieli taką polityke żeby jak najszerzej przedstawiciele ich rodu się żenili w europie i po jakimś czasie zaczeli się żenić z osobami spokrewnionymi z nimi co zaowocowało chorobami psychicznymi.
Kazirodztwo nie wywołuje chorób, to jest przesąd.
"Przedstawiciele wczesnej antropologii żywili przekonanie, że związki między krewnymi prowadzą do biologicznego pogarszania się gatunku ludzkiego. W świetle dzisiejszej wiedzy z zakresu genetyki ten pogląd jest niezasadny. Jeśli para blisko spokrewniona wyda potomstwo może nastąpić wzmocnienie recesywnych i dominujących cech zarówno negatywnych jak i pozytywnych. Wynik takiego związku może być zarówno albo bardzo niekorzystny albo bardzo korzystny zależnie od danego układu genetycznego w zbiorowości, w obrębie której zachodzi mieszanie genów"
Z tego co zacytowalaś wynika, że jednak wywoluje, ale po prostu, istnieje prawdopodobieństwo, że nie wywola.
Obawiam się, że nie zrozumiałeś. Ten sam mężczyzna może mieć doskonale zdrowe dziecko ze swoją siostrą, natomiast ze związku z obcą kobietą może mu się urodzić dziecko z zespołem Downa, wszystko zależy od genów.
Dzieci ze związków kazirodczych nie rodzą się automatycznie upośledzone tak jak myślicie, mogą być tak samo zdrowe jak Ty czy ja, jedynie jeśli w danej rodzinie występują choroby typu epilepsja, hemofilia itp. to niekorzystne są związki mędzy członkami takiej rodziny, bo większe jest prawdopodobieństwo przekazania tych chorób.
Królowa Wiktoria z Anglii i jej potomkowie,ostatni car Rosji i jego syn wszyscy byli spokrewnieni i hemofilia była ich chorobą dziedziczną. Nawet u nas był z tym problemem bo Zygmunta Augusta chciano ożenić z Habsburżanką przed czym strasznie się wzbraniał.
Dość powszechnie uznaje się, Francję reprezentują Tyrellowie z Reach, którzy pojawią się w drugim sezonie. Brnąc w analogie europejskie, Szkocja to tereny za Murem, Północ - Anglia, Dorzecze - Niemcy, Żelazne Wyspy - Skandynawia, Dorne - Hiszpania, Wolne Miasta - Włochy. Lannisterów trudno zakwalifikować:)
Wrong, Północ to u Martina bardziej Szkocja.
A rycerstwo w średniowieczu niemal wszędzie zorganizowane było wokół chorążego danej ziemi/rodu (po to zresztą chorągiew, żebyś widział z daleka gdzie masz leźć).
Jest kilka rodzajów kultur - Smalcu i wódki, wina i oliwek, piwa i masła.
I tak Polska zalicza się (tak jak i Winterfell) do tej smalcu i wódki, ale jako mniej więcej takich, stereotypowo uważa sie wszystkie ludu zamieszkujące zimne, górskie tereny.
O ile przesadzasz z tym podobieństwem do Polaków to wiadomo że pewne zbieżności są.
HAHAHAHAAH.
"Jest kilka rodzajów kultur - Smalcu i wódki, wina i oliwek, piwa i masła."
Dobre! :D
Mnie też ciekawi kultura piwa i masła:D Może kolega Victor, mógłby ją jakoś scharakteryzować i powiedzieć kto jest odpowiednikiem masła a kto piwa w Grze o Tron ? :D
Od razu uprzedzę, że ten podział jest bardzo luźny, szczególnie jeśli patrzymy na świat dzisiejszy (w końcu w Polsce smalec został wyparty przez masło itp.) Ale jeśli cofnęlibyśmy się o 600 lat wstecz, to mniej więcej się to wszystko nakłada... choć w sumie w średniowieczu w Polsce pijano miód. Tak więc niech będzie że na średniowieczne przeniesiemy to na Miodu i smalcu ;-)
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/3/36/VodkaBelt.png
Tu jest mapa krajów w których dominuje spożycie wódki - nie wszystkie są słowiańskie, natomiast we wszystkich możemy zauważyć zbieżności z Winterfell, szczególnie jeśli chodzi o Skandynawów (jakby ludziom z północy dodać rogów i drakarów to niczym by się nie różnili od Wikingów). Porównanie z ruskimi troszkę dziwnie wychodzi, ale pozostaje wciąż bardzo dużo podobieństw i należy pamiętać że ruscy są naprawdę specyficzni.
Jak wypijesz odpowiednią ilość, to najprostsza droga do domu okazuje się wyjątkowo górzysta;)
Zimą zimno to tam mają. Wszystko idzie wytłumaczyć przy odrobinie dobrej woli;)
Oj, pić tam potrafią ;)
Za to latem mają sku*wysyńsko gorąco, to ja bym ich pod kulturę maruli i banana dał
(tym bardziej, że omawiana wyżej kultura nazywa się tak naprawdę "wódki i ziemniaków").
Nie napisałem że Ukraina jest zimna i górzysta, aczkolwiek napisałem faktycznie coś blisko tego. Nie zmienia to faktu, że:
1. Masz problemy z rozumieniem tekstu
2. Ukraińcy stereotypowo są bardziej podobni do mieszkańców Winterfell niż Lannisterów
3. Wyjątek nie zmienia reguły.
mnie ciekawiło czemu akurat masło do piwa, już bardziej kiełbasa i piwo, no pod taka kulture to bym sie podpisał:)
ani przez chwilę nie skojarzyli mi się z Polakami. ze średniowieczną wersją Brytanii owszem, z Polski, ani trochę.
Skoro to luźne przemyślenia to można przymknąć oko, ale raczej faktycznie Szkocja wygrywa...jeśli chodzi o chorągwie to całkowicie międzynarodowa kwestia. W całej europie były chorągwie. W Hiszpanii ze względu na rozdrobnienie rycerstwa chyba najwięcej...
Jeśli szukasz/szukacie historycznych inspiracji Martina podczas pisania "PLiO" to tą najbardziej istotną i oczywistą, co podkreślał wiele razy sam autor, jest piętnastowieczna Wojna Dwóch Róż toczona w Anglii. Na upartego można się doszukiwać odniesień geograficznych do Wielkiej Brytanii, ale moim zdaniem mija się to z celem. Owszem, książka swoim realizmem w dużej mierze przemawia do obrazu średniowiecza jaki mamy zakodowany w głowach, ale Martinowi chodziło raczej o pewien schemat konfliktu między dwoma siłami politycznymi inspirowany własnie Wojną Dwóch Róż niż bezpośrednie konwertowania historii Europy na model fantastyczny.
Oglądalem wczoraj making of na stronie hbo.com i tam mówili, że Winterfell i styl ludzi z Pólnocy wzorowano na... Skandynawach.
Tak, jasne, a Lannisterowie to tak naprawdę Kaczyńscy, tylko Martin bał się ich nazwać wprost, żeby go w Radiu Maryja nie opieprzyli.
Idąc tym tropem
Littlefinger- Napieralski
Król Robert-Komorowski
Khal Drogo- Giertych
Obaj z wyglądu kojarzą mi się z neandertalczykami(niemal)
Tyrion-Kaczyński
jeniec którą złapali Starkowie- Nelly Rokita
Varys- Urban
Ma ktoś jeszcze jakieś pomysły ?
Jeżeli chodzi o horągwie to rzeczywiście pierwsze skojarzenia to polska husaria :)
jeżeli chodzi o polityków:
Tyrion swoim humorem bardziej pasuje do Palikota :P
Jaimie - Tusk ;]
Snow - Napieralski
Snow Napieralski ??? Przecież Napieralski to typ gamoniowaty.... a Snow taki się nie wydaje:) Littlefinger byłyby chyba tutaj lepszy:)
Jaime i Tusk całkiem pasuje:D
Jeniec jako Rokita też pasuje:)
Pan Roman aparycją to nie grzeszy zdecydowanie, ale nie obraziłby się pewnie takim porównaniem, bo on nie wierzy, że neandertalczycy istnieli...
Ale Khala Drogo nie dam "zneandertalić", a może raczej Jasona Momoi, mam do niego sentyment z czasów Baywach Hawaii ;)
Niesiołowski-Ogar
Brudziński-Góra
J Kaczyński -Joffrey
Lepper-Khal Drogo:)
Kempa-Brienne
Kluzik-Rostkowska-Catelyn
Kwaśniewski-Robert - maja jedne wspólne hobby
Ned Stark-Marek Jurek-wiecznie umeczeni
oboje reprezentowali prymitywizm i brutalność w drodze do wladzy, Lepper jak Drogo był rozpustny-sexafera. Przed wyborami rozyłali ulotki ze Samobrona jest jak bicz boży który przyniesie chwałe Polsce, troch jak obietnice Drogo:) Drogo był młody i umieśniony,Andrzej wiadomo, no ale jakie czasy taki Drogo:)
Może Jendruś nie jest umięśniony ale pamiątam jak chciał się walczyć z Tuskiem.
ps. Odnośnie sexafer
Czy można zgwałcić prostytutkę?
-W samoobronie mozna :)