Muzyka w GoT to coś, dzięki czemu ludzie nazywający serial arcydziełem, mają prawo tak twierdzić. Myślę, że nawet ratuje ona co niektóre odcinki, szczególnie z 3 ostatnich sezonów. Jednak w ostatnim odcinku każdego sezonu, ludzie odpowiedzialni za muzykę, przechodzą sami siebie. Myślałem, że nic nie przebije momentu przejścia z małego Jona w Wieży Radości na dorosłego w Winterfell w 10 odcinku 6 sezonu, ale jednak dokonali tego. Muzyka, kiedy Jamie odjeżdża w stronę Północy i padający śnieg w Królewskiej Przystani powinna dostać jakąś nagrodę i to nie jedną! Chociaż pewnie było to za krótkie, żeby brać gdzieś pod uwagę, a szkoda. I jeszcze towarzyszące temu sceny. Ta zapewne nieświadomość zwykłych szarych ludzi z KP o tym jak wielkiej tragedii mogą niedługo doświadczyć i bezradność, kiedy ewentualnie to się stanie. Dodatkowo Jamie odjeżdżający na Północ, taki samotny, już ostatecznie odtrącony przez siostrę. Zima nadeszła już całkowicie, a muzyka w tych krótkich, kilkusekundowych scenkach potęguje to jeszcze bardziej
Ciężko wybrać tę najlepszą, bo cały odcinek dobry, ale ta na pewno jedna z lepszych dzięki tej niesamowitej muzyce
Ciekawa nuta pojawia się, gdy Cersei zgadza się walczyć z Jonem i Dany. Przesłuchałam ścieżkę dźwiękowa i mi umyka ta melodia, ale ogólnie soundtrack GoT robi robotę :D
Przez chwilę pojawia się motyw z poprzedniego sezonu, ze sceny "I choose violence"
Ja też zwróciłam uwagę na muzykę i początkowo myślałam, że taki był po prostu "czar seansu filmowego", ale widzę, że nie tylko ja miałam takie odczucia :)
w 7 sezonie nie było już w zasadzie niczego nowego, cała ścieżka dźwiękowa praktycznie powtórzona z 6, który jak na razie miał najlepszą oprawę muzyczną.
tej z rozwalenia muru też raczej nie było wcześniej, ale wszystkie one trwały po kilka/kilkanaście sekund.
generalnie dla mnie nic nowego, większość scen okraszono utworami znanymi już z wcześniejszych sezonów.