Zbliża się ślub naszego króla i co niektórzy wiedzą co się stanie. Wiadomo, że Joffrey to kawał skurczysyna (mówiąc łagodnie). Ale z drugiej strony lubię jego bohatera i nie chciałby, aby umarł. Mam nadzieją, że odbiegną trochę od książki i zostawią go na nieco dłużej. Bo między innymi bez niego GoT nie byłby taki zajebisty.
Nie masz nawet co liczyć że przeżyje. W 2 odcinku kończy sie jego kariera w grze o tron
No ja, mam zupełnie inny rodzaj nadziei. Niech się trzymają książki. Każdy kolejny wątek od niej odbiegający, coraz bardziej irytuje i przez niego serial troszkę traci w moich oczach... Jeśli czytałeś książkę, to chyba widzisz że mimo śmierci Joffreya, opowieść i tak się rozwija i nadal jest ciekawa.
Już w sumie obecność Jamiego na weselu jest dla mnie trochę zaskakująca.
Jak dla mnie - niech nie kombinują jeszcze bardziej.